Obserwacja okradzionego Jowisza

W miniony weekend utrzymująca się wyżowa pogoda umożliwiła obserwację największej planety naszego Układu Słonecznego. Obserwację rozpocząłem już około 30 minut po północy, kiedy to Jowisz był jeszcze niziutko nad wschodnim horyzontem. Nie przeszkodziło to jednak w dostrzeżeniu północnego pasa równikowego w jego atmosferze, trzech księżyców galileuszowych, no i właśnie - braku południowego pasa równikowego (SEB), który przestał być widoczny kilkanaście tygodni temu. Jowisz bez pasa SEB był... powiedzmy oryginalny. Gdy minęło trochę czasu, a planeta wzniosła się nieco wyżej podjąłem próbę jej uwiecznienia kompaktem Sony, jednakże tylko poprzez projekcję okularową. Nagrany film obrobiłem i poskładałem w Registaxie 4. To moje pierwsze podejście do Jowisza takim setupem, efekt nie jest zachwycający, choć widać, że czegoś nie widać - z jednopasiastego Jowisza jak na początek jestem zadowolony, zważywszy na to, że seeing tej nocy nie był najlepszy, a planeta położona była nisko nad horyzontem. Zobaczymy jak będzie następnym razem...;)

Oba zdjęcia to stack 170 klatek w projekcji okularowej achromatem 90/910 i Sony DSC-H20, w dwóch wersjach obróbki.

Komentarze