40. misja dla systemu mega-konstelacji Starlink wystartowała 9 marca o godz. 14:45 CET. Już od kolejnego poranka paczka G4-10 złożona z 48 satelitów miała się stać widoczna z Polski przed wschodem Słońca. Jako, że dostaliśmy się pod wpływ pogodnego, suchego, ale niestety i zimnego wyżu, postanowiłem znowu zafundować sobie pobudkę o jeszcze bardziej nieprzyzwoitej porze, niż poprzednio, ale z największymi jak dotąd oczekiwaniami na "efekt łał", bo miała to być najszybsza jak dotąd w moim dorobku obserwacja satelitów Starlink od czasu ich wystartowania i umieszczenia w przestrzeni kosmicznej.
Prognozy się sprawdziły - niebo bezchmurne, przejrzystość dobra, przelot zgodny z oczekiwaniami. Starlinki z paczki G4-10 wyłoniły się nad Polską po raz pierwszy o godz. 04:14 CET, 13,5 godziny od startu. W moim przypadku przelot miał się rozpocząć wyjściem z cienia zwartego łańcuszka 48 obiektów ponad 63 stopnie nad horyzontem w górującym niemal Herkulesie. Przelot miał być szybki, jak to zwykle bywa krótko po starcie gdy satelity są na niskiej orbicie parkingowej - kwadrant południowo-wschodni Starlink-train miał pokonać w niespełna 2,5 minuty od wyjścia z cienia do obniżenia swojej elewacji na poziom 10 stopni, gdzie budynek i zaświetlenie uniemożliwia mi dalszą obserwację.
Nastawiony zatem na około dwuminutową obserwację oczekiwałem wyłonienia się satelitów z ziemskiego cienia w miejscu nieba do tego wyznaczonym i rozpoczęła się najefektowniejsza z dotychczasowych obserwacji tych satelitów. Obiekty były bardzo jasne, efemeryda Heavens Above sugerowała jasność na poziomie 2,7 mag., ale był on wyraźnie wyższy - szacunkowo około 1 mag. Łańcuszek był bardzo zwarty na długości około 10 stopni od 1. do 48. satelity, większość z nich zlewała się w większe punkty i gołym okiem była niemożliwa do rozdzielenia. Tak zwartej całej paczki satelitów Starlink i o tak wysokim blasku jak dotąd jeszcze nie widziałem. Po dzisiejszym poranku wskoczyła ona zatem na 1. miejsce spośród wszystkich dotychczasowych obserwacji przelotów budowanego przez SpaceX systemu satelitarnego Internetu.
A7SII w trybie APS-C, Mitakon 50mm na f/0.95 (ekw. ognisk. 75mm), od 30 sek. 150mm (crop 2x), ISO40.000, 1/60sek.
Jestem szalenie ciekaw, co przyniesie drugi poranek od startu, 11 marca. Przelot w Polsce wystąpi o godz. 04:25 CET, znowu bardzo wysoko i wciąż w zwartym szeregu - wszystkie 48 obiektów ma minąć lokalny południk w ciągu 20 sekund. Podobnie było w prognozie przelotu w drugi dzień od startu poprzedniej paczki G4-9 w poranek 5 marca. Wówczas obiekty okazały się już znacznie ciemniejsze, niemal 5 mag., prawie niewidoczne gołym okiem, zatem jutrzejszy poranek być może da więcej jasności co do skuteczności osłon antyodblaskowych, które SpaceX montuje w obecnej generacji Starlinków dla szybkiego ich redukowania blasku i niezakłócania obserwacji obiektów astronomicznych. O ile jutro powtórzy się sytuacja z 5 marca, można będzie nieco bardziej zaryzykować tezę, że opracowywanie systemu wygaszania jasności tych satelitów weszło na kolejny poziom, a jeśli nie - czeka nas kolejny jasny i dla wielu widowiskowy przelot.
AKTUALIZACJA 11.03.2022
Obserwacja w drugą dobę po starcie (czas od startu 37,5 godzin)
Drugi przelot w drugą dobę od startu wystąpił o godz. 04:25 CET. Obserwacja wykazała, że Starlink-train, choć ciemniejszy niż dobę wcześniej - pozostawał bardzo wyraźny i znacznie jaśniejszy, niż paczka G4-9 dwie doby od startu. Satelity flarowały jeden za drugim od początku do końca łańcuszka, rozbłyski rzędu 2 mag., po czym cała grupa słabła do około 3 mag. nadal jednak pozostając widoczną gołym okiem przy silnym lokalnym zaświetleniu. Dodatkowo satelity okazały się najjaśniejsze pewien czas po górowaniu i minimalnej odległości względem obserwatora (w moim przypadku było to 378 km) kiedy znajdywały się już przy dystansie ponad 515 km, wlatując w obszar Wężownika. Okazuje się więc, że przypadek silnego wytłumienia jasności paczki G4-9 w drugą dobę po starcie zaobserwowany 5 marca, nie musi wyznaczać prawidłowości, z jaką będziemy mieć do czynienia przy każdym kolejnym starcie satelitów. Ponieważ jednak wyrazistość obiektów była dziś różna zależnie od lokalizacji, np. w przypadku obserwacji z południowego wschodu jasność wyniosła między 4,8-6,15 mag. przy braku widzenia gołym okiem, można zakładać, że nadal to położenie geograficzne obserwatora względem Starlink-train jest wciąż głównym czynnikiem decydującym o wysokiej lub niskiej jasności satelitów - po moim przykładzie z dzisiaj sądząc, że nawet w stopniu większym, niż lokalne warunki i zaświetlenie nieba i że z wytłumianiem satelitów przez SpaceX niekoniecznie musi być już tak dobrze, jak można było zakładać. Jutro trzecie podejście - przelot nad Polską o godz. 04:36 CET.
A7SII w trybie APS-C, Mitakon 50mm na f/0.95 (ekw. ognisk. 75mm), od 26 sek. 150mm (crop 2x), ISO51.400, 1/60sek.
AKTUALIZACJA 12.03.2022
Obserwacja trzeciego przelotu w niecałe 62 godzin od startu
Trzeci poranek po rozpoczęciu lotu paczki G4-10 przyniósł już spodziewane obniżenie blasku satelitów i ich większą rozpiętość. Tym razem przelot okazał się zauważalnie słabszy od prognozy - według Heavens Above obiekty miały cechować się jasnością 3,1 mag. - miały niemal 4 mag., a krótko po górowaniu w ogóle przestawały być widoczne gołym okiem i z trudem rejestrowane na dotychczasowych ustawieniach aparatu. Starlink-train był dziś słabszy, niż paczka G4-9 z 5 marca w dwie doby od startu, mimo, że wczoraj wciąż obiekty były łatwo widoczne gołym okiem w dużym zaświetleniu. Dzisiejszy przelot pomimo, że widoczny mógł być przez ponad 2,5 minuty, w istocie był dostrzegalny jedynie do kilkunastu sekund po górowaniu i przekroczeniu lokalnego południka, kiedy wszystkie satelity zaczęły gasnąć względem obserwatora (mimo, że przebywały w świetle słonecznym), co jest już z pewnością efektem ustawienia osłon antyodblaskowych i przejścia obiektów na wyższą orbitę (co objawiło się znacznie niższą prędkością i większym dystansem pomiędzy każdym z nich). Można się spodziewać, że czas dobrej widoczności tej paczki dobiegł końca.
Poniżej nagranie z dzisiejszego przelotu i zestawienie trzech przelotów obserwowanych 10, 11 i 12 marca odpowiednio 13,5; 37,5 i niemal 62 godziny od startu. Ewentualna szansa na kolejne przeloty jasnego i zwartego Starlink-train przy okazji startu kolejnej paczki G4-12 zaplanowanego na 19 marca. Szczegóły będą uzupełniane w zbiorczym tekście poświęconym lotom Starlink.
A7SII w trybie APS-C, Mitakon 50mm na f/0.95 (ekw. ognisk. 75mm), od 1:23. 150mm (crop 2x), ISO51.400, 1/60sek.
f t Bądź na bieżąco z tekstami, zjawiskami astronomicznymi, alarmami zorzowymi i wszystkim co ważne dla amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku, obserwuj blog na Twitterze bądź zapisz się do subskrybentów kwartalnego Newslettera.
Spektakularne
OdpowiedzUsuń