Zorza polarna przez Polaków zaobserwowana

Zorza polarna nad Polską? Póki co - nie. I w cyklu słonecznym, jaki mamy obecnie - być może jeszcze długo nie. Ale zorza polarna nad Islandią - to brzmi już bardziej realnie. Jeśli któryś z Was drodzy czytelnicy, ma możliwość spakowania maneli i wyruszenia na północ w polowaniu na ujrzenie jednego z najwspanialszych astronomicznych fenomenów, ten powinien zaznajomić się z pewną relacją. Jeśli zaś na razie takiej możliwości nie widać, można złożyć wniosek o porządne zwiększenie aktywności słonecznej w tym roku. Wnioski te należy składać do naszej Dziennej Gwiazdy w dowolnej formule i o dowolnym czasie. Proponuję przyłączyć się do mojej metody, tj. składać ustne wnioski codziennie, dla zwiększenia pewności ich realizacji przez ten oddalony o 8 minut świetlnych reaktor termojądrowy, który od kilku tygodni coraz częściej zapomina, że to rok prognozowanego maksimum.

Przy okazji dzisiejszego tekstu usunę się nieco w cień ze swoim paplaniem, a dopuszczę do głosu tych, którym dane było zetknąć się ze zjawiskiem, którego chyba każdy z nas oczekuje najbardziej przy śledzeniu aktywności słonecznej.

W dawnych skrótowych komunikatach w zakładce Solar Update jak i niektórych tekstach związanych z pogodą kosmiczną zamieszczałem wielokrotnie zdjęcia zórz polarnych, wykonywane przez amatorów astronomii rozmaitych narodowości i z rozmaitych miejsc na świecie. Nigdy jednak nie miałem jeszcze przyjemności publikowania tutaj zdjęć wykonanych przez naszych rodaków, wzbogaconych nacechowaną przyjemnymi emocjami relacją.

Ruch. To trudne do opisania. Momentami nie ruszała się wcale. Potem zaczynała się niecierpliwić jak kobieta, wrzeć. Wypuszczała z nieba wachlarze, firany zieleni i fioletu. W pewnej chwili dała nam takie widowisko, że przestaliśmy rozmawiać.

To tytułem krótkiego wstępu do tych pozytywnych emocji, jakimi napełniona jest wspomniana foto-relacja.

Jak już miałem przyjemność pisać w korespondencji z autorką relacji, takie fotografie zawsze poprawiają człowiekowi humor. Ale kiedy widzę, że wykonali je nasi rodacy, to banan na twarzy robi się jeszcze większy. Cieszę się, że Polakom udało się zobaczyć ten spektakl na niebie. Cieszę się, że kolejne osoby zdecydowały się podnieść głowę ku niebu i przeżyć zjawisko, jakiego każdemu z zaglądających tu amatorów astronomii szczerze życzę.

Czy doczekamy się chwili, gdy nasze Słonko wybudzi się bardziej na poważnie? Tak by było jasne, że mamy maksimum cyklu? Czy czytelnicy doczekają się z mojej strony tekstu o silnym rozbłysku z informacją o możliwej zorzy nad Polską? Ponieważ zwykle jestem raczej realistą, a w tym kontekście pogorszyłoby to wydźwięk, będę optymistą i powiem, że tak. Doczekamy się... Ale potraktujmy to bardziej jako moje marzenie, a nie pewną prognozę.

O, już pięć akapitów... No dobrze, zamykam się, bo słowa są zbędne. Oto niektóre efekty prób naszych rodaków.

Zorza polarna nad Islandią. Jak widać, zorza zasłania m.in. Kasjopeę, a na zdjęciu załapały się również Plejady, Jowisz i Hiady w  gwiazdozbiorze Byka.
Copyright © strefa-obrazu.pl
Zorza polarna nad Islandią.
Copyright © strefa-obrazu.pl
Zorza polarna nad Islandią.
Copyright © strefa-obrazu.pl
Zorza polarna nad Islandią. I znów widzimy Króla Planet w towarzystwie Plejad.
Copyright © strefa-obrazu.pl

Więcej zdjęć i pełne sprawozdanie z wyprawy państwa Izy i Pawła Lewandowskich można odczytać pod poniższym linkiem. Opad szczęki jest dozwolony.

Jeśli lubicie sobie stawiać jakieś cele lub macie możliwość powzięcia podobnych kroków, to nie trzeba chyba przekonywać, że warto pójść w ślad autorów tej relacji.

Nie wiem ilu czytelników bloga marzy o zaobserwowaniu czy sfotografowaniu zorzy polarnej, przypuszczam że większość, jeśli nie wszyscy (choć teraz pewnie wszyscy myślimy bardziej o marcowej komecie). Do tej pory Słońce w 24. cyklu przyzwyczaiło nas, że dla Polski z zorzą będzie trudno. Wyruszając na wyższe szerokości geograficzne szansa na powodzenie w obserwacji zjawiska zdecydowanie wzrasta, a na pewnych szerokościach powyżej 60-tego równoleżnika jest praktycznie pewna, jeśli nocne niebo okaże się bezchmurne.

Dzisiejszym wpisem kolejny raz staram się Wam narobić smaku, pisząc o aktywności słonecznej i pokazie natury jakim jest zorza polarna w innym stylu, niż można to zwykle odczytywać na różnych serwisach. Z resztą tak miało być od początku. Podczas gdy portale żyjące z taniej sensacji starszą odbiorców o wielkich rozbłyskach ukazując apokaliptyczne wizje, my tu smucimy się z tej niskiej aktywności, której jesteśmy świadkami. Wszystko po to, by było to ukazane okiem amatora astronomii.

Jeśli ktoś z Was miałby pytania związane z taką wyprawą, myślę że najrozsądniej będzie kierować je do autorów wspomnianej relacji za pośrednictwem załączonej strony lubieislandie.pl, alternatywnie pozostawiając komentarz pod wpisem, być może autorzy relacji publicznie objaśniliby ewentualne zagadnienia związane z taką wyprawą.

Kończąc, wszystkim czytelnikom życzę udanego weekendu i jeszcze lepszego następnego tygodnia z marcową kometą, Słońce upominam, by wreszcie zaczęło pokazywać, że to rok (prognozowanego) maksimum, oczywiście wtedy kiedy będziemy w suchym, stabilnym, pogodnym wyżu atmosferycznym. Co nam po zorzy gdzieś nad grubymi chmurami jak w zeszłorocznym lipcu. A autorom relacji i pięknych zdjęć zjawiska dziękuję za dobre słowa i zaufanie jakim został obdarzony ten blog podczas przygotowań do wyprawy i w czasie jej realizacji. Będąc jego autorem cieszę się, że po raz kolejny został on potraktowany jako źródło, na którym można się opierać.

Powiązane:

Komentarze

  1. Pozazdrościć (pozytywnie) i pogratulować takiej wyprawy. Też dawniej rozważałem podobną wycieczkę z tym że do Norwegii,ale na razie na planach się skończyło, Może jeszcze do nich powrócę? Zdjęcia robią wrażenie, wszyscy zawsze piszą że są porażeni z powodu ruchu zorzy na niebie, aż tak się ona przemieszcza, faluje? Nie widziałem nigdy zorzy, ale skoro większość ludzi zawsze zachwyca się tym ruchem to wyobrażam sobie jak to musi wyglądać. Piękno nieba dzięki naszej gwiazdce imieniem Słońce. Bardzo fajna relacja. Teraz czekamy na zorze u nas, ale z naszym szczęściem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Zbych.

    Odpowiadając na Twoje pytanie, tak, zorza naprawdę przemieszcza się, faluje, ale nie tylko faluje. Widzieliśmy pnące się w górę słupy światła. Widzieliśmy zmieniające się kolory kiedy zapalały się cząsteczki azotu. Kiedy była blisko nad nami, Rozciągała się na pół nieba, nie wiedzieliśmy, w którą stronę patrzeć, bo z jednej była nieruchoma, z innej wyginała się i kipiała.

    Chwilami była statyczna i wygląda wtedy tak jak na zdjęciach. A potem niespodziewanie rozpalała się i to było coś niesamowitego.

    Zorza występuje od 100 do ok. 400 km nad ziemią - jak szybko musi się ruszać, jeśli nawet z takiej odległości jej ruch wydaje się szybki?

    Znajomy opowiadał mi, że kiedy był dzieckiem, widział zorzę na Mazurach. Widział ją jako kolor, nie wstęgi na niebie. Ale widział. w Polsce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj przepiękne to zjawisko, może się w Polsce doczekamy:):)
    Islandia Norwegia Szwecja to są jednak dobre lokalizacje jeśli chodzi o miejsce obserwacji a największy problem leży chyba w całej organizacji (poza zebraniem funduszy - pewnie sporo trzeba ich zebrać) bo i o samolocie trzeba pomyśleć a potem na miejscu - hotel? To chyba przedroży, chociaż nie jestem w temacie cen noclegowych, ale nic innego chyba nie zostaje. Najlepiej byłoby mieć jakichś znajomych w tych odległych rejonach, ale to jeszcze trudniejsze od znalezienia dobrych ofert noclegowych. A i jeszcze wszelki transport już w czasie pobytu tam zostaje. Sporo rzeczy do ogarnięcia, ale jak widać, można to zrobić:) W takich wyprawach chyba mało kto bierze pod uwagę możliwość pecha ze względu na zachmurzenie, strach myśleć. Fajnie że tu przy wyprawie do Islandii się powiodło:) Takie zdjęcia poprawiają humor na myśl, że kolejny tydzień z kometą ma obfitować we wstrętne chmurzyska i powrót zimy, brrr:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje wielkie marzenie - niestety, żona uparła,się na "ciepłe kraje" i ani mi nawet myśleć o Islandii czy Spitsbergenie nie pozwala...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy

W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"