Rozbłysk klasy X1.1 (10.11.13)

Po dwóch dniach, ten sam obszar aktywny na tarczy słonecznej wygenerował tej samej energii rozbłysk co ostatnim razem. Zjawisko, choć krótkotrwałe, powiązane było z wyrzutem koronalnym. Czego oczekiwać w następnych godzinach?

Do rozbłysku klasy X1.1 doszło o godz. 06:14 CET. Zjawisko zakończyło się już cztery minuty później i podobnie jak poprzednie rozbłyski z obszaru 1890, miało charakter impulsywny. Mimo to, jak to zwykle bywa przy tak energetycznych rozbłyskach - koronalny wyrzut masy zaistniał. Zdjęcia z koronografów STEREO-A i SOHO ukazują, że główna, większa część wyrzutu skierowana została na południe od linii Słońce-Ziemia. Mimo to, model ISWA od instytutu GSFC (NASA) przewiduje, że koronalny wyrzut masy jest skierowany bezpośrednio ku Ziemi. Prognoza wg tego modelu zakłada uderzenie CME w nocy z 12 na 13 listopada o godz. 00:00 UT (+/- 7 godzin). Gdyby uderzenie okazało się bezpośrednie w taki sposób jak zakłada ten model, można by liczyć na burzę magnetyczną co najmniej kategorii G1. Pewniejszy i bardziej sprawdzalny model WSA-Enlil jeszcze nie został opracowany - gdy to się zmieni, tekst uzupełnię.

Rozbłysk klasy X1.1 w trzy minuty przed maksimum. Długość fali 131 angstremów. (SDO)
Animacja wyrzutu koronalnego ze zdjęć koronografu LASCO C3 z naszej perspektywy. CME jest skierowane w większości ku południu względem Ziemi, materia widoczna na godzinie 10 względem tarczy jest wyrzutem niepowiązanym z rozbłyskiem klasy X1.1. który zaszedł w porównywalnym okresie po drugiej stronie Słońca. (SOHO)

Zdjęcia z korongorafów C3 na pokładzie sondy SOHO w powyższej animacji wskazują, że wyrzut nie został uwolniony z bardzo wysoką prędkością, a jego gęstość nie jest duża. Najjaśniejsza i najgęstsza część CME zdaje się być skierowana na południe, a nie ku Ziemi, z kolei dopełniając to danymi z koronografu sondy STEREO-A potwierdzającymi skierowanie wyrzutu na południe od Ziemi, tym bardziej dziwi potraktowanie tematu przez należący do NASA instytut GSFC w powyższym modelu ISWA (najpewniej jest on błędny).

W następnych dniach aktywność obszaru 1890 będzie miała dla nas coraz mniejsze znaczenie za sprawą zbliżania się tego regionu do południowo-zachodniej krawędzi tarczy i coraz mniej korzystnego skierowania względem Ziemi. Póki co aktywność słoneczna pozostaje umiarkowana, kolejne 24 godziny mogą przynieść następne rozbłyski klasy M/X z obszaru 1890, ale szansa na ich kierowanie ku Ziemi z każdą dobą ulega już zmniejszeniu. Liczba Wolfa wynosi z dniem 10 listopada 95 i po raz pierwszy od kilkunastu dni spadła poniżej 100. Dalszego spadku tego wskaźnika jednak oczekiwać nie należy, ponieważ zza wschodniej krawędzi tarczy już zaczynają wschodzić nowe grupy plam, które liczbę Wolfa w nowym tygodniu powinny podnieść.

W przypadku zmian w modelach CME i ogólnego rozwoju sytuacji, wpis będzie uzupełniany.

UPDATE 23:10 CET
W około godzinę po opublikowaniu powyższego tekstu, zaktualizowano model WSA-Enlil. Ten model w przeciwieństwie do prognozy ISWA zakłada to, co od początku wydaje się najrozsądniejsze po ocenie zdjęć z koronografu sondy STEREO-A: wyrzut niemal w całości minie Ziemię od południa. W nocy z 12 na 13 listopada szacuje się słaby wzrost gęstości plazmy w magnetosferze z 1-2 do około 15 protonów/cm3, a prędkość wiatru słonecznego na poziomie 350-370 km/sek. - ciężko pisać tu o "uderzeniu" CME, ponieważ tak słabe są to warunki pogody kosmicznej. Za najbardziej prawdopodobny scenariusz należy zatem uważać brak wzrostu aktywności geomagnetycznej lub wzrost na bardzo słabym poziomie, z zaburzeniami pola magnetycznego nie większymi od Kp4, prawdopodobnie bez stanu burzy magnetycznej.

Animacja wyrzutu koronalnego z rozbłysku klasy X1.1 (po lewej i niżej względem tarczy słonecznej) ze zdjęć koronografu COR2 na pokładzie sondy STEREO-A. Widoczne jest skierowanie materii na południe względem linii Słońce-Ziemia (kierunek patrzenia - do Ziemi w lewą stronę). Słaba, najmniej gęsta część CME może podążać ku Ziemi, ale nie jest to na tyle duża część wyrzutu, by mogły zaistnieć silniejsze zaburzenia magnetosfery. Po prawej stronie względem tarczy widoczny drugi wyrzut koronalny po niewidocznej z Ziemi stronie Słońca, niepowiązany z dzisiejszym rozbłyskiem klasy X1.1.
(STEREO-A)

UPDATE (11.11 / 19:15 CET)
W poniedziałek 11 listopada nieco ponad dobę po rozbłysku klasy X1.1 doszło do nieco słabszego rozbłysku klasy M2.4 (maksimum o godz. 12:18 CET) z obszaru aktywnego 1897. To nowy region wyłaniający się właśnie zza poludniowo-wschodniej krawędzi tarczy, który jest potencjalnym kandydatem do kolejnych silnych zjawisk w najbliższych dniach. Zjawisko trwało tylko 12 minut, a zdjęcia z koronografów nie ukazują wyrzutu koronalnego. Nawet jeśli jednak on wystąpił, ze względu na położenie obszaru 1897 nie mógł być on skierowany ku Ziemi. O ile region 1897 będzie pozostawać aktywny w tym tygodniu, korzystniejsze położenie do emitowania geoefektywnych rozbłysków osiągnie on z początkiem weekendu. Na razie wygląda na to, że jest to dość rozbudowana grupa z plam o różnych biegunowościach, ale ze względu na niekorzystne położenie na tarczy trudno jeszcze określić typ pola magnetycznego całego obszaru. Być może w centrum znajduje się jedna plama typu delta, mogąca zwiększać szanse na silniejsze rozbłyski w tym obszarze aktywnym (zobacz zdjęcie z SDO z 11 listopada).

UPDATE (13.11 / 17:20 CET)
Koronalny wyrzut masy z rozbłysku klasy X1.1 chybił, podobnie jak model ISWA należącego do NASA instytutu GSFC, który przewidywał środowego poranka dość silne uderzenie CME z burzą magnetyczną co najmniej kategorii G1 (Kp5). Okienko czasowe na uderzenie CME z rozbłysku klasy X1.1 rozpoczęte w nocy o godz. 02:00 CET zakończyło się dzisiaj o 17:00 i w czasie jego trwania nie odnotowano choćby śladowego uderzenia materii z tego wyrzutu i wzrostu aktywności geomagnetycznej. Poziom zaburzeń ziemskiego pola magnetycznego nie wzrósł powyżej Kp2, a zwykle utrzymywał się na na jeszcze niższym, minimalnym poziomie. Prędkość wiatru słonecznego zamiast wzrosnąć, wraz ze zbliżeniem się punktu kulminacyjnego okienka czasowego zaczęła się obniżać z 440 do 360-400 do km/sek. z kolei plazma osiągała w porywach gęstość 4-5 protonów/cm3 wobec 40-50 protonów/cm3 charakterystycznych po uderzeniach umiarkowanie gęstych CME.

Łatwo można zatem zauważyć jak bardzo prognoza NASA rozminęła się ze stanem rzeczywistym - pierwsza wstępna analiza danych z koronografów o której wspominałem 10 listopada na sąsiedniej podstronie Solar Update przed opracowaniem modelu ISWA, od początku wskazywała na rozminięcie się wyrzutu z Ziemią a nie jego bezpośrednie skierowanie w naszą stronę, czego w modelu ISWA w ogóle nie ujęto. Warunki pogody kosmicznej w dalszym ciągu pozostają spokojne, w najbliższej perspektywie czeka nas kontynuacja spokoju w ziemskim otoczeniu bez szans na bardziej odczuwalny wzrost aktywności geomagnetycznej.

Poziom zaburzeń pola magnetycznego Ziemi w ostatnich dwóch dniach (Kp1-2) oraz zbiór danych na temat wiatru słonecznego z satelity ACE w ostatnich 24 godzinach wskazujący na znaczny spokój w magnetosferze. (SWPC)

Komentarz do bieżącej aktywności słonecznej - Solar Update
Warunki aktywności słonecznej i zórz polarnych - Pogoda kosmiczna

Bądź na bieżąco ze zjawiskami astronomicznymi i zapleczem amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku!

Komentarze

  1. czyli mówisz że wytaczasz działo przeciwNASAowe :D ale ich prognoza daje nadzieję na silniejszą burzę, może lepiej niech się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działo przeciwnasowe, dobre... :-D Nie, raczej po prostu nie zgadzam się z ich prognozą.

      Według takiego modelu jaki ustalili, powinniśmy oberwać tym CME bardzo mocno, z przynajmniej umiarkowaną burzą magnetyczną i być może szansą na zorze nad Polską. Nie wiem jakim cudem miałoby się to stać i na jakiej podstawie zakładają taki optymistyczny scenariusz. Mimo ich prognozy nastawiałbym się, że nic z tego nie będzie, z resztą od początku dane z sond pokazały że główna część wyrzutu skierowana została na południe a nie ku Ziemi a i sam wyrzut nie był jakiś imponujący.

      Usuń
  2. I co? Cicho. Z tego co widzę zaburzeń niet, kp1 - 2 w porywach. Czyżby prognoza NASA tak się omyliła? Ale poczekajmy do rana, może coś się ruszy:) Chociaż i tak są chmury :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, chmury. A w otoczeniu Ziemi nie ma powodu by nie było cicho. Model od NASA był szalenie przesadzony i tak silne bezpośrednie uderzenie wyrzutu nie może nastąpić w świetle takich jak wyżej danych z sond.

      Usuń

Prześlij komentarz

Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy

W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"