22. spotkanie obserwacyjne - zero chmur, setki gwiazd...

Po dość pechowym 21. spotkaniu obserwacyjnym, na które wprosiły się licznie chmury piętra niskiego nie musieliśmy czekać długo, by ponowić próbę spotkania.

Kolejnym razem po 10 lipca, w porównywalnym pod względem liczebności gronie spotkaliśmy się szybko po poprzednim - już 16 lipca, w równie ciepły sobotni wieczór. Był to jeden wieczór po pełni Księżyca, jednak warunków pogodowych jakie zapanowały tego wieczoru - nie można było nie wykorzystać. Spotkaliśmy się również po godzinie 22:00. Tym razem niebo było totalnie pozbawione chmur. Nad naszymi głowami nie było nawet cienkich cirrusów, a Księżyc szczęśliwie schowany za blokami. Niebo było jasne, ale przecież liczy się to, że jesteśmy razem i cieszymy się niebem. 

Tuż po godz. 22:30 rozpoczęliśmy pierwsze zmagania obserwacyjne. Podczas tego spotkania pierwszym obiektem jakiemu się przyjrzeliśmy był Saturn. Planeta ta obecnie znajduje się już bardzo nisko po zachodzie Słońca i czas na jej sensowne obserwacje minął kilka tygodni temu. Pomimo niskiego położenia na niebie wciąż nie przestał zachwycać uczestników. Dobrze widoczne pierścienie planety, najjaśniejszy księżyc Tytan i cień planety rzucany na pierścienie. To rezultat kilkunastominutowej obserwacji Saturna. Następnie teleskop skierowaliśmy w rejon nieba pobliski centrum Drogi Mlecznej, a konkretnie w Antaresa, najjaśniejszą z gwiazd Skorpiona. Niektórzy z nas byli zdumieni jak doskonale widoczna jest intensywnie czerwona barwa Antaresa. Choć stanowił on tylko punkt tak jak wszystkie inne gwiazdy, niezwykle żywa barwa spodobała się wielu uczestnikom. Kolejne minuty poświęciliśmy obserwacjom epsilon Lutni, czyli słynnego układu gwiazd "podwójnie podwójnego". Kilka osób ze sprawniejszym wzrokiem zdołało dostrzec 2 składniki układu, niektórzy dopiero w teleskopie. Nie udało nam się dostrzec wszystkich czterech składników, być może z powodu niewielkiej apertury (80mm) i niewielkiego powiększenia obrazu. Kolejnym przystankiem spotkania była inna gwiazda z bliskim towarzyszem, stanowiąca gwiazdozbiór Łabędzia. Albireo - chyba najpiękniejszy podwójny układ gwiazd północnego nieba. Tu jak zwykle nie było problemów by rozpoznać oba składniki. 

Następnie przeskoczyliśmy teleskopem na drugi koniec rejonu Łabędzia. W pole widzenia sprzętu trafiła M39 - jasna gromada otwarta gwiazd. Chyba najefektowniejszy widok jaki uzyskaliśmy do tej pory  na tym spotkaniu. Niezliczona ilość gwiazd w jednym miejscu wywołała duży zachwyt i z pewnością trudno się temu dziwić. Hihotki - najczęściej obserwowana podwójna gromada otwarta w Perseuszu był kolejnym obiektem jakiemu poświęciliśmy trochę czasu. Choć niebo wschodnie było rozświetlane przez latarnie, w podwójnej gromadzie Perseusza udało nam się dostrzec mnóstwo gwiazd. 

Na zakończenie w ruch poszły lornetki, każdy na własną rękę przejrzał rejon bliski zenitowi, przez który przebiegała smuga Drogi Mlecznej. Oczywiście nie widoczna w naszym miejscu spotkania, jednak lornetki dały się przekonać uczestnikom o tym, że rzeczywiście obserwujemy pasmo naszej galaktyki. Niezliczona ilość gwiazd w każdym miejscu, na czele z rejonem Trójkąta Letniego stanowiły duże pole do popisu dla lornetek. 

Po ponad dwóch godzinach zakończyliśmy spotkanie, tym razem udane nieporównywalnie bardziej niż poprzednie. Bardzo dobre warunki pogodowe + przyjemna temperatura poprawiały i tak miłą już atmosferę. Kiedy następnym razem spotkamy się wspólnie by przeprowadzić 23. spotkanie obserwacyjne? Być może w ciągu najbliższych dni, choć prognozy pogody mogą te plany zepsuć... Jednym słowem - typowy lipiec!

Komentarze