Dobiegł kres widoczności tegorocznych sierpniowych Perseidów. Pora zatem na podsumowanie aktywności tych meteorów i tradycyjną analizę obserwacji, przeprowadzonych przez astronomów amatorów z całego świata.
Aktywność Perseidów rozpoczęła się około 15 lipca. W tym czasie natężenie meteorów nie było znaczne. Obserwatorzy meldowali o około 10-15 zanotowanych zjawiskach. Porównywalna aktywność utrzymywała się do około 8 sierpnia. 9 sierpnia dała się we znaki rosnąca aktywność - tego dnia ZHR wyznaczono na 20, przez następne dwie doby na 30. Po 11 sierpnia przekroczony został próg 40 zjawisk widocznych w ciągu godziny w idealnych warunkach obserwacyjnych. Ziemia w swoim ruchu po orbicie weszła w najobfitszy strumień meteorów.
12 i 13 sierpnia oficjalny wskaźnik ZHR przekroczył granicę 100 meteorów, dobijając do 126 zjawisk. Stało się to niemal dokładnie w prognozowanym maksimum największego natężenia Perseidów przez Międzynarodową Organizację Meteorową IMO. Fakt wyznaczenia wskaźnika ZHR na poziom 126 nie znaczy, że meteorów nie było więcej. Osoby, które znalazły się w idealnych warunkach obserwacyjnych podczas maksimum, miały szczęście co do warunków meteorologicznych i wykazały się dużym poświęceniem, spędzając na obserwacji Perseidów ponad 20 godzin w jedną lub dwie noce, mogły dostrzec ponad 340 zjawisk.
Wysoka aktywność utrzymywała się niemal do nocy z 13 na 14 sierpnia. Wówczas natężenie meteorów zauważalnie zaczęło maleć, chociaż wskaźnik ZHR wciąż utrzymywał się na poziomie przekraczającym 40 meteorów. Dopiero 15 sierpnia aktywność roju spadła do mniej niż 40 zjawisk w ciągu godziny. 17 sierpnia natężenie zmalało do mniej niż 20 zjawisk, zaś po 18 sierpnia w idealnych warunkach obserwacyjnych raportowano o co najwyżej 10 zanotowanych meteorach z tego konkretnego roju. Od 20 sierpnia aktywność Perseidów jest porównywalna z okresem rozpoczynającym ich występowanie i definitywnie zmierza do końca.
Ostatecznie po tegorocznej aktywności Perseidów, wskaźnik ZHR został wyznaczony na 126. Ustalenie jego poziomu zostało przeprowadzone przez IMO na podstawie 23 814 zaobserwowanych Perseidów, zgłoszonych w łącznie ponad 3513 odstępach czasu pomiędzy wszystkimi obserwacjami, przy założeniu wskaźnika gęstości zaludnienia na r=2,0. Raporty obserwacji Perseidów nadesłało 249 obserwatorów, rozproszonych po 36 krajach. Co zrozumiałe, największą ilość obserwatorów zanotowano w okolicach maksimum aktywności roju, pomiędzy 11, a 14 sierpnia. Wśród 249 miłośników astronomii raportujących swoje wyniki z obserwacji, znalazło się 15 naszych rodaków.
Rozmieszczenie obserwatorów raportujących wyniki swoich obserwacji. (Credit: IMO) |
Ilość obserwatorów raportujących wyniki swoich obserwacji w poszczególnych dniach okresu aktywności Perseidów. (Credit: IMO) |
Tym, którym pogoda dopisała, często w wyprawach obserwacyjnych towarzyszyły również aparaty fotograficzne. Wielu obserwatorów wykonało wspaniałe zdjęcia Perseidom, przy wykorzystaniu różnych technik. Ciężko ustalić te najlepsze, dlatego wybrałem je tak, by były możliwie rozmaite. Na wielu zarejestrowanych meteorach zauważalne są zielone odcienie smug, tak bardzo charakterystyczne dla Perseidów.
Pierwsza z fotografii zachwyca ostrością obrazu, ilością zarejestrowanych Perseidów i ciekawą perspektywą - aparat skierowany został na okolice radiantu, dzięki czemu udało się uchwycić efekt meteorów zmierzających prosto w kierunku obserwatora. Drugie ze zdjęć to również spora liczba zarejestrowanych Perseidów, z subtelnie zaznaczoną smugą Drogi Mlecznej, w lewej górnej części kadru. Podobny efekt na następnym zdjęciu. Czwarta fotografia to tylko jeden meteor, ale na tle bardzo dobrze zarejestrowanej Drogi Mlecznej. Na ostatnim z proponowanych w tym podsumowaniu zdjęć poza kilkoma pięknymi okazami Perseidów, można dostrzec również zorzę polarną, ze zdobiącym na pierwszym planie kadr portem Eagle Harbor nad Jeziorem Górnym, w Kanadzie. To teraz się pozachwycajmy.
Autor: David Kingham (Wyoming, USA). >>Pełny kadr<<. |
Autor: Martin Stojanovski (Słowacja). >>Pełny kadr<<. |
Autor: Ali Matinfar (Lokalizacja nieznana). >>Pełny kadr<<. |
Autor: James W. Young (Lokalizacja nieznana). >>Pełny kadr<<. |
Autor: Shawn Malone (Kanda, USA). >>Pełny kadr<<. |
Jak można zauważyć, Perseidy ponownie okazały się rojem, który nie zawodzi obserwatorów, jeżeli tylko znajdujemy się pod ciemnym niebem i mamy szczęście co do pogody. Jeden z najaktywniejszych i przy tym najstabilniejszych w swej aktywności rojów meteorów po raz kolejny zachwycił obserwatorów na całym świecie. Jeśli chodzi o mnie, jak można się domyślić po braku wcześniejszych relacji na blogu, szczęście nie dopisało. Miałem okazję obserwacji prawdziwego deszczu, niestety nie tego jaki jest związany z meteorami, a raczej takiego, który powoduje niezadowolenie obserwatora i mokrość całego ubrania. Suma summarum w ciągu kilku kilkunastominutowych przejaśnień pomiędzy deszczowymi chmurami dostrzegłem łącznie oszałamiające... 5 Perseidów. Z każdym rokiem porażka przy maksimum tego roju boli jakby nieco mniej. Parę lat temu byłaby tylko złość i jeszcze raz złość, dzisiaj jest raczej umiarkowany smutek i bezradne kiwnięcie ramionami. Cóż, chyba wyczerpałem limit pogodowego szczęścia na ten rok podczas tranzytu Wenus...
Opracowanie własne na podst. materiałów IMO
Hawkeye, Twoje 5 Perseidów to i tak wynik o 4 lepszy od mojego! Ale cieszę się, że w ogóle z całkowitym zerem nie skończyłem.
OdpowiedzUsuńDzięki za to podsumowanie, ostatnia fotka z Kanady genialna:)
Tak - Perseidy, zorza, gwiaździste niebo i ten port wyglądają rzeczywiście cudnie :-)
UsuńA ja dziękuję za informacje o Słońcu w poprzednim wpisie i donoszę że widziałem 1 meteor bo dopiero 19 na podkarpaciu było widoczne niebo.
OdpowiedzUsuń1 meteor, cóż, lepszy rydz niż nic:-) Może za rok będzie lepiej!
Usuń