Rozbłysk klasy M1.6 (06.09.12)

Po niemal tygodniowej przerwie, na Słońcu doszło do kolejnego rozbłysku klasy M. Zjawisko było krótkotrwałe i najpewniej nie będzie miało wpływu na pole magnetyczne Ziemi.

Rozbłysk wytworzył się o godz. 06:06 czasu polskiego. Do maksymalnej siły zbliżał się przez kolejnych 7 minut, by o godz. 06:13 osiągnąć klasę M1.6. Po siedmiu następnych minutach zjawisko zakończyło się. Sprawcą rozbłysku był obszar aktywny 1560. Obecnie znajduje się on już w pobliżu południowo-zachodniej krawędzi tarczy słonecznej. Choć grupę tę charakteryzuje bardzo niestabilne pole magnetyczne typu beta-gamma-delta (możliwość generowania rozbłysków klasy X), to jednak region ten większą część okresu widoczności kontynuował w spokojnej atmosferze. Dzisiejszy rozbłysk M1.6 był dopiero pierwszym zjawiskiem tej klasy we wrześniu i jednocześnie pierwszym wytwarzanym przez ten właśnie obszar. Poprzednio z flarą porównywalnej siły mieliśmy do czynienia 30 sierpnia.

Rozbłysk M1.6 widziany z sondy SDO. Długość fali 335 angstremy. (SDO)
Wykres dzisiejszego rozbłysku - maksimum o sile M1.6 przypadło na godz. 06:13 CEST. (NOAA)
Tarcza słoneczna - stan na 06.09.2012 r. (SDO)
Grupa 1560 pozostawać będzie widoczna jeszcze przez 2 dni, po czym przejdzie na niewidoczną stronę Słońca. W następnych dniach istnieje teoretyczne prawdopodobieństwo wystąpienia rozbłysków klasy M, za sprawą obszaru 1564, który posiada pole magnetyczne typu beta-gamma. Podobnie jak grupa 1560 posiadająca zdolność emitowania rozbłysków najsilniejszej klasy, tak i region 1564 nie chce "skorzystać" ze swoich możliwości i pomimo niestabilnego pola magnetycznego, pozostaje spokojny.

*****

W ostatnich dniach aktywność słoneczna nie była szczególnie podwyższona. Stopień emisji rentgenowskiej najczęściej utrzymywał się w graniach klasy B/C, a stosunkowo licznie występujące jak na ostatnie tygodnie grupy plam, nie wytwarzały silnych zjawisk. O wiele więcej działo się nad Ziemią, za sprawą rozbłysku klasy C8.5, jaki nastąpił 31 sierpnia. Nie opisywałem go na blogu, choć czytelnicy i tak mieli możliwość śledzenia całej aktywności w bieżących relacjach.

Rozbłyskowi towarzyszyła spektakularna erupcja filamentu połączona z koronalnym wyrzutem masy. 3 września CME z tego rozbłysku dotarło do Ziemi wywołując burzę geomagnetyczną stopnia G2. Skutki uderzenia w postaci jasnych i intensywnych zórz polarnych były niestety ograniczone do okołobiegunowych i wysokich szerokości geograficznych. Przez kilka godzin, za sprawą stosunkowo gęstego CME, istniało prawdopodobieństwo zwiększenia siły burzy do stopnia G3 i tym samym pojawienia się możliwości wystąpienia zórz polarnych nad najbardziej wysuniętymi nad Bałtyk rejonami Polski. Burza nie zwiększyła jednak natężenia, a zorze polarne ograniczyły się m.in. do terenów Finlandii, Norwegii, Islandii czy północnych stanów USA.


Komentarze