Posty

NIEBO NAD NAMI (9) - Wrzesień 2025: Zakrycie Plejad, opozycja Saturna i Księżyc w pełni... z Drogą Mleczną w tle. Zjawisko roku

W sierpniu mogliśmy poczuć, że noce stają się coraz dłuższe, a astronomiczny mrok powoli wraca już nad całą Polskę. We wrześniu ten powrót staje się przypieczętowany, kiedy to nawet bezpośrednio nad Bałtykiem zaznajemy już całkiem sporo najciemniejszego nieba każdej nocy, ozdobionego najjaśniejszym pasmem Drogi Mlecznej w całym roku. Nieco bardziej orzeźwiające powietrze w ostatnim etapie lata i krystalicznie czyste niebo to idealne warunki do obserwacji, które wynagradzają nas po jasnych, letnich wieczorach, które w tym roku dzielnie się broniły dzięki jednemu z lepszych sezonów obłoków srebrzystych w ostatnich latach. Wrzesień szykuje dla nas prawdziwe widowisko, z kulminacyjnym momentem w postaci całkowitego zaćmienia Księżyca. W tym roku, podobnie jak przed dziesięcioma laty będzie to z pewnością najbardziej popularne zjawisko września, choć warto pamiętać, że rozpoczynający się miesiąc będzie też czasem najlepszej w roku widoczności Saturna, którego opozycja pokrywa się z nadejśc...

Mecz chmury kontra pogodne niebo: pogoda w Polsce 7 września w ostatnim ćwierćwieczu

Zapraszam na drugi tekst w ramach kampanii popularyzacyjnej związanej z nadchodzącym całkowitym zaćmieniem Księżyca. Pierwsze takie zjawisko widoczne z Polski od ponad sześciu lat to nie tylko najmocniejszy akcent na finał lata, ale jedno z największych, jeśli nie największe wydarzenie astronomiczne roku, jeśli tylko Słońce nie przypomni o sobie w kolejnych miesiącach na podobieństwo roku ubiegłego. Wraz z dobiegającym powoli końca oczekiwaniem na to zjawisko zapraszam na podróż do przeszłości by przekonać się czy i jak często mieliśmy do czynienia z zachmurzeniem w dzień, w którym czeka nas zaćmienie. Nie będzie to oczywiście prognoza pogody, a jedynie statystyczna ciekawostka pozwalająca szacować prawdopodobieństwo konkretnego typu aury, jakiej możemy tego najważniejszego wrześniowego wieczoru doświadczyć. Mecze "chmury kontra pogodne niebo" to stały element popularyzacyjnych kampanii na tym blogu, pora więc dopełnić tej tradycji po raz kolejny.

Całkowite zaćmienie Księżyca 7 IX 2025 A.D.

Długo już nie miałem powodu przygotowywać większego tekstu z okazji przewidywalnego wydarzenia na niebie, które zasługuje na znacznie większą uwagę, niż tylko wzmiankę w comiesięcznym "Niebie nad nami" - teraz taka okazja właśnie się nadarza. Na równo miesiąc przed zjawiskiem zapraszam na tekst i wizualizacje pierwszego od 2019 roku całkowitego zaćmienia Księżyca widocznego z obszaru całej Polski - nie ujrzymy go od początku, ale i tak przypadnie nam większość ze zjawiska, a przede wszystkim to, co najważniejsze: faza całkowita. Będzie się działo, więc czasu na przygotowanie i promocję zjawiska warto dać znacznie więcej! Zwykle w podobnym okresie sierpnia fundowałem Wam poradnik na maksimum Perseidów. Wiemy niestety jak zrujnowane w tym roku będzie to maksimum, ale jak widać gdy tekst o sierpniowych meteorach nie ma specjalnej racji bytu, niebo funduje nam spektakl o wiele cięższego i piękniejszego kalibru. Niebo - nomen omen - nie zniesie próżni.

NIEBO NAD NAMI (8) - Sierpień 2025: Poranny Merkury, letnia Droga Mleczna i koniunkcja Wenus z Jowiszem na powrót nocy astronomicznych

Po blisko trzymiesięcznym sezonie białych nocy (w północnej części Polski - bo południe kraju pożegnało je już trzy tygodnie temu) powracamy do nocy astronomicznych, z najciemniejszym niebem, choć na razie na ograniczoną skalę. Dni wciąż są bardzo długie i tej nocy - mimo, że wyraźnie ciemniejszej, nadal nie będzie zbyt wiele w północnych i częściowo centralnych województwach, będzie to jednak już namacalna różnica na tle ostatnich miesięcy i początek najlepszego okresu widoczności Drogi Mlecznej w ciągu roku. Sierpień zawsze kojarzony z Perseidami tym razem nie zachwyci pod tym względem - przed nami jedno z najsłabszych pod względem warunków obserwacyjnych maksimów aktywności tego roju, wypadające tuż po pełni Księżyca z silnym zredukowaniem ilości dostrzegalnych zjawisk. Na szczęście to tylko jedna z wielu sierpniowych atrakcji, więc możemy to sobie odbić przy innych okazjach - a tych zdecydowanie nie zabraknie.

NIEBO NAD NAMI (7) - Lipiec 2025: Powrót Jowisza, seria koniunkcji i jeszcze jedna szansa na obłoki srebrzyste, czyli finał sezonu białych nocy

Półmetek roku. Dla najmłodszych to najlepszy czas - dopiero początek upragnionych wakacji. Dla miłośników prawdziwie rozgwieżdżonego nieba i obserwacji obiektów głębokiego Kosmosu - czas najtrudniejszy: kulminacja sezonu białych nocy, tuż po przesileniu letnim i konieczność odczekania jeszcze kilku tygodni na powrót sensownych ciemności. Dla miłośników długich dni i wypoczynku pod gołym niebem - kontynuacja najprzyjemniejszego okresu zaczętego w czerwcu, choć teraz już ze świadomością, że proces się odwrócił i ponownie rozpoczynamy zjazd po równi pochyłej ku przesileniu zimowemu. Dla nielubiących zim: tragedia - teraz już bliżej zimy, niż dalej! Niezależnie od tego, w której grupie sami się byście umieścili, pewne jest, że lipiec mimo wciąż długich dni i trudnych warunków dla osób spragnionych naprawdę ciemnego nieba, nie pozwoli się nudzić i narzekać na deficyt astronomicznych atrakcji.

NIEBO NAD NAMI (6) - Czerwiec 2025: Przesilenie letnie, powrót Saturna i obłoków srebrzystych

Trudno w to uwierzyć, zwłaszcza za sprawą najchłodniejszego od wielu lat maja, jaki dla niektórych regionów był wręcz zimny - ale za trzy tygodnie dni znów zaczną się skracać, prowadząc nas ku zimie. Przed nami miesiąc przesilenia letniego - czas najdłuższych dni w roku, najsilniejszej operacji słonecznej i najkrótszych białych nocy - które osiągając swoje apogeum przynoszą nam jak co roku okazję do polowania na widowiskowe obłoki srebrzyste. Wiosna w tym roku, poza krótkimi okresami, nie rozpieszczała nas jak dotąd pod względem temperatur, więc fakt, że już za moment rozpoczniemy ponowne skracanie dnia ku grudniowemu przesileniu może obniżać morale. Pamiętamy jednak, że przed nami dwa, może nieco więcej, najcieplejsze miesiące i jeśli nawet tego ciepła za wiele nie było to prędzej czy później najbliższych kilkanaście tygodni przyniesie nam letnich temperatur całkiem sporo - o ile nie będzie to jakiś bardziej zaskakujący sezon.

NIEBO NAD NAMI (4) - Kwiecień 2025: Zakrycie Plejad, poranna Wenus i maksimum roju Lirydów

Upragniony dla wielu osób moment: pora symbolicznie wejść w lepsze pogodowo półrocze. Przed nami pierwszy pełny wiosenny miesiąc, wiążący się często z dużą ilością pogodnych nocy, a przy tym zachowujący wciąż ciemne niebo w ostatnie tygodnie z nocami astronomicznymi, nim nadejdzie druga połowa wiosny. To także kontynuacja rozpoczętego w marcu okresu najwyższej w skali rocznej aktywności geomagnetycznej wspomaganej efektem równonocy , którą dopiero niedawno minęliśmy - co być może zaowocuje ciekawszymi pokazami zorzy polarnej na podobieństwo lat ubiegłych. Czy spodziewane na początku kwietnia ochłodzenie mogące przynieść nawet opady śniegu okaże się ostatnim, krótkim zimowym epizodem, czy zdominuje miesiąc? Bez względu na to, co aura zechce nam ostatecznie pokazać, pora przyjrzeć się szczegółom atrakcji astronomicznych w ostatnim miesiącu przed otwarciem sezonu białych nocy.

NIEBO NAD NAMI (2) - Luty 2025: Pożegnanie z Saturnem i wielka koniunkcja Księżyca z Marsem na ostatni miesiąc meteorologicznej zimy

Wkraczamy w ostatni miesiąc meteorologicznej zimy i zarazem najkrótszy miesiąc roku - ani się obejrzymy jak powitamy to lepsze półrocze pod względem warunków pogodowych, które w czas najdłuższych nocy w roku zwykle rzadko pozwalają z tych nocy zrobić użytek. Choć powitanie ostatniego pełnego zimowego miesiąca nie oznacza rychłego pożegnania z niekomfortowymi temperaturami czy zachmurzeniem to nie ulega wątpliwości, że powoli możemy już kierować myśli ku wiośnie. Przetrzymajmy szybkie 28 dni lutego i kilka ostatnich tygodni najbardziej pochmurnej pory roku, a potem będzie już z górki.

NIEBO NAD NAMI (1) - Styczeń 2025: Zakrycie Saturna, Kwadrantydy i opozycja Marsa na półmetku pochmurnego półrocza

Z Nowym Rokiem nowe nadzieje na piękne i emocjonujące wydarzenia na niebie, a wraz z nimi - nowa seria tekstów comiesięcznego przeglądu zjawisk astronomicznych. Choć kalendarzowo przełamaliśmy kolejny rok, w innym ujęciu jesteśmy dopiero na półmetku. Gdyby bowiem podzielić rok na dwa półrocza pod względem pogodowym - to bardziej pochmurne, notorycznie pozbawiające nas dostępu do pogodnego nieba i drugie - ze znacznie większą ilością słonecznych dni i gwiaździstych nocy - jesteśmy właśnie na półmetku tego pierwszego. Wejście w styczeń i w ogóle w zimę, zwłaszcza będącą zimą tylko z nazwy - to czas kontynuacji największego zachmurzenia w roku i najmniejszego usłonecznienia, mimo, że dzień stopniowo zaczyna się stawać coraz dłuższy. Pamiętajmy o tym pozytywnym akcencie, zwłaszcza jeśli chmury nie będą odpuszczać - mniej, niż 3 miesiące do wiosny, mniej niż 3 miesiące do zrównania się dnia z nocą, mniej niż 3 miesiące do wyjścia z ponurego półrocza na rzecz cieplejszego, pogodniejszego, pr...

Zakrycie Saturna przez Księżyc 4 I 2025 A.D.

Bardzo rzadko przygotowuję osobne teksty poświęcone zjawiskom astronomicznym przypadającym na początku stycznia. Powód jest bardzo prosty: o tej porze niemal zawsze toniemy w całkowitym zachmurzeniu uniemożliwiającym jakiekolwiek obserwacje. Mało tego: ze statystycznego punktu widzenia przełom roku kalendarzowego to dla Polski zawsze swego rodzaju maksimum ryzyka niepowodzenia obserwacji i sam szczyt pochmurnego jesienno-zimowego półrocza, kiedy zaleganie szczelnie zakrywającej niebo jednolitej warstwy chmur nad naszym krajem najczęściej przybiera postać permanentną.

NIEBO NAD NAMI (11) - Listopad 2024: Seria koniunkcji, rojów meteorów i lornetkowa C/2023 A3 na początek najtrudniejszego okresu dla obserwatorów

W końcu musiało to nastąpić - jak co roku o tej porze. Niestety wchodzimy w najgorszy okres z całego jesienno-zimowego półrocza, który po paru poprzednich miesiącach może szczególnie dać się nam we znaki kiedy mimo zmiennej jak zawsze pogody odwykliśmy już od okresów wielodniowego - czy jak w gorszych sezonach - wielotygodniowego zalegania "szarego betonu" na firmamencie.

NIEBO NAD NAMI (10) - Październik 2024: Spotkanie z kometarną królową jesieni

Przed nami najbardziej wyczekiwany miesiąc Anno Domini 2024, który może okazać się wieńczącą cały rok wisienką na torcie. Wprawdzie październik nie kończy całego roku, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że po zakończeniu tego miesiąca nic spośród zjawisk przewidywalnych, jakie można z góry pozakreślać w kalendarzu, nie dorówna widokom i emocjom, jakich możemy doświadczyć w najbliższych kilkunastu dniach. Wszystko za sprawą nadejścia najbardziej kluczowego etapu widoczności komety C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS), która po odkryciu na początku roku ubiegłego ma przed sobą bliskie już perygeum i szansę stania się dla nas najatrakcyjniejszym tego typu obiektem od czasu wakacyjnej C/2020 F3 (NEOWISE) z lipca 2020 roku.

NIEBO NAD NAMI (9) - Wrzesień 2024: Opozycja Saturna, zaćmienie Księżyca i chwila prawdy komety C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS)

Za nami wakacyjny okres i pierwszy miesiąc nowego sezonu obserwacyjnego z nocami astronomicznymi. Zaczęliśmy z przytupem jak było obiecane, choć pomyślność owego przytupu okazała się zaskakująca nawet dla optymistów. Dwie silne burze magnetyczne kategorii G3 i jedna ciężka G4 z drugimi najwspanialszymi zorzami polarnymi 2024 roku zaraz po tych majowych i to w bardzo atrakcyjne bezksiężycowe maksimum aktywności Perseidów podczas wyżowej aury od Bałtyku po Tatry, stanowiły tak mocne i radosne dla amatorów wejście w nowy okres nocy astronomicznych, jakie chyba bardzo trudno będzie kiedykolwiek przelicytować.

Perseidy 2024: Ostatnie bardzo dobre maksimum przed dwuletnią przerwą - kompendium obserwatora

Powrót nocy astronomicznych już za nami, sezon białych nocy pożegnany - nieodzowne to znaki, że zbliżamy się do najważniejszego okresu aktywności Perseidów, jednego z najsłynniejszych i najchętniej obserwowanych rojów meteorów w całym roku. I chociaż Łzy Świętego Wawrzyńca jak o Perseidach się mawia wcale nie należą do najaktywniejszego roju ze wszystkich, które możemy podziwiać na przestrzeni dwunastu miesięcy to nie da się ukryć, że są najbardziej rozpoznawalne.

NIEBO NAD NAMI (8) - Sierpień 2024: Rój Perseidów, piękna koniunkcja, trudne zakrycie i powrót nocy astronomicznych

Choć to dopiero półmetek wakacji, jedną z najbardziej charakterystycznych wizytówek tego letniego okresu jaką są białe noce - definitywnie żegnamy. Już w pierwszym tygodniu sierpnia do całej Polski wracają noce astronomiczne przynosząc nam najciemniejsze możliwe do uzyskania niebo - tyle, że na razie będzie się to działo na bardzo ograniczoną skalę z uwagi na wciąż długie dni. Od przesilenia letniego jednak przybyło nocy już na tyle, że na pewien jej okres Słońce jest już w stanie skryć się przynajmniej 18 stopni pod horyzont, a to nieuchronny już znak pożegnania z najjaśniejszymi nocami i symbolicznego wejścia w nowy sezon obserwacyjny.

NIEBO NAD NAMI (7) - Lipiec 2024: Powolne ożywienie w temacie planet i ostatni dzwonek dla obłoków srebrzystych

Pozostajemy w sezonie białych nocy, które osiągnąwszy właśnie swój szczyt zaczynają powoli - na szczęście dla tych lubiących długie dni -  ustępować miejsca na rzecz stopniowo skracającego już się dnia. Choć dla dzieci i młodzieży to dopiero pierwsze momenty wakacyjnego okresu, dla miłośników astronomii jest to już zdecydowanie ostatni etap białych nocy przed nastaniem nowego sezonu obserwacyjnego od przyszłego miesiąca: ni mniej, ni więcej oznacza to także finał widoczności obłoków srebrzystych , które w czerwcu pokazały się polskim obserwatorom przynajmniej 7-krotnie, w tym raz w nieco bardziej okazałym, niż zwykle wydaniu.

Polskie białe noce i nieznikająca złota łuna. Czy ten fenomen rzeczywiście można dostrzec z Polski?

Jak to jest z tą - zdaniem niektórych - już "mityczną" złotą łuną w polskie białe noce, bo wielu o niej mówiło, a niby niewielu widziało? Czy rzeczywiście takie zjawisko ma miejsce, czy też jest to przesadne określenie niepozwalające wcale tak dobrze dostrzec nieustannie bliskiej obecności Słońca pod horyzontem z perspektywy północnej Polski jak to się często przewija - nie tylko w ramach tekstów na tym blogu, ale choćby w niektórych ofertach nadmorskich kurortów, które kuszą mieszkańców południowej Polski możliwością doświadczenia tego fenomenu kiedy tylko ci przyjadą na letni wypoczynek z drugiego końca kraju? Niniejszy t ekst mieliście w moim pierwotnym założeniu otrzymać jeszcze w czerwcu ubiegłego roku, kiedy miałem już przygotowane materiały, ale zabrakło mi czasu by go ostatecznie zredagować. Nie chcąc Was raczyć nim jesienią czy zimą, wstrzymałem się z publikacją do przesilenia letniego 2024, abyście na dobry początek astronomicznego lata otrzymali ciekawą, mam nadzie...

NIEBO NAD NAMI (6) - Czerwiec 2024: Przesilenie letnie, szczyt białych nocy i niepewny sezon obłoków srebrzystych

Rozpoczynamy miesiąc otwierający meteorologiczne lato i przynoszący finał najpogodniejszej pory roku. Astronomiczna wiosna w najbardziej zaawansowanej fazie ustępuje miejsca niewiele gorszemu pod względem ilości pogodnych dni i nocy latu, chociaż warunki obserwacyjne dla wszystkich osób ceniących noce astronomiczne stają się teraz najtrudniejsze w całym roku. Przed nami kulminacja sezonu białych nocy, które pochłaniają swoim zasięgiem już cały kraj łącznie z południowymi województwami oraz najdłuższe w roku dni zmuszające nas do najpóźniejszego rozpoczynania obserwacji z jednocześnie najwcześniejszym ich kończeniem przez krótkość okresu względnej ciemności. To jednak także początek okresu najprzyjemniejszych temperatur po zmroku, kiedy za sprawą ciepłych mas powietrza i długiej dobowo operacji słonecznej liczyć możemy na największy komfort termiczny w roku, za którym często zdarza się nam tęsknić jesienią i zimą. To także start sezonu widoczności urokliwych obłoków srebrzystych, chocia...

NIEBO NAD NAMI (4) - Kwiecień 2024: Peryhelium komety 12P/Pons-Brooks i potencjalna koniunkcja sezonu

Tegoroczny kwiecień szykuje się w pewnym sensie jako miesiąc paradoksów. Z jednej bowiem strony czeka nas największa od dawna pustka w dostępności planet, którą tylko w pierwszej części miesiąca uratują Jowisz z Uranem, bo widoczny na początku kwietnia Merkury bardzo szybko ucieknie nam ku Słońcu. Z drugiej zaś strony pomimo długo już niewidzianej na taką skalę absencji planet czeka nas najatrakcyjniejszy od dawna miesiąc za sprawą peryhelium jasnej komety 12P/Pons-Brooks , która na początku drugiej dekady kwietnia może zapewnić nam potencjalnie najważniejszą i najbardziej fotogeniczną koniunkcję w ciągu całej wiosny - widok o jakim marzą zarówno miłośnicy obserwacji lornetkowych jak i fotografowie nocnego nieba.

12P/Pons-Brooks - powrót po 70 latach i szansa na lornetkową kometę przełomu zimy i wiosny 2024

Choć widoczna jest już od dłuższego czasu, nie zajmowałem dotąd nią Waszych umysłów z dwóch względów: po pierwsze dotychczas była słaba i wymagająca co najmniej dobrej lornetki i ciemnego nieba by w ogóle dało się z nią cokolwiek zwojować, po drugie - najciekawszy czas jej widoczności dopiero przed nami i co najważniejsze - m.in. w statystycznie najpogodniejszej porze roku. Jeśli nie wydarzy się nic złego po drodze może ona stać się atrakcyjnym lornetkowym obiektem oraz pierwszą z najlepiej widocznych komet 2024 roku, przecierając szlak przed potencjalnym największym kometarnym hitem najbliższej jesieni - kometą C/2023 A3 (Tsuchinshan-ATLAS) . Nim jednak nadejdzie potencjalnie gorąca kometarnie jesień warto mieć na uwadze również bohaterkę dzisiejszego tekstu, która może umilić nam obserwacyjne wyjścia w teren już pod koniec zimy i w pierwszej części wiosny - w okresie, gdy pogodna aura coraz częściej zaczyna wypierać tę pochmurną kończąc mniej przyjemne półrocze.