Aktywność słoneczna: update z 15.10.14 i prognoza na kolejne dni

Po kolejnej długiej ciszy w temacie aktywności słonecznej, pojawia się szansa na zmiany w nadchodzących dniach. Na dostrzegalną z Ziemi stronę Słońca powracają dawne grupy plam obserwowane w ostatniej dekadzie września, z których część być może jeszcze przez pewien czas będzie posiadała zdolność emitowania istotnych rozbłysków. Z kolei w poprzednią noc z 14 na 15 października doszło do słabej, ale dziewięciogodzinnej burzy magnetycznej, która na wysokich szerokościach geograficznych przyniosła najefektowniejsze zorze polarne od ponad miesiąca - także o tym opowiem Wam w dzisiejszym podsumowaniu obecnej sytuacji na Słońcu.

Kilkugodzinny rozbłysk klasy M2.2 (14.10.14)
Obecnie obserwowane zmiany w temacie niskiej aktywności słonecznej zaczęły się uwidaczniać wtorkowego wieczoru. W strefie dawnego obszaru 2172 lub 2173 (obie grupy znajdują się jeszcze za wschodnią krawędzią i nie można potwierdzić, w jakim konkretnie) doszło do krótkotrwałego rozbłysku klasy M1.1 jakiemu nie towarzyszył wyrzut koronalny, choć sam rozbłysk mógł być nieco silniejszy - wspomniane grupy plam nie są jeszcze w polu widzenia ustawionej od "ziemskiej" strony GOES mierzącej poziom promieniowania rentgenowskiego, a mimo to, już zza krawędzią emisja ta wzrosła do poziomu klasy M. Było to pierwsze istotne pod względem energii zjawisko od kilkunastu dni.

Krótko po nim, ponowie w strefie dawnych obszarów 2172-2173 doszło do wzrostu emisji rentgenowskiej - rozbłysk po powolnym przybieraniu na energii osiągnął maksimum w klasie M2.2 tuż po 23:00 CEST,  utrzymywał je niezmiennie do 23:21, po czym rozpoczęła się niezwykle powolna faza spadku. Rozbłysk był tak długotrwały, że przez ponad cztery godziny emisja rentgenowska zachodziła powyżej progu klasy M1.0, a jeszcze kilka godzin później, już nad ranem 15 października, faza spadku wciąż była w toku. Był to jeden z najbardziej rozciągniętych w czasie rozbłysków tego roku. Być może był to także jeden z bardziej energetycznych rozbłysków biorąc pod uwagę fakt, że i tu sonda GOES nie miała bezpośredniego widoku na grupę plam emitującą zjawisko z uwagi na jej położenie wciąż za wschodnią krawędzią tarczy słonecznej.

Rozbłysk w strefie obszarów 2172 i 2173 znajdujących się jeszcze za krawędzią mógłbyś w rzeczywistości jeszcze silniejszy, być może nawet klasy X. (SDO)
Emisja rentgenowska w wieczór 14 października, widoczny krótkotrwały rozbłysk klasy M1.1 poprzedzający bardzo rozległy czasowo rozbłysk klasy M2.2, który mógł być  jeszcze silniejszy. Sonda GOES znajdująca się na linii Słońce-Ziemia, nie mając widoku bezpośredniego na grupy plam znajdujące się jeszcze za krawędzią tarczy, mogła zarejestrować zaniżone wartości promieniowania rentgenowskiego.
Credit: SWPC
Potężny wyrzut koronalny uwolniony w efekcie rozbłysku w całości został skierowany poza Ziemię, ponieważ było to zjawisko jeszcze za krawędzią tarczy słonecznej. Zdjęcia z koronografów wskazują, że był to gęsty wyrzut, który w przypadku skierowania ku Ziemi, byłby bez wątpienia kandydatem do wywołania rozległych zórz polarnych.
Credit: SOHO

Co było do przewidzenia, tak długotrwały rozbłysk przyczynił się do uwolnienia imponującego koronalnego wyrzutu masy. Gdyby do niego doszło po ziemskiej stronie Słońca bez wątpienia uwidoczniłby się on w postaci wyrzutu "full-halo", w którym materia uwalniana jest w najbardziej rozległym wydaniu i często przyczynia się do istotnych burz magnetycznych. Niestety ponieważ do zdarzenia doszło jeszcze przed wstąpieniem tych grup plam na tarczę, wyrzut w całości został skierowany daleko na wschód od linii Słońce-Ziemia.

Burza magnetyczna kategorii G1 (14/15.10.2014)
Mimo bardzo niskiej aktywności słonecznej w ostatnich dniach (liczba Wolfa przez trzy dni z rzędu nie przekraczała nawet 50), w ziemskim otoczeniu zarysowała się korzystna dla obserwatorów pogoda kosmiczna. Chociaż, że w kierunku Ziemi nie uwolnione zostały ostatnio żadne wyrzuty koronalne, w noc z 14 na 15 października zaistniała słaba burza magnetyczna kategorii G1. Pomimo, że była ona słaba, to zdołała się rozciągnąć w czasie na całe 9 godzin, co umożliwiło obserwatorom na wysokich szerokościach geograficznych ujrzenie zórz polarnych w najefektowniejszym wydaniu od czasu burzy G3 z 12 września (która przyniosła krótkotrwałą widoczność zórz m.in. z Polski czy Niemiec). Wszystko za sprawą silniejszej i długotrwałej zmiany w skierowaniu międzyplanetarnego pola magnetycznego IMF ku południu - momentami wartości składowej Bz wynosiły minionej nocy -15nT, co otworzyło "furtkę" w ziemskim polu magnetycznym dla wiatru słonecznego do łatwego przenikania w wyższe warstwy atmosfery i wywołania zjawiska zórz. Aktywność geomagnetyczna na poziomie Kp=5 zachodziła w nocy między godz. 20:00 a 05:00 CEST, po czym osłabła do poziomu ciszy.

Zorze polarne nad Wisconsin.
Credit: Justin Philliphs
Zorze polarne widziane z Sortland w Norwegii.
Credit: Frank Olsen
I ponownie Sortland, Norwegia.
Credit: Frank Olsen
Zorze nad Møre og Romsdal w Norwegii.
Credit: Antje Meier
Warunki wiatru słonecznego rejestrowane przez sondę ACE w ostatnią noc, podczas dziewięciogodzinnej burzy magnetycznej G1.
Credit: ACE

Ostatnio na Słońcu + prognoza na kolejne dni
Ten wyjątkowo rozległy w czasie rozbłysk klasy M2.2 (choć zapewne silniejszy) połączony z imponującym wyrzutem koronalnym, daje nadzieję na to, że obszar emitujący to zjawisko (2172 lub 2173) znajduje się jeszcze w na tyle korzystnej formie, by możliwe było produkowanie takich rozbłysków. Najbliższe dni za sprawą ruchu obrotowego Słońca przyniosą te obszary zza południowo-wschodniej krawędzi tarczy i wówczas poza wzrostem liczby Wolfa, która ostatnimi czasy osiąga najniższe poziomy od lipca, pojawi się szansa na choćby częściowe kierowanie takich ewentualnych zjawisk w stronę Ziemi. W powracających grupach plam, jakie widzieliśmy wcześniej we wrześniu, cała nadzieja na podwyższenie obserwowanej aktywności słonecznej, ponieważ po "ziemskiej" stronie produkcja plam wciąż jest mizerna. Dopiero kilka godzin temu nieśmiało zaczęły kształtować się nowe grupy 2189 i jeszcze dwie inne przy wschodniej krawędzi (odpowiednio na półkuli północnej i południowej), ale na razie nie są to obszary o zdolności wytwarzania silnych erupcji. W drugiej połowie obecnego tygodnia z pewnością zaobserwujemy wzrost liczby Wolfa, miejmy nadzieję, że w parze z nim, pójdzie ilość zjawisk istotnych z punktu widzenia osób spragnionych wzrostu aktywności zórz polarnych. Może doświadczymy czegoś na miarę z poprzedniego miesiąca? Nasza Dzienna Gwiazda mogłaby się postarać, wszak nadchodzi układ wysokiego ciśnienia, a Księżyc z każdą dobą rozświetla niebo w coraz mniej uporczywy sposób. Słoneczko i zorze, czekamy!

Komentarz do bieżącej aktywności słonecznej można śledzić na podstronie Solar Update.
Warunki aktywności słonecznej i zórz polarnych na żywo wraz z objaśnieniami w zakładce Pogoda kosmiczna.


Bądź na bieżąco ze zjawiskami astronomicznymi i zapleczem amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku.

Komentarze

  1. Znowu mieliśmy pecha, a może inaczej -znowu możemy mieć szczęście jak te plamy nie zaczną słabnąć za parę dni :) Co to za obiekt nad Słońcem? Pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie wolę wersję "znów będziemy mieć szczęście" :-) Ten jasny obiekt to Wenus. Za kilkanaście dni koniunkcja górna.

      Usuń
  2. Właśnie - mój GPS sprzężony z serwisem Navime "wyrzucił" mnie 15 km poza szlak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, to ciekawe! Burza wprawdzie słaba, ale trudno mi zrzucać winę na coś innego zwłaszcza, że to tej nocy GPS tak nawalił. 15 km to już nie byle co. Coś rzeczywiście mogło być na rzeczy.

      Usuń
  3. trafilam na ten blog , szukajac informacji o zorzy polarnej, mieszkam w Akureyri ( Islandia) i chce sfotografowac to zjawisko, wpis widze z 15-tego. ciekawa jestem czy dzis 18tego nadal cos sie uda.. poniewaz TOTALNIE sie nie znam, nie rozumiem o co tu chodzi, co do czego :) ale podziwiam Cie ze jestes taki łebski! chcialabym sie na tym znac :) chociaz w 1/3 czesci hehe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Dzięki za miłe słowo :-) Akureyri jak i cała Islandia to świetna lokalizacja do takiego polowania na zorze polarne biorąc pod uwagę szerokość geograficzną (a pomijając kwestię pogody). W sezonie jesienno-zimowym rośnie niestety liczba dni pochmurnych, szanse na opady się zwiększają, ale z drugiej strony o zorzę też powinno być łatwiej - noce coraz dłuższe, a aktywność słoneczna wcale nie musi być silna, by coś na niebie zaczęło się dziać. W takich regionach nawet przy obecnej sytuacji, gdzie mamy właściwie ciszę, mogą się zdarzać okresy wzmożonej aktywności zórz (jeden z kluczowych wskaźników - Kp - może nawet przy niskich przy wartościach 2-4 dać niezły pokaz; nie trzeba oczekiwać 7-8 jak to musimy będąc w Polsce), prognoza aktywności zórz wg modelu OVATION prawie cały czas obejmuje Islandię. Trzeba liczyć na dziury w chmurach, ale na trochę szczęścia także. Z pogodą w takim klimacie jest niestety trudna sprawa, ale jednak da się - bo właśnie jesienią i zimą z takich regionów zorze są obserwowane najczęściej :-) Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Witam to sie zgadza i wczorajsza noc i pewnie dzisiejsza jest pochmurna z opadami. Takze probowac zawsze warto dziekuje :) pozdrawiam!!!!!

    OdpowiedzUsuń