"Ad Astra" (2019) reż. James Gray, czyli powrót do starego, dobrego sci-fi - recenzja [bez spoilerów]
"Ad Astra" (2019) reż. James Gray, czyli powrót do starego, dobrego sci-fi - recenzja [bez spoilerów]
Nigdy nie zaczynałem recenzji od takiego stwierdzenia, ale tym razem nie mam wątpliwości - otóż zapewniam, że ogromna rzesza widzów wyjdzie z sali kinowej kompletnie zdegustowana. ➨ Zwiastuny , w których nie brakowało widowiskowych scen akcji, choć znakomicie zmontowane pod względem niezdradzania istotnych elementów fabuły - i tak okazały się w dużej mierze wprowadzające w błąd. Porzućcie oczekiwania na "Avengersów" w kosmosie, pojedynki z kosmitami, dynamiczną narrację nie dającą szans na złapanie oddechu czy film czerpiący garściami z głośnych hollywoodzkich blockbusterów. Nastawcie się nie tyle na podróż ku gwiazdom - choć to oczywiście też - co przede wszystkim na być może jeszcze bardziej trudną i zagadkową podróż do zakamarków ludzkiej natury, do umysłu i psychiki człowieka, który niesie całą tę historię na swoich barkach.