Rozbłyski klasy X1.0 (29.03.14) i M6.5 (02.04.14)

W ostatnią sobotę marca nieoczekiwanie doszło do krótkiego, ale silnego rozbłysku słonecznego klasy X1.0. Co dość wyjątkowe w ostatnich miesiącach, zjawisko to zaistniało w strefie grupy plam na północnej półkuli, która od dawna pozostawała spokojna i zdawała się mieć już swoje maksimum za sobą.

Do zjawiska doszło o godz. 18:48 CET. Maksimum mieszczące się na poziomie klasy X1.0 było bardzo krótkotrwałe i po dwóch minutach siła rozbłysku była już znacznie niższa. Mieliśmy do czynienia z typowym rozbłyskiem impulsywnym, co powinno przekreślać szanse na wystąpienie wyrzutu koronalnego, ale tym razem dzięki znacznej energii zjawiska, wyrzut zaistniał. Oceniając zdjęcia z koronografów STEREO i SOHO, widać, że główna część CME została skierowana daleko na północ i zachód od linii Słońce-Ziemia za sprawą nie całkiem korzystnego położenia regionu 2017 na tarczy słonecznej. Pewna jednak część wyrzutu, prawdopodobnie o słabych właściwościach, może posiadać skierowanie ku Ziemi. Dotarcie do Ziemi składowej z wyrzutu spodziewane jest późnym wieczorem 1 kwietnia / w nocy z 1 na 2 kwietnia, z szansą na wywołanie zaburzeń pola magnetycznego do poziomu Kp4. Niewykluczone, że w krótkich jednostkach czasu w razie sprzyjających okoliczności zachodzić będzie słaba burza magnetyczna kategorii G1 (Kp5), na okołobiegunowych i wysokich szerokościach geograficznych.

Rozbłysk X1.0 w 8 minut po fazie maksymalnej, długość fali 131 Angstremów.
(SDO/EVE).
Koronalny wyrzut masy (CME) uwolniony w wyniku rozbłysku klasy X1.0. Główna i najgęstsza część CME
została wyemitowana wyraźnie na północ i zachód od linii Słońce-Ziemia,
nie mniej pewna część wyrzutu zdaje się posiadać skierowanie ku Ziemi. (SOHO/LASCO C2)

W momencie wystąpienia rozbłysku, obszar 2017 znajdywał się już w północno-zachodniej części tarczy, nie będąc centralnie skierowanym ku Ziemi. Mimo to wydaje się, że przynajmniej pewna część z tego wyrzutu podąża w kierunku naszej planety, podnosząc szansę na wzrost aktywności zórz polarnych 1-2 kwietnia na okołobiegunowych i wysokich szerokościach geograficznych. Zjawisko jakie wyemitował obszar aktywny 2017 jest na dzień dzisiejszy trzecim pod względem energii rozbłyskiem w 2014 roku. To jednocześnie trzeci rozbłysk najwyższej klasy w tym roku. Kolejne podobne zjawiska z obszaru 2017, a także 2010 i 2014 są możliwe w następnych 48 godzinach, ale z uwagi na zbliżanie się tych grup plam do zachodniej krawędzi tarczy, szansa na kierowanie ewentualnych rozbłysków i CME ku Ziemi z każdym dniem będzie malejąca. Liczba Wolfa wynosi 132.

UPDATE 02.04 (21:50 CEST)

Oczekiwanie na CME z rozbłysku X1.0. Rozbłysk klasy M6.5 (02.04.14)
Fragment wyrzutu koronalnego, z rozbłysku klasy X1.0 z 29 marca, jaki miał dotrzeć do Ziemi wciąż nie wykazał oznak osiągnięcia naszej planety - obecnie spóźnienie uderzenia wzrosło do niemal 24 godzin. Może to oznaczać, że jednak całość CME minęła naszą planetę w ruchu w przestrzeni, lub dotrze do nas ze znacznym opóźnieniem względem wyliczonej prognozy modelu WSA-Enlil, który przewidywał słabe uderzenie wieczorem 1 kwietnia lub w nocy z 1 na 2 kwietnia. Aktywność geomagnetyczna pozostaje niska, w ziemskim polu magnetycznym cisza (Kp2-3), występowanie zórz polarnych ogranicza się jak dotychczas do standardowych regionów podbiegunowych.

W międzyczasie 2 kwietnia doszło do silnego rozbłysku klasy M6.5 w strefie obszaru aktywnego 2027, który w dniu wczorajszym stał się widoczny przy północno-wschodniej krawędzi tarczy słonecznej. Zjawisko miało charakter długotrwały i trwało od godz. 15:18 do 16:28, z maksimum o godz. 16:05 CEST. co nie dziwi w takiej sytuacji, rozbłyskowi towarzyszył koronalny wyrzut masy. Ze względu na położenie obszaru 2027 przy krawędzi tarczy, znaczna większość CME (jeśli nie całość) została skierowana na wschód od linii Słońce-Ziemia. Nie wykluczone jednak, że rozprzestrzeniająca się chmura słonecznej materii w pewnej części będzie posiadała skierowanie ku naszej planecie, ale z uwagi na krótki jeszcze czas po wystąpieniu zjawiska, z sond została udostępniona zbyt niewielka ilość danych by można dokładniej ocenić czy jakaś część CME może podążać ku Ziemi. Więcej na temat możliwego częściowego skierowania wyrzutu z rozbłysku M6.5 ku Ziemi można będzie napisać po udostępnieniu przez sondy wszystkich niezbędnych obrazów - komentarz do pełnych danych pojawi się w aktualizacji tego tekstu w czwartek w godzinach popołudniowych.

UPDATE 03.04 (17:20 CEST)

CME chybiło. Drugie być może w drodze...
Minęły już dwa dni od momentu, w którym miało nastąpić dotarcie słabego fragmentu CME z rozbłysku klasy X1.0 z 29 marca. Ponieważ dotychczas aktywność geomagnetyczna nie wzrosła ani na moment, a śladów uderzenia CME nie zarejestrowano, można stwierdzić, że zmian w pogodzie kosmicznej po tym wydarzeniu już nie powinniśmy zaobserwować: fragment wyrzutu posiadał zbyt słabe właściwości do wywołania zauważalnych zaburzeń w magnetosferze, albo wręcz w całości minął Ziemię.

Podobnie sytuacja zdaje się przedstawiać w oczekiwaniu na dotarcie fragmentu CME z rozbłysku klasy M6.5 z 2 kwietnia. Po udostępnieniu przez sondy wszystkich obrazów, można napisać, że doszło do wyrzutu typu full-halo, niestety znaczna większość posiada skierowanie daleko na wschód od linii Słońce-Ziemia, co z resztą nie dziwi przy położeniu obszaru 2027 na tarczy w momencie wytwarzania zjawiska. Ponieważ jednak jest to CME full-halo, nie można wykluczyć, że rozprzestrzeniająca się w przestrzeni chmura wyrzutu nie rozrosła się na tyle, by jakiś jej fragment posiadał skierowanie ku Ziemi. Jeśli tak jest, moment dotarcia słabej składowej CME do naszej planety może nastąpić w późnych godzinach 4 kwietnia lub w pierwszej połowie 6 kwietnia. Na podstawie danych z koronografów można oceniać prędkość wyrzutu na około 1000 km/sek., co jest najwyżej umiarkowaną wartością jak na możliwości naszej gwiazdy. Model ISWA opracowany przez należący do NASA instytut GSFC sugeruje uderzenie skrajnej części wyrzutu 4 kwietnia około godz. 14:00 CEST, ale z uwagi na dostępne dane z sond i brak jakiegokolwiek wzrostu strumienia protonów w czasie rozbłysku i już po nim, wydaje się, że zjawisko zostało w całości skierowane poza Ziemię. Z uwagi jednak na nieprzewidywalność takich zjawisk, burzy magnetycznej kategorii G1 nie można wykluczyć po dotarciu fragmentu wyrzutu do naszej planety. Wszelkie zmiany w obserwowanej aktywności geomagnetycznej w kolejnych aktualizacjach tekstu i komentarzach Solar Update.
CME z korongoafów C2 i C3 sondy SOHO. Głowna część wyrzutu została skierowana
na wschód od linii Słońce-Ziemia. (SOHO)

UPDATE 04.04 (18:10 CEST)

CME Update.
Zaktualizowany model WSA-Enlil przewiduje dotarcie CME do Ziemi w najbliższych godzinach. Wg wyliczeń modelu dotarcie czoła wyrzutu powinno nastąpić około godz. 19:00 CEST (+/- 7 godzin). Model ten sugeruje dość korzystne skierowanie CME, mimo że grupa plam je emitująca przebywała w czasie rozbłysku przy krawędzi tarczy. O ile wyrzut koronalny dotrze w najbliższych godzinach i założenia prognozy się sprawdzą, pojawi się szansa na burzę magnetyczną kategorii G1 (Kp5). Prognoza zakłada wzrost gęstości wiatru słonecznego z 3-5 do ponad 30 protonów/cm3, prędkość po uderzeniu CME ma wzrosnąć z dotychczasowych ~400 km/sek. do ponad 530-550 km/sek. Póki co w polu magnetycznym panuje spokój, zaburzenia na poziomie Kp2-3, a detektory sondy ACE nie wykazują jeszcze oznak dotarcia wyrzutu w okolice Ziemi.
Moment uderzenia CME wg modelu WSA-Enlil.
(SWPC)

Komentarz do bieżącej aktywności słonecznej - Solar Update
Warunki aktywności słonecznej i zórz polarnych na żywo - Pogoda kosmiczna

Bądź na bieżąco ze zjawiskami astronomicznymi i zapleczem amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku.

Komentarze

  1. warto sie nastrajać?? czy lepiej brac to na chłodno??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Darku, obiektywnie patrząc, to nie powinniśmy na wiele liczyć. Żadna z prognoz nie przewiduje szans na burzę G2 która mogłaby przy dobrych okolicznościach dostarczyć zórz nad nasze szerokości, a co najwyżej G1 która i tak nie jest przesądzona. Z drugiej strony, po niedawnej wpadce wszystkich prognoz modelujących ruch CME z końca lutego, nie przesądzałbym sprawy całkowicie bo raz - pogoda będzie sprzyjać w najbliższych nocach, dwa - w okresach bliskich równonocy, a więc teraz jak najbardziej, bywa że zorze wykazują większą aktywność niż wskazywałaby na to prognoza, nawet jeśli uderzenia wyrzutów nie są jakoś specjalnie silne. Zobaczymy jak będzie. Dodatkowo mamy dziś nów Księżyca, więc warunki układają się na naszą korzyść tak jak przed 17 marca 2013. Pytanie tylko czy ten niewielki fragment CME uderzy dostatecznie mocno.

      Usuń

Prześlij komentarz

Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy

W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"