Heavens Above na Androida - test i recenzja

Wiele lata tego żelastwa ponad naszymi głowami. Spoglądając gołym okiem w niebo przy pogodnej, bezksiężycowej nocy człowiek ma często wrażenie, że ruch na orbicie jest większy niż na autostradach. Niektóre z tych zabawek są bardzo wartościowe - patrz Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, Kosmiczny Teleskop Hubble'a, satelity meteorologiczne etc., ale nie brak też takich obiektów które trzeba sklasyfikować co najwyżej jako złom, który jest o tyle wartościowy z naszego punktu widzenia, że możemy go po prostu rozpoznać i obserwować, co daje nam niesamowitą frajdę - ale poza tym tylko zaśmieca nasze kosmiczne otoczenie. W dzisiejszym tekście podsumowanie kilkutygodniowych testów i recenzja innej aplikacji na Androida, która może umilić nocne obserwacje sztucznych obiektów orbitujących nad Ziemią - Heavens-Above, oficjalnego programu twórców serwisu internetowego o tej samej nazwie. Jak subskrybenci już wiedzą, czas publikacji niniejszego wpisu nie jest przypadkowy - stanowi on wstęp do drugiego z dwóch najdłuższych okresów widoczności ISS nad Polską w tym roku, o czym również wkrótce na blogu.

Heavens Above - test i recenzja aplikacji dla systemu Android

Skoro wspomniałem już, że program stworzony jest z myślą o obserwacji obiektów sztucznych, na pewno nie jednemu z Was (o ile korzystacie z systemu Android) szybko przyjdzie na myśl, iż mamy do czynienia z kopią prostego i sprawnego w działaniu ISS Detectora, recenzowanego niegdyś na tym blogu w tym wpisie. Tak było w moim przypadku - musiałem sobie trochę poużywać nowej aplikacji aby uznać, że jednak są różnice i że może ona stanowić alternatywę dla wcześniej wspomnianego programu. Spróbuję wyjaśnić co i jak, przy okazji poznacie wady i zalety tej aplikacji jak i ogólne wrażenia z jej użytkowania - a czy też się z nią zaprzyjaźnicie to już będzie zależało tylko od Waszych upodobań.

Sam program nie jest już jakąś nowością, być może więc część z Was już program poznało i użytkowało (użytkuje), ale z pewnością nie wszyscy - więc czy tak czy siak warto by dzisiejszy tekst się ukazał.

Jeśli idzie o ewentualne koszta, mamy tutaj do dyspozycji dwie wersje - darmową jak i płatną, za którą twórcy życzą sobie 16,70 PLN. Inwestując tyle w wersję Pro pozbawiamy się reklam z aplikacji, co może mieć znaczenie zwłaszcza przy korzystaniu z płatnej transmisji danych kiedy to reklamy potrafią pożreć mnóstwo danych i zwiększyć koszt transmisji, a stają się praktycznie nieistotne i akceptowalne, gdy korzystamy z sieci WiFi lub w trybie offline i wyłączonej transmisji danych (ale tu uwaga: może to zaowocować nieuaktualnionymi koordynatami poszczególnych przelotów - program po prostu wyświetli ostatnio zapamiętane). Sama funkcjonalność aplikacji po zakupieniu wersji płatnej nie różni się niczym od darmowej. Musicie więc sami uznać, czy jedynie pozbawienie programu reklam jest wystarczającym kryterium do zainwestowania wspomnianej kwoty w wersję Pro. Może się to wydawać słabą przesłanką za wersją płatną, ale z drugiej strony można spojrzeć na to dobrym okiem argumentując w ten sposób, że twórcy nie okroili darmowej wersji z udogodnień, jakie niektóre programy - choćby ISS Detector - poskąpiły osobom nieprzechodzącym na wersje płatne.

Nie powinno dziwić, że będę za chwilę uciekał się do porównań z ISS Detectorem, bo jednak przy programie tego typu trudno nie dokonać pewnych ocen i zestawienia z podobną aplikacją. Mało tego - ona się wręcz o to prosi!

Pod względem funkcjonalności Heavens Above jest bardzo czytelnym i prostym w obsłudze narzędziem. We wielu aspektach mamy te same możliwości, w innych mniej lub bardziej rozwinięte. W przeciwieństwie do ISS Detectora tutaj nie ma śladu nawet najbardziej ogólnych prognoz zachmurzenia i warunków na czas danego przelotu - w dawniej recenzowanym programie mamy proste ikonki i barwne oznaczenia każdego z przelotów na podstawie danych pogodowych pobieranych z serwisu yr.no, które dość często są sprawdzalne i dają z wyprzedzeniem informację, czy w ogóle warto na wybrany przelot się nastawiać czy raczej szanse będą niewielkie. Z kolei to co posiada dziś przytaczany program, a czego brakuje poprzedniemu to ikonki na początku każdego przelotu z listy obrazujące z jakim obiektem będziemy mieć do czynienia - czy będzie to na przykład zwykły satelita, czy flara Iridium, czy może jakaś część zużytej rakiety. (opis dostępny po najechaniu kursorem na miniaturkę)

1. okno początkowe programu 2. Okno główne programu - demonstracja maksymalnego powiększenia mapy nieba 3. Lista wydarzeń najbliższego wieczoru - widok ogólny po wyborze przykładowego satelity - H-2A RB
4. Lista wydarzeń - wybór satelity H-2A RB i demonstracja dokładnej trajektorii na tle gwiazd 5. Szczegóły wybranego przelotu satelity - orbita z wyszczególnieniem strefy widoczności z anszej lokalizacji 6. Szczegóły wybranego przelotu satelity - orbita z dwóch kolejnych płaszczyznach z wyszczególnioną strefą dnia i nocy orbitalnej

Bardzo czytelnie przedstawiane są tu symulacje orbity, zwłaszcza w dużej skali na tle całej Ziemi, z rozdzieleniem powierzchni dziennej i nocnej, wraz z wyszczególnieniem strefy widoczności z okolic naszej lokalizacji oraz zaznaczonymi na trajektorii strefami dnia i nocy orbitalnej w trzech płaszczyznach. Przesuwając palcem po symulowanej orbicie możemy sprawdzać, kiedy w naszym zasięgu stanie się dostępny dany obiekt - niekoniecznie widoczny, np. satelita radiowy, z którym chcielibyśmy nawiązać łączność krótkofalarską. Mamy też tu oś czasu w dolnej części ekranu, którą możemy dowolnie przesuwać w czasie do przodu i tyłu, oś na której w ściśle oznaczonych miejscach zaznaczone są poszczególne satelity, które w danym momencie będą w naszym zasięgu - wzrokowym lub radiowym. Przesuwanie po osi czasu jednoznaczne jest także z ukazywaniem ruchu poszczególnych satelitów na mapce nieba, można więc od razu sprawdzić nie tylko kiedy obiekt będzie w naszej strefie widoczności, ale i w którym miejscu nieba wówczas się znajdzie - po powiększeniu mapki są do tego celu wystarczająco dokładne.

7. Szczegóły wybranego przelotu - informacje ogólne o satelicie 8. To samo okno programu z aktywnym trybem nocnym - mapa nieba i trajektoria ogólna dla wybranego przelotu 9. To samo okno programu z aktywnym trybem nocnym - orbita
10. Wybór satelity Iridium z aktywną opcją osi czasu 11. Wybór satelity Iridium z aktywną opcją osi czasu i widokiem ogólnym trajektorii na tle gwiazd z wyszczególnionym momentem maksymalnej flary 12. Okno satelitów radiowych z aktywna opcją osi czasu - mapa nieba ukazuje stan aktualny, ale wraz z przesuwaniem osi czasu ukazywany jest ruch poszczególnych satelitów, dodatkowo z osi czasu możemy wyczytać kiedy i jakie satelity radiowe niebawem pojawią się na niebie

cecha
Heavens Above
ISS Detector
prostota obsługi
wysoka
wysoka
funkcjonalność
wysoka
wysoka
poprawność generowanych koordynatów
wysoka *1
wysoka
ocena wyglądu tabel, okien, przejrzystości
wysoka
średnia
ISS, HST, system Iridium
tak
tak
satelity radiowe
tak
tak
lista wydarzeń na najbliższy wieczór
tak
nie
szczegółowość symulacji orbit i ścieżek nad Ziemią (aktualnej i przyszłych)
wysoka
niska
alarmy i przypomnienia o przelotach
tak*2
tak
ogólna prognoza zachmurzenia na czas danego przelotu
nie
tak
tryb nocny
tak
nie*4
nawigacja na żywo podczas przelotu (gdzie kierować wzrok)
tak
tak
optymalizacja dla starszych systemów/słabszych urządzeń
średnia/słaba*3
wysoka


Teraz drobne uwagi do paru punktów.
1) Nie jest niczym odkrywczym, że jedną z ważniejszych cech tego typu aplikacji musi być jak najmniejszy zakres błędu co do podawanych koordynatów. O poprawność wyświetlanych czasów przelotów, ich elewacji, jasności czy trajektorii na tle gwiazd możemy być spokojni równie dobrze w obu programach, ponieważ każdy z nich korzysta z danych na serwerach Heavens Above - które wykorzystuję także przy wpisach dotyczących widoczności ISS. Tyle tylko, że o ile w tekstach na blogu podawane czasy dotyczą jednego regionu i mogą być odmienne od innych województw, tak w aplikacji Heavens Above (ISS Detector zresztą również) ustalamy je dla naszej lokalizacji - warto tu wykorzystać możliwość ustalenia przez program naszego miejsca przy użyciu satelitów systemu GPS. Przekonałem się, że zapewnia to obliczenia obarczone mniejszym błędem od tych przy lokalizacji wprowadzanej ręcznie (tj. szerokości i długości geograficznej) - choć przy manualnym wprowadzaniu danych dokładność i tak była wysoka. Z drugiej strony dopuszczam myśl, że rolę w dokładności ustalenia lokalizacji na podstawie GPS może odgrywać także samo urządzenie z jakiego korzystamy, a nie jedynie aplikacja. Wysoka dokładność czasów i detali prognozowanych przelotów dotyczy zarówno ISS jak i całej reszty satelitów czy kosmicznych śmieci np. części zużytych rakiet.

2) Wbudowane opcje powiadomień w ramach samej aplikacji nie wykraczają poza okres 30 minut przed danym przelotem. Tutaj opcje nie są tak rozbudowane jak przy ISS Detectorze, a dodatkowo kilkukrotnie zdarzyły mi się sytuacje, kiedy to program nie przypomniał o nadchodzącej obserwacji mimo widoczności danych przelotów. Żeby nie być stronniczym od razu przypominam, że także ISS Detector na tym polu zaliczał podobne wpadki. Jednocześnie Heavens Above można łatwo powiązać z kalendarzem - jest więc możliwość zapisania interesujących nas przelotów i przypomnienia o nich przez urządzenie (tj. systemowy kalendarz, a nie aplikację), jednak fakt że wymaga to wykorzystania dodatkowej aplikacji - kalendarza - na ogół bywa dla mnie powodem rezygnacji z korzystania z tej opcji. Taki ISS Detector posiada już sam w sobie wbudowane funkcje związane z przypomnieniami, zadziwiająco liczne nawet w wersji darmowej, wystarczy w nim poustawiać co chcemy zgodnie z naszymi preferencjami i żadne dodatkowe programy nie są już potrzebne. To ważne nie tylko z punktu widzenia wygody użytkowania takiego programu, ale też wydajności naszego urządzenia - skoro coś można załatwić w jednym programie, to - jeśli chodzi o mnie - nie lubię angażować do tego innych aplikacji dodatkowych - nawet jeśli ma to być tylko kalendarz. Tutaj wychodzi ze mnie to samo upodobanie, o którym wspominałem przy okazji wskazówek co do prognoz pogody do planowania obserwacji - a więc grunt to mieć wszystko w jednym miejscu.

3) Tu wyraźnie zaznaczam, że jest to wyłącznie bardzo subiektywna ocena na podstawie porównania jakości i szybkości pracy każdego z programów na sprzętach różnej jakości - starszym systemie Android 2.1 ze 128 MB pamięci RAM, 4.0 z 512 MB pamięci operacyjnej jak i nowszym 5.0 z 1 GB RAMu przy wyłączonych wszelkich aplikacjach dodatkowych. O ile ISS Detectora bez problemu można użytkować na antycznych sprzętach z Androidem o nazwach, których mało kto dziś pamięta - choćby ten 2.1, z ilością RAMu gdzie dwie-trzy aplikacje uruchomione jednocześnie dławią telefon, tak Heavens Above wymaga już nowszego systemu i sprawniejszych bebechów urządzenia aby użytkowanie programu było komfortowe, bez zawieszania sprzętu i czekania aż wyświetlą się interesujące nas dane. Na telefonie z systemem 4.0 i 512 MB RAMu program dało się uruchomić bez trudności, ale szybkość zasysania danych z sieci, wyświetlania informacji i ogólnej pracy aplikacji była jednak większa na systemie 5.0.

4) Tryb nocny w ISS Detector może stać się dla użytkownika dostępny dopiero po wykupieniu odpowiednich dodatków. Heavens-Above oferuje tę funkcjonalność już w wersji podstawowej.

13. Wybór przykładowego satelity radiowego, w tym wypadku naszego rodzimego BRITE-PL w oknie szczegółów przelotu z wyświetlaniem orbity i aktywną opcją osi czasu 14. Okno powiadomień 15. Okno zapisu konkretnego przelotu do kalendarza
16. Okno programu po wyborze przelotu z aktywnym jasnym motywem aplikacji - widok ogólny trajektorii przelotu 17. Okno programu po wyborze przelotu z aktywnym jasym motywem aplikacji - widok szczegółowy trajektorii przelotu 18. Okno ustawień programu

Dużym atutem w moich oczach stała się opcja wyświetlania listy wydarzeń na najbliższy wieczór. W okienku wyświetlana jest lista najważniejszych przelotów wszystkich sztucznych obiektów nad naszą lokalizacją niezależnie czy są to satelity systemu Iridium, czy jest to ISS, czy są satelity meteorologiczne, komunikacyjne czy jeszcze inne. Taki kalendarzyk z listą najciekawszych obserwacji, które nadchodzącego wieczoru możemy dokonać. Po kliknięciu w wybrany przelot ukazują się jego szczegóły, w tym trajektoria na tle gwiazd, którą możemy znacznie powiększyć do konkretnego obszaru na niebie, symulacja orbity i ścieżki satelity nad Ziemią oraz kilka prostych informacji ogólnych o danym obiekcie.

To co doceniłem w nie mniejszym stopniu to również możliwość uruchomienia dobrze skonstruowanego trybu nocnego (fot. 8-9). Oczywiście tablety czy smartfony z Androidem pozwalają na regulację jasności wyświetlacza, jednak nawet przy zredukowaniu jej do minimum ekrany te wciąż walą w nas światłem na tyle dużym, że adaptacja wzroku do ciemności bierze w łeb. Możliwość uruchomienia trybu nocnego, kiedy to wszystkie barwy zastąpione są ciemną czerwienią stanowiącą subtelne akcenty do dominującej czerni to ogromna zaleta programu, której przy ISS Detectorze niekiedy mi brakuje, jednak z drugiej strony nastawiając się na obserwację Międzynarodowej Stacji Kosmicznej czy jasnych satelitów, pełna adaptacja wzroku do ciemności nie jest znowu tak konieczna co choćby przy zamiarze obserwacji słabych, rozmytych obiektów głębokiego nieba.

Mimo braku konieczności wykorzystywania funkcji trybu nocnego za każdym razem, uważam, że i tak każda aplikacja przeznaczona do zastosowań astronomicznych powinna w tę funkcjonalność być wyposażona. Po prostu i na wszelki wypadek. Nie jest przecież powiedziane, że nie zachce nam się spojrzeć co za metal będzie nad nami przelatywać w trakcie kilkugodzinnej sesji przeznaczonej obserwacji słabych mgławic - wtedy dobrze działający tryb nocny będzie mocnym atutem programu i będzie nam łatwiej spojrzeć na wyświetlacz bez obaw o schrzanienie naszej adaptacji do ciemności.

Z tego też względu uważam za bezsens i niepotrzebny dodatek jakim jest motyw jasny programu. Gadżet, który docenią chyba głównie ci użytkownicy, którzy lubią gdy program oferuje jak najwięcej opcji nawet wtedy, kiedy są one kompletnie niepotrzebne - czy tutaj wręcz szkodliwe dla adaptacji do ciemności. To na szczęście opcja dodatkowa dostępna w ustawieniach, z której nie musimy korzystać - chyba, że ktoś podczas takich obserwacji lubi świecić sobie w oczy bardzo jasnym ekranem zastępując wszelkie czarne elementy aplikacji białym tłem (fot. 16 i 17).

Czy warto?
Co bym odpowiedział, gdybyście spytali mnie który program jest lepszy czy którego warto się pozbyć? Trudno mi jednoznacznie stanąć po stronie tylko jednej aplikacji całkowicie przekreślając drugą. Szczegółowość danych o każdym z przelotów w Heavens Above jest piękna, zwłaszcza gdy doda się do tego wizualizację ścieżki nad Ziemią z wyszczególnioną strefą dnia i nocy orbitalnej w trzech różnych płaszczyznach orbity czy opcję symulacji ruchu po orbicie każdego z obiektów, i gdy wszystko to jest podane w prostej i przejrzystej formie. Z drugiej strony nie potrafię na dzień dzisiejszy zrezygnować z któregoś z programów - użytkuję obydwa, z tym, że ISS Detectora głównie w obserwacjach ISS, recenzowany dziś Heavens Above przy pozostałych satelitach, zwłaszcza tych z systemu Iridium. Zapewnia on moim zdaniem większą dokładność, zwłaszcza przy korzystaniu z GPS co przy tak krótkotrwałych "zajączkach" na niebie ma ogromne znaczenie, a bardziej rozbudowane detale każdego z przelotów są tylko dodatkowym atutem. Przy samej ISS wystarcza mniejsza szczegółowość danych, a tę zapewnia w zupełności także wcześniej opisywany ISS Detector. Polecam więc Heavens Above przynajmniej do przetestowania, a czy zaprzyjaźnienia się na dłużej - to już z czasem każdy oceni sam.

Heavens Above na Androida - w skrócie


Przykładowe zalety
  • bardzo wysoka poprawność generowanych koordynatów dla wszystkich przelotów,
  • przejrzystość aplikacji,
  • dobrze skonstruowany tryb nocny,
  • lista najciekawszych przelotów danego wieczoru,
  • rozbudowane opcje wyświetlania szczegółów każdego z przelotów,
  • dostępność w wersji darmowej tych samych funkcji co w wersji Pro.


Przykładowe wady
  • brak tak rozbudowanych funkcji alarmowania o bliskich przelotach, co oferuje przykładowo ISS Detector, nawet w jego darmowej wersji,
  • korzystanie z ewentualnych przypomnień poza opcjami wbudowanymi w program wymaga uruchomienia i zgrania ze sobą dodatkowej aplikacji Kalendarza,
  • bardzo słabe spolszczenie,
  • słaba optymalizacja dla starszych urządzeń z mniej wydajnymi podzespołami,
  • powiadamianie o nadchodzących obserwacjach co pewien czas zawodzi mimo widoczności danych przelotów.


Jeśli korzystacie z Heavens-Above na smartfonach lub tabletach, zachęcam do podzielenia się swoimi odczuciami w komentarzach - bez względu czy macie do dodania mocne czy słabe strony opisywanej dziś aplikacji.



Bądź na bieżąco ze zjawiskami astronomicznymi i zapleczem amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku lub GooglePlus.

Komentarze

  1. Ja mam pytano. O której godzinie i w ogóle kiedy Sojuz z nową załogą przyleci do ISS i czy będzie to widać na kamerach zamontowanych na ISS? Czy może spóźniłam się i to wydarzenie już za nami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokowanie Sojuza powinno nastąpić 12 minut po godz. 06:00 rano w sobotę czyli za niespełna 6 godzin. Transmisja jak zwykle będzie prowadzona za pośrednictwem NASA TV i tam z pewnością nie zabraknie ujęć z różnych perspektyw :-)

      Usuń
    2. Dzięki za odpowiedź, jednak niestety przeczytałam ją dopiero teraz i przegapiłam dokowanie... trudno może następnym razem :)

      Usuń
  2. Jeśli ktoś używał wcześniej ISS Detectora to pewnie przyda mu się to porównanie. Jeśli używał tylko serwisu www Heavens Above to chyba nie ma się nad czym zastanawiać. Aplikacja na tablet ułatwia korzystanie z serwisu, zwłaszcza pod gołym niebem. Tylko przyklasnąć tej inicjatywie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy

W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"