Sokolim okiem, czyli garść wszystkiego (3)

Dziś udało mi się wykorzystać w miarę sprzyjające warunki pogodowe na obserwacje Merkurego, widocznego w obecnym okresie najlepiej na wieczornym niebie w całym roku. Wczoraj przypadła maksymalna elongacja wschodnia planety, a zatem obserwatorzy przez kilka dni mają nawet półtorej godziny na jej obserwacje po zachodzie Słońca. Szkoda tylko, że dziś warunki pogodowe nie uzupełniały się z tymi obserwacyjnymi - te drugie pozostawiały niestety wiele do życzenia. Początek obserwacji miał miejsce około godziny 18:15 (kwadrans po zachodzie Słońca).

Przez achromat SW80/400 w powiększeniu około 80-krotnym dało się zauważyć fazę planety - połowa bardzo małej tarczki była oświetlona, druga połowa pogrążona w cieniu. O szczegółach powierzchniowych oczywiście nie ma mowy z taką ogniskową, ale widok samej fazy nie budził żadnych wątpliwości. Seeing był średni, bywał już niejednokrotnie lepszy, ale i zdecydowanie gorszy. Sama planeta widoczna bez problemu gołym okiem już od 18:20 (w porównaniu do obserwacji z 2010 roku stwierdzam poprawę pod względem widoczności - rok temu zauważenie Merkurego gołym okiem w niecałe 30 minut po zachodzie Słońca graniczyło z niemożliwym). Około godziny 19:00 obserwacje zakończyłem, wykonując przed tym jeszcze kilka fotografii z krótkiej ogniskowej. Wiatr, który okresami wzmagał się do gwałtownych porywów skutecznie utrudniał obserwacje i potęgował odczucie chłodu, jednak pomimo trudnych warunków z obserwacji jestem zadowolony. Ciekawe, ile razy będę jeszcze miał przyjemność zmagań z Planetą Kupców podczas najlepszej wieczornej widoczności 2011 roku.  Najbliższy sąsiad Słońca z wieczora na wieczór niestety szybko będzie tracić wysokość...

Poniżej kilka ujęć Merkurego będących kadrami z filmu nagranego kamerą Sony DSC-H20, a także zestawienie na jednej symulacji położenia Merkurego na zachodnim niebie odpowiednio:
  • 25 marca 10 minut po zachodzie Słońca (około godz. 18:10), 
  • 30 marca 10 minut po zachodzie Słońca (około godz. 19:10 - już po zmianie czasu z zimowego na letni!), 
  • 4 kwietnia, 10 minut po zachodzie Słońca (około 19:15) - i tu pojawia się znakomita okazja na trudne łowy na pierwszą planetę naszego Ukladu Słonecznego w towarzystwie oddalonego o 4 stopnie Księżyca będącego kilkanaście godzin po nowiu. Dostrzeżenie tego niezwykle cieniutkiego sierpa naszego satelity na jasnym niebie będzie trudne, ale z pewnością wykonalne.

Więcej o wspomnianej koniunkcji bardzo młodego Księżyca z Merkurym w kwietniowym artykule z cyklu "Niebo nad nami". Obserwatorom i fotografom życzę powodzenia!

Napływające chmury niskiego piętra na dobrze widocznego gołym okiem Merkurego (DSC-H20, ogniskowa około 46 mm)

Merkury niemal godzinę po zachodzie Słońca (DSC-H20, ogniskowa około 46 mm)

Położenie Merkurego 25 marca, 30 marca i 4 kwietnia nad zachodnim horyzontem w 10 minut po zachodzie Słońca.


STS-134 Endeavour: Prom ostatni raz na wyrzutni

W piątek około godziny 01:10 czasu polskiego w Centrum Kosmicznym Kennedy'ego na Florydzie rozpoczęła się procedura przewozu zestawu startowego misji STS-134 na stanowisko startowe LC-39A. Rollout promu kosmicznego Endeavour został przełożony w środę z powodu nie odpowiednich warunków atmosferycznych.

Dziś jednak, najmłodszy z floty wahadłowców NASA dostał prawidłowo na platformę startową, z której wystartuje do swojej ostatniej w historii misji. Rollout zakończył się o godzinie 09:49. Start lotu STS-134 odbędzie się nie wcześniej niż 19 kwietnia (20 kwietnia, około godziny 01:48 czasu polskiego).

Ostatni lot Endeavoura będzie przedostatnią misją programu lotów wahadłowców w historii. Na pokładzie promu znajdzie się m.in. najdroższy w historii eksperyment naukowy AMS-02 (Alpha Magnetic Spectrometer). Eksperyment z dziedziny fizyki cząstek elementarnych, zaprojektowany z wbudowanym silnym magnesem przeznaczony będzie do badania ciemnej materii, antymaterii i ciemnej energii. Za sprawą jego działalności na orbicie możemy poznać kolejne i nieznane dotąd fakty dotyczące kosmologii. Poniżej nagranie "time-lapse" ukazujące w 5 minutach kilkugodzinne wytaczanie promu Endeavour na stanowisko startowe LC-39A.


Pełnia i perygeum - obserwacja wschodu Księżyca

Sobota, 19 marca 2011 roku, dzień największej pełni Księżyca od 1993 roku. Kwestia tejże pełni było dość mocno nagłośniona w Internecie, niekiedy wywołując przesadne obawy czytelników o wpływ oddziaływania Księżyca na Ziemię. Ci, którym dopisała pogoda mieli możliwość obserwacji pełnej tarczy naszego satelity, która osiągnęła rozmiar o 14% większy niż podczas innych pełni (a więc tylko o średnicę kątową tarczy Jowisza w teleskopie!). Do tego nieco większa jasność, która przy pełni i tak jest znaczna. Nie każdy jednak miał możliwość tej obserwacji. Polska północna i północno-zachodnia częściowo się załapała na pogodne niebo. Największe zbliżenie Księżyca do Ziemi miało nastąpić w godzinach 19:30-20:30. W moim miejscu obserwacji akurat o 19:30 nastąpiło całkowite zachmurzenie nieba, więc czasu na podziwianie pełni w perygeum miałem od wschodu Księżyca, który nastąpił około 17:50 do mniej więcej 19:15. I jak z tą tarczą? Czy rzeczywiście była taka wielgaśna? Była, ale tylko z powodu niskiego położenia satelity na niebie i kilku punktów odniesień, przy których tarcza Srebrnego Globu wydawała się nieco większa.

Dobrze się złożyło, że niebo rozpogodziło się już popołudniu. Dzięki bezchmurnemu niebu można było dokonać obserwacji wschodu Księżyca, która swoją drogą była o wiele ciekawsza niż dopatrywanie się na siłę zwiększonych rozmiarów naszego najbliższego , srebrnego sąsiada. Dała się we znaki refrakcja atmosferyczna, która powodowała efekt "spłaszczenia" tarczy Księżyca, kiedy był zaledwie 2 stopnie nad horyzontem. Do tego słynne, pomarańczowe zabarwienie, które towarzyszy wschodom i zachodom. Ogólny efekt bardzo miły dla nieuzbrojonego oka. Wykonałem kilka fotografii, zwłaszcza w czasie wschodu Księżyca, następnie tuż przed zachmurzeniem nieba, około 19:10 ostatni raz uwieczniłem jego tarczę. Tym razem, kiedy Księżyc wzniósł się już zdecydowanie wyżej na niebo, efekt "spłaszczenia" zniknął, a tarcza stała się znowu idealnie okrągła o normalnym już zabarwieniu. Sobotnia obserwacja należała do tych, w których nie używałem niczego poza aparatem i zwykła lornetką. Warto było!

Księżyc w pełni zaczyna pokazywać się nad miesjkimi blokami - efekt pozornego zwiększenia tarczy bardzo zauważalnie daje się we znaki... Sony DSC-H20, ISO400, F4.0, eksp. 1/100 sek.
Coraz wyżej na niebie... Sony DSC-H20, ISO400, F4.0, eksp. 1/100 sek.
Jeszcze chwila i pełnia w całości! W tych momentach zjawisko refrakcji atmosferycznej dawało się najmocniej we znaki, zwłaszcza na dolnej krawędzi tarczy Księżyca. Sony DSC-H20, ISO400, F4.0, eksp. 1/100 sek.
Księżyc w pełni -  w pełni na niebie! Wysokość kątowa ~2 stopnie. Sony DSC-H20, ISO400, F4.0, eksp. 1/100 sek.

Komentarze

  1. Hej!
    Dzięki wielkie za to zestawienie widoku Merkurego, fajnie że to pokazałeś:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy

W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"