Najdłuższe w XXI wieku całkowite zaćmienie Księżyca 27.07.2018 A.D. - Fotorelacja z obserwacji

Koniec odliczania, koniec oczekiwania - serce się raduje, dusza śpiewa, a modlitwy do Najwyższego zaowocowały. Jedyne takie, najdłuższe w tym stuleciu całkowite zaćmienie Księżyca widoczne z Polski, lipcowa aura pozwoliła zaobserwować, upamiętnić i po prostu doświadczyć. Z nieopisaną radością zapraszam Was na fotorelację z obserwacji tytułowego zjawiska.

Często tak jest, że gdy się na coś długo czeka i w końcu ten wyczekiwany moment następuje, człowiek się cieszy, że już dłużej czekać nie musi. I choć w tym przypadku każdy z nas musiał się zmierzyć z oczekiwaniem akurat na takie widowisko, więc to całe odliczanie miało prawo być przyjemne, to jednak jeśli chodzi o mnie - cieszę się, że jest już po wszystkim. Naprawdę - nie wiem ile byłbym w stanie jeszcze funkcjonować, gdybym musiał dłużej przeżywać w głębi ducha to, co przeżywałem w ostatnich dniach w trakcie finałowego odliczania. Nie miałem jeszcze sposobności doświadczenia całkowitego zaćmienia Słońca, prawdopodobnie najwspanialszego fenomenu jaki możemy sobie tu na Ziemi wymarzyć do obserwacji, więc nie mogę przyrównać swoich emocji do ostatnich momentów przed tym zjawiskiem, ale jak na całkowite zaćmienie Księżyca, tętno szalało mi tak jak jeszcze nigdy.

Widziało się już sporo takich zjawisk, niektóre w lepszych, niektóre w gorszych warunkach, jeszcze więcej widziało się zaćmień częściowych, ale jednak wspomnienia pozytywne były i teoretycznie już można by się przyzwyczaić. Tymczasem od około 20 lipca 2018 roku targały mną uczucia jak za pierwszych tygodni i miesięcy obcowania z tą pasją - taki niewyżyty zapał napalonego żółtodzioba w astronomii amatorskiej, który jeszcze nic nie widział i wpada w rozpacz na samą myśl, że zjawisko na jakie oczekuje, może mu uciec ponad chmurami. Kiedy odliczanie dobiegło końca, wcale uspokojenie nie nadeszło. Okazało się raz jeszcze, że dopiero teraz będzie się z pikawą działo. I działo się. Pięknie, pięknie, i jeszcze raz pięknie. Dopiero teraz, wydaje mi się, stan przedzawałowy minął, ale choć część emocji i widoków z tej przewspaniałej nocy postaram się tu pozostawić na pamiątkę.

Warunki były dalekie od idealnych. Obserwacje możliwe były wyłącznie na raty, z przerwami pomiędzy przepływającymi obłokami, których suma summarum zebrało się całkiem sporo. Jednakże przy tak długotrwałym zjawisku cierpliwość popłacała i tuż po tym, gdy niektórzy w otoczeniu rezygnowali z obserwacji twierdząc, że "nic nie widać" - następowały rozpogodzenia, w których choć na parę minut można było i udokumentować coś niecoś na pamiątkę, pogapić się gołym okiem i pogapić się przez lornetkę.

W moim przypadku pierwszy widok wyłaniającego się zza chmur Księżyca nastąpił dopiero około 21:15 CEST, na kwadrans przed najważniejszym etapem zjawiska - który prawdę mówiąc, po wielu zaćmieniach częściowych, był dla mnie jedynym istotnym okresem zaćmienia, jakie chciałem naprawdę ujrzeć.

Od rozpoczęcia fazy całkowitej o 21:30 CEST do około 22:00 zaćmienie prezentowało się wybornie - Księżyc przesunął się w pasmo nieba wolne od zachmurzenia, zjawisko było widoczne gołym okiem, choć zaliczyłbym je do dość ciemnego. Okresowe chmury przepływające w okolicach fazy maksymalnej o 22:21 CEST utrudniały mi oszacowanie jasności zaćmienia w skali Danjona wspomnianej ➨ w poprzednim tekście kampanii popularyzacyjnej, ale gdy od około 22:30 ponownie widoczność się poprawiła na około 3 kwadranse, nie było problemu z ujrzeniem całkowicie pogrążonego w ziemskim cieniu Księżyca i tu bym się skłaniał ku ocenie L=2 do 3. Do tego wszystkiego tuż po fazie maksymalnej zza chmur wyjrzał Mars znajdujący się dokładnie w pierwszej od 15 lat ➨ Wielkiej Opozycji, co w połączeniu z krwistym poblaskiem naszego satelity stworzyło niesamowity klimat, okiem nieuzbrojonym jak i w lornetce. Na dokładkę kilka minut później nastąpił jasny przelot Międzynarodowej Stacji Kosmicznej - astronomiczna kumulacja full wypas!

Tuż przed kresem fazy całkowitej nastąpiła ponowna inwazja zachmurzenia i Księżyc został przykryty kołdrą cirrostratusów. Tak już pozostało praktycznie do końca powtórnej fazy częściowej, ale w świetle tego co udało się ujrzeć, sfotografować i doświadczyć między 21:15 a 23:00 - nie pisnę nawet w myślach ani słowa narzekania. Radocha na całego!!!










Przelot Międzynarodowej Stacji Kosmicznej podczas całkowitego zaćmienia Księżyca i koniunkcji z Marsem we wielkiej opozycji. (1) 
Przelot Międzynarodowej Stacji Kosmicznej podczas całkowitego zaćmienia Księżyca i koniunkcji z Marsem we wielkiej opozycji. (1)
Koniunkcja Marsa we wielkiej opozycji z całkowicie zaćmionym Księżycem. 



Kontakt U3.Kres najdłuższego w XXI wieku całkowitego zaćmienia Księżyca.
Poniżej Mars we wielkiej opozycji.

W fotorelacji otwierającej dziewiąty rok funkcjonowania bloga, a więc tej po udanej obserwacji ➨ częściowego zaćmienia Księżyca z 7 sierpnia ub.r. zakończyłem tekst takim fragmentem: "W trakcie relacjonowanego dziś zaćmienia zawarłem kolejny już pakt z pogodą - że mianowicie skoro powiedziała A dostarczając nam przepięknie czyste niebo od zenitu po horyzont na pierwszą tak ważną obserwację astronomiczną w trakcie dziewiątego roku mojej skromnej działalności - to niech powie również B ukazując równie łaskawe oblicze na ostatnią obserwację w trakcie tego blogowego roku, którą mam nadzieję, będzie wspaniałe całkowite zaćmienie Księżyca pod koniec lipca 2018, widoczne w pełnej krasie na polskim niebie również po wschodniej stronie. Już dziś zaczynam wielkie odliczanie do tego wydarzenia po którym, mam nadzieję, będę mógł zamknąć ten rok istnienia bloga z równie radosną fotorelacją, z jaką dziś został on otwarty. Dziewiąty rok zaczął się pięknie - i niech też w równie optymistycznym wydźwięku się zakończy. Tak Wam i sobie z całego serca życzę."

Dziś, gdy po dwunastu miesiącach ten kolejny rok funkcjonowania witryny dobiega końca, z nieopisaną radością domykam go niniejszą relacją, ciesząc się jednocześnie z licznych Waszych sukcesów, jakie były możliwe do odniesienia minionej nocy w wielu regionach Polski. Za 3 dni kolejne urodziny witryny i otwarcie 10. roku działalności, na który już dziś Was serdecznie zapraszam, byśmy wspólnie mogli oczekiwać i obserwować najpiękniejsze zjawiska, które jeszcze na nas czekają. Najdłuższe w XXI wieku całkowite zaćmienie Księżyca przechodzi do historii, a my wszyscy byliśmy jej uczestnikami. To będą piękne wspomnienia!

  f   Bądź na bieżąco z tekstami, zjawiskami astronomicznymi i wszystkim co ważne dla amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku lub GooglePlus.➨

Komentarze

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję, ciesze sie że oberwacja się udała. Moja obserwacja była także pozytywna, chmury tylko w małym stropniu sie pojawiły. Wrazenia z zaćmienia wspaniałe. Oto link do pokazu slajdów z fotografiami wykonanym aparatami Kodak Z990 oraz Nikon D5100:
    https://drive.google.com/open?id=1WFC9aIeR6GkzBbRbB-beaGNMUnOv2FqC

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie złapany przebieg zaćmienia! Widać, że aura idealna od początku po sam finał!

      Usuń
    2. Dziękuje. Dodam, że obserwowałem z Mostu Łazienkowskiego w Warszawie

      Usuń
  3. Uff już myślałem, że ja tylko mam stany przedzawałowe przed takimi zjawiskami. Cieszę się i gratuluję. Ten blog jak i jego autor zasłużył na takie otwarcie i zamknięcie roku działalności.
    Z jednej strony też czuję ulgę, że już po wszystkim bo człowiek nie funkcjonuje zbyt racjonalnie :D
    Całkowite zaćmienie Słońca to przeżycie nie do opisania. I na prawdę muszę też jakoś zapanować nad emocjami. To nie jest przyjemne kiedy zamiast ogromnej radości liczysz puls albo coś odbiera Ci mowę po czym drzesz się jak oszalały. Wolałbym takie zjawiska przeżywać z błogim spokojem. Ze wczorajszym zaćmieniem było podobnie. Emocje, emocje i jeszcze raz emocje. Potem one opadają jak się już dostrzeże zjawisko i rozkładają w czasie. W czasie zaćmienia Słońca one się nasilają z każdą minutą. Coraz to silniejsze aż wreszcie nie panujesz nad sobą i jak już gaśnie Słońce to one mają swoje ujście bo się drzesz. Tutaj była noc i się powstrzymałem od darcia się ale i tak sarenkom zgłuszyłem ciszę nocną :D Gratuluję. Bardzo fajnie czyta się Twojego bloga!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi się świetnie czyta Twoje komentarze, bo mocno odzwierciedlają i moje emocje! Z całkowitym zaćmieniem Słońca nie wiem jak bym sobie poradził (o ile będzie mi dane
      kiedyś je zobaczyć). W głowie mocno celuję w Hiszpanię 2026, ale to się zobaczy... Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Było po prostu kosmicznie! Chmur niewiele, miejscówka świetna! Przekoczowaliśmy z Mężem na polu, dookoła cisza i ciemność. Na niebie Księżyc, Mars, Saturn, Jowisz, przelatująca ISS i mnóstwo gwiazd. Obok poszczekujący kozioł, czyli pan sarna, i podśpiewujący ptasi nocny marek. I komary, miliony głodnych komarów... Ale i tak było... kosmicznie 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! :-)

      U mnie zaś uwielbiana przeze mnie cisza w trakcie zaćmienia. Plus ryb w Wiśle, setki świerszczy, i nic więcej poza tym tajemniczym widokiem całkowicie zaćmionego Księżyca i Marsa tuż pod nim... Cóż to był za klimacik!:-)

      Usuń
  5. Bardzo chciałem nacieszyć się atrakcjami na niebie jakie oferował wieczór 27 lipca. Ale po dłuższej przerwie w astrohobby potrzebowałem konkretnych informacji i wprowadzenia w temat. Jak zwykle taką pomoc znalazłem na tym astroblogu, gdzie można zawsze liczyć na obszerne i przemyślane materiały. Dzięki temu udało mi się szybko skonfigurować sprzęt i zaaranżować fajne spotkanie sąsiedzkie pod gołym niebem, połączone z podziwianiem atrakcji na niebie. Bo oprócz głównej atrakcji dopisały też planety i gwiazdy, których sporo było widać zwłaszcza w fazie całkowitej, nawet z tarasu w podmiejskiej okolicy.
    Dzięki za pomoc Astroblogerze Polski!

    Co do samego zaćmienia... Czas trwania tego tego zjawiska był rekordowy, a do ludzi przemawiają konkretne liczby i rekordy. Jednak oprócz liczb jest jeszcze niewymierna jakość i atmosfera zjawiska. Porównując pod tym względem to zaćmienie Księżyca z poprzednim z 28 września 2015, można wskazać na kilka wyraźnych różnic.
    Wczesna pora zjawiska i letnie temperatury bardzo ułatwiają obserwacje i sprzyjają integracji. Z drugiej strony ta pora sprawia, że Księżyc pływa nisko w grubej i zanieczyszczonej warstwie atmosfery na tle całkiem jeszcze jasnego nieba. Wtedy widoczność jest trochę gorsza, a efekt "wyłączenia lampy" jest stosunkowo słabszy. Poza tym wstawanie po nocy w celu obserwacji wymaga poświęcenia, a przez to nadaje też specyficzny klimat i etos tymże obserwacjom. Jeśli idzie o "złudzenie księżycowe" to nie mogłem się nim nacieszyć, bo gdy Łysy pokazał mi się wreszcie spoza drzew i dachów był już dość wysoko.

    Ogólnie to zaćmienie, mimo że trochę inne od poprzedniego "wzorcowego", też było bardzo fajne. Czasu żeby się nim nacieszyć nie brakowało i naprawdę było warto!

    Udało mi się też zrobić kilka całkiem przyzwoitych fotek.
    https://pokazywarka.pl/totalmooneclipse_20180727/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne zdobycze Markoniusz! Od razu czuć ze zdjęć idealną aurę i brak chmur.

      U nas ze "złudzeniem Księżycowym" było podręcznikowo mimo, że pierwszy widok na Łysolka trafił się przy 3 stopniowej elewacji zamiast zza horyzontu. Za to pociemnienie nieba gorzej widoczne, niż 3 lata temu, ale i tak dało się odczuć znaczny wzrost zasięgu gwiazdowego, zwłaszcza w okolicach Księżyca. W lornetce około 40 minut przed kresem fazy całkowitej majaczyły obok Księżyca słabe gwiazdy, których przy pełni nie dałoby rady ujrzeć, świetny efekt.

      Cieszę się, że na Twój powrót do astrohobby zaćmienie się udało! Pozdrawiam

      Usuń
  6. U mnie pierwsza część w pracy, ale druga, czyli wyjście z cienia, już w domu na tarasie z Żoną. Zbyt "cienki" jestem by traktować to jako naukę, po prostu patrzyłem na piękny spektakl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i super! Pewne rzeczy są i będą zawsze piękniejsze okiem pasjonata/amatora/ niż umysłu ścisłego! Fajnie, że się Tobie udało!

      Usuń
  7. Zjawisko zjawiskowe. :-)
    Zrobilem dwa timelapse, chociaż to amatorka. ;-)
    https://youtu.be/wcDRtFRmPYg
    https://youtu.be/KuCq4YHZvyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amatorka amatorką, ale swój materiał zebrałeś i o to chodziło! Bardzo fajnie złapany przebieg wejścia w cień i wyjścia z niego w formie tajmlapsa!

      Usuń
    2. Bardzo fajne oglądanie!

      Usuń

Prześlij komentarz

Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy

W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"