Foto-relacja: Dzienne obserwacje Wenus (3) i wieczorna koniunkcja z Księżycem i Plejadami (28.03.2020) plus przelot ISS

Cóż to była za sobota! W takich dniach jak 28 marca 2020 r. człowiek wie, że żyje. Astro-baterie zostały podładowane na największą od wielu tygodni - ba! - miesięcy skalę, a koniunkcja, na jaką czekało się z wypiekami na twarzy okazała się tylko - w moim przypadku - dodatkiem do obserwacji dziennych, które dostarczyły chyba jeszcze więcej emocji, niż wieczór.

Już w  filmowej zapowiedzi zjawisk z tego wieczoru czy marcowym "Niebie nad nami" zachęcałem do podjęcia prób dziennych obserwacji Wenus, jako że dosłownie przed kilkoma dniami osiągnęła ona maksymalną elongację wschodnią, a więc oddalając się maksymalnie od Słońca na największy dystans kątowy, jaki jest możliwy, w związku z czym osiąga fazę kwadry i jest o tyle łatwa  do odnalezienia w dzień, że świeci aż 40 kilka stopni od Słońca. Czyste niebo przez cały tydzień, jakie mi towarzyszyło nie było już takim czystym w sobotę - błękit oczywiście dominował, ale widać było gołym okiem, że to już nie jest ta sama przejrzystość, stało się delikatnie mętne. Uniemożliwiło to odnalezienie Wenus gołym okiem, natomiast nie stanowiło problemu z lornetką 10x50 (początek obserwacji około 13:00 CET).

Wenus tuż po kwadrze pięknie już widoczna nad sierpem Księżyca, także gołym okiem. A cóż to będzie po zmroku! Zdjęcie sprzed kwadransa w projekcji przez refraktorek 80/400.
Opublikowany przez Polski AstroBloger Sobota, 28 marca 2020


Pewien czas później, odnajdując sierp Młodego Księżyca gołym okiem również Wenus stawała się dostrzegalna. Korzystając z wieczornej koniunkcji poszedłem tym razem po najmniejszej linii oporu zabierając się za dzienne obserwacje Wenus, bo bliskość Księżyca bardzo w tym ułatwiała i widoki, jaki dostarczył refraktorek 80/400 znowu zapiszą się w mojej pamięci na bardzo długo. Po latach okazyjnego spoglądania na Wenus w dzień nie zmieniam zdania - to najlepsza pora doby na obserwacje najjaśniejszej z planet.

Na górze i po środku: tarczka Wenus w fazie kwadry (oświetlone 49% tarczy) przez refraktor 80/400 i kompakt Sondy DSC-H20 w projekcji okularowej z okularem Plossla 10 mm + Barlow 2x + filtr polaryzacyjny i zielony u dołu, który raz jeszcze okazał się skutecznie wyostrzającym i uspokajającym obraz).

Wprawdzie krótki jasny achromat często dostarczał barwnych i jak najmniej pożądanych efektów aberracji chromatycznej, jednak gdy obraz się uspokajał i występowały chwile spokoju atmosfery, ostrość niespełna połowy wenusjańskiej tarczy pięknie była osiągana za sprawą jasnego tła nieba i bardzo wysokiej blisko 50 stopniowej elewacji. Widoczną poprawę pod względem minimalizowania wspomnianej wady tego systemu optycznego wniosły filtry zielony i połączenie zielonego z polaryzacyjnym - obraz tarczki został wyciemniony, stał się też wyraźnie uspokojony i rzadziej pozbawiony ostrości. Korzystając z okazji wykonałem parę pamiątkowych kadrów metodą projekcji okularowej leciwą małpką.

Mozaika wybranych kadrów z obserwacji Wenus w dzień: po lewej u góry widok Wenus przez okular 25 mm w refraktorze 80/400; pozostałe z okularem 10 mm, Barlowem 2x i filtrem polaryzacyjnym; ostatnie dwa z dodatkowym filtrem zielonym, przy czym przedostatnie z okularem 25 mm i Barlowem 2x).

Podczas obserwacji około 13:30 CET Wenus świeciła z jasnością -4,5 mag., w elongacji 46,0 stopni, przy fazie 49% i średnicy kątowej 24,5 sekund. Jednoczesna bliskość położonego kilka stopni niżej Księżyca zwiastowała to, czego będziemy świadkami po zmroku i co zobaczą już wszyscy niezależnie od tego, czy będą posiadać jakiś dodatkowy sprzęt optyczny czy nie - a w tym wypadku dosłownie wystarczały same oczy aby się zachwycić.

Około 18:45 gdy niebo już ciemniało, wysoko nad zachodem królowały najjaśniejsze obiekty nocnego nieba. Młody Księżyc oświetlony w 16% i dopełniony doskonale widocznym światłem popielatym - jedną z największych wieczornych atrakcji każdego wiosennego sezonu - przebywał nieco ponad 6 stopni od lśniącej Wenus pełniącej rolę Gwiazdy Wieczornej od wielu tygodni i wchodzącej obecnie w najefektowniejszą dla posiadaczy teleskopów fazę.

Na górze: koniunkcja Księżyca z Wenus z ekspozycją na światło popielate. Po środku: Młody Księżyc 16% z ekspozycją na światło popielate. U dołu: ekspozycja na powierzchnię oświetloną przez Słońce. Wszystkie ujęcia z kompaktu DSC-H20 na statywie.

Oprócz tego Wenus zbliża się do Plejad, na tle których przejdzie już za mniej niż tydzień, 3 i 4 kwietnia przynosząc jedno z najefektowniejszych zjawisk całego 2020 roku. Wczorajszego wieczoru zbliżyła się ona do Wenus na nieco ponad 6 stopni, więc trudno jeszcze było myśleć o objęciu gromady i planety jednocześnie, podobnie duetu Księżyc-Wenus, ale większa odległość pomiędzy poszczególnymi obiektami pięknie była rekompensowana ogólną fotogenicznością całego towarzystwa.

Górne zdjęcie: szeroki kadr na niebo zachodzie z koniunkcją Księżyca i Wenus. Pozostałe kadry: koniunkcja Księżyca z Wenus, Plejadami, Aldebaranem i Hiadami. Zdjęcie 3 z kompaktu DSC-H20; wszystkie pozostałe z DSLR Olympus E420 z obiektywem Olympus ED 14-42 mm. Ostatni kadr z jednym z ujęć podczas przelotu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej o 19:55 CET - pełna animacja niżej.

Prócz tego Aldebaran z Hiadami, zachodzący Orion, a kilka minut przed 20:00 jasny przelot Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. W moim przypadku nie przecięła ona niestety ani Plejad, ani Wenus, ale wzeszła kilka stopni na południe od Księżyca dostatecznie mieszcząc się w kadrze z pozostałymi obiektami. Animacja z przelotu ISS poniżej.

Górne zdjęcie: animacja z siedmiu kadrów podczas przelotu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej o 19"55 CET. Dolne zdjęcie: szeroki kadr na całe niebo zachodnie na zakończenie obserwacji. Zdjęcia z DSLR Olympus E420, f/4.5, ISO800, ogniskowa 14 mm, eksp. 20 sek.

Prawdziwy wysyp relacji i zdjęć z całej Polski i nie tylko zapewniliście zarówno mi jak i sobie wzajemnie na fejsbukowym profilu bloga - czytelników, którzy chcieliby obejrzeć liczne i piękne efekty zmagań innych tutejszych bywalców odsyłam do dyskusji pod poniższym postem.

Dzieje się!!
Opublikowany przez Polski AstroBloger Sobota, 28 marca 2020


Po tym emocjonującym dniu, kiedy po przerwie ponowiłem dzienne obserwacje Wenus jak i pomyślnym wykorzystaniu wieczoru, który jednocześnie zwiastował dzisiejsze załamanie pogody przez stopniowo rosnącą ilość zachmurzenia, jestem bardzo szczęśliwy, że najbardziej fotogeniczne zjawisko marca udało się i zaobserwować i zachować na pamiątkowych kadrach.

Najbardziej pogodna pora roku zaczęła się w tradycyjnym wydaniu przynosząc nadrabianie start w liczbie słonecznych chwil i gwiaździstych nocy i pozostaje mi w tym momencie zarówno Wam jak i sobie życzyć kontynuacji tego standardowego trendu w kolejnych miesiącach. Teraz nasza uwaga przechodzi na samą Wenus, która kontynuuje wędrówkę wzdłuż Byka zbliżając się do Plejad, a 3 i 4 kwietnia - ze wskazaniem na pierwszy wieczór - czekamy na jej widowiskowe zanurzenie się wgłąb tej słynnej gromady gwiazd, kiedy to znajdzie się ona zaledwie 11 minut od jednej z jej najjaśniejszych gwiazd, Merope. Jeśli jednak aura nam nie dopisze 3 kwietnia, spróbujmy podjąć próbę wieczór później, w pierwszą sobotę kwietnia.

Do 10 kwietnia lśniąca z blaskiem -4,6 mag. Wenus przebywać będzie w na tyle niewielkiej odległości od Plejad, by można ją i gromadę M45 obserwować jednocześnie w polu widzenia lornetki, ale o tym i innych wydarzeniach wspomnę już w kwietniowej części "Nieba nad nami", na którą już dziś serdecznie zapraszam po weekendzie.

O tym czego się spodziewać 3 i 4 kwietnia w wydaniu Wenus i Plejad możecie nadal się zaznajomić w drugiej połowie  wciąż aktualnego filmu zapowiadającego zrelacjonowaną wyżej koniunkcję i tę, która dopiero przed nami.




  f    t   Bądź na bieżąco z tekstami, zjawiskami astronomicznymi, alarmami zorzowymi i wszystkim co ważne dla amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku, obserwuj blog na Twitterze bądź zapisz się do subskrybentów kwartalnego Newslettera.

Komentarze

  1. Tomek, SUPER relacja, ŚWIETNE foty! Sam planowałem jeszcze w piątek, że w sobotę wybiorę się ze swoim sprzętem w teren (mam też Olka) i coś pokombinuję (dopiero się uczę nocnego foto). Jak zobaczyłem przymglone sobotnie niebo (o wiele gorsze niż w czwartek i piątek) to dałem sobie spokój. Czytając teraz twoją relację, żałuję, że się jednak rozmyśliłem! :(
    Pozdrawiam: Jurek (suchyy)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzisiaj (30 marca) zapowiada się piękny przelot ISS przez Hiady u mnie w Lublinie. Stacja prawie zderzy się z Aldebaranem (niecałe 8 minut kątowych), wcześniej przecinając trajektorię widocznych Starlinków z 5-tej paczki - widowisko ciekawe do obfocenia! Szkoda, że pogoda się popsuła. Aktualnie coś między Cumulusami a Stratocumulusami pęta się po mocno przymglonym niebie, więc cienko to widzę, ale póki co, trzymam rękę na pulsie, zwłaszcza, że prognozy na wieczór są optymistyczne?

    OdpowiedzUsuń
  3. Więcej na powyższy temat (zrzuty z CelesTrak i Stellarium) napisałem: TUTAJ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No udało mi się zrobić fotki 30 marca z przelotu ISS (razem z satelitami Starlink-5 z piątej paczki). Trochę nieostre wyszły :( , ale da się coś tam zobaczyć - link do time lapsa na YT: TUTAJ

      Usuń
  4. Świetny opis. czuć ducha przygody.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak sobie myślę, że Tomek (Hawkeye) trenuje dzienne obserwacje Wenus niczym sportowiec przed olimpiadą, aby być gotowym na tegoroczne, czerwcowe wydarzenie, jakim będzie zakrycia Wenus przez Księżyc. Ma nastąpić w dzień 19 czerwca po godz. 10. Zgadłem? ;) Wenus kiedyś bardzo dawno temu obserwowałem w dzień i to w południe latem (zupełnie przez przypadek) ale powietrze było wówczas tak przejrzyste, że już nigdy więcej w życiu takiego nieba nie widziałem. Kiedyś w młodości obserwowałem zakrycie Saturna przez Księżyc przy pomocy teleskopu Newtona własnej konstrukcji, ale było to w nocy - do dzisiaj pamiętam niezapomniane wrażenia z tej obserwacji. Żadnego zakrycia w dzień niestety nigdy nie obserwowałem, a to czerwcowe z Wenus chyba nie będzie należało do łatwych (oba obiekty mają być wówczas wąskimi sierpami). Ciekaw jestem, czy przez lornetkę 10x50 da się coś zobaczyć? Przy zachowaniu rzecz jasna stosownych środków ostrożności, ze względu na pobliskie Słońce w odległości ok. 22°.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zakrycie na pewno chciałbym być gotowy, choć przyznaję, że dotychczasowe dzienne obserwacje Wenus czyniłem i czynię bo po prostu dają frajdę i lepsze obrazy, niż po zmroku/przed świtem. Podobne zakrycie do jakiego dojdzie za 2 miesiące z hakiem mieliśmy niemal dokładnie 4 lata wstecz, 06.04.2016 i też się na nie nastawiałem, ale zachmurzenie w moim regionie sprawę pozamiatało. Czerwiec daje dużo większą nadzieję na pomyślność aury i tu posiadacze lornetek, tym bardziej teleskopów będą mieli się czym ekscytować (choć nie będzie to efektowne, to jednak warte uwagi, ale na to jeszcze przyjdzie na blogu czas :-). Zastanawiam się nawet nad poczynieniem remanentu w szafce ze sprzętem, poniekąd pod kątem zakrycia, ale nie tylko, bo już ogólnie odczuwam potrzebę spróbowania obserwacji innym sprzętem, czyli dopada mnie to co wielu po paru latach stosowania jednego sprzętu, ale co z tego wyjdzie jeszcze nie wiem.

      Usuń

Prześlij komentarz

Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy

W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"