W zależności od upodobań danej osoby, należy wybrać teleskop na odpowiednim montażu. Im teleskop większy, tym stabilniejszego i niestety droższego montażu potrzebuje, choć zdarzają się pewne wyjątki od tej reguły*.
Większość teleskopów małych rozmiarów sprzedawana jest z montażami azymutalnymi (AZ). Zaletą takich montaży jest mobilność, gabaryty i co ważne dla wielu osób - prostota obsługi. Montaże typu AZ są predysponowane przede wszystkim do obserwacji krajobrazowych lub astronomicznych z niewielkimi lub średnimi powiększeniami. Najczęściej montaże azymutalne opisane są również z jakąś liczbą (AZ-1, AZ-2, AZ-3, AZ-4). Pierwsze trzy są wybitnie mobilne (w tym AZ-1 i AZ-2 wybitnie niestabilne), czwarty jest najcięższym z nich, ale w zamian najbardziej stabilny. Im większa liczba opisująca montaż, tym lepsza jego sztywność i wytrzymałość na obciążenia sprzętowe.
Zasadniczą wadą takich montaży jest jednak konieczność nieustannego regulowania położenia teleskopu w obu osiach (deklinacji i rektascencji) w celu śledzenia obiektu. Im większe stosujemy powiększenie, tym obiekt szybciej ucieka nam z pola widzenia teleskopu. Oznacza to, że w przypadku dużych powiększeń stosowanych przy obserwacjach planetarno-księżycowych może okazać się konieczny inny typ montażu - równikowy, zwany też paralaktycznym.
Może więc montaż równikowy?
Montaż równikowy (paralaktyczny, ekwatorialny) jest droższy od montażu azymutalnego, ale też o wiele stabilniejszy. Taki montaż wymaga przed obserwacją odpowiedniego przygotowania. Statyw należy zorientować na lokalnym południku, zaś montaż umieścić na statywie w ten sposób, by tzw. oś biegunowa celowała w biegun nieba (znajdujący się tuż przy Polaris, najjaśniejszej gwieździe Małej Niedźwiedzicy). Po dobrym zorientowaniu montażu obserwacja staje się o wiele wygodniejsza, zwłaszcza przy obserwacjach planetarnych z dużymi powiększeniami. Śledzenie obiektu odbywa się poprzez zmianę położenia teleskopu wokół tylko jednej osi za pomocą tzw. pokręteł mikroruchów. Montaże ekwatorialne (EQ) oznaczone są podobnie jak azymutalne Najtańsze i niestety najmniej stabilne montaże równikowe (EQ-1, EQ-2) nie cieszą się dobrymi opiniami użytkowników.
Kolejny w kolejce jest montaż klasy EQ3-2. Jest to pierwszy montaż równikowy posiadający miejsce na zamocowanie tzw. lunetki biegunowej do idealnego zorientowania teleskopu względem bieguna niebieskiego (do samych obserwacji tak dokładne ustawianie montażu nie jest konieczne).
Po co zatem miejsce na lunetkę biegunową? Przydaje się ona, czy wręcz jest niezbędna - jeśli zamierzamy zająć się astrofotografią z dłuższymi ekspozycjami. Im precyzyjniej zorientujemy montaż, tym dłuższe ekspozycje będziemy w stanie wykonać. Idealnie zorientowany montaż klasy EQ3-2 pozwoli na dłuższe czasy naświetlania tą samą tubą niż droższy i stabilniejszy montaż EQ-5 ustawiony względem nieboskłonu z dużym błędem.
Kolejne montaże równikowe to EQ-5, HEQ-5, NEQ-6 i EQ-6 itd. Wraz z coraz większa liczbą opisującą dany montaż, rośnie jego waga, stabilność, możliwość coraz dłuższych ekspozycji... i znowu cena. Zasadniczo montaż równikowy musi być ciężki, a więc i stabilny, a to przy astrofotografii jest koniecznością. Możemy do niego dokupić napęd w jednej lub dwóch osiach, co sprawi, że teleskop sam będzie podążać za wybranym obiektem (zaś w przypadku chęci astrofotografii napęd staje się obowiązkowy).
Kolejny w kolejce jest montaż klasy EQ3-2. Jest to pierwszy montaż równikowy posiadający miejsce na zamocowanie tzw. lunetki biegunowej do idealnego zorientowania teleskopu względem bieguna niebieskiego (do samych obserwacji tak dokładne ustawianie montażu nie jest konieczne).
Po co zatem miejsce na lunetkę biegunową? Przydaje się ona, czy wręcz jest niezbędna - jeśli zamierzamy zająć się astrofotografią z dłuższymi ekspozycjami. Im precyzyjniej zorientujemy montaż, tym dłuższe ekspozycje będziemy w stanie wykonać. Idealnie zorientowany montaż klasy EQ3-2 pozwoli na dłuższe czasy naświetlania tą samą tubą niż droższy i stabilniejszy montaż EQ-5 ustawiony względem nieboskłonu z dużym błędem.
Kolejne montaże równikowe to EQ-5, HEQ-5, NEQ-6 i EQ-6 itd. Wraz z coraz większa liczbą opisującą dany montaż, rośnie jego waga, stabilność, możliwość coraz dłuższych ekspozycji... i znowu cena. Zasadniczo montaż równikowy musi być ciężki, a więc i stabilny, a to przy astrofotografii jest koniecznością. Możemy do niego dokupić napęd w jednej lub dwóch osiach, co sprawi, że teleskop sam będzie podążać za wybranym obiektem (zaś w przypadku chęci astrofotografii napęd staje się obowiązkowy).
To może montaż Dobsona?
W pierwszym akapicie artykułu napisałem, że istnieją odstępstwa od zasady "im większy teleskop tym droższy montaż". Mowa tu o montażu Dobsona, czyli innej odmianie montażu azymutalnego, zbudowanym najczęściej z drewna, nie będący zamocowanym na klasycznym statywie. Taki montaż jest najprostszy w obsłudze, choć jak przystało na montaż azymutalny - wymaga regulowania położenia teleskopu jednocześnie w obu osiach. Największe teleskopy sprzedawane w sklepach astronomicznych, a więc duże teleskopy Newtona o aperturze 14'' czy 16'' sprzedawane są właśnie na montażu Dobsona. Taki typ montażu może wykonać każdy obserwator dysponujący zapałem, materiałami i cechami majsterkowicza. Montaż Dobsona jest stosowany często przez początkujących adeptów astronomii (choćby na popularnym teleskopie Synta 8'') jednakże wymaga on pewnej znajomości nieba i położenia poszczególnych obiektów.
Montaż z MotorDrive i GO-TO
Niektóre teleskopy na montażu równikowym sprzedawane są z systemem "go-to" lub napędami typu "MotorDrive". Dla osób początkujących może wydać się to zaletą i rzeczą przydatną, jednakże wcale nie musi to oznaczać większej frajdy w czasie obserwacji. Na początek najlepiej jest dołożyć możliwie dużo środków na jak największą optykę, na jaką można sobie pozwolić, zamiast kupować sprzęt mniejszy i płacić za elektronikę. To teleskopem obserwujemy niebo, nie napędami, a zatem więcej zobaczymy sprzętem o średnicy lustra głównego 152 mm na zwykłym montażu Dobsona, niż teleskopem z lustrem głównym o średnicy 130 mm z systemem MotorDrive. W pierwszej kolejności najlepiej inwestować w optykę, a dopiero w dalszej w różne elektroniczne udogodnienia. Kwestia przydatności i sensu takich rozwiązań jest dyskusyjna.
f t yt Bądź na bieżąco z tekstami, zapowiedziami, alarmami zorzowymi i wiele więcej - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku, obserwuj blog na Twitterze, subskrybuj materiały na kanale YouTube lub zapisz się do Newslettera.
witam
OdpowiedzUsuńdostałam teleskop bresser skylux el z lidla oczywiście.wszystko ładnie i pieknie ale co mam zrobic żeby COKOLWIEK przez niego zobaczyć???
Witam, żeby można pomóc potrzeba tu choćby minimum szczegółów, bo powyższe pytanie jest niestety zbyt ogólne. Właściwie nie wiem na czym polega problem.
Usuńwitam,sprzyjających warunków i jak najwięcej zjawisk astronomicznych życzę w tym Nowym Roku:)
OdpowiedzUsuńpisałam wcześniej ,nadal mam problem z ustawieniem ostrości w teleskopie:(
jestem zupełnym laikiem w sprawach nieba:( czy możesz polecić mi jakąś stronkę na której przystępnie można się zaznajomic z obsługą teleskopów?
pozdrawiam
I wzajemnie, wszystkiego dobrego na Nowy Rok i wielu radości z odkrywania nieba :-)
UsuńPozornie prosty problem z ustawieniem ostrości może wynikać z wielu powodów, na przykład użycia zbyt dużego powiększenia (przez zastosowanie okularu o zbyt krótkiej ogniskowej), z powodu niskiego położenia danego obiektu nad horyzontem, cienkich chmur które mogą ograniczać widoczność nieba, dużych turbulencji w atmosferze (wtedy nawet super sprzęt jest tą niestabilnością atmosfery ograniczany), niewychłodzenia sprzętu (skyluxowi wystarczy jakieś 15-20 minut) czy też jakości okularów dołączonych do teleskopu. Jeśli to tegoroczny Skylux to może problem wynika z powodu okularów (w ostatnim rozdaniu LIDLa w grudniu 2013 dołączono bardzo kiepskie oprzyrządowanie do teleskopu, bez porównania z wydaniami z lat poprzednich). Do ustawienia ostrości służy para pokręteł "po bokach" przy miejscu gdzie wkłada się okular i przykłada oko. Dobrze jest ustawiać ostrość (jak i zaczynać obserwacje) od najmniejszych powiększeń (czyli stosując okulary o najdłuższych ogniskowych [podanych w mm]), dobrze też jeśli obiekt nie będzie skrajnie nisko nad horyzontem bo wówczas nawet w lepszym sprzęcie ostrość jest tracona.
Internet jest całkiem bogaty w takie podstawowe informacje, na pewno warto poczytać Celestię, wątki forumowe np. ten, ten, ten czy ten. To przykłady, bo podobnych wątków jest bardzo dużo, warto z nich korzystać i czytać jak najwięcej.
Myślę też, że warto dołączyć na jakieś forum, jest ich sporo, na astromaniaku.pl dominują akurat tematy sprzętowe, a ludzie lubią pomagać. Warto też pomyśleć o jakimś atlasie nieba, zwykle każdy poza mapami nieba ma też trochę teorii o sprzęcie i jego obsłudze. Może masz w okolicy jakiegoś innego astro-pasjonata? Z kimś obeznanym w temacie byłoby łatwiej w to wszystko wejść, bo rozumiem że sucha teoria może wydawać się czymś strasznym dla początkującego. Mimo wszystko pewne podstawy trzeba poczytać i znać, ale można sobie pomóc. Przez forum też można zawsze popytać czy ktoś z okolicy by nie pomógł w praktyce. Wszystko jest do przejścia :-)
to znowu ja:)
OdpowiedzUsuńdzisiaj pomimo mgły były widoczne gwiazdy.uparłam się i udało mi się zobaczyć Jowisza :)
już wiem że sprzęt musi sie zaadoptowac i musi być ciemna okolica.mam z tym nie mały kłopot bo mieszkam na półwyspie helskim ,a tu niestety trudno o dobre warunki :(
niestety nie znam nikogo kto mógłby mi pomóc i nikogo kto mógłby mnie wprowadzić w świat nieba.na szczęście szybko się uczę na własnych błędach.
dziękuję bardzo za odpowiedz :)racja z tymi forami,na pewno tam zajrzę.
podejrzewam ze tutaj też nie raz zadam jakieś pytanie bo umiem zrozumieć Twoje odpowiedzi:)
jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam