Z Nowym Rokiem nowe nadzieje na piękne i emocjonujące wydarzenia na niebie, a wraz z nimi - nowa seria tekstów comiesięcznego przeglądu zjawisk astronomicznych. Choć kalendarzowo przełamaliśmy kolejny rok, w innym ujęciu jesteśmy dopiero na półmetku. Gdyby bowiem podzielić rok na dwa półrocza pod względem pogodowym - to bardziej pochmurne, notorycznie pozbawiające nas dostępu do pogodnego nieba i drugie - ze znacznie większą ilością słonecznych dni i gwiaździstych nocy - jesteśmy właśnie na półmetku tego pierwszego. Wejście w styczeń i w ogóle w zimę, zwłaszcza będącą zimą tylko z nazwy - to czas kontynuacji największego zachmurzenia w roku i najmniejszego usłonecznienia, mimo, że dzień stopniowo zaczyna się stawać coraz dłuższy. Pamiętajmy o tym pozytywnym akcencie, zwłaszcza jeśli chmury nie będą odpuszczać - mniej, niż 3 miesiące do wiosny, mniej niż 3 miesiące do zrównania się dnia z nocą, mniej niż 3 miesiące do wyjścia z ponurego półrocza na rzecz cieplejszego, pogodniejszego, pr...