Styczeń jak zwykle mija nam cichutko w astronomii amatorskiej. Na niebie zwykle mamy "conocny standard", którego obserwacje i tak najczęściej skutecznie uniemożliwia nasza niesprzyjająca o tej porze roku pogoda. Teraz jednak dotychczasową ciszę zaburza ważne wydarzenie, którego w astronomicznym kalendarzu nie można było wcześniej zaplanować.
W galaktyce M82 (znanej też jako Cygaro) położonej w rejonie gwiazdozbioru Wielkiej Niedźwiedzicy, nieopodal asteryzmu Wielkiego Wozu doszło w ostatnich dniach do wybuchu supernowej. Obecne jej oznaczenie to SN 2014J. Mamy zatem zjawisko w pewnym sensie podobne do tego z 14 sierpnia 2013 roku, gdy na tle Delfina pojawiła się jasna nowa, której zmiany blasku można było śledzić z każdym kolejnym wieczorem nawet w lornetkach.
Tym razem zachodzi jednak kilka istotnych różnic w porównaniu z wybuchem gwiazdy V339 Del z ubiegłorocznego sierpnia. Po pierwsze mamy do czynienia z supernową typu Ia. Oznacza to, że w widmie supernowej praktycznie nie widać linii absorpcyjnych helu, a przy maksimum blasku pojawiają się ślady krzemu. Mechanizm powstawania wybuchu gwiazdy w takich przypadkach jest niepewny: albo eksplozja zachodzi w efekcie tego, że biały karzeł wciąga na siebie materię z bliskiej gwiazdy towarzyszącej, co prowadzi w pewnym momencie do przekroczenia masy krytycznej (tzw. granica Chandrasekhara) i w eksplozji następuje dynamiczna zapaść grawitacyjna gwiazdy, albo w wyniku zderzenia ze sobą dwóch białych karłów. Tak czy inaczej "bum" jest całkiem spore. Szacuje się, że powstała w wyniku eksplozji fala uderzeniowa w takich przypadkach rozchodzi się w przestrzeni z prędkością około 20 000 km/sekundę - trudno to sobie wyobrazić, a przecież to wcale nie najgwałtowniejsze tego typu zjawisko.
Pierwsze obserwacje fotograficzne wskazują na lekkie przesunięcie barwy gwiazdy ku czerwieni, co może być efektem faktu, iż z Ziemi widzimy jej światło po przebijaniu się przez obłoki pyłu w galaktyce M82. Kolejną istotną różnicą w porównaniu ze zjawiskiem z 14 sierpnia 2013 roku jest jasność gwiazdy. Nowa w Delfinie była niezwykle jasna, w maksimum blasku widoczna nawet gołym okiem. Tutaj, ze supernową SN 2014J sytuacja jest mniej sprzyjająca, bowiem wymagająca użycia przynajmniej niewielkiej średnicy teleskopu (80 mm powinno być takim optymalnym minimum, choć im większa średnica tym zawsze lepiej) lub lornetki o takiej czy większej aperturze na statywie z dala od rozświetlonego nieba.
Co ważne, w ostatnich dniach widoczny jest powolny, acz stały trend nabierania jasności i być może w jakimś stopniu będzie ona jeszcze się zwiększać w okresie następnych kilkunastu dni. Pierwsze obserwacje obiektu z 14 stycznia 2014 roku wskazywały blask na poziomie 17 mag., a obecnie jest on już bliski 11 mag. Pomiary dokonane przez Yi Cao i kilku innych obserwatorów sugerują, że maksimum blasku jeszcze jest przed nami i nastąpi za około dwa tygodnie.
Obserwacje i położenie supernowej SN 2014J
No właśnie - zacząć trzeba od miejsca. Ciemne niebo, nierozświetlone miejską łuną, z dala od aglomeracji - wskazane jak najbardziej. Sprzęt: wskazany niewielkich rozmiarów teleskop średnicy choćby 80 mm, podobnie z lornetką.
Galaktyka M82 w obecnym okresie osiąga wraz z Wielkim Wozem korzystne położenie dla naszych szerokości geograficznych po godz. 20:00, a najlepsze około północy, gdy elewacja wspomnianego asteryzmu wzrasta niemal do rejonów bliskich zenitowi. Aktualnie jednak warto poczynić obserwacje w pierwszej połowie nocy, później bowiem wschodzi Księżyc przebywający w okolicach III kwadry i warunki obserwacyjne ulegają pewnemu pogorszeniu. M82 w porównywalnej klasy sprzęcie stanowi subtelne szare, eliptyczne pojaśnienie na tle nieba i oczywiście nie stanowi tak wyrazistego obiektu jak na zamieszczonych tutaj fotografiach długoczasowych. Osoby, które siedzą w swoim hobby od dłuższego czasu z pewnością wiedzą gdzie szukać M82 i czego się po niej spodziewać, wszak jest to jedna z popularniejszych galaktyk dostępnych amatorom uprzywilejowanych ciemnym, niezaśmieconym sztucznym światłem niebem.
Dla bardziej początkujących akapit pomocniczy do namierzenia odpowiedniego rejonu nieba. Wielkiego Wozu chyba nie trzeba przedstawiać; wystarczy, że około 20:00 wyjrzymy na północno-wschodnią część nieba, a już w oczy rzuca się 7 jasnych gwiazd układających się we wspomniany asteryzm, który o tej porze wieczoru ustawiony jest dyszlem ku horyzontowi. Pięciokrotne przedłużenie dwóch skrajnych gwiazd wozu (Merak i Dubhe) ku północy (w lewo) kieruje nas ku Gwieździe Polarnej. Galaktyka M82 wraz z bliską i wyraźniejszą towarzyszką M81 znajduje się mniej więcej w jednej piątej drogi tego przedłużenia ku Polaris, ale niestety nie bezpośrednio na nim, bo w odległości 6 stopni "ku górze". Najszybszą metodą dojścia do SN 2014J wydaje się tu odmierzenie dystansu między gwiazdami Merak i Dubhe, narysowanie sobie w wyobraźni przedłużenia ku Polaris o nieco ponad jedną odległość Merak-Dubhe, i skierowanie się dalej w górę o 6 stopni, by trafić na parę galaktyk M81/M82. To jedna z kilku dróg do namierzenia tych galaktyk, być może innym bardziej odpowiada kierowanie się od υ UMa i h UMa, a jeszcze innym skrupulatne przeczesywanie tego regionu nieba kawałek po kawałku. Nie ma tu jedynej słusznej drogi, a z jakimś symulatorem np. Stellarium każdy może sobie indywidualnie ustalić własną metodę do celowania w M82. Jeśli posiadacie teleskop z system GO-TO, wystarczy ustawić wyszukiwanie na M82, a resztę za nas zrobi komputerowy system namierzania obiektów. Tutaj mapka AAVSO z wycentrowaną supernową w towarzystwie innych gwiazd tła (północ na górze, wschód po prawej, 1 stopień szerokości pola widzenia, gwiazdy do jasności 13,5 mag.).
Ogólne spojrzenie na Wielki Wóz i drogę ku odnalezieniu supernowej SN 2014J (1). |
Ogólne spojrzenie na Wielki Wóz i drogę ku odnalezieniu supernowej SN 2014J (2). |
Spojrzenie na parę galaktyk M81/M82 z supernową SN 2014J, pole widzenia 4,4 stopnia. |
Ostatniej doby oceny blasku zaczęły dochodzić dochodzić do 11,0-11,3 mag. Krzywa jasności dopiero zaczyna się rysować (zobacz stan z 23.01 na krzywej AAVSO) bowiem okres w którym supernowa stała się dostępna amatorom dopiero się zaczął. Miejmy nadzieję, że maksimum blasku rzeczywiście dopiero nadejdzie i blask stanie się jeszcze wyższy.
Tak więc jest niezła okazja do odkurzenia sprzętu, zdjęcia pajęczyn ze statywów, wygonienia pająków jakie weszły do otwartych tub Waszych Newtonów i spojrzenia ku wyjątkowemu nowemu punktowi, supernowej SN 2014J na tle galaktyki M82, która sama w sobie też jest przecież interesującym obiektem.
Supernowa SN 2014J sfotografowana 22.01.2014 r. z obserwatorium APO-LEN-DI na Malcie. Parametry ekspozycji na zdjęciu. Credit: Leonard Ellul-Mercer |
Supernowa SN 2014J sfotografowana 22.01.2014 r. z Galloway Astronomy Centre, w południowo-zachodniej Szkocji. Canon 450D, obiektyw 70 mm ED, ISO1600, eksp. 120 sek. Credit: Mike Aleander |
Przed i po wybuchu SN 2014J. Credit: Ernesto Guido, Nick Howes i Martino Nicolini. |
Mimo jasności ~11,3 mag. (co na tle większości supernowych jest i tak sporym blaskiem), warto podjąć próby obserwacji przy najbliższych nocach. Obecnie wreszcie jesteśmy pod wpływem pierwszego porządniejszego układu wysokiego ciśnienia w tym roku, w dodatku mroźnego dającego dobrą przejrzystość nieba, o ile nad naszą lokalizacją nie formują się mgły i zamglenia. Supernowa będzie stanowić jedynie zwykły punkt, "gwiazdkę" jak wiele innych.
Jeśli jednak już ją namierzymy na tle rozmytej plamki światła jaką będzie galaktyka M82, można będzie docenić jej wartość znacznie bardziej. Z resztą na tym blogu biorąc pod uwagę charakter czytelników nie muszę chyba stosować innych zachęt z jakimiś porażającymi efektami wizualnymi w danej obserwacji - wystarczy już świadomość, że ten biały punkt na tle oddalonej o 12 mln lat świetlnych galaktyki będzie świeżutką supernową, efektem potężnej eksplozji białego karła, dzięki której gwiazda ta pojaśniała aż do obecnego blasku. A, że do tego wydarzenia doszło w galaktyce M82 będącej jedną z bliższych naszej Drodze Mlecznej, sama SN 2014J jest najbliższą względem Ziemi od czasu wybuchu supernowej SN 1987A w Wielkim Obłoku Magellana. A zatem - szukać ciemnego miejsca poza miastami, teleskop/silna lorneta (>80 mm) ze sobą, mapka nieba w miarę potrzeby, wyczekać dobrą pogodę i do dzieła!
Uwaga: wpis najpewniej będzie aktualizowany, bo jasność supernowej a tym samym warunki obserwacyjne będą ulegać zmianom. Częstotliwość aktualizacji będzie zależna od tempa zmian blasku i ogólnej sytuacji z supernową.
UPDATE (30.01)
Supernowa SN 2014J przybiera na jasności i najpewniej zbliża się do maksimum. Obecne szacunki jej blasku przekraczają 11 mag. i dochodzą do 10,6-10,9 mag (krzywa jasności AAVSO z 31.01). Teoretycznie oznacza to, że pod pozamiejskim niebem z zasięgiem gwiazdowym rzędu 6 mag. w zenicie, do dostrzeżenia gwiazdy wystarczyć powinny już instrumenty średnicy 70 mm. Takie też relacje zaczynają się pojawiać, co jest dobrym zwiastunem na najbliższe dni, a nawet tygodnie. Po maksimum, które najpewniej wystąpi w najbliższych dniach (bądź już się zaczęło) jasność supernowej pozostawać będzie na wysokim poziomie 11-12 mag. być może nawet przez kilka tygodni. Przez cały luty z pewnością będzie ona pozostawać łatwym celem dla amatorów dysponujących niewielkimi teleskopami i dostępem do ciemnego, niezaświetlonego nieba.UPDATE (03.02)
Supernowa osiąga właśnie maksimum blasku. Według ocen jasności blask wynosi obecnie 10,5 mag., co jest wartością wykraczającą poza możliwości standardowych lornetek 50 mm. Mimo to jasność jest wysoka, zwłaszcza zważywszy na fakt, iż w ostatnich latach inne supernowe osiągały znacznie niższy blask 13-16 mag. Jasność SN 2014J powinna umożliwiać jej dostrzeżenie w teleskopach 70 mm z umiarkowanym powiększeniem lub niższym w przypadku teleskopów większej apertury. Najbliższe dwie noce zapowiadają się w większości regionów pogodnie, a ponieważ supernowa osiąga właśnie maksimum blasku, warto podjąć próby jej obserwacji czym prędzej. Księżyc z każdym wieczorem będzie stawał się coraz większym utrudnieniem, świecąc z coraz większą fazą przez coraz dłuższą część wieczoru, a ponieważ dzisiaj i jutro jego oświetlenie nie będzie jeszcze duże, warunki obserwacyjne tak jak i pogodowe również kształtują się odpowiednio. Kto zatem może, niech nie czeka z obserwacją.UPDATE (23.02)
Supernowa jest już po maksimum blasku i z każdym tygodniem powoli traci jasność. Mimo to jej blask jest wciąż wysoki jak na supernową - obserwacje amatorów wykonane w ostatnich nocach pozwalają szacować jasność na poziomie 11,3-11,6 mag. Zmiany blasku następują w powolnym tempie (zobacz krzywą AAVSO z 23.02 ukazującą zmiany blasku w ciągu ostatnich 30 dni), a jasność na obecnym poziomie powinna umożliwiać dostrzeżenie SN 2014J w teleskopach średnicy 80-90 mm w dobrych warunkach obserwacyjnych, przy wykorzystaniem co najmniej umiarkowanych powiększeń. Najbliższe dwie noce powinny umożliwiać obserwacje ze względu na panowanie suchego i pogodnego wyżu, warto więc skorzystać z okazji dopóki blask supernowej nie osłabł w zbyt dużym stopniu.
Bądź na bieżąco ze zjawiskami astronomicznymi i zapleczem amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku.
Oprac. własne plus materiały Remanzacco Observatory, Sky&Telescope
I to mi się podoba :D M81 i 82 są akurat bardzo łatwe do zobaczenia pod warunkiem że niebo nie jest zalane miejskim światłem. Jutro wieczorem biorę Syncię i jadę za miasto jak wyż będzie nadal pogodny:D
OdpowiedzUsuńpozdro wszystkim:)
Tak, dla kogoś kto je już widział odnalezienie M81/M82 to formalność. Niestety pod miejskim niebem zwykle trudna do realizacji, zwłaszcza dla początkujących (choć nie wątpię, że bardziej obyci z niebem będą w stanie coś z jego tła w warunkach podmiejskich wyłuskać, może nawet z supernową).
UsuńUbiegłej nocy tj 23/24 I oceniłem SN2014J na 11.4mag.
OdpowiedzUsuńNa lornetkową obserwacje nie namawiam :)
Pozdrawiam
DAReK
Fajnie, pierwszy pomiar jasności supernowej od czytelnika! :-) Ja się jeszcze jej nie przyjrzałem, mam cichą nadzieję spróbować w jutrzejszy wieczór.
UsuńLornetka cóż, jeśli już to silna, tradycyjne 50 mm obiektywu na razie odpada. Pod dobrym niebem SN 2014J jest ponoć do złapania wizualnie w 70 mm, to brzmi obiecująco...
Problem raczej tkwi w powiększeniu a nie średnicy obiektywu :)
OdpowiedzUsuńDAReK
Wczoraj wystawiłem synte Widać ja nawet w małym powiększeniu Ale lepiej powiększyć do 100 lub 150 razy Wtedy widać dokładniej Mam Synte 14 cali To pierwsza moja supernowa którą widziałem ' na żywo'
OdpowiedzUsuń@ Darek Powiększenie jest tu w zasadzie parametrem wtórnym, który możemy zwiększać tylko gdy złapiemy wystarczająco dużo światła. A to może zapewnić tylko odpowiednia średnica obiektywu/zwierciadła aby to powiększenie można zwiększać przy zachowaniu jego użyteczności. Stosując spore powiększenie w sprzęcie niewielkiej średnicy nie będziemy mieli szans na ujrzenie supernowej, podczas gdy przy odpowiedniej średnicy teleskopu wystarczą już nawet minimalne powiększenia ;-) @ Anonimowy O właśnie. 350 mm średnicy to już potężny Newton, który łapie na tyle dużo światła, że już nawet niewielkie powiększenie pokazuje tę supernową. Z drugiej strony w sprzęcie tej średnicy można uderzyć z większych powiększeń, a obraz i tak wciąż będzie jeszcze jasny i wyraźny. Gratuluję pierwszej supernowej na koncie :-)
OdpowiedzUsuńfascynujące
OdpowiedzUsuń