Testy Fraunhofera (3)

W związku z bardzo pogodnym niebem dzięki wyżowi ukraińskiemu, w czasie ostatniego astrospotkania możliwe stało się przeprowadzenie kolejnych testów refraktora Fraunhofera. Po długiej przerwie czas na trzecią odsłonę niniejszych testów...

Testy przeprowadzone były w niedzielę 25 kwietnia, pod niemal całkowicie wolnym od chmur niebem, w towarzystwie Księżyca będącego 3 dni przed pełnią. Kłębiło się trochę cirrusów, jednak bardzo szybko doszło do ich rozproszenia. Skutkiem tego po kwadransie niebo było totalnie czyste, lecz rozświetlone już dość mocno przez "duży" Księżyc (no i samym miejscem obserwacji w mieście).

Rozpocząłem od obserwacji Wenus. W okularze o ogniskowej 25 mm (co dało powiększenie ok. 36x) Wenus była małym, bardzo jasnym punktem, dookoła którego pojawiła się szczątkowa aberracja chromatyczna w postaci fioletowej obwódki. Aberracja była jednak na niskim poziomie, skutkiem czego ustawienie ostrości było łatwe. Zastosowanie soczewki Barlowa 2x dało powiększenie około 72x. Tutaj już Wenus stała się małą tarczką, z dość dobrze widoczną fazą. Aberracja chromatyczna na bardzo podobnym poziomie, w każdym razie na pewno nie większa. Okular 10 mm spowodował zwiększenie powiększenia do 91x. Aberracja chromatyczna nadal zostawała na tym samym poziomie, jednak powoli przestałem zwracać na nią uwagę, gdy tarcza planety stawała się wyraźnie widoczna bez żadnego wysiłku. Pięknie prezentowała się tutaj Wenus. Z Barlowem 2x podniosłem powiększenie od maksymalnego użytecznego dla tego modelu refraktora (180x). Tutaj już aberracji praktycznie nie dostrzegałem, obraz wyraźnie ciemniejszy od tego w powiększeniu 36x, jednak tarcza planety widoczna idealnie. Bardzo zadziwiły mnie rozmiary kątowe Wenus. W związku z jej obecną fazą (90% która także świetnie była widoczna) spodziewałem się bardzo małych rozmiarów kątowych, a tu proszę - miłe zaskoczenie. Po pierwszej teleskopowej obserwacji Wenus mogę stwierdzić, że najlepszy widok pojawił się z zastosowaniem Barlowa 2x wraz z okularem 10 mm. Na tej najjaśniejszej planecie pierwszy raz pojawiła się aberracja chromatyczna (niewielka, ale jednak).

Kolejny cel do testów to Księżyc 3 dni przed pełnią. Tutaj jednak test prowadzony był przy zastosowaniu tylko jednej konfiguracji, mianowicie Barlowa 2x z okularem 10mm (180x). Dlaczego? Z powodu jasności! W czasie tej obserwacji na Księżyc spoglądałem przez okular 25 mm tylko... kilka sekund by od razu stwierdzić jak bardzo jego blask jest oślepiający. Okazało się, że obserwacja Księżyca w takiej fazie (90%) przy małym powiększeniu jest nieodpowiednia dla każdego (chyba większości) obserwatora. W 180x powiększeniu powierzchnia już wyraźnie mniej ciekawa jak w czasie I kwadry, jednak nadal warta uwagi. Obraz wyraźnie ciemniejszy, Księżyc "nie bił" już tak po oczach, a aberracji chromatycznej nie zauważyłem. Wystąpiła ona jednak na niewielkim poziomie w czasie wspomnianej kilkusekundowej obserwacji przy powiększeniu około 36x. Pojawiła się ona jednak tylko przy jasnym brzegu Księżyca - w okolicach terminatora obraz ostry, szczegółowy i kontrastowy. Ponownie, najlepszym widokiem okazał się ten z maksymalnego powiększenia.

Następny etap testów to szósta planeta naszego Układu Słonecznego. Obserwacja Saturna odbywała się w czasie gdy planeta przebywała na wysokości 36 stopni nad horyzontem, a więc wysokość całkiem przyzwoita. Na start - najmniejsze powiększenie ok. 36x. Już tu widoczny ostro i bardzo wyraźnie pierścień na tle małej tarczki planety. Dodatkowo 2 najjaśniejsze Księżyce Saturna. Ten sam okular w konfiguracji z Barlowem 2x (ok. 72x) pokazał Saturna dużo wyraźniej - obraz nadal ostry i piękny. Kolejny krok w górę - okular 10 mm i powiększenie 91x. Widok zaczął powalać na kolana, a jak się później okazało, najlepsze było dopiero przede mną. Po kilku minutach nadeszła pora sprawdzenia jakości obrazu Saturna w powiększeniu 180x. Tutaj widok nie zdążył powalić na kolana (już leżałem;) Wyraźnie widoczny pierścień na tle Saturna, bez problemu jeden pas w atmosferze planety oraz dwa jego księżyca jeszcze wyraźniej. Rozmiary kątowe Saturna w tym powiększeniu wywarły wielkie wrażenie, oczywiście pozytywne. Obraz bardzo ostry, stabilny (seeing był tej nocy całkiem dobry) i kontrastowy. Przy żadnym z powiększeń nie dostrzegłem aberracji chromatycznej dookoła planety. Widok przepięknego Saturna w takiej konfiguracji sprzętu zamknął kolejne testy. Warto dodać, że w największym powiększeniu Saturn jak i Wenus znajdywały się w polu widzenia przez około 30 sekund. Montaż równikowy EQ3-2 sprawdził się tu kolejny raz znakomicie - jeden ruch mikroruchem i obiekt ponownie w polu widzenia. Po regulowaniu ostrości drgania gasły po 3-4 sekundach (na maksymalnie rozstawionym statywie).

Z tej obserwacji jak i testów jestem bardzo zadowolony. Po trzeciej odsłonie testów można wyciągnąć kolejne wnioski: aberracja chromatyczna zaczyna się uwidaczniać na najjaśniejszych obiektach (Wenus, Księżyc przed pełnią) w małym powiększeniu, w dużym wada ta przestaje być widoczna bądź redukowana jest do niskiego poziomu; EQ3- jest niezawodny w czasie obserwacji planet z dużymi powiększeniami; planety prezentują się jak na razie w tym refraktorze na bardzo dobrym poziomie. Innymi słowy - oby tak dalej...;)

Próbna fotografia Saturna metodą projekcji okularowej (powiększenie ok. 72x) przez aparat Sony DSC-H20, ekspozycja 1/100 sek. ISO400, przesłona F4.0

Fotografia koniunkcji Wenus i M45, wykonana w czasie testów montażu EQ3-2. Ekspozycja 15 sek., ISO400, przesłona F4.0, ogniskowa 110 mm


Komentarze