Burza magnetyczna? Nie. Burza mózgów? Tym bardziej nie. Kiedy Słońce nie zawiniło, ale straszyć trzeba

Omawianie twórczości wszelkiej maści pismaków rozmaitych portali jest bezcelowe i niewykonalne. Po pierwsze dlatego, że ilość tego badziewia dawno przekroczyła granice zdrowego rozsądku. Po drugie, bo prostowanie każdego medialnego idiotyzmu jest równie sensowne, co łapanie liści w czasie huraganu. Dlatego zwykle radzę: nie karmcie algorytmu, omijajcie takie serwisy szerokim łukiem. Prostowanie absurdów, które ostatnio szczególnie często wyłapujecie w mediach uważam za stratę czasu i zawsze gorąco proszę, namawiam, apeluję aby po prostu ignorować pewne serwisy - choć jak ktoś bardzo lubi babrać się w takich treściach wiedząc, że nie otrzyma w nich czegokolwiek poza manipulacją i sensacją - to już problem tej osoby. Raz od wielkiego dzwonu godzę się wziąć pod lupę jakieś skrajne przypadki, kiedy pojawia się jakaś perełka: tekst, który jest tak żałośnie przekłamany, że aż zabawny. Tedy, w ramach weekendowego masażu przepony, warto poświęcić parę minut, by się razem pośmiać. Jeśli macie ochotę - zapraszam. Przed nami szybka wycieczka po jednym z najgłośniejszych tematów ostatnich dni - w wersji „jak tego nie robić”.

Tekst, jaki od połowy tygodnia podsyłacie mi przez fejsbuka / iksa i w komentarzach to właśnie taki szczególnie wybitny przykład, gdzie największą zagadką nie jest to, na ile jest on zgodny z faktami, ale czy w ogóle zawiera jakąkolwiek prawdziwą informację nawiązującą do chwytliwego tytułu. Tylko wczoraj i dziś przesłaliście mi kilkanaście wiadomości zawierających prośbę o potwierdzenie tylko tej jednej informacji lub (i) jakieś rozwianie wątpliwości, jakie w związku z nią się w Was zrodziły. Z uwagi na mocno ograniczone możliwości tym razem będzie to jeden z tych szybkich wpisów na zasadzie prawda/fałsz, których długo nie było, z jedynie krótkim komentarzem fragment po fragmencie, bez zbędnego gadania, bez akademickich wywodów i zbędnych ceregieli. Bo i o czym tu dyskutować, gdy artykuł sam się ośmiesza szybciej, niż ja zdążę skończyć zdanie...


1. Tytuł:

Nadciągają burze słoneczne. NASA ostrzega przed awariami zasilania (Zielony Onet)

Komentarz:

Pozwolę sobie sparafrazować znaną wypowiedź ks. Tischnera, który zasłynął m.in. swoją autorską teorią mówiącą o trzech prawdach: Są trzy prawdy: świento prawda, tys prawda i gówno prawda. Tytuł onetowego artykułu to bezwzględnie trzecia kategoria - histeryczna przepowiednia bez pokrycia, mająca jedynie na celu rozdmuchanie paniki.


2. Cyt.:

W kierunku Ziemi zmierza wyjątkowo silna burza słoneczna, która może zakłócić łączność radiową, systemy GPS oraz funkcjonowanie sieci energetycznych.

Komentarz:

Jak mawiał klasyk - proszę państwa, to są ręce... to są ręce, które opadają. Gdybym miał złotówkę za każde takie „info” bez cienia dowodu, chyba kupiłbym już elektrownię atomową.


3. Cyt.:

Amerykańska agencja kosmiczna informuje, że ostatni rozbłysk - zaliczany do najwyższej klasy intensywności - już doprowadził do przerw w dostawach prądu w niektórych rejonach świata. 

Komentarz:

Rozminięcie z prawdą wręcz niesamowite. W związku z rozbłyskiem klasy X2.7 (jak i X1.2) z 13-14 maja, o jakich mogliście czytać w komentarzach Solar Update z 14 maja, nie informowano o jakichkolwiek przerwach w dostawach prądu. Warto byłoby tu przytoczyć miejsca, gdzie takie awarie wystąpiły, a jeszcze lepiej podać stosowne źródło prowadzące do konkretnych podmiotów odpowiedzialnych za dostawę energii elektrycznej, które ucierpiały z powodu tych rozbłysków. Czyli takie źródła, które nie zaczynają się od „donosi brytyjski tabloid”.

4. Cyt.:

Według pierwszych analiz, intensywność nadchodzącej burzy słonecznej może przełożyć się na zakłócenia o globalnym zasięgu.

Komentarz:

Grubo. Teraz zauważmy: artykuł jest z 21 maja. To dokładnie 7 i 8 dni po omawianych rozbłyskach - kilkukrotnie dłużej, niż okres między rozbłyskami a uderzeniami najsilniejszych wyrzutów koronalnych powodujących burze o globalnym zasięgu (takie CME docierają do Ziemi zwykle w 1 dzień, a czasem do 2 dni po rozbłysku). Skąd się tam wzięły te "pierwsze analizy" i zakłócenia "o globalnym zasięgu"? No skąd?

5. Cyt.:

Jak wskazuje Daily Mail, podobne zjawiska zazwyczaj obejmują duży obszar, co oznacza możliwe problemy z sieciami energetycznymi i łącznością radiową niemal na każdej szerokości geograficznej.

Komentarz:

Aaaaaach, Daily Mail! Wybitna skarbnica wiedzy i wiarygodnej informacji! To co następnym razem? Odwołanie do komentarza jakiegoś wróżbity spod budki z piwem, albo pani Krysi z piątego piętra, której kot zaczął dziwnie się zachowywać zwiastując słoneczną apokalipsę?

6. Cyt.:

Amerykańska agencja kosmiczna opublikowała ostrzeżenie, wskazując na silny wybuch energii, sklasyfikowany jako rozbłysk klasy X2.7. Zwykle takie zdarzenia mogą skutkować przerwami w funkcjonowaniu urządzeń wrażliwych na zaburzenia pola magnetycznego.

Komentarz:

NASA opublikowała krótki artykuł o rozbłysku klasy X2.7 i zawarła w nim standardowe informacje, cyt. "Rozbłyski i erupcje słoneczne mogą wpływać na komunikację radiową, sieci energetyczne, sygnały nawigacyjne i stwarzać ryzyko dla statków kosmicznych i astronautów." To komentarz do każdego ostrzeżenia publikowanego m.in. przez agencję NOAA/SWPC i porcja podstawowych informacji podawanych automatycznie po każdym takim rozbłysku. Czyli jakieś kilkaset razy w normalnej aktywności cyklu słonecznym - trochę zbyt pospolite jak na wykorzystywanie do wzniecenia strachu. Pozostaje czekać na alarmistyczne artykuły, że zrobi się ciemno po zachodzie Słońca - bo to właśnie taki kaliber manipulacji i nagięcia powszechnego zjawiska do złowieszczych wizji.

Wspomniany komunikat NASA

https://science.nasa.gov/blogs/solar-cycle-25/2025/05/14/strong-flare-erupts-from-sun-4/

Komentarz:

No i uwaga, uwaga - nie ma w tym komunikacie ani słowa o burzy magnetycznej mającej wyniknąć z tego rozbłysku! Bo i niby jak miałaby zaistnieć, kiedy zdarzenie miało miejsce na samej krawędzi tarczy słonecznej, a rozbłyskowi nie towarzyszył wart wzmianki wyrzut koronalny? 21 maja Słońce już zapomniało, że takie zjawisko uwolniło, a Ziemia nawet przez sekundę nie miała szansy liczyć na burzę magnetyczną po tym rozbłysku. Artykuł opublikowano w momencie, gdy to co podwyższyło na chwilę aktywność słoneczną, prawie przestało już istnieć. Ale nie przeszkadza to Onetowi budować narracji o „nadciągającej potężnej burzy” - niczym zapowiedź śnieżycy w lipcu, bo ktoś zaobserwował sopel w zamrażarce.

A teraz najlepsze! Komunikat NASA będący rzekomym punktem wyjścia artykułu zawiera odnośnik do rządowej witryny agencji NOAA/SWPC, gdzie możemy znaleźć informację dotyczącą właśnie tych konkretnych rozbłysków. Oto komunikat NOAA/SWPC z 15 maja 2025 r. Cytuję: An X2.7 flare was observed at 14/0825 UTC from Region 4087. This region has recently become active and also produced an M5.3 flare at 14/0325 UTC. No CME impacts are expected with either event.

Tłumaczę, dla Zielonego - nomen omen - Onetu, bo to bardzo trudne, jak widać: Rozbłysk klasy X2.7 w regionie 4087 został zaobserwowany 14 maja o godz. 08:25 UTC. Region ten stał się ostatnio aktywny i wytworzył również rozbłysk M5.3 w dniu 14 maja o godz. 03:25 UTC. Nie przewiduje się żadnych skutków CME w przypadku żadnego z tych zdarzeń.


7. Cyt.:

Rozbłyski słoneczne uznawane są za jedne z najintensywniejszych eksplozji w Układzie Słonecznym. Tworzą się w miejscach, gdzie na powierzchni Słońca znajdują się ciemniejsze, chłodniejsze regiony zwane plamami słonecznymi, i trwają od kilku minut do nawet paru godzin.

Komentarz:

Chwila, chwila! Czyżby to było... to? Tak jest! Nadejszła wiekopomna chwila! Pierwsze prawdziwe zdanie w artykule! Bo będące surowym przekopiowaniem słów z komunikatu NASA bez dorobienia do tego alarmistycznej narracji. Proszę Państwa, mamy to!


8. Cyt.:

NASA wskazuje, że imponująca zorza polarna pojawi się w kilku stanach USA, w tym na Alasce oraz w obszarze Gór Skalistych, co bywa charakterystycznym skutkiem burz geomagnetycznych wywołanych rozbłyskami słonecznymi.

Komentarz:

Zaraz po pierwszym zdaniu z prawdziwą informacją portal atakuje kolejną bzdurą. NASA w żadnym ze swoich komunikatów nie zapowiadała burzy magnetycznej - a już na pewno nie „imponującej” - ani konkretnych lokalizacji typu Alaska czy Góry Skaliste jako miejsc, gdzie zorza miałaby się pojawić. Co mówiły NASA i SWPC - podlinkowałem wyżej.


9. Cyt.:

Klasyfikacja rozbłysków i potencjalne burze geomagnetyczne: Specjaliści dzielą rozbłyski słoneczne na pięć kategorii: A, B, C, M i X. Z każdym kolejnym poziomem energia wzrasta dziesięciokrotnie. Rozbłyski oznaczone symbolem X są najsilniejsze, stąd też szerokie zainteresowanie i obawy naukowców. Najnowsze pomiary wykazują obecność kilku plam słonecznych widocznych na tarczy Słońca, co zwiększa ryzyko pojawiania się kolejnych intensywnych wybuchów.

Komentarz:

Fragment z oficjalnych informacji SWPC z witryny linkowanej wyżej, bez kreatywnej interpretacji. Drugi moment prawdy! Ale oczywiście, nudno i neutralnie zakończyć się nie dało, więc wciśnięto obowiązkowe „ryzyko” i „obawy naukowców”, bo bez tego to jakby się nie liczyło. Tak, strach musi być wszędzie.


10. Cyt.:

Ważnym elementem pozostaje też zagrożenie możliwymi burzami geomagnetycznymi, które wiążą się z tzw. koronalnym wyrzutem masy. Tego typu erupcje wysyłają w przestrzeń kosmiczną gęstą chmurę naładowanych cząstek, mogących zaburzyć ziemskie pole magnetyczne.

Komentarz:

Ponownie można by tu wysunąć prośbę o jakiś "komunikat NASA" (na rządowych witrynach NASA/NOAA/SWPC, nie na Daily Mailach!) z tego okresu, który potwierdza zaistnienie koronalnego wyrzutu masy po rozbłysku, a z powodu którego powstał omawiany artykuł robiący wielkie halo - i to zaistnienie wyrzutu ze skierowaniem ku Ziemi (bo przecież napisano, że burza będzie "potężna", wszak "o globalnym zasięgu", a zorze "imponujące")? Z ostrożności przypomnę, że w chwili publikacji artykułu minął tydzień od rozbłysku, no i że wystąpił on przy krawędzi tarczy słonecznej, kiedy obszar 4087 był ustawiony bokiem do Ziemi, no i że nie uwolnił CME, ale to takie tam szczegóły. Kto by się przejmował faktami?


11. Cyt.:

Przykład sprzed lat potwierdza wysokie ryzyko: w 1989 r. potężna burza geomagnetyczna doprowadziła do dziewięciogodzinnej przerwy w dostawie energii w kanadyjskiej prowincji Quebec.

Komentarz:

No wreszcie klasyka gatunku w robieniu sensacji z niczego. Quebec dobry na wszystko! Jakże mogłoby tego zabraknąć w ultra-stereotypowym, najniższych lotów alarmistycznym artykule napisanym według najbardziej banalnego schematu. Zawsze wypada wyciągnąć ten staroć, by dodać „poważności” i przestraszyć każdego, kto nie ma ochoty drążyć tematu. Zawsze zadziała.


12. Cyt.:

Przyszłe rozbłyski, jeśli zostaną skierowane dokładnie w stronę Ziemi, mogą wywołać chwilowe lub nawet dłuższe utrudnienia w funkcjonowaniu istotnych sektorów gospodarki i transportu. Komunikacja radiowa o wysokiej częstotliwości należy do szczególnie wrażliwych, co jest istotne dla ruchu lotniczego i dalekomorskiego. Inżynierowie i astronomowie będą zatem bacznie śledzić kolejne obrazy docierające z satelitów i obserwatoriów kosmicznych.

Komentarz:

Otóż właśnie, "jeśli". Gdyby jeszcze ten warunek nie został wcześniej brutalnie zignorowany w całym artykule, który zdążył już obwieścić „potężną burzę słoneczną” i „imponujące zorze” jak wyrocznię. Realia? Żadnego CME, żadnego skierowania ku Ziemi, żadnego zagrożenia - może poza zagrożeniem dla reputacji (jeśli jeszcze jakąś ma) portalu, który bezrefleksyjnie klepie sensacyjne nagłówki. Reszta to przykrywające brak konkretów standardowe tłumaczenie powodów działania agencji SWPC - nic nadzwyczajnego, nic godnego zasiewania niepokoju, nic powiązanego z tytułowym zjawiskiem i uzasadniającego dotychczasową treść.


13. Cyt.:

Naukowcy podkreślają, że stan aktywnego regionu Słońca wciąż ewoluuje, dlatego intensywne zjawiska, takie jak rozbłyski typu X czy koronalne wyrzuty masy, mogą pojawiać się w niedługich odstępach czasu. 

Komentarz:

To jest też mistrzostwo. Artykuł jest z 21 maja. Tydzień po rozbłyskach i maksymalnym rozwoju obszaru aktywnego AR4087 i 5 dni po tym jak zaczął on zanikać, zbliżając się już do zachodniej krawędzi tarczy, a od czasu zjawisk z 13-14 maja pozostając każdego kolejnego dnia konsekwentnie wygaszonym. "Ewoluuje" to w tym kontekście wygasanie i słabnięcie, o czym też mogliście czytać prawie codziennie na podstronie Solar Update. Od czasu rozbłysków do publikacji artykułu dzień po dniu z obszarem 4087 działa się odwrotność tego, co o nim napisano. Odwrotność stanu rzeczywistego. Jak nazwiemy odwrotność prawdy?


14. Cyt.:

Jeśli plazma dotrze do naszej planety, zafunduje nie tylko spektakularne zorze polarne, lecz także możliwe trudności w dostawach energii czy w działaniu systemów nawigacyjnych. Wiele wskazuje, że w najbliższych tygodniach konieczne będzie dalsze monitorowanie sytuacji i przygotowanie się na ewentualne zakłócenia.

Komentarz:

Klasyka gatunku. "Jeśli", "możliwe", "wiele wskazuje" (ale co konkretnie?). Festiwal gdybologii pokropionej alarmistycznym wydźwiękiem. Szkoda strzępić... klawiaturę.

Suma: 2/14

Ogromne brawa dla Onetu, bo to wyczyn. Otarcie się o okrągłe zero w artykule tego rodzaju, gdzie prześledziliśmy go wers po wersecie i przypadkiem dwukrotnie trafiliśmy na prawdziwe informacje - to już wyższa szkoła jazdy i przyznaję, nawet na mnie, który czytał podobnych głupot tysiące, powyższe dzieło zrobiło ogromne wrażenie. Tak, to dzieło wybitne. Tak manipulacyjny artykuł ma poważne szanse na zaszczytne miejsce w czołówce medialnych bubli całego roku, jeśli przyjdzie nam je jakoś podsumować. Dobrego weekendu!

Autorski komentarz do bieżącej aktywności słonecznej - podstrona Solar Update
Warunki aktywności słonecznej i geomagnetycznej wraz z objaśnieniami nt. interpretacji danych - podstrona Pogoda kosmiczna


  f    t    yt   Bądź na bieżąco z tekstami, zapowiedziami, alarmami zorzowymi i wiele więcej - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebookuobserwuj blog na X (Twitter)subskrybuj materiały na kanale YouTube lub zapisz się do Newslettera.

W oparciu o materiał Zielonego Onetu, NASASWPC, archiwum.

Komentarze