Tranzyt Wenus 06.06.2012 A.D.: Ostatnie 100 dni!

No to odliczamy - ostatnie 100 dni do ostatniego tranzytu Wenus w naszych czasach! Niech o tym zjawisku przypomina także zegar, jaki w tak okrągłym punkcie odliczania musiał znaleźć swoje miejsce na blogu. Chyba nie ma dzisiaj wśród zawodowych astronomów jak i osób zajmujących się tą nauką amatorsko, tych, którzy nie zaciskaliby kciuków za wystarczająco dobre warunki meteorologiczne podczas tego najważniejszego astronomicznego zjawiska 2012 roku. Wraz z oczekiwaniem na nadchodzące wydarzenie coś mnie tchnęło, aby wybrać się do piwnicy i odnaleźć stare zapiski pogodowe, jakie prowadziłem na przestrzeni ostatnich kilku lat - oczywiście wszystko pod kątem sprawdzenia jak kształtowała się pogoda w mojej okolicy w pierwszym tygodniu czerwca. Dopiero po kilkunastu minutach wycierania kurzów swoim ubraniem, widząc że w kartonach są same książki bez zeszytów przypomniałem sobie, że tych notatek nie wynosiłem do piwnicy. No nic. Powróciłem do domu, wygrzebałem zeszyty z szafek stojących metr ode mnie i trochę porozmyślałem jak to było w poprzednich latach, a dzisiaj podzielę się tym z czytelnikami...

Mało co, a miałbym porównanie z rokiem 2007, ale pechowo tamten rok zacząłem bardziej skrupulatnie monitorować pod tym względem dopiero w ostatnim jego kwartale. W związku z tym pierwszy rok jakiego mogłem użyć do swoich porównań był rok 2008. Ściślej rzecz biorąc czerwiec 2008 roku. I niestety - w jego pierwszym tygodniu dominowało zachmurzenie. Choć nie brakowało chwil ze Słońcem, to jednak ponad 70% czasu od 1 do 7 czerwca o porze dziennej wypełniała pogoda pochmurna. Sytuacja zaczęła się klarować na lepszą dopiero około połowy miesiąca, ale w 2012 roku byłaby to już musztarda po obiedzie. Pierwszy tydzień czerwca 2009 roku, obchodzonego na świecie jako Międzynarodowy Rok Astronomii, był porównywalny. Dominowało zachmurzenie, ale akurat 6 czerwca zapisał się jako wyjątkowo pogodny. Niebo było praktycznie bezchmurne i gdyby podobna sytuacja miała zaistnieć za 100 dni, to nie miałbym nic przeciwko.

W roku 2010 zmieniłem nieco zasady notowania, ale wystarczająco miarodajne informacje na cel tego wpisu mogę z tych notatek wyciągnąć. Pierwszy tydzień czerwca tego roku upłynął z wyraźną dominacją nieba słonecznego i pogodnego nad zachmurzonym. Do 7 czerwca zanotowałem 3 dni z dużym lub całkowitym zachmurzeniem, ale aż 4 z piękną słoneczną aurą. 6 czerwca 2010 roku ponownie był bezchmurny. Kolejny raz chciałoby się prosić o powtórkę tej sytuacji na rok bieżący. Wreszcie ostatni jaki na dzień dzisiejszy mam do porównania rok - 2011. Rok, w którym pierwszy tydzień czerwca minął pod znakiem potężnego układu wysokiego ciśnienia (a że spływało do nas ciepłe i wilgotne powietrze, to był to w kraju tydzień bardzo burzowy). O ile w godzinach popołudniowych często wytwarzały się burzowe chmury, o tyle o porankach niebo było czyste 6 na 7 razy - tylko 6 czerwca było nieco więcej chmur, które jednak nie zakrywały nieba w zbyt dużym stopniu. Także tutaj nie miałbym nic przeciwko powtórki sytuacji na ten rok.

Podsumowując każdy w poprzednich czterech latach pierwszy tydzień czerwca, można (a nawet należy!) mieć nadzieję, że również 2012 rok zapisze się w tym okresie jako wystarczająco sprzyjający. Cały miesiąc ten na przestrzeni ostatnich lat jest w mojej okolicy miesiącem na ogół pogodnym, w którym wypada średnio po 13-15 dni z dominacją nieba wolnego od chmur, zwłaszcza w pierwszej części dnia. Stopień zachmurzenia w tym miesiącu jest zazwyczaj najmniejszy w jego pierwszej połowie. Okres przełomu maja i czerwca też nie kształtuje się jakoś tragicznie w okresach porannych (popołudniami i wieczorami to często inna bajka). Tak na prawdę zaglądając do moich zapisków tylko czerwiec 2008 roku wypadł kiepsko, kolejne lata od 2009 do 2011 były już tylko lepsze. To jednak może nie wystarczyć dla każdego. Każdy z chętnych na obserwacje przejścia Wenus liczy na coś innego. Jedni oczekują maksimum wykorzystanych możliwości, tj. planują wyjazdy w miejsca, z których widoczny będzie przebieg całego zjawiska, od I kontaktu na IV skończywszy, licząc że pogoda dopisze w tym miejscu, w które się udadzą. Inni planują obserwować tyle, ile się tylko da z terenów Polski - niemal 3 godziny lub około 130 minut w przypadku mniej sprzyjającej lokalizacji. Jeśli chodzi o mnie - wierzę w choć kilka minut sprzyjającej pogody podczas widoczności tranzytu. Z wcześniejszych lat obserwacji nauczyłem się, że często wraz ze zbyt dużymi wymaganiami nic się nie udaje. Jak będzie w tym roku? Jak niebo będzie sprzyjało 6 czerwca od wschodu Słońca przez kolejne 2-3 godziny? Mam nadzieję, że wystarczająco dobrze. Mam nadzieję, że choć przez kilka minut zdołam nacieszyć oczy widokiem Wenus na tle Słońca. Że uda się wykonać choć jedną pamiątkową fotografię tego zjawiska. Mam nadzieję...

Komentarze

  1. Już tylko 100 dni... Jak ten czas leci. Bardzo fajnie, że prowadzisz takie zapiski pogodowe. To świadczy o sporej wytrwałości :)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki!
      To prawda, czas mija szybko. Przypuszczam, że te 100 dni, choć dziś już 99, jakie nam zostały do tranzytu, też minie jak z bicza strzelił. Trochę jednak czasu to jest, tym lepiej dla osób, które jeszcze nie słyszały o tym zjawisku, a być może chciałyby podjąć się własnych obserwacji. Tym razem jest to szczególnie wskazane...
      Pozdrawiam :-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy

W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"