Do 3 razy sztuka - 15. GSO - tuż po I kwadrze

Po dwóch nieudanych próbach spotkania obserwacyjnego w tym tygodniu, przyszła kolej na trzecie podejście, tym razem zakończone sukcesem. Pomimo niżu spróbowaliśmy dokonać terenowych obserwacji. Około 18:00 nastąpiła dziura w chmurach, niebo wypogodziło się na kilka godzin oferując możliwość przeprowadzenia astrospotkania. I tak po przybyciu na miejsce obserwacji po 20:15 rozpoczęło się przygotowywanie sprzętu do pracy. Kwadrans później można było zacząć. Tym razem na pierwszy ogień poszedł najjaśniejszy obiekt tego wieczoru - Księżyc, będący kilka godzin po I kwadrze. Iluminacja w czasie spotkania wynosiła około 60%, a więc jasność pozwalała na jeszcze bezbolesne obserwacji a położenie na niebie - ciekawe wyłuskiwanie szczegółów topografii. W czasie księżycowej obserwacji mieliśmy możliwość podziwiania księżycowych pasm górskich - Kaukaz i Apenin, które nie były jeszcze w całości oświetlone przez Słońce, ale rzucały długie cienie. Powierzchnia w okolicach kraterów Calvus i Moretus również wyjątkowo plastyczna i ostra. Obserwacje w największym obecnie dostępnym powiększeniu wynoszącym około 180x ujawniały piękno małych kraterów tego wieczoru bardzo wyraźnie. Po obserwacji naszego Srebrnego Sąsiada udaliśmy się na niebo południowo-wschodnie, a konkretnie do Jowisza. W czasie spotkania mieliśmy szczęście dostrzec ciekawe położenie księżyców galileuszowych Jowisza ustawionych w jednej linii po jednej stronie planety. Średnie i duże powiększenia ukazała poza wyraźnym północnym pasem równikowym mnóstwo zawirowań w okolicach południowego pasa równikowego - niestety bez Wielkiej Czerwonej Plamy. Po kilkunastominutowym wpatrywaniu się w Króla Planet przyszła kolej na pierwszy prawdziwie zimowy obiekt nieba - przepiękną gromadę otwartą gwiazd - Plejady. M45 wywarły ogromne wrażenie, gołym okiem widoczne 6 składników, w szukaczu 6x30 kilkanaście więcej, w teleskopie w najmniejszym powiększeniu około setki. Widok iście nieziemski. Co nas zadowoliło - w najmniejszym powiększeniu, ledwo, ale jednak - gromada zmieściła się w polu widzenia teleskopu. Po obserwacji pierwszego zimowego obiektu rozpoczęliśmy łowy na aktualnie widoczną na naszym niebie kometę 103P Hartley. Jej największa jasność przypadnie w czasie największego zbliżenia do Ziemi, które nastąpi 20 października, jednak w tym czasie niebo rozświetlać będzie Księżyc krótko przed pełnią. Musieliśmy więc spróbować tych łowów na spotkaniu, póki Księżyc jeszcze pozwala na polowanie. Niestety - po żmudnym szarpaniu się ze sprzętem polowanie nie zakończyło się tak, jak tego byśmy chcieli. Komety nie udało się dostrzec, być może z powodu miejskich warunków, być może z powodu cirrusów, które z każda minutą psuły widoczność coraz bardziej, być może z powodu zmęczenia naszych oczu. Na łowy komety zostają wprawdzie jeszcze dwie-trzy noce, jednak będzie to już coraz trudniejsze zadanie - faza Księżyca stale rośnie wraz z jasnością.
Po niemal dwóch godzinach spotkania zakończyliśmy po części udane łowy. Po długiej przerwie udało nam się popatrzeć na Księżyc w najdogodniejszej do obserwacji fazie, pierwsze Plejady w nowym sezonie obserwacyjnym i Jowisza z ciekawym ustawieniem jego satelitów. Bardzo dziękuję za uczestnictwo w obserwacyjnym spotkaniu. Zanim nastąpi kolejne - oczywiście pojawią się tu niezbędne informacje. Do zobaczenia!

Przed obserwacjami wykonałem kilka nagrań AVI. Oto niektóre klatki z filmu wykonywanego w czasie obserwacji Księżyca (metoda projekcji okularowej kompaktem Sony DSC-H20 i refraktorem SW90/910 powieszonym na montażu równikowym EQ3-2)

Komentarze