11 lat działalności bloga

Zakończył się jedenasty rok istnienia tego bloga. Nie przypuszczałem, że po tym rok temu świętowanym jubileuszu mojej skromnej działalności pierwsze urodziny w drugiej dekadzie istnienia bloga zwieńczone zostaną pojawieniem się najpiękniejszej komety bodaj od czasu Hale'a-Boppa z 1996 roku. Przyznam, że miałem bardzo cichutką nadzieję na coś takiego, zwłaszcza przygotowując okolicznościowe kometarne logo na 10-lecie bloga, które od dwunastu miesięcy witało wszystkich czytelników na górze strony, ale zimna kalkulacja podpowiadała, że to raczej złudne marzenia ściętej głowy. Tymczasem lipiec tego roku, jako miesiąc domykający 11 lat istnienia witryny przyniósł kometę C/2020 F3 (NEOWISE), której długo nie zapomnimy i która przypomniała nam, że zjawiska nieprzewidywalne z wyprzedzeniem stanowią jeden z największych uroków i rarytasów naszego wspólnego hobby. Jako miłośnik astronomii nie mógł bym zapragnąć lepszego prezentu z nieba za tych 11 lat blogowej popularyzacji, ale równie wartościowym prezentem jest dla mnie Wasza rosnąca obecność - w ostatnich miesiącach na skalę największą od początku istnienia tego bloga, dlatego dzisiejszy specjalny wpis urodzinowy Wam wszystkim tu się gromadzącym dedykuję i zapraszam na tradycyjne doroczne podsumowanie ostatnich 12 miesięcy.

Wiele się działo przez ten jedenasty rok bloga. Nie jedna piękność na nocnym czy dziennym niebie umknęła koło nosa, ale też dane były mi obserwacje jedne z najbardziej emocjonujących i wartościowych w całej dotychczasowej przygodzie z astronomią. W tym kontekście umieściłbym tu trzy wydarzenia: wspomnianą kometę C/2020 F3 (NEOWISE), dzienne zakrycie Wenus przez Księżyc i dokonanie obserwacji Wenus w fazie pierścieniowej na 30 godzin przed dolną koniunkcją ze Słońcem - rzecz przyprawiająca o szybkie bicie serca chyba najsilniej od czasu tranzytu Wenus z 2012 roku.

Mieliśmy też nieco zawodów i zgrzytania zębami, które przypominały nam, że porażki - nie tylko pogodowe - to tak samo niezmienny element tego hobby co sukcesy. Tranzyt Merkurego z 11 listopada 2019 roku umknął wielu z nas ponad grubą warstwą chmur; a wiosną dwukrotnie musieliśmy obejść się smakiem podczas rozpadu komet C/2019 Y4 (ATLAS) i C/2020 F8 (SWAN), które miały szansę ozdobić majowe i czerwcowe niebo. Ostatni rok przyniósł też bezprecedensowe pociemnienie Betelgezy, na skutek którego wielu pasjonatów astronomii miało nadzieję, że staniemy się niebawem świadkami najjaśniejszej i najbliższej obserwowanej supernowej. Jak się okazało, jedna z najjaśniejszych gwiazd Oriona kolejny raz zabawiła się ze światem astronomii stwarzając następny fałszywy alarm, a najpiękniejszy zdaniem wielu gwiazdozbiór nieba wrócił do swojego normalnego wyglądu.

Garść nowinek technicznych. W tym roku zwiększyłem aktywność  kanału YouTube działającego przy blogu. Kanału dotychczas wykorzystywanego sporadycznie przy zapowiedziach wideo najważniejszych zjawisk, a obecnie po kilka razy w miesiącu dostarczającego czy to zapowiedzi zjawisk mniejszego kalibru czy wideo-relacji z obserwacji lub wybranych filmowych momentów z tych obserwacji. Kto z Was posiada konto w serwisie YouTube, a chciałby być na bieżąco z treściami przeze mnie dostarczanymi taką drogą tego zachęcam do subskrypcji kanału. Kontynuowane są także aktywności na  twitterowym profilu bloga - jeśli komuś nie po drodze z Face bukiem, a posiada ćwierkacza - to przypominam i zachęcam o możliwości pozostawania z blogiem na bieżąco właśnie poprzez Twittera. Na  fejsbukowym profilu obecnie blog lubi nieco ponad 5750 osób, choć liczba obserwujących zbliża się do 5900 osób; jest to przyrost o nieco ponad pół tysiąca wobec stanu sprzed roku.

Przez ostatnie 12 miesięcy na blogu ukazało się 78 tekstów, pod którymi napisaliście blisko 500 komentarzy, w których wzbogaciliście ten blog zarówno swoimi relacjami z obserwacji, fotografiami, rozwijaniem dyskusji w tematach zainicjowanych bezpośrednio w blogowych tekstach jak i własnymi przemyśleniami na inne tematy. Waszych komentarzy, relacji i dyskusji na profilach bloga w mediach społecznościowych czy poprzez maila nawet już nie liczę, bo było tego zbyt dużo, z czego także bardzo się cieszę. Dziękuję za ten Wasz udział w życiu bloga, za Wasze opinie, relacje, lajki, udostępnienia, ciepłe słowa, wartościowe sugestie i wszelkie inne działania, jakimi przyczyniacie się zarówno do wspierania mojej skromnej działalności, coraz bardziej oderwanej od dzisiejszych standardów, w których to treści wideo wypierają treści pisane, jak i do tego, że promując i rozpowszechniając treści tego bloga sami napędzacie zainteresowanie astronomią amatorską w gronie swoich bliskich czy znajomych odsyłając ich tutaj. Za każde takie działanie każdemu z Was z osobna gorąco dziękuję.

Przez tych 11 zakończonych lat na blogu rozrosło się w sumie 14 działów tematycznych, a opublikowanych zostało blisko 1330 tekstów. Wraz z urodzinami bloga zachodzą też kolejne pomniejsze rocznice poszczególnych projektów. 8 lat z początkiem sierpnia mija od wdrożenia szerokiego projektu Pogoda kosmiczna, będącego jedynym tak szerokim zbiorem opracowań z zakresu wydarzeń aktywności słonecznej i geomagnetycznej, na czele z burzami magnetycznymi kończącymi się pomyślnie dla polskich obserwatorów spragnionych zórz polarnych i towarzyszącego mu Solar Update będącego jedynym w polskiej sieci bieżącym komentarzem dotyczącym aktualnej aktywności słonecznej i geomagnetycznej z perspektywy obserwatorów na terenie Polski. Suche lata obecnie trwającego głębokiego Słonecznego Minimum przyniosły naturalnie uśpienie popularności tego działu, ale na szczęście nowy cykl  powoli budzi się do życia i w najbliższych latach powinniśmy oczekiwać stopniowego rozwoju tematu i rosnącej liczby okazji do ekscytowania się czy to plamami słonecznymi czy to szansami na burze magnetyczne mogące przynosić zorze polarne nad Polskę. Słoneczne Minimum na szczęście nie będzie trwać wiecznie.

★★★★★★★★★★

TOP-10 TEKSTÓW MINIONEGO ROKU BLOGOWEGO
(kliknij w tytuł by otworzyć tekst)

Na koniec tradycyjnie zapraszam Was na zestawienie TOP-10 wpisów z ostatnich dwunastu miesięcy, które cieszyły się Waszą największą poczytnością. Nie uwzględniam jak zwykle cyklicznych serii "Niebo nad nami" czy "Widoczność ISS" ale skupiam się na wpisach nieregularnych czy wręcz z natury rzeczy pojedynczych.














Trudno się chyba dziwić zwycięzcy spośród wpisów opublikowanych w ciągu ostatniego roku blogowego. Jeśli jakaś kometa staje się aktualnie najatrakcyjniejszym reprezentantem tej grupy obiektów od czasu słynnej Hale'a-Boppa z 1996 i 1997 roku, to tekst jej poświęcony wraz z towarzyszącymi mu aktualizacjami na bieżąco musi być liderem i tak też się stało. Od nieco ponad miesiąca jest on niekwestionowanym złotym medalistą wśród wpisów, które przygotowałem dla Was w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. To jednocześnie drugi rok z rzędu, kiedy to tekst poświęcony właśnie komecie staje się najchętniej czytanym przez Was na tle całego roku - ale też doskonały przykład kontrastu z poprzednikiem. W roku 2019 bowiem liderem był wpis poświęcony komecie  46P/Wirtanen w jej najkorzystniejszym powrocie do Słońca w całym XXI wieku. Dlaczego kontrast? Bo dla wielu, w tym i dla mnie była to kometa najbardziej pechowa od lat - przez cały okres doskonałej widoczności w grudniu aura ani razu nie pozwoliła jej podejrzeć choćby lornetką, podczas gdy poza miastami w korzystnej pogodzie dawała się dostrzec gołym okiem. Jakże piękną odmianą stała się teraz C/2020 F3 (NEOWISE)! To się nazywa happy-end!



Wice-liderem wśród najczęściej otwieranych wpisów ostatniego roku stała się foto-relacja z obserwacji z 1, a zwłaszcza 2 czerwca, które stanowiły dla mnie niemal najbardziej emocjonujące chwile w całej swojej przygodzie z tym hobby. Dostrzeżenie Wenus w 30 godzin przed dolną koniunkcją w odległości 1 st. 54 minut od krawędzi Słońca wpisuje się chyba na drugie miejsce moich najważniejszych i najbardziej emocjonujących obserwacji. Tranzyt Wenus z 2012 roku, od którego dziś mija równo 8 lat, najpewniej pozostanie długo niedościgniony, o ile w ogóle coś go prześcignie, ale ujrzenie tej planety w ostatni dzień przed złączeniem ze Słońcem - no czegoś takiego nawet nie planowałem ani nie zakładałem w najbardziej odważnych marzeniach.

Brązowy medalista zamykający podium to jednocześnie jeden z "najmłodszych" wpisów tego roku, bo opublikowany niespełna półtora miesiąca temu. Jedno z najważniejszych zjawisk astronomicznych przewidzianych w kalendarzu na 2020 roku było zarazem jednym z najtrudniejszych. (...) Kończąc serię dziennych obserwacji Wenus przed dolną koniunkcją pisałem, że żywię nadzieję, że jej dzienne zakrycie przez Księżyc stanie się ekscytującym akcentem na otwarcie sezonu widoczności porannej. Tak też się stało i dzisiaj dzielę się z Wami radością z pomyślności obserwacji tego zjawiska, będącego pierwszym sukcesem tego rodzaju po dwunastu latach od pierwszej próby. Nie liczyłem, że czerwiec 2020 roku przyniesie po rekordzie z 2 czerwca drugą tak emocjonującą obserwację. Ten rok przynosi pociechę i nadrabianie zaległości po niefortunnym roku ubiegłym w wydaniu najprzyjemniejszym od wielu lat i mimo stresujących chwil dodających smaczku obserwacjom, nie chciałoby się tego przerywać.



Choć Słoneczne Minimum trwa w najlepsze i prawdopodobnie stanie się najgłębszym od ponad wieku, to zainteresowanie następnym cyklem słonecznym już dziś jest ponadprzeciętne. Tuż za podium najczęściej czytanym tekstem był ten, w którym podsumowuję przewidywania heliofizyków dotyczące aktywności Dziennej Gwiazdy w 25. cyklu słonecznym - cyklu, który albo właśnie powoli się zaczyna, albo który rozpocznie się niebawem. Bez względu na to czy obecne mieszanie się obu cykli jest już pierwszym elementem nowego cyklu, Słoneczne Minimum wieńczące 24. cykl aktywności słonecznej nie potrwa wiecznie - i obecnie najpewniej jest już bliższe finałowi, niż dalsze - warto więc wiedzieć z czym możemy się liczyć w nowym cyklu, którego pierwsze grupy plam już bywały obserwowane na tarczy słonecznej w ostatnich miesiącach.



W ramach rozpoczętej wiosną 2019 roku na Polskim AstroBlogerze nowej serii tekstów dedykowanych zakupom teleskopów, ukazał się dodatek w postaci osobnego wpisu poświęconego lornetkom. O tym, że lornetkę do celów astronomicznych warto posiadać w swoim obserwacyjnym arsenale zaświadczy znakomita większość pasjonatów nocnego nieba. Być może nie wszyscy, ale myślę, że gdybym rzucił określenie "prawie wszyscy" to nie byłoby ono przestrzelone. Taki instrument w wielu względach jest zwyczajnie genialny i choć w pewnych względach nigdy teleskopu nie pokona, to trudno nazywać go zbytecznym w szafce astronoma amatora.



"16:32 Dragon 2 pomyślnie uciekł od rakiety. Falcon 9 eksplodował!" - był 19 stycznia 2020 roku, a naszym oczom, podczas jednego z większych oblężeń jakie przeżył ten blog w ostatnim roku, ukazała się spektakularna eksplozja jednej z najbardziej niezawodnych rakiet ostatnich lat. Eksplozja zamierzona i przewidywana, w skutek testu ucieczkowego systemu kapsuły Dragon 2 podczas wznoszenia na orbitę. Tego samego statku, którym niespełna pół roku później dwóch amerykańskich astronautów miało polecieć na Międzynarodową Stację Kosmiczną pierwszy raz w historii w ramach misji statku zbudowanego przez prywatne przedsiębiorstwo. Dziś już wiemy, że start załogowy nastąpił u kresu maja i że... uplasował się tuż za wpisem o planowanym rakietowym łubudu!



To otwarcie nowego rozdziału w załogowej astronautyce. Pierwsza w historii misja załogowa realizowana przez prywatne przedsiębiorstwo SpaceX jeszcze się nie skończyła, ale to co już nam przyniosła to pomyślny, doskonale przeprowadzony start i bezproblemowe dokowanie Dragona 2 do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Odcumowanie od ISS i wejście w atmosferę powinny nastąpić już na samym początku sierpnia. 30 maja 2020 roku po blisko 10 latach od ostatniego lotu promu kosmicznego z amerykańskiej ziemi ponownie na orbitę wyruszyła misja na ISS - czy jest to zwiastun wielu przełomów jakie nas czekają w latach 20. przekonamy się już wkrótce.



(...) "Ad Astra" to bardzo pozytywne zaskoczenie, jeden z najlepszych filmów science fiction od wielu lat, z niemal najlepszym kosmicznym klimatem spośród filmów tej dekady - pod tym względem chyba muszę go postawić na wysokim drugim miejscu zaraz po "Grawitacji". Mimo to kosmos jest tu tylko narzędziem, które reżyser zdaje się wykorzystywać jedynie dla wsparcia budowy opowieści o podróży człowieka wgłąb samego siebie, niosącego duży ciężar dla swojej psychiki, a nie by uczynić z kosmosu głównego bohatera, który tylko czeka by dowalić postaciom, jakie widzimy na ekranie. Owszem - przestrzeni kosmicznej i scen, jakie miłośnik astronomii kocha - jest tu mnóstwo. Owszem, można poczuć grozę i majestat niekończącej się próżni, w jakiej główne postaci się znajdują. I owszem - można pojąć, jak taki ogrom przestrzeni może wpływać dodatkowo na kogoś, kto i bez tego ma wiele na swej głowie. (...)



(...) Jeżeli jakimś trafem zdarzało Wam się ujrzeć pogodne niebo ostatnimi tygodniami i spojrzeliście ku Orionowi, na pewno zauważyliście, że nie wygląda on dokładnie tak samo jak przed rokiem. To znaczy na pozór nie wiele się różni, ale po dokładniejszym przyjrzeniu się pewna różnica staje się oczywista. Od kilkunastu tygodni astronomowie i pasjonaci na całym świecie raportowali spadek jasności Betelgezy na skalę, jakiej jeszcze nie obserwowano w historii regularnych pomiarów tej gwiazdy, to jest ponad 100 lat. Jasny czerwony nadolbrzym niejednokrotnie tracił na blasku w mniej lub bardziej regularnych cyklach, po czym wszystko wracało do normy, jednak sytuacja obserwowana w bieżącym sezonie okazała się wyjątkowa, co po raz kolejny wiele mediów wiązało ze stanem gotowości na supernową. I Betelgeza raz jeszcze uczyniła sobie z takich szumnych zapowiedzi żart, do czego już się przyzwyczaiłem chcąc zaczekać z tym wpisem do około 21 lutego.



Listę TOP-10 tekstów ostatniego roku zamyka na ostatnim miejscu z pewnością nie najmniej z ważnych tematów ostatnich miesięcy. Wystrzeliwane co pewien czas po kilkadziesiąt sztuk satelity systemu Starlink budowanego przez SpaceX, mającego zapewnić globalny dostęp do internetu satelitarnego początkowo zostały potraktowane przez wielu pasjonatów nocnego nieba jako nowa atrakcja - bo któż nie chciałby zobaczyć łańcuszka 60 jasnych sztucznych obiektów poruszających się jeden za drugim. Niestety bardzo szybko okazało się, że satelity mają wyższą jasność niż zakładano, stając się bardziej zmorą obserwatorów niż interesującym zjawiskiem, a świat astronomii - nie tylko tej miłośniczej, ale i zawodowej zaalarmował, że zaczynamy tracić ciemne niebo od tej strony, w której nawet ucieczka poza miejskie tereny nie będzie już wystarczającym rozwiązaniem dla uzyskania niezaburzonego obrazu nocnego firmamentu.

★★★★★★★★★★

Dziękuję Wam za ten wspólnie spędzony jedenasty rok zakończony pojawieniem się komety C/2020 F3 (NEOWISE), za Waszą aktywność w życiu bloga i zaangażowanie w rozwijanie dyskusji pod poszczególnymi tekstami, za każdą formę Waszego wsparcia, no i cóż zapraszam gorąco już dziś na kolejne teksty w ramach kolejnego roku działalności niniejszego bloga. Emocjonujących chwil nam z pewnością nie zabraknie - oby mocny kometarny akcent z całego lipca był wyznacznikiem równie ekscytujących wydarzeń w następnych dwunastu miesiącach i obyśmy wszyscy, zarówno Wy jako czytelnicy jak i ja - byli bogatsi za następny rok o jeszcze piękniejsze doświadczenia zebrane pod gwiaździstym niebem. Do następnego razu, cześć i czołem!


  f    t   Bądź na bieżąco z tekstami, zjawiskami astronomicznymi, alarmami zorzowymi i wszystkim co ważne dla amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku, obserwuj blog na Twitterze bądź zapisz się do subskrybentów kwartalnego Newslettera.

Komentarze

  1. Jestem stałym czytelnikiem tego bloga od paru lat, odzywam się nieczęsto, ale teraz muszę jasno i wyraźnie stwierdzić publicznie, że nie znam lepszej strony poświęconej astronomii niż Twój blog. Bardzo Ci dziękuję za chęć dzielenia się wiedzą i doświadczeniem, z którego mogę korzystać. Dziękuję za wspaniałe i bardzo interesująco napisane teksty, dziękuję za wszelkie dane zebrane w jedną spójną całość i dziękuję za prostotę przekazu w artykułach. Tak, jak napisałam to w innym temacie: Twój blog jest dla mnie niezwykle cenny. Cieszę się z tych 11 lat prowadzenia strony i życzę uporu i wytrwałości na lata następne. Pozdrawiam gorąco.
    Barbara z Białegostoku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Cieszę się, że treści tu publikowane spotykają się z zainteresowaniem i na coś się przydają! Pozdrawiam serdecznie i wszystkiego dobrego

      Usuń
  2. Ja również regularnie czytam. Pozwoliłem sobie także włączyć agregowanie na mojej stronie - antistorm.eu - żeby zwiększyć zasięg.

    OdpowiedzUsuń
  3. To najlepsza strona jaka znam.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje! trzymam kciuki za kolejny piękny okres solarny ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy

W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"