Zapraszam na drugi tekst w ramach kampanii popularyzacyjnej związanej z nadchodzącym całkowitym zaćmieniem Księżyca. Pierwsze takie zjawisko widoczne z Polski od ponad sześciu lat to nie tylko najmocniejszy akcent na finał lata, ale jedno z największych, jeśli nie największe wydarzenie astronomiczne roku, jeśli tylko Słońce nie przypomni o sobie w kolejnych miesiącach na podobieństwo roku ubiegłego. Wraz z dobiegającym powoli końca oczekiwaniem na to zjawisko zapraszam na podróż do przeszłości by przekonać się czy i jak często mieliśmy do czynienia z zachmurzeniem w dzień, w którym czeka nas zaćmienie. Nie będzie to oczywiście prognoza pogody, a jedynie statystyczna ciekawostka pozwalająca szacować prawdopodobieństwo konkretnego typu aury, jakiej możemy tego najważniejszego wrześniowego wieczoru doświadczyć. Mecze "chmury kontra pogodne niebo" to stały element popularyzacyjnych kampanii na tym blogu, pora więc dopełnić tej tradycji po raz kolejny.
Spis treści:
1. Powody zestawienia i metodologia.
2. Mecz.
3. Wyniki, wnioski i słowo końcowe.
Metodologia
Zamiast polegać na krótkoterminowych prognozach, jak zwykle zanurkowałem w archiwalne dane satelitarne, aby sprawdzić, jak statystycznie wyglądało niebo nad Polską 7 września w ciągu ostatnich 25 lat. Tak, to nie błąd. Tym razem nie będzie krótkiego meczu z 5 czy 10 lat, jak zwykle to czyniłem, ale bardziej rozbudowana, a przez to lepiej miarodajna analiza prawdopodobieństwa takiego czy innego typu aury nad naszym krajem. Po raz pierwszy w historii tego bloga porównanie zostanie całe ćwierćwiecze dla wyrobienia się pełniejszego oglądu sytuacji i być może rozważenia przez niektórych z Was ewentualnych planów pogoni za pogodnym niebem, gdyby sytuacja do tego zmuszała - miejmy jednak nadzieję, że będzie na tyle optymistycznie, by nikt nie musiał przenosić się ze swojego codziennego miejsca zamieszkania w inny region Polski.
Niniejsze porównanie opiera się na satelitarnych danych z Terra udostępnianych przez NASA. Poniższe zdjęcia pochodzą z każdego 7 września w latach 2000-2024. Dla ułatwienia i ujednolicenia oceny, Polska została podzielone na dziewięć umownych regionów, tworząc siatkę 3x3, zawierającą, w kolejności od północnego zachodu: północny zachód, środkowa północ czyli region Pomorza i Kujaw, północny wschód, środkowy zachód, centralna Polską, środkowy wschód, południowy zachód, Małopolska, południowy wschód.
Większość zdjęć pochodzi z godz. 00:00 UTC z nocy z 7 na 8 września, a więc z około dwóch godzin po momencie zakończenia nadchodzącego zaćmienia. Wyjątkiem są ostatnie dwa zdjęcia z lat 2003 i 2024, wykonane o godz. 20:00 UTC w dniu 7 września, a więc z momentu, gdy całkowite zaćmienie Księżyca będzie już za nami, ale samo zjawisko będzie jeszcze trwało w swej fazie półcieniowej. Mimo tak niewielkiego przesunięcia czasowego w zdjęciach z lat 2000-2022, można rzec, że zachmurzenie w tak krótkim okresie ulega na ogół jedynie bardzo ograniczonym zmianom, dzięki czemu nie ma to istotnego wpływu na wyniki zestawienia.
Metodologia, jaką zastosowałem była taka jak zawsze - zakładała, że za każdy rok odbywała się kolejna runda "meczu" pomiędzy zachmurzonym a pogodnym niebem. Zwycięzca otrzymywał za dany rok 1 punkt, przegrany 0. Ostateczny wynik po 25 latach wskazuje, która z "drużyn" częściej wygrywała na poszczególnych obszarach - mówimy więc cały czas o statystyce i prawdopodobieństwie, a nie prognozie tego co czeka nas w roku 2025. Decyzja o przyznaniu punktu była następująca: pogodne niebo zdobywało punkt, gdy w danym roku w danym regionie panowało niebo bezchmurne lub nawet umiarkowane do dużego, pod warunkiem, że były to rozproszone obłoki pomiędzy którymi można prowadzić obserwację. Czy to nagięcie zasad dla zawyżenia szans na sukces? Oczywiście nie. Tak długotrwałe zjawisko jak całkowite zaćmienie Księżyca nie wymaga idealnie czystego nieba przez cały czas, a nawet przy większym zachmurzeniu (o ile nie jest to jednolita warstwa chmur) częściowe przejaśnienia dają szansę na udane obserwacje co kilka - kilkanaście minut.
Chmury zdobywały punkt dopiero gdy w danym roku w danym regionie panowało gęste zachmurzenie, które by uniemożliwiało lub utrudniało obserwację w sposób skrajny, minimalizujący szansę uzyskania jakichkolwiek rozpogodzeń. Przy tak długotrwałym zjawisku tak naprawdę dopiero sytuacja "więcej niż umiarkowanie zła" skutkowała punktem dla chmur. Dzięki temu udało się uniknąć sztucznego zaniżania i zawyżania wyników, a zestawienie możliwie realistycznie ocenia prawdopodobieństwo takiej, czy innej aury. Jak więc przebiegał tytułowy mecz 7 września w ostatnim ćwierćwieczu? Pora stanąć do rozgrywki.
MECZ CHMURY kontra POGODNE NIEBO
7/8 września 20:00/00:00 UTC w latach 2000-2024
2000
Pierwsza runda. Na zdjęciu z 7 września 2000 roku widoczna jest wyraźna linia podziału zachmurzenia, która rozciągała się mniej więcej od północnego wschodu przez centrum kraju, docierając do Śląska. Północno-wschodni obszar, Mazowsze, środkowy wschód jak i cała południowa i południowo-wschodnia część Polski, były jednak w bardzo dużej mierze wolne od chmur lub pokryte jedynie cienkim i niegroźnym w przypadku zaćmienia Księżyca zachmurzeniem, co by stwarzało doskonałe warunki do obserwacji zjawiska, gdyby przypadło ono w tym roku. Jedynie w regionach na zachód od wspomnianej linii widoczność byłaby utrudniona (południowy i środkowy zachód) lub niestety niemożliwa (północny zachód, Pomorze, Kujawy).
2001
Sytuacja z 7 września 2001 roku niestety nie była pomyślna dla miłośników astronomii. Zdecydowana większość Polski była pokryta gęstą, jednolitą warstwą chmur. Od północnego zachodu po Małopolskę nie było żadnych przejaśnień. Jedynie wąski pas wzdłuż wschodniej granicy zmagał się z zachmurzeniem w formie obłoków, pomiędzy którymi istniałaby szansa na obserwację lub rejestrację zaćmienia, ale przy tak ogromnym natężeniu tych obłoków łączny czas obserwacji "na raty" w przerwach między chmurami byłby marginalny w stosunku do całości zjawiska będąc akceptowalnym chyba jedynie przy radykalnie obniżonym "planie minimum" - to jest może kilku zdjęć zaćmienia w bardzo wątpliwych warunkach. Aby nie zawyżać sztucznie wyniku na rzecz "drużyny pogodnego nieba" uznaję, że punkt za rok 2001 należy się zachmurzeniu w odniesieniu do wszystkich regionów Polski. Nie takiej sytuacji sobie życzymy w nadchodzące zaćmienie.
2002
Zachmurzenie dominowało w pasie od środkowego Pomorza po Wielkopolskę (przejściowe, akceptowalne, skutkujące jedynie utrudnieniem, a nie uniemożliwieniem obserwacji tak długotrwałego zjawiska jak nadchodzące zaćmienie) oraz nad Mazowszem i północną świętokrzyskiego (bardziej zwarte, przykrywające szczelnie niebo i przekreślające szansę na widoczność zaćmienia w momencie zalegania takiej warstwy nad obserwatorem). Zdecydowanie najlepsze warunki do oglądania zjawiska panowały w Polsce północno-wschodniej i przeważającej części południowej połowy kraju od zachodu po wschód. Widoczne są tam wyraźne przejaśnienia, a nawet duże obszary z bezchmurnym niebem. Pomimo wspomnianego zachmurzenia, drużyna pogodnego nieba zdobywa za ten rok punkt na całym obszarze Polski, ponieważ nawet te grubsze warstwy nad centrum nie były zachmurzeniem statycznym, lecz w ciągłym ruchu - mogłyby przerwać na jakiś czas widoczność zjawiska, ale nie przez cały czas trwania zaćmienia.
2003
Zdjęcie z 7 września 2003 roku pokazuje jeszcze bardziej korzystną pogodę dla obserwacji zaćmienia w większości Polski. Wyraźnie widać, że niemal całe centrum i zachód kraju, od północnego zachodu, przez środkowy zachód aż po południowy zachód, było bezchmurne. Jedynie wzdłuż wschodnich granic, w regionie północno-wschodnim i wschodnim, występowały pasma chmur, co utrudniłoby obserwację. Mimo to ponownie punkt na konto pogodnego nieba można tu bez skrupułów przypisać wszystkim obszarom Polski - to zachmurzenie, jakie jest widoczne miało charakter przejściowych obłoków, a nie jednolitej warstwy, zatem obserwacje zaćmienia byłby tam możliwe - co najwyżej przerywane, ale w zupełności wykonalne.
2004
W przypadku 7 września 2004 roku sytuacja pogodowa była bardzo niejednoznaczna dla obserwacji zaćmienia Księżyca. Większość wschodniej połowy Polski była pokryta gęstymi, kłębiastymi chmurami. Zachmurzenie to rozciągało się na całej wysokości kraju. Zachodnia połowa okazała się znacznie pogodniejsza i choć tam również nie brakowało chmur, to można śmiało uznać, że będąc na zachód od linii podziału mniej więcej wzdłuż Wisły, można byłoby liczyć na spory sukces pod względem aury. Zdecydowanym liderem był tu północny zachód, gdzie niebo miejscami było wręcz bezchmurne.
2005
Zdjęcie z roku poprzedzającego o 20 lat czekające nas zaćmienie pokazuje wyjątkowo korzystne warunki do obserwacji zaćmienia Księżyca z niemal całej Polski, która była wolna od chmur, od zachodniej po wschodnią granicę. Stwarzałoby to doskonałe warunki do oglądania zjawiska w niemal każdym z regionów. Jedynie wzdłuż linii brzegowej oraz w skrajnie południowej części Polski, nad Tatrami, widoczne były niewielkie, lokalne zachmurzenia, ale i tam warunki byłyby co najmniej wystarczające na sukces. Najgorzej prezentuje się lider poprzedniego roku - w pobliżu Świnoujścia i kilkaset kilometrów na wschód wzdłuż linii brzegowej oraz kilkanaście kilometrów w głąb lądu widoczne pełne pokrycie nieba gęstszymi chmurami, mimo to i tak dającymi szanse na powodzenie obserwacji.
2006
Sytuacja pogodowa z 2006 roku nie sprzyjała obserwacji nieba. Niemal całe terytorium Polski było pokryte grubą warstwą chmur, która ciągnęła się od zachodniej granicy aż po wschodnią. Pewne niewielkie przejaśnienia, dające cień szansy na dostrzeżenie zaćmienia, pojawiły się jedynie w skrajnych regionach, takich jak północny zachód i północny wschód, ale i tam widoczność byłaby bardzo ograniczona. Dla większości kraju niebo było niestety całkowicie zasłonięte. W tej sytuacji niestety punkt w całym kraju zdobywa "drużyna zachmurzenia". Zdecydowanie nie tego sobie życzmy 7 września 2025 roku.
2007
Widok nieba z 7 września 2007 roku również nie napawa optymizmem. Zachmurzenie pokrywało znaczną część Polski, obejmując głównie regiony zachodnie i centralne. Gęste chmury rozciągały się od zachodniej granicy, poprzez środkowy zachód i środkowe centrum, aż po północne części kraju. Przejaśnienia, dające nadzieję na udaną obserwację, pojawiły się jedynie na wschodzie Polski. Regiony północno-wschodni, wschodni i południowo-wschodni miały szansę na zobaczenie zjawiska, choć i tam występowały lokalne, mniejsze porcje zachmurzenia. Tym razem w kontrze do roku 2004 to wschodnia połowa kraju była bardziej uprzywilejowana, choć i tam chmur było sporo.
2008
Także w tym roku nad Polską panowały bardzo niekorzystne warunki do obserwacji zaćmienia. Niemal całe terytorium kraju było pokryte gęstą, jednolitą warstwą chmur, bez widocznych przejaśnień. Niebo przecierało się tylko w pasie od północnego zachodu przez środkowy zachód po południowo-zachodnie granice. Te przetarcia jednak najpewniej pozwoliłby ujrzeć nadchodzące zaćmienie jedynie w bardzo trudnych okolicznościach, zdecydowanie bliżej "wariantu minimum" jaki mógłby stanowić wspomniane wykonanie paru pamiątkowych zdjęć i mocno ograniczonej czasowo obserwacji w stosunku do całości czasu widoczności zjawiska.
2009
W trakcie Międzynarodowego Roku Astronomii 7 września był dniem o korzystnej aurze paradoksalnie mimo dużej ilości chmur. Były to jednak drobne obłoki przepływające po niebie, a nie zakrywająca firmament jednorodna warstwa zachmurzenia - obserwacje pod takimi obłokami byłyby oczywiście często na parę chwil przerywane, ale mimo to czasu na obserwację i rejestrację zaćmienia byłoby pod dostatkiem nawet w tych obszarach. Na większości zachodniej połowy kraju panowało pogodne lub jedynie częściowo zachmurzone niebo. Duża strefa obłoków objęła obszar na wschód od Wisły i w tych obszarach obserwacja zaćmienia byłaby nieco utrudniona, ale bez większych komplikacji wykonalna.
2010
W dużej mierze to powtórka sprzed roku, ale z linią podziału ustawioną bardziej równoleżnikowo przez pas południowych województw. Najbardziej zróżnicowana sytuacja dotyczyła lokalnie północnego zachodu i Opolszczyzny, gdzie zdarzyły się miejsca z większym zachmurzeniem mimo dość dobrej na ogół pogody w innych sąsiednich rejonach. Liczne rozciągające się pasma obłoków nie tworzyły jednolitej, gęstej warstwy. Najlepsze warunki do obserwacji panowały w pasie północnych województw. Bliżej południowych regionów chmury były bardziej gęste, ale i tam pojawiały się przejaśnienia, dające spore szanse na dostrzeżenie zjawiska gdyby w podobnym wydaniu zaistniały podczas zbliżającego się zaćmienia.
2011
W tym roku sytuacja nie pozostawiałaby złudzeń dla miłośników astronomii. Zdjęcie satelitarne ukazuje całą Polskę pokrytą gęstą, jednolitą warstwą chmur, poza lokalnymi rozpogodzeniami blisko północno-wschodniej granicy. Niebo w praktycznie całym kraju nie dawałoby nadziei na zobaczenie zaćmienia Księżyca, gdybyśmy teraz doświadczyli powtórki aury z 2011 roku.
2012
Warunki pogodowe 7 września 2012 roku były zróżnicowane, co dawałoby pewne nadzieje na obserwację zaćmienia Księżyca jedynie lokalnie i to tylko w części regionów. Gęste zachmurzenie dominowało w pasie północnej i południowej Polski od zachodniej do wschodniej granicy. Jedynie w nieco bardziej centralnych regionach, począwszy od południowych Kujaw przez Mazowsze, część Świętokrzyskiego i Lubuskiego, pojawiły się przejaśnienia, które dawały szansę na dostrzeżenie zjawiska "na raty" - choć w razie takiej sytuacji i tam rozsądnie byłoby się nastawić co najwyżej na "plan minimum" niż komfortową, nieprzerwaną obserwację przez cały dostępny czas widoczności zaćmienia.
2013
Kolejny z przykładów, którego powtórki moglibyśmy sobie życzyć dla całej Polski w dzień zbliżającego się zaćmienia Księżyca. Pogoda 7 września 2013 roku była bardzo korzystna dla obserwatorów. Jedynie na zachodzie kraju, wzdłuż całej granicy z Niemcami, występowało zachmurzenie zahaczające o nasz kraj, ale nie było ani liczne ani jednolite i dawało szanse na przejaśnienia. W tych regionach mogłyby trafiać się okazjonalne przerwy w obserwacji i zablokowanie na parę chwil widoku Księżyca, jednak byłyby to trudności bardzo przejściowe i krótkotrwałe. Śmiało możemy pragnąć tego typu aury w nadchodzące zaćmienie.
2014
W pewnym sensie powtórka roku 2000. Mocny i wyraźny podział na Polskę pod chmurami (północny i środkowy zachód, przez Kujawy, Wielkopolskę, część Mazur i dalej na południe do południowego zachodu) oraz znacznie pogodniejszą, miejscami wręcz bezchmurną Polskę wschodnią, centralną i południową. Czy chcielibyśmy takiej powtórki? Tutaj już odpowiedzi byłyby zależne wyłącznie od miejsca, w którym mieszkamy i jak się łatwo domyślić, byłby to odpowiedzi pozbawione jednomyślności.
2015
W roku dwóch wspaniałych zaćmień: głębokiego częściowego zaćmienia Słońca i całkowitego zaćmienia Księżyca, pogoda w Polsce 7 września wieczorem była bardzo zróżnicowana i niepożądana. W ogólności cały obszar naszego kraju był pokryty gęstymi chmurami. Najgęstsze zachmurzenie rozciągało się nad południową połową kraju, z kolei w pasie środkowej i północnej Polski, występowały liczne przejaśnienia dające nadzieję na obserwację zjawiska, ale miały one bardzo lokalny charakter i w wielu przypadkach dałyby szanse jedynie na zrealizowanie "planu minimum" - parę zdjęć zaćmienia, trochę nacieszenia się jego widokiem, bez nastawiania się na długie podziwianie.
2016
Podobna sytuacja do roku 2005 i 2013: zdecydowanie warto ściskać kciuki za powtórką najbliższego 7 września. Na niemal całym obszarze kraju niebo było pogodne, co stwarzałoby doskonałe warunki do obserwacji zaćmienia Księżyca. Nieco większe zagęszczenie chmur dotyczyło Mazowsza, ale i tam były to jedynie drobne obłoki, bez tworzenia szczelnej warstwy zakrywającej nieboskłon: sytuacja jakiej mieszkańcy tego regionu nie musieliby się obawiać, a nawet mogliby liczyć na klimatyczne urozmaicenie fotograficznych kadrów. Kolejny bardzo śmiały punkt zapisany na konto pogodnego nieba dla wszystkich regionów Polski.
2017
W 2017 roku warunki do obserwacji zaćmienia były bardzo niekorzystne w dużej części Polski. Strefa najgęstszego zachmurzenia zalegała nad praktycznie całą północno-zachodnią ćwiartką naszego kraju docierając nad Dolny Śląsk, fatalne dla obserwatora okazałoby się też przebywanie w pobliżu północno-wschodniej granicy. Szanse na zobaczenie zjawiska pojawiły się jedynie w regionach środkowo-wschodnich, południowych i południowo-wschodnich, gdzie chmury były mniej liczne i przez rozproszony charakter dawały pozwalały na liczne przejaśnienia.
2018

Chyba najbardziej interesujący w zestawieniu przypadek. Warunki w tym roku były bardzo zróżnicowane i dawały szanse zarówno na pełen sukces bez szczególnego stresu wywołanego niekorzystną aurą, ale i ryzyko kompletnego fiaska bez szans na choćby wykonanie minimalnego planu obserwacji. Największe szanse na udaną obserwację zaćmienia Księżyca przypadłyby amatorom znajdującym się w zachodniej, środkowo-północnej i południowo-zachodniej części kraju - tam niebo było w dużej mierze pogodne lub ozdobione przejściowymi, niegroźnymi obłokami. Jednakże, co stanowi najciekawszą jak dotąd linię podziału, niemal na całej długości Wisły panowało gęste zachmurzenie, które uniemożliwiłoby obserwację zjawiska, a na wschód od królowej polskich rzek można było trafić na regiony z dużymi przejaśnieniami (świętokrzyskie) jak i kolejne wyspy grubego, przekreślającego nadzieje na sukces zachmurzenia (podlaskie, częściowo lubuskie). Pomorze Gdańskie, Kujawy, Wielkopolska, Lubelszczyzna to miejsca z najpogodniejszym niebem.
2019
Paskudna sytuacja, jak rzekłby Herman Brunner, hauptsturmführer z resztą. Niemal cała Polska była pokryta grubą warstwą chmur. Jedynie nad południowo-wschodnim obszarem kraju i lokalnie środkowym wschodem, można było doświadczyć niewielkich przejaśnień dających szanse na wykonanie "planu minimum". Pozostała część kraju, od północnego zachodu była całkowicie zachmurzona, co uniemożliwiałoby obserwację zaćmienia. Ewentualna powtórka z roku 2019 to niemal najgorsza opcja, jaka mogłaby nas czekać.
2020
Niewiele lepiej wyglądało to w następnym roku. Optymistycznie sytuacja wypadła w pasie najbardziej południowych województw od zachodniej do wschodniej granicy. Gorzej wyglądało to w pasie centralnym, szczególnie na Mazowszu, gdzie niebo było "mętne" i widok zaćmienia byłby poważnie ograniczony, natomiast najgorszej zapisała się aura nad pasem województw północnych, które od Pomorza Szczecińskiego przez Gdańskie, Warmię i Mazury do Podlasia ginęły pod szczelną warstwą jednolitego zachmurzenia blokującego dostęp do nieba i przekreślającego jakiekolwiek szanse na obserwacyjny sukces. I po co to komu? Dajcie spokój.
2021
Kolejny absolutnie wspaniały przypadek dla pogodowych defetystów reagujących na każdą informację o wyjątkowym zjawisku stereotypową puentą, że "i tak będą chmury". To sytuacja jednoznaczna, niewymagająca szerszego komentarza. Niemal całe terytorium kraju było wolne od chmur, co stwarzałoby doskonałe warunki do oglądania zaćmienia we wszystkich regionach przez cały czas trwania zjawiska od wschodu zaćmionego Księżyca po kompletne wyjście z ziemskiego cienia. Jedyne niewielkie, lokalne porcje zachmurzenia występowały nad południowym wschodem, były to jednak drobne i przejściowe obłoki bez szans na zniweczenie obserwacji. Miejmy wielką, niegasnącą nadzieję na powtórkę z 2021 roku w najbliższą pierwszą niedzielę września!
2022
Gęste i jednolite zachmurzenie pokrywało wyłącznie zachodni pas kraju. Cała pozostała część Polski charakteryzowała się licznymi przejaśnieniami z lokalnie większymi lub umiarkowanymi trudnościami o przejściowym charakterze. Widoczne są wysepki gęstszego zachmurzenia, ale mogłyby one jedynie w ograniczonym czasie psuć nasz humor, aniżeli wpędzać w zupełne rozczarowanie. Mieszkańcy przeważającej części Polski mieliby spore szanse na udaną obserwację zaćmienia Księżyca, a największe korzyści dotknęłyby amatorów położonych wzdłuż pasa wschodnich województw od Podlasia po Podkarpacie.
2023
Kolejny rok, którego powtórki możemy sobie życzyć. Mimo sporej ilości obłoków na wschód od linii Wisły, było to znów przejściowe zachmurzenie mogące skutkować jedynie ograniczonymi przerwami w obserwacji, niż brakiem możliwości ich wykonania. Obszar na zachód od Wisły to praktycznie bezchmurne niebo. Bez względu na województwo byłoby się z czego cieszyć, gdyby po dwóch latach ponownie nasz kraj doświadczył 7 września takiego typu pogody. To dobry przykład, kiedy mimo sporej ilości zachmurzenia nie trzeba się zamartwiać jego charakterem.
2024
W rok przed czekającym nas całkowitym zaćmieniem Księżyca warunki do obserwacji zaćmienia po raz kolejny były w Polsce bardzo korzystne. Zachmurzenie było minimalne i ograniczało się jedynie do pojedynczych, rozproszonych obłoków, głównie w bardzo wąskim pasie centralnego Pomorza i lokalnie nad Małopolską. W pozostałych regionach niebo było czyste, co stworzyłoby doskonałe warunki do obserwacji. To ostatni, ale na szczęście nie pierwszy zdecydowanie optymistyczny akcent w zestawieniu porównawczym. Ostatnią rundę tytułowego meczu po raz kolejny mogę spuentować: trzymajmy kciuki za powtórkę pogody z tego roku.
WYNIKI
Wieczór 7 września nad Polską w ostatnim ćwierćwieczu - kolaż zdjęć z lat 2000-2024 (lata 2000-20022: czas 07/08.09 godz. 00:00 UTC, lata 2023-2024: czas 07.09 godz. 20:00 UTC). Dane: Terra (NASA), oprac. własne.
Analiza obejmująca aż ćwierć wieku, pozwala rzucić inne światło na statystyczne szanse na udaną obserwację zaćmienia Księżyca. Przytoczone obrazy pokazują, że polskie niebo na finiszu astronomicznego lata bywa równie kapryśne, co pogodne, nadal jednak jest to statystycznie lepsza połowa roku i druga po wiośnie najpogodniejsza pora roku. Pomimo sporej ilości chmur w niektórych latach, nadal mamy tu znacznie większe szanse na sukces, niż w drugiej połowie jesieni czy podczas zimy. Ostateczne wyniki meczu w myśl metodologii opisanej w pierwszej części tekstu prezentują się następująco:
północny zachód 13:12 | region Pomorza i Kujaw 12:13 | północny wschód 10:15
środkowy Zachód 13:12 | centralna Polska 13:12 | środkowy wschód 9:16
południowy zachód 12:13 | region Małopolski 12:13 | południowy wschód 9:16
Statystycznie szanse na zobaczenie zjawiska rozkładają się bardzo równomiernie na terytorium całego kraju. Żaden z regionów nie wyłania się jako zdecydowany faworyt, nie ma też wyraźnego pechowca. Wyniki oscylują w okolicach 12-13 lat z warunkami sprzyjającymi obserwacjom i podobnie z warunkami niekorzystnymi. To zdecydowanie obala mit, że w Polsce „i tak zawsze będą chmury”, a wynik jest niczym w dobrym, wyrównanym meczu. Chociaż zdarza się, że pogoda krzyżuje nam plany - i w oczywisty sposób jeszcze nie raz i nie dwa nam je pokrzyżuje, taka analiza pozwala obalić ten błędny stereotyp. Jak się nie pierwszy raz okazuje przy szerszym spojrzeniu na temat, statystycznie sytuacja wcale nie jest tak jednostajnie zła, by z góry oddawać mecz walkowerem. Poza niektórymi regionami łatwo można rzec: na dwoje babka wróżyła.
Szczegółowa analiza pokazuje jednak subtelne różnice. Obszar północnego wschodu i środkowego wschodu z wynikami 10:15 i 9:16 były nieco wyraźniejszymi zwycięzcami w starciu z zachmurzeniem. Teoretycznie więc osoby planujące obserwacje w tych rejonach statystycznie mają większą szansę na sukces, warto jednak zwrócić uwagę, że całościowa sytuacja jest w dużej mierze wyrównana i nie można wykluczyć sytuacji, w której faworyzowane w tym zestawieniu regiony oddadzą pola zachmurzeniu dla nieco większego zrównoważenia statystyki. Analogicznie i przewrotnie - osoby zamieszkujące gorzej wypadające regiony nie muszą wpadać w pesymizm, bo pogodne niebo równie dobrze może w takim wypadku "odrobić starty" by zrównać wynik jak ma to miejsce na przeważającym obszarze kraju. Zauważalna jest też prawidłowość, że od czterech lat wieczór 7 września częściej wypada jako pogodny, niż pochmurny - potraktujmy to jako obiecującą tendencję.
Kończąc, raz jeszcze przypomnę, że jest to tylko spojrzenie w przeszłość, nie gwarantujące ani dobrej, ani złej pogody 7 września 2025 roku. Zachęcam do potraktowania tych danych jako ciekawej wskazówki, która może ułatwić wybór miejsca do obserwacji, albo co mam nadzieję - pozwoli Wam bardziej realistycznie podchodzić do teoretycznych szans na pomyślne wykonanie obserwacji tego wyjątkowego zjawiska. Mamy szczęście, że to nie druga połowa jesieni czy tym bardziej zima, ale nie możemy też odetchnąć ze spokojem - co w naszej strefie geograficznej nie może być zaskoczeniem.
Pamiętajmy też, że podczas tak długotrwałego zjawiska nawet duże zachmurzenie - jeśli tylko jest w formie rozproszonych obłoków, a nie jednolitej warstwy szarego "betonu" wylanej na cały firmament - mamy szansę na co najmniej przyjemne, a często wręcz zupełnie sensowne obserwacje zaćmienia. To nie zakrycie planety czy gwiazdy, aby konieczne było idealne zagranie się pogodnego nieba z jednym konkretnym momentem wieczoru. Margines będzie spory i miejmy nadzieję, że w razie gorszych prognoz bliżej 7 września, na tyle spory by każdy miłośnik astronomii w dowolnym województwie miał szansę w pełni nacieszyć się tym jednym z najpiękniejszych fenomenów nocnego nieba.
Poprzedni tekst:
Całkowite zaćmienie Księżyca 7 IX 2025 A.D.
f t yt Bądź na bieżąco z tekstami, zapowiedziami, alarmami zorzowymi i wiele więcej - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku, obserwuj blog na Twitterze, subskrybuj materiały na kanale YouTube lub zapisz się do Newslettera.
Dane: NASA/Terra.
Komentarze
Prześlij komentarz
Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy
W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"