Rozbłysk klasy M2.9 (21.06.13)

Po kilkunastu dniach ciszy, Słońce wyprodukowało kolejny silniejszy rozbłysk. Do zjawiska doszło na około dwie godziny przed przesileniem letnim, o godz. 05:14 czasu polskiego. Z rozbłyskiem powiązany był wyrzut koronalny, który został skierowany poza Ziemię.


Dzisiejszy rozbłysk wytworzyła grupa plam 1777, w południowo-wschodniej części tarczy. Zjawisko rozpoczęło się o godz. 04:30 CEST. Maksimum o sile M2.9 w skali emisji rentgenowskiej nastąpiło niemal trzy kwadranse później, a moment końcowy sklasyfikowano o 05:43. To pierwszy rozbłysk klasy M od 8 czerwca. Ze zjawiskiem powiązany był koronalny wyrzut masy (CME), który ze względu na niekorzystne położenie obszaru 1777 względem Ziemi, nie został skierowany w naszą stronę. O ile obszar 1777 utrzyma aktywność, jest szansa na zjawiska geoefektywne z jego strony za około 4-5 dni, gdy ruch obrotowy Słońca przyniesie tę grupę bliżej centralnych części tarczy. Poranny rozbłysk klasy M2.9 trafia na ostatnie miejsce listy 10-ciu najsilniejszych zjawisk 2013 roku.

Na zjawiska geoefektywne można jednak obecnie liczyć ze strony grupy 1775. Od kilkunastu godzin znajduje się ona w centralnych częściach tarczy, a jej pole magnetyczne beta-delta czyni ją kandydatem do wytwarzania silnych rozbłysków i wyrzutów koronalnych. Niestety od początku swojego istnienia, region ten pozostaje spokojny mimo skomplikowanego pola magnetycznego i nie generuje silnych zjawisk.

Rozbłysk klasy M2.9 w różnych długościach fal. (SDO).

Po rozbłysku, ochładzająca się w koronie słonecznej materia, przepływając wzdłuż linii pola magnetycznego ukazała po raz kolejny zjawisko deszczu koronalnego, co miało miejsce również podczas rozbłysku klasy M7.7 z 19 lipca 2012 roku. O samym deszczu z tamtego rozbłysku wspominałem przy okazji opublikowania przez NASA nagrania z tego zjawiska pod koniec lutego tego roku. Deszcz koronalny po dzisiejszym rozbłysku można zobaczyć na tym nagraniu.

Od kilku dni obserwuje się wzrost aktywności plamotwórczej na południowej półkuli Słońca. Po najspokojniejszym od prawie roku ubiegłym tygodniu, kiedy tarcza słoneczna stała się niemal wolna od obszarów aktywnych, proces produkcji plam ruszył na południe od słonecznego równika. Wspominałem o tym cztery dni temu w komentarzu na sąsiedniej podstronie - być może to oznaka powolnego sprawdzania się tych prognoz heliofizyków, przewidujących, że mamy do czynienia z cyklem o podwójnym maksimum tak, jak było to w 22. i 23. cyklu aktywności słonecznej. Obowiązująca prognoza ze strony NASA przewiduje maksimum obecnego 24. cyklu jesienią tego roku bądź we wczesnych okresach roku 2014. Jeśli okaże się ona prawdziwa, to maksimum powinno być widoczne właśnie przede wszystkim na półkuli południowej Słońca. Czy drobnymi krokami zaczynamy się do tego zbliżać? Byłoby miło...

W przypadku kolejnych silniejszych rozbłysków 21 czerwca, wpis będzie uzupełniony.

Komentarze