Prognozy, komentarz i ostatnie porady na dwie doby przed tranzytem Merkurego

Mniej niż 48 godzin do najważniejszego zjawiska w 2016 roku. Zgodnie z tradycją tego bloga zapraszam na komentarz do prognoz pogodowych modeli numerycznych dla wybranych miast i map prognostycznych dla wszystkich regionów Polski na 9 maja. Jak na dwa dni przed tranzytem Merkurego stoimy z szansami na sprzyjającą aurę? Czas na podkręcenie emocji i przyjrzenie się temu z bliska oraz jak zwykle seria wskazówek ściśle dostosowanych do obserwacji w takich okolicznościach.

Chyba nikt z nas nie obraziłby się, gdyby ten tak bardzo wyczekiwany tranzyt miał miejsce 3-4 dni wcześniej. Ja bardzo bym chciał, aby to zjawisko było wczoraj lub dziś. Nie dlatego, że nie mogę wytrzymać tego emocjonującego oczekiwania, ale jest inny powód, o którym wspomnę później.

Od kilku dni jesteśmy pod wpływem układu wyżowego, który zapewnia nam mnóstwo bezchmurnego nieba i pierwsze naprawdę wiosenne temperatury. Jeśli już wyż jest z nami, to po co czekać, chciałoby się rzec, aż do poniedziałku. Wprawdzie to tylko dwa dni, ale pogoda nie jeden raz udowadniała, jak bardzo potrafi być zmienną w tak krótkim czasie - zwłaszcza, gdy będąc w ciepłej masie powietrza, którego nowe porcje do nas jeszcze na dniach napłyną, może dochodzić do rozwoju konwekcji i burz, będących największym zagrożeniem dla wszystkich z nas, którzy będziemy rozstawieni z całym oprzyrządowaniem w terenie. A niestety - prognozy wskazują na możliwość formowania się burz w niektórych regionach w poniedziałkowe popołudnie. Oczywiście nadal będziemy pod wpływem wyżu, a burze jeśli już wystąpią, powinny być zjawiskami lokalnymi. O ile częściowy sukces w obserwacji tranzytu będzie w takich regionach możliwy, to właśnie z uwagi na możliwość rozwoju chmur burzowych warto mieć się na baczności.

Z tego względu zachęcam wszystkich z Was do tego, aby poza stosownym sprzętem obserwacyjnym zabrać ze sobą w teren jakiekolwiek urządzenie - choćby telefon, czy tablet (komputer stacjonarny można odpuścić), z dostępem do Internetu aby na bieżąco mieć możliwość sprawdzania sytuacji pogodowej nad pobliskimi nam regionami, zwłaszcza na podstawie zdjęć satelitarnych. Nawet mając pogodne niebo przykładowo o godz. 15:00 gdy niemal dwie godziny zjawiska będziemy już mieć zaliczone, jest przecież niewykluczone, że parę kilometrów od nas uformuje się burza podążająca w naszym kierunku. Sam tranzyt dostarczy nam mnóstwo emocji, więc tych dodatkowych burzowych lepiej uniknąć i zebrać się z miejsca obserwacji zanim zaczną się sypać wyładowania. Ja również nie zamierzam się rozstawać z sat24.com podczas obserwacji, bo wprawdzie pierwsza połowa zjawiska powinna na ogół upłynąć pod niemal bezchmurnym niebem, ale później sytuacja może się zmienić. Ogólna sytuacja synoptyczna w połowie tygodnia także powinna się zmienić, na horyzoncie pojawia się nowy układ niżowy, który sprowadzi do nas większe porcje zachmurzenia, więc jeśli sukces w poniedziałkowe popołudnie odniesiemy, to podobnie jak w przypadku ubiegłorocznego zaćmienia Słońca z głęboką fazą częściową może to być sukces na dosłownie ostatni dzwonek.

Pora na zestawienie prognoz. Jak zwykle będę się posiłkował najbardziej sprawdzalnymi modelami - UM i GFS, uwzględniając dziesięć wybranych miast z takiego rozmieszczenia aby z grubsza przejechać się po całej Polsce wzdłuż i wszerz, ale mapy prognostyczne dadzą też podgląd na przewidywane warunki we wszystkich zakątkach naszego kraju. Na meteorogramach modelu UM największą rolę odgrywa z naszej perspektywy ostatni diagram obrazujący prognozowaną wielkość zachmurzenia chmurami poszczególnych pięter - bo od tego czynnika pogody nasz sukces będzie zależał najbardziej. Uczulam też, by cały czas pamiętać, że mamy poniżej prognozy na dwa dni przed tranzytem i jutrzejsze ich aktualizacje mogą jeszcze w jakimś zakresie się zmieniać, choć radykalnych różnic już być nie powinno. Jeśli zauważycie, że wraz z ewentualnym szybkim wzrostem zachmurzenia zwiększą się słupki i kreski na diagramach opadu i wiatru, to może to oznaczać możliwość burzy w danym czasie. U mnie tak właśnie jest po 17:00 CEST - ale jeśli do 17:00 pogoda będzie sprzyjająca jak prognoza sugeruje, to obiecuję, że ani słowem nie pisnę o jakimś niezadowoleniu w późniejszej relacji. Z kolei w tabelach modelu GFS oprócz kluczowego zachmurzenia zaznaczonego niebieskimi ramkami (pierwsza kolumna w ramce to chmury niskie, dalej średnie, wysokie, konwekcyjne i ogółem, dane są wyrażone w procentach) warto też zwrócić uwagę na prognozowaną sumę opadu w danej jednostce czasu. Jest to możliwa suma opadu w ciągu trzech godzin wyrażona w mm. Opady burzowe mogą jednak mieć charakter bardzo lokalny i równie dobrze nas nieznacznie ominąć.

Na początek cztery meteorogramy modelu UM z serwisu meteo.pl dla Szczecina, Gdańska, Olsztyna i Białegostoku, następnie tabeli numerycznych modelu GFS dla miast w analogicznej kolejności. Widać tu, że oba modele są tu dość zgodne i prognozują małe bądź umiarkowane zachmurzenie, rosnące w godzinach późno popołudniowych zwłaszcza na północnym zachodzie i okolicach Warmii. Sprawdzenie się prognoz takiej wielkości i takiego rodzaju zachmurzenia oznaczałoby murowany sukces w obserwacji tranzytu Merkurego co najmniej przez pierwszą połowę jego widoczności - i to już by mnie satysfakcjonowało, więcej z pokory nie oczekuję. Bliżej wieczoru wraz z rozwojem zachmurzenia na diagramach opadu atmosferycznego dla okolic Szczecina, Gdańska i Olsztyna, mającego charakter bardzo punktowy i przelotny - są to pojedyncze zielone kreseczki typowe przy okazji opadów burzowych - choć tu o niewygórowanej intensywności jak na burze. Model GFS z kolei w kwestii opadu wyszczególnia tylko Białystok i to dopiero pod koniec tranzytu.

Szczecin.
Meteorogram modelu UM z serwisu meteo.pl
Błękitną ramką zaznaczony zakres czasowy tranzytu Merkurego.
Gdańsk.
Meteorogram modelu UM z serwisu meteo.pl
Błękitną ramką zaznaczony zakres czasowy tranzytu Merkurego.
Olsztyn.
Meteorogram modelu UM z serwisu meteo.pl
Błękitną ramką zaznaczony zakres czasowy tranzytu Merkurego.
Białystok.
Meteorogram modelu UM z serwisu meteo.pl
Błękitną ramką zaznaczony zakres czasowy tranzytu Merkurego.
Szczecin.
Tabele z elementami pogody modelu GFS. W ramkach zaznaczony prognozowany stopień zachmurzenia wyrażony w procentach. Kolumny od lewej: chmury niskie, chmury średnie, chmury wysokie, chmury konwekcyjne, zachmurzenie ogólnie. 
Gdańsk.
Tabele z elementami pogody modelu GFS. W ramkach zaznaczony prognozowany stopień zachmurzenia wyrażony w procentach. Kolumny od lewej: chmury niskie, chmury średnie, chmury wysokie, chmury konwekcyjne, zachmurzenie ogólnie. 
Olsztyn.
Tabele z elementami pogody modelu GFS. W ramkach zaznaczony prognozowany stopień zachmurzenia wyrażony w procentach. Kolumny od lewej: chmury niskie, chmury średnie, chmury wysokie, chmury konwekcyjne, zachmurzenie ogólnie. 
Białystok.
Tabele z elementami pogody modelu GFS. W ramkach zaznaczony prognozowany stopień zachmurzenia wyrażony w procentach. Kolumny od lewej: chmury niskie, chmury średnie, chmury wysokie, chmury konwekcyjne, zachmurzenie ogólnie.


Przesuwając się dalej ku południu, na tapetę idzie Poznań, Toruń i Warszawa. Także w tych regionach optymistycznie wyglądają diagramy zachmurzenia na pierwszą połowę tranzytu (przypomnę, że punkt środkowy, czyli maksimum wystąpi około godz. 16:57 CEST). Kiedy jednak przejście Merkurego na tle Słońca będzie połowicznie za nami, uwidacznia się silny rozwój zachmurzenia w okolicach Torunia, któremu na diagramie opadu towarzyszy szpileczka z czerwoną kropką oznaczającą intensywny, przelotny opad deszczu przekraczający skalę, a więc ponad 30 mm/godz. - coś takiego mogą urodzić tylko dobrze rozbudowane komórki burzowe. Współgrałoby to z diagramem zachmurzenia osiągającego 6-8 oktantów powierzchni nieba (4 oktanty = 50% nieba), zachmurzenia średniego i wysokiego, typowego dla dobrze rozbudowanych pionowo chmur burzowych. Warszawa także ma tu prognozowany opad powyżej skali w pierwszej połowie tranzytu, ale jednocześnie zauważalnie mniejsze porcje zachmurzenia - być może więc opad będzie naprawdę lokalny i minie stolicę w niewielkiej odległości. Model GFS jest zgodny co do wystąpienia opadów we wspomnianych miastach jak i związanego z nim rosnącego zachmurzenia w miarę upływu popołudniowych godzin.

Poznań.
Meteorogram modelu UM z serwisu meteo.pl
Błękitną ramką zaznaczony zakres czasowy tranzytu Merkurego.
Toruń.
Meteorogram modelu UM z serwisu meteo.pl
Błękitną ramką zaznaczony zakres czasowy tranzytu Merkurego.
Warszawa.
Meteorogram modelu UM z serwisu meteo.pl
Błękitną ramką zaznaczony zakres czasowy tranzytu Merkurego.
Poznań.
Tabele z elementami pogody modelu GFS. W ramkach zaznaczony prognozowany stopień zachmurzenia wyrażony w procentach. Kolumny od lewej: chmury niskie, chmury średnie, chmury wysokie, chmury konwekcyjne, zachmurzenie ogólnie. 
Toruń.
Tabele z elementami pogody modelu GFS. W ramkach zaznaczony prognozowany stopień zachmurzenia wyrażony w procentach. Kolumny od lewej: chmury niskie, chmury średnie, chmury wysokie, chmury konwekcyjne, zachmurzenie ogólnie. 
Warszawa.
Tabele z elementami pogody modelu GFS. W ramkach zaznaczony prognozowany stopień zachmurzenia wyrażony w procentach. Kolumny od lewej: chmury niskie, chmury średnie, chmury wysokie, chmury konwekcyjne, zachmurzenie ogólnie.

Wrocław, Kraków i Rzeszów to kolejne trzy wyszczególnione miasta na meteorogramach i tabelach numerycznych. Tutaj pojawia się więcej rozbieżności pomiędzy modelami, zwłaszcza w przypadku Rzeszowa, któremu model UM daje większe szanse na sprzyjającą aurę niż GFS, jaki prognozuje wzrost zachmurzenia do niemal pełnej powierzchni nieba i towarzyszącym mu opadom. Większa zgodność występuje jedynie w przypadku Wrocławia, któremu model UM wylicza jedynie wzrost zachmurzenia do 3 oktantów około maksimum tranzytu, co nadal jest wyraźną dominacją nieba pogodnego i następnie zanik tej niewielkiej ilości chmur bliżej godzinach wieczornych. Poza opadami sugerowanymi dla okolic Rzeszowa przez model GFS, pogoda zapowiada się tu raczej na suchą.

Pozornie nie wygląda to tragicznie, właściwie wszystkie wyszczególnione miasta mogą liczyć na co najmniej częściowy sukces zakładając sprawdzenie się takich wyliczeń, zwłaszcza w pierwszej połowie zjawiska, ale niestety za moment przyjdzie czas spojrzeć na wszystkie obszary Polski dzięki mapom szczegółowym modelu UM - i tu przejdę do odpowiedzi, dlaczego wolałbym aby ten tranzyt Merkurego wystąpił wczoraj lub dziś, zamiast w poniedziałek.

Wrocław.
Meteorogram modelu UM z serwisu meteo.pl
Błękitną ramką zaznaczony zakres czasowy tranzytu Merkurego.
Kraków.
Meteorogram modelu UM z serwisu meteo.pl
Błękitną ramką zaznaczony zakres czasowy tranzytu Merkurego.
Rzeszów.
Meteorogram modelu UM z serwisu meteo.pl
Błękitną ramką zaznaczony zakres czasowy tranzytu Merkurego.
Wrocław.
Tabele z elementami pogody modelu GFS. W ramkach zaznaczony prognozowany stopień zachmurzenia wyrażony w procentach. Kolumny od lewej: chmury niskie, chmury średnie, chmury wysokie, chmury konwekcyjne, zachmurzenie ogólnie. 
Kraków.
Tabele z elementami pogody modelu GFS. W ramkach zaznaczony prognozowany stopień zachmurzenia wyrażony w procentach. Kolumny od lewej: chmury niskie, chmury średnie, chmury wysokie, chmury konwekcyjne, zachmurzenie ogólnie. 
Rzeszów.
Tabele z elementami pogody modelu GFS. W ramkach zaznaczony prognozowany stopień zachmurzenia wyrażony w procentach. Kolumny od lewej: chmury niskie, chmury średnie, chmury wysokie, chmury konwekcyjne, zachmurzenie ogólnie.

Mapy szczegółowe zachmurzenia nad Polską w dniu 9 maja. W wierszach od góry: zachmurzenie piętra niskiego, średniego i wysokiego. W kolumnach od lewej: godz. 09:00 UT, 12:00 UT, 15:00 UT i 18:00 UT (dla czasu obowiązującego w Polsce - CEST - należy dodać dwie godziny). Źródło: meteo.pl
Im dalej w las tym więcej drzew, a im późniejsze godziny tym więcej chmur, choć co prawda lokalnie w różnych zakątkach Polski. Najrozsądniej będzie więc skwitować powyższe prognozy jako przejściowe umiarkowane zachmurzenie, z możliwymi wzrostami do dużego. Ale w tym miejscu proponuję jeszcze zwrócić uwagę na mapy szczegółowe dla Polski (zobacz pełny rozmiar), również według modelu UM, w formie zestawienia jakie przygotowałem aby pokazać to, czego z samych kilku meteorogramów tak dobrze nie widać - rozwój konwekcji. Prawdopodobnie już niedziela minie w wielu regionach z większym zachmurzeniem i burzami, a ich resztki w postaci zachmurzenia niskiego są widoczne na poniedziałkowych mapach z godz. 09:00 UT (dla nas 11:00 CEST), czyli na nieco ponad dwie godziny przed początkiem tranzytu. Około godz. 12:00 UT widać ich duży zanik i rozpogodzenie nieba nad większością Polski, ale w godzinach późniejszych już uwidacznia się proces formowania chmur burzowych, co widać dobrze zwłaszcza na mapach zachmurzenia piętra wysokiego (trzeci wiersz na zestawieniu) świadczących o mocno rozbudowanych pionowo chmurach - a takie są niestety burzowe cumulonimbusy. Poprzedza to wzrost zachmurzenia piętra niskiego od formowania się niegroźnych cumulusów (pierwszy wiersz), następnie piętra średniego wraz z dalszą rozbudową cumulusów.

Finalnie dochodzi do uformowania wielu wypiętrzonych chmur burzowych w postaci plamek oblegających przede wszystkim Kujawy i Warmię, lokalnie Wielkopolskę, Ziemię Łódzką oraz przeważająco województwo lubelskie i podkarpackie. W tych regionach widać, że chmury osiągają najbardziej rozbudowane rozmiary (mapy zachmurzenia wysokiego) dając największe szanse na burze - warto zwrócić uwagę na wcześniej zamieszczony meteorogram dla Torunia, gdzie w diagramie opadu pojawia się szpilka oznaczająca punktowy przelotny opad przekraczający 30 mm/godz., co dobrze łączy się z silną rozbudową pionową chmur widoczną na mapach szczegółowych. Na innych obszarach mimo rozwoju konwekcji widać, że chmury nie powinny wypiętrzać się tak bardzo i bliżej wieczora zanikają lub dają przelotny opad o znacznie mniejszej intensywności. Niestety gdy mowa o chmurach konwekcyjnych, wzrosty zachmurzenia i towarzyszące im burze, mogą być bardzo punktowe nawet w regionach, które na pierwszy rzut oka mają dziś dobre prognozy na poniedziałek i na odwrót - mogą nas dosłownie minąć gdy prognoza sugeruje, że powinniśmy się obawiać. Nie ma więc co pisać, że ten czy ten region na pewno będzie z pogody zadowolony, a ten czy ten już powinien żałować swojej lokalizacji. Najbezpieczniej będzie zachować pokorę wobec pogody i jak już pisałem przy okazji meczu Chmury kontra pogodne niebo, liczyć na choćby częściowy sukces.

Tak wygląda sytuacja mając na uwadze przede wszystkim zachmurzenie. Mimo, że jak już wspominałem będzie to najważniejszy element pogody decydujący o sukcesie lub porażce, warto zwrócić też uwagę na prognozowane wartości temperatury, nie tylko powietrza, ale też odczuwalnej, widocznej na meteorogramach UM. Następnie prognozowaną temperaturę odczuwalną i tak powinniśmy zwiększyć i nastawić się na jeszcze wyższe wartości, ponieważ wykresy obrazują te elementy w cieniu. Podczas obserwacji tranzytu o jakimkolwiek cieniu nie będzie mowy, przez ponad siedem godzin będziemy wystawieni bezpośrednio na Słońce i warto w tym kontekście dobrze się zabezpieczyć: mimo, że to nie środek lata, dobre nakrycie głowy i odpowiedni zapas płynów naprawdę będą wskazane. Dzisiaj kończąc trzygodzinną próbę generalną swojej optyki przed poniedziałkiem, żegnała mnie taka temperatura za oknem w miejscu osłonecznionym, taką też odczuwałem i dokładnie tak samo będzie miało to miejsce w poniedziałek. Dopóki tranzyt będziemy obserwować pod bezchmurnym niebem, dopóty Słońce będzie nas już naprawdę porządnie grillować, ale w związku z prognozowaną konwekcją w późniejszych godzinach popołudniowych i możliwością wystąpienia lokalnych burz, warto pamiętać, że drugi rodzaj pogody, ten deszczowy, także będzie możliwy i najpewniej nieunikniony.

Dokonując dziś ostatniej obserwacji Słońca przed tranzytem, ze względu na to, że jutro nie będę miał takiej możliwości, z jednej strony cieszyłem się z takiego typu pogody, z drugiej przeciwnie. Miło mieć taki komfort termiczny i w chwili gdy odczuwa się 40 stopni temperatury powietrza przypomnieć sobie stukanie zębami przy teleskopie pół roku wcześniej. Jednocześnie taka temperatura, przy takiej reszcie elementów pogody i przy tak wysoko zawieszonym Słońcu lubi dawać w efekcie fatalny seeing. Atmosfera tak mi dziś falowała między 10:30 a 13:30, że nawet stosowanie zielonego filtra #56 niewiele uspokajało obraz Słońca, choć zwykle działa on na zaburzenia atmosfery jak ręką odjął. Najlepsze obrazy w refraktorze90/910 uzyskiwałem w powiększeniach 36-cio i 90-krotnych, powyżej nich fatalnie, mimo bezchmurnego nieba. Kiedy zdarzały się chwile uspokojenia falowania i seeing się poprawiał, widok szybko stawał się idealny, pochodnie i granulacja ewidentna, ale były to dosłownie sekundy wśród dominującej niestabilnej, silnie rozgrzanej atmosfery.

Dobrze się złożyło, że ruch obrotowy Słońca zdążył przynieść na tarczę grupę plam 2542, która w kwietniu jako grupa 2529 stała się największym obszarem aktywnym powstałym w tym roku. Obecnie znacznie straciła na rozmiarach, ale wciąż pozostaje wyraźna i dzięki posiadaniu półcienia stanowi wartościowy punkt odniesienia przy ustawianiu ostrości w teleskopie jak i aparatem - zupełnie jak z obszarem 2303 podczas ubiegłorocznego marcowego zaćmienia Słońca. Próbowałem fotografować i filmować tarczę na różne sposoby aby ustalić wstępnie jakich ustawień warto się trzymać w poniedziałek, ale bywało różnie - jedyne, co naprawdę sobie uświadomiłem to to, jak horrendalnie trudnym zadaniem będzie dokładne ustalenie I i II kontaktu Merkurego z tarczą słoneczną i jak trudno może być o dokonanie naprawdę ostrych fotografii przez resztę obserwacji zjawiska. Tu nie będzie takiej łatwej sytuacji jak z ostatnim tranzytem Wenus, który obserwowaliśmy od samego wschodu Słońca, kiedy to atmosfera nie była jeszcze nagrzana i z ostrością nie było większych problemów. Teraz nie dość, że Słońce będzie ponad 50 stopni nad horyzontem (ależ wygibasy pod refraktorem się szykują! - zabieram nawet koc aby nie leżeć na samej trawie), nie dość, że seeing może być kiepski, dając często obraz falujący i nieostry, to jeszcze dodatkowo Merkury będzie miał jedynie 1/5 średnicy kątowej co Wenus przed czterema laty.

Tyle na dziś. Kończę z umiarkowanym optymizmem, bo przynajmniej do połowy zjawiska powinno być jeszcze znośnie. W dniu jutrzejszym w godzinach wieczornych niniejszy tekst zostanie zaktualizowany o nowy komentarz do zaktualizowanych prognoz modeli numerycznych, jak zwykle będzie to komentarz tym krótszy im mniej zmian w prognozach do jutra wystąpi. Mam nadzieję, że i tak jesteście już gotowi i jedyne co Wam tak jak i mi pozostało, to z napięciem ściskać kciuki za wystarczająco sprzyjającą aurę - choćby na pierwszą połowę zjawiska. Bo potem to może być w wielu regionach ucieczka ile sił w nogach, o ile ktoś nie chce ze swoim oprzyrządowaniem w terenie stanowić najkrótszego połączenia, które ewentualne wyładowania będą sobie chciały wybrać do spotkania z ziemią.

Ostatnia noc przed zjawiskiem roku

Aktualizacja z 08.05

Model UM zmienił wyliczenia w zakresie większym, niż się spodziewałem biorąc pod uwagę i tak już krótkie wyprzedzenie prognoz sobotnich. Pisząc najkrócej: na ogół poprawa na korzyść. Kujawy, które lokalnie, zwłaszcza w okolicach Torunia jeszcze wczoraj miały liczony opad burzowy przekraczający 30 mm/godz., obecnie mają prognozowany na czas tranzytu znacznie korzystniejszy scenariusz, z niewielkim zachmurzeniem niskim i brakiem opadów. Z 18-tu głównych miast 15 z nich ma obecnie prognozowane bardzo pogodne niebo przez znaczny czas trwania zjawiska, jedno z zachmurzeniem około 4 oktantów, dwa - Kielce, Rzeszów zachmurzenie większe, związane z największą możliwością utrudnionych obserwacji. Właściwie większość kraju jest w tym momencie napełniana optymizmem patrząc na meteorogramy modelu UM, a jedynym wyjątkiem, któremu niezmiennie przewidywane są trudne warunki od około połowy tranzytu to ćwiartka poludniowo-wschodnia Polski - mimo to, częściowy sukces w obserwacjach i tak powinien tu być w pierwszej połowie tranzytu do osiągnięcia.

Ostatnie słowo...
Drodzy Czytelnicy, oczekiwanie dobiegło końca. Nadszedł 9 maja 2016 roku, dzień, w którym dojdzie do najważniejszego zjawiska astronomicznego w roku. Już za niespełna 3 godziny Merkury rozpocznie pierwszy od 13 lat tranzyt widoczny z perspektywy Polski. Za oknem mam w tej chwili spore ławice stratocumulusów, ale rozpogodzenia także się pojawiają - niech nikt nie traci nadziei, rozpędźmy pozytywnym myśleniem wszelkie zachmurzenie! To także finał Astronomicznej Kampanii Popularyzacyjnej na Polskim AstroBlogerze trwającej od lutego, w ramach której przygotowywałem kolejne teksty poświęcone temu zjawisku. Wielkie astro-dzięki dla wszystkich z Was za wszelkie linkowanie, polubienia, komentarze i udostępnienia, dzięki którym pomagaliście mi docierać do większej rzeszy odbiorców celem zachęcenia ich do dzisiejszej obserwacji. Następnym razem gdy się odezwę, wrócę już z fotorelacją - mam nadzieję, że z udanej obserwacji, a taką uznam, jeśli choć pierwsza połowa zjawiska będzie w miarę możliwa do podziwiania. Bez względu na to, skąd będziecie obserwować życzę Wam w tym miejscu jak najpogodniejszego nieba, wspaniałych widoków i zapamiętania na zawsze tych oby jak najpiękniejszych emocji, które już za moment będą nam towarzyszyć. Po latach odliczania kalendarzowy licznik właśnie dobił do zera...

Zamieszczone meteorogramy modelu UM: Prognoza została udostępniona nieodpłatnie przez serwis meteo.pl prowadzony przez ICM, Uniwersytet Warszawski. Wyniki uzyskano przy użyciu oprogramowania Met Office. Material produced using Met Office Software. Zamieszone tabele zawierające zbiór elementów pogody modelu GFS wykorzystane dzięki meteomodel.pl


Poprzednie teksty w ramach Astronomicznej Kampanii Popularyzacyjnej "Tranzyt Merkurego 2016 A.D.":



Bądź na bieżąco ze zjawiskami astronomicznymi i zapleczem amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku lub GooglePlus.

Komentarze

  1. Emocje sięgają zenitu! Wykorzystała to popularna gazeta reklamując dodatek do poniedziałkowego wydania - okulary do obserwacji Słońca. Życzymy powodzenia ;-) Zresztą kto wie, może czytelnicy mają sokoli wzrok i uda im się dostrzec Merkurego przez te okulary?
    Przy tak kapryśnej aurze i zróżnicowaniu w zależności od lokalizacji nie da się niczego przewidzieć. Co będzie to będzie, jutro zobaczymy... albo i nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, emocje coraz większe, zwłaszcza w kontekście prognozowanych burz, co prawda lokalnych, ale jednak. Ale do około 17:00 powinno być w porządku, jeśli to by się sprawdziło to narzekać nie będę. Trochę smutno jedynie będzie uciekać z pola widząc ewentualną nadchodzącą burzę i wiedząc, że tranzyt wciąż trwa.

      Co do obserwacji przez sam filtr - nie da rady, tu nie ma żadnego pola do rozważań. Nie ma tu znaczenia ani pogoda, ani przejrzystość, ale zwykła biologia, zachowanie źrenicy w warunkach pełnego rozświetlenia otoczenia. Będzie miała nie więcej jak 2 mm o ile ktoś jest młody, tutaj potrzeba by około 5 mm aby rozróżnić taką kropeczkę. Co ciekawe ta sama gazeta w innych artykułach zaznacza, że gołym okiem przez sam filtr obserwacja nie będzie możliwa. Widać, że każda metoda do ratowania walącej się sprzedaży jest dobra...

      Usuń
    2. Ha, ha, dajesz nam nadzieję. Chyba za sukces będzie można uznać minimum kwadrans bezproblemowej widoczności w czasie czuwania. Ja się obawiam pogody niewyraźnej, nieba poszatkowanego sunącymi chmurami albo zawiesiny w powietrzu (niby tak ogólnie coś widać, ale nic konkretnie).

      Co do okularów, to przydatny drobiazg, warto mieć. Miejsca wiele nie zajmują, a z nimi można więcej niż bez nich. Nie wspominając o tym jak bardzo są twarzowe :-)

      Usuń
  2. UWAGA!!!!! Dziś 2016-05-08 między 23:40 a 0:30 powinna wystąpić średnio silna zorza polarna na terenie Polski. Należy obserwować zjawisko najlepiej z plaży w dużym zaciemnieniu. Udanych łowów!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie widziałem zorzy. Ale autorowi bloga chciałem tutaj złożyć szczere gratulacje. Oczywiście dobrej pogody życzę każdemu. Ciekawi mnie jak będzie to wyglądało w porównaniu z tranzytem Wenus. Oj wspaniałe wspomnienia :) Nawet przeczytałem z notatek "Czeka nas jeszcze tranzyt Merkurego 9 maja 2016 r. -obym wtedy otworzył ten zeszyt i zagłębił się we wspaniałe wspomnienia tego ranka. Oby pogoda również dopisała... " A TO JUŻ PRAWIE 4 LATA A TEN DZIEŃ JUŻ NASTAŁ. Życzę wszystkim aby kolejne chwile były niesamowitym wspomnieniem, do którego będziemy wracać. A autorowi bloga- dziękuję i gratuluję! Lepszego na prawdę nie znam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, wesoły nam dzień dziś nastał! Mam sporo stratocumulusów, ale nadzieją i pozytywnym myśleniem zamierzam je po prostu wysłać gdzie pieprz rośnie. Będzie dobrze, musi być!
      Dzięki Danielu, z wzajemnością życzę pięknej obserwacji Tobie i wszystkim tu zaglądającym!

      Usuń
  4. U mnie trochę cumuluswów, zachmurzenie na jakieś 20%. Czyli generalnie da się oglądać ale z przerwami.

    Plama słoneczna widoczna:
    http://i.imgur.com/ejCb1Hb.jpg

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten przepiękny moment poprzedził u mnie przelot samolotu na tle Słońca. Po chwili ukazał mi się na brzegu tarczy słonecznej Merkury :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest!
    http://i.imgur.com/GqIOImR.jpg

    OdpowiedzUsuń
  7. No, teraz widać go trochę lepiej:
    http://i.imgur.com/TP0My5D.jpg

    Ciekawe jak blisko plamy przejdzie?

    OdpowiedzUsuń
  8. A mi takie coś:
    http://i65.tinypic.com/xpxaw7.jpg
    http://i64.tinypic.com/vqlm6u.jpg
    http://i66.tinypic.com/24b4780.jpg
    http://i63.tinypic.com/2s1n7o1.jpg
    http://i68.tinypic.com/2hej69l.jpg
    http://i68.tinypic.com/v8ol4y.jpg
    http://i66.tinypic.com/sw8x3s.jpg
    http://i68.tinypic.com/2wqep1s.jpg
    http://i67.tinypic.com/34pnlzr.jpg
    http://i67.tinypic.com/2zzjc3n.jpg
    http://i64.tinypic.com/2s76qsm.jpg
    http://i67.tinypic.com/1z6f3n4.jpg
    http://i65.tinypic.com/2mfyzvb.jpg
    http://i65.tinypic.com/352jbq1.jpg
    http://i64.tinypic.com/2ytwduu.jpg
    http://i67.tinypic.com/205fwip.jpg
    http://i66.tinypic.com/2chkh92.jpg
    http://i67.tinypic.com/9h030i.jpg
    http://i66.tinypic.com/6eqfl4.jpg
    http://i67.tinypic.com/24bno6r.jpg
    http://i67.tinypic.com/2vm634i.jpg

    OdpowiedzUsuń
  9. A tutaj z godziny 14:38: Link
    W pierwszym przypadku użyłem folii ND5. Tutaj zaś sprawdzonej metody fotografowania przez kliszę zdjęcia rentgenowskiego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Prawie faza maksymalna (chmury coraz bardziej przeszkadzają):
    http://i.imgur.com/C4wOQpR.jpg

    OdpowiedzUsuń
  11. Zachodzące Słońce jest bardziej fotogeniczne :)
    Tranzyt Merkurego, godz 19:38

    OdpowiedzUsuń
  12. Oho nowy banerek :D Wyczuwam mocne zamknięcie kampanii popularyzacyjnej :) U mnie sukces, ale więcej słów dodam pod relacją na którą już czekam :D

    OdpowiedzUsuń
  13. jak wysłać tu swoje zdj do galerii?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można wrzucić na jakiś serwis hostujący zdjęcia albo na facebooka bloga a tu po prostu podlinkować:)

      Usuń