Kwadrantydy przy nowiu: potencjalnie najaktywniejszy rój meteorów już na początku 2022 roku

Dziś w ramach świątecznego prezentu dla czytelników tekst, którego miało nie być. Pierwszy raz tworzę o Kwadrantydach osobny wpis dając Wam do poczytania coś więcej od krótkiej wzmianki w cyklicznych tekstach z cyklu "Niebo nad nami". Pozwalam sobie wyszczególnić to wydarzenie do osobnego artykułu dając mu nieco więcej miejsca na blogu, choć realistycznie patrząc na pogodę zwykle towarzyszącą Polsce na początku roku - niewiele z tego ktokolwiek skorzysta. Tak czy inaczej nawet w naszych warunkach pogodowe koleje losu potrafią się niekiedy znacznie odwrócić i dać szansę na obserwacje, dlatego na tę mało realną, ale ciągle realną szansę takiego pogodowego cudu dzisiejsze odrębne nagłośnienie maksimum Kwadrantydów na 2022 rok.

To wyodrębnienie pozwalam sobie poczynić z trzech powodów. Ten kluczowy to fakt, że tym razem maksimum tytułowego roju meteorów wypadnie tuż po nowiu Księżyca. Będzie to więc najciemniejsza noc w całym miesiącu - nasz satelita w żadnej mierze nie rozświetli nieba i to sprawia, że pod względem jakości - czytaj ciemności nieba - będą nas czekać doskonałe warunki obserwacyjne. Co więcej, jest to jednocześnie jedyna taka sytuacja w całym 2022 roku, kiedy tak aktywny rój meteorów osiąga swoje maksimum w idealnym momencie cyklu faz Księżyca dla niezakłócania obserwacji: konkurencyjne Perseidy wypadną bowiem idealnie w trakcie pełni, a Geminidy krótko po pełni, zatem jeśli liczyć na trzycyfrowe sumy zaobserwowanych meteorów w ciągu jednej nocy, to właściwie tylko podczas maksimum Kwadrantydów szanse będą tak wysokie.

Drugi powód dzisiejszego wpisu to fakt, że według przewidywań IMO szczyt aktywności powinien pokryć się z nocnymi godzinami dla Polski. O ile oficjalna prognoza IMO się sprawdzi, najwyższa aktywność roju powinna przypaść 3 stycznia o 21:40 CET - dla nas jest to o tyle dobra wiadomość, że radiant roju położony nad gwiazdozbiorem Wolarza, na granicy z Herkulesem i Smokiem jest już wtedy nad horyzontem, więc meteory możemy jak najbardziej wypatrywać, jednak nie będzie on wtedy jeszcze wysoko na niebie, co może redukować ilość dostrzegalnych zjawisk. Z każdą godziną będzie on wędrować coraz wyżej, by najkorzystniejsze położenie przypadło już w godzinach porannych około 05:30-06:00 CET. Niestety to aż 10 godzin po prognozowanym momencie dokładnego szczytu aktywności, który - gdyby faktycznie tak wystąpił - może wypaść jedynie około dwie godziny po osiągnięciu minimalnej elewacji radiantu na naszych szerokościach geograficznych, ale to nie jest teraz najistotniejsze: grunt, że szczyt i tak jest prognozowany na nasze godziny nocne.

Trzeci powód to obfitość roju. Jest ona zazwyczaj wyraźnie wyższa, niż w przypadku Perseidów i porównywalnie atrakcyjna jak w przypadku Geminidów. Choć bywa różnie, to jednak rzadko kiedy trafiają się maksima z zenitalną liczbą godzinną (ZHR) poniżej 100 zjawisk. W tym roku ZHR prognozowany jest na poziomie 120, ale w przypadku tego roju bywa ono zmienne w zakresie od 60 do 200 i tę zmienność też trzeba brać pod uwagę.

Niestety w tym momencie kończą się powody wyodrębnienia tego roju do osobnego tekstu dla lepszej promocji wydarzenia, a zaczynają okoliczności negatywne, o których musimy pamiętać, aby uświadomić sobie jak w bardzo prosty sposób mogą one sprawić, że nic na bezksiężycowej nocy nie skorzystamy i zjawisko nam ucieknie.

Pierwsza okoliczność to już wspomniana we wstępie aura. Przełom roku i początek stycznia to dla nas prawie rok w rok dominacja pochmurnej aury i niewielka ilość szans na obserwacje rozgwieżdżonego nieba. Korzystny pogodowo styczeń 2015 z kometą C/2014 Q2 (Lovejoy) stanowi tu wyjątek potwierdzający regułę. Bardzo ciężko w tym momencie roku liczyć na pomyślne warunki pogodowe umożliwiające obserwacje nie tylko tego roju, ale jakichkolwiek zjawisk, dlatego sam przestrzegam, że nie ma co się zbytnio nakręcać na tytułowe wydarzenie. Jeśli uda się nam trafić w okno pogodowe to tylko na zasadzie, że trafiło się ślepej kurze ziarno.

Po lewej: mapa z położeniem radiantu Kwadrantydów o godz. 05:20 CET 03 i 04.01.2022 r. na pół godziny przed końcem nocy astronomicznej, a więc nadal w warunkach maksymalnie ciemnego nieba. Elewacja przekraczająca 60 stopni to bardzo korzystne położenie, mniej niż 30 stopni wobec zenitu, tak więc zarówno w noc z 02/03.01 oraz z 03/04.01 warto podjąć próby obserwacji, bo przy tak wysokim położeniu nad horyzontem i tak wysokiej obfitości roju, ewentualne pokrycie się w czasie maksimum z porannymi godzinami dla Polski może poskutkować wysoką godzinną ilością dostrzegalnych meteorów. Po prawej: mapa z położeniem radiantu Kwadrantydów w momencie prognozowanego maksimum aktywności, to jest 03.01.2022 r. o godz. 21:40 CET. W tym momencie na naszych szerokościach geograficznych radiant roju znajduje się nisko nad północno-wschodnim horyzontem, przy elewacji około 15 stopni. Tak niskie położenie radiantu redukuje zawsze ilość dostrzegalnych meteorów i jeśli prognoza jest trafna to może się to odbić mniejszym ZHR dla obserwatorów z Polski. Oprac. własne.


Druga okoliczność, o której trzeba mieć świadomość to fakt, iż najgęstszy strumień meteoroidów po dawnych przelotach planetoidy (196256) 2003 EH1 będącej obiektem macierzystym roju, przez które Ziemia przechodzi co roku 3 stycznia jest bardzo wąski - wręcz najwęższy spośród wszystkich aktywnych rojów. To sprawia, że maksima Kwadrantydów są z reguły niezwykle krótkotrwałe, gwałtownie wybuchają i równie dynamicznie wygasają, ograniczając się do około 4, rzadziej do 6 godzin. Radykalnie zatem zwiększa to prawdopodobieństwo rozminięcia się obserwatora z oknem czasowym maksymalnej aktywności roju.

Mało tego - takie rozminięcie w czasie jest zawsze wysoce prawdopodobne niezależnie od warunków pogodowych! Noc jest wprawdzie bardzo długa, to fakt, niemal najdłuższa w roku, bo od przesilenia zimowego niewiele zdąży jej ubyć, jednak przy około 4-6 godzinnych maksimach tego roju niewielka długość dnia i tak może okazać się wystarczająca do tego, aby szczyt aktywności uciekł nam w godzinach dziennych. Wystarczy, że szczyt aktywności przypadnie w rzeczywistości na godzinę - przykładowo - 11:00 czy 14:00 i temat praktycznie jest zamknięty. Nic nam wówczas po bezchmurnym niebie, nic nam po nowiu Księżyca i ciemnej, doskonałej do tego wydarzenia nocy, nic nam po wysokim położeniu radiantu i obfitości roju.

Jak zwykle przypomnę, by w przypadku obserwacji meteorów polegać przede wszystkim na swoich oczach. Nie musimy dysponować ani lornetką, ani teleskopem - starajmy się objąć wzrokiem możliwie dużą powierzchnię firmamentu, wodząc wzrokiem tak, by nie wpadały nam w pole widzenia żadne źródła sztucznego oświetlenia. I z tym właśnie problemem wiąże się kolejna rzecz, o jakiej warto pamiętać w odniesieniu do prognozowanego ZHR.

Fakt, iż jest on szacowany na poziomie 120 nie oznacza, że taką sumę meteorów ujrzy każdy, w dowolnych warunkach. ZHR wyznacza ilość zjawisk możliwych do ujrzenia przez obserwatora będącego pod doskonałym niebem o zasięgu około 6,5 mag. w zenicie, przy radiancie roju górującym blisko zenitu podczas realnego szczytu aktywności. Każde przesuniecie w czasie realnego "piku", każde obniżenie radiantu, każdy wzrost zaświetlenia - będą czynnikami redukującymi tę prognozowaną maksymalną wartość. Nie należy więc tu zakładać, że w maksimum dostrzegać będziemy po 2 meteory na minutę, bo czynników zmiennych jest tu zbyt wiele. Kilkadziesiąt zjawisk w ciągu godziny pod dobrym, wiejskim niebem można uważać za realny scenariusz. Gdyby mieć szczęście do rzeczywistego czasu maksimum i przeciągnąć taką obserwację na 2-4 godziny, suma meteorów, które można by dopisać do swojego konta po jednej takiej nocy, stałaby się trzycyfrowa.

Podsumowując, przed nami tradycyjnie obfite w meteory otwarcie roku, jednak tym razem bez obecności Księżyca i z możliwością szczytu aktywności o porze nocnej dla Polski. Niestety Kwadrantydy obficie promieniują około 4 godziny, co zawsze wiąże się z ogromnym ryzykiem rozminięcia się w czasie z nocnymi godzinami. a jeśli nawet nie - to wystarczy kilka godzin pochmurnej aury i również nic z aktywności tego roju nie skorzystamy. Zaznaczmy sobie w kalendarzu noc z 2 na 3 stycznia jako pierwszą, w której musimy być uważni aż do świtu oraz z 3 na 4 stycznia gdyby dobę wcześniej nic się jeszcze nie działo. O ile aktywność roju z 2 na 3 stycznia nie będzie wskazywała na nadejście wąskiego na kilka godzin maksimum - tym bardziej pamiętajmy o kolejnej nocy, zwłaszcza, że maksimum wyznaczone na 3 stycznia około 21:40 CET może właśnie uczynić ją dla nas jeszcze korzystniejszą. Jeśli to możliwe zaplanujmy ucieczkę poza regiony zurbanizowane, pamiętając, że obserwacje spod miejskiego nieba wiązać się będą z ograniczeniem naszych możliwości do obserwacji jedynie najjaśniejszych okazów meteorów, a te stanowią zawsze jedynie niewielką część zjawisk na tle całego roju.

Pod względem czynników astronomicznych mamy szansę na jedno z efektowniejszych otwarć nowego roku od wielu lat, pod względem pogodowym jak zawsze szanse są mizerne - dlatego pomimo wszelkich zalet wynikających z maksimum Kwadrantydów podczas bezksiężycowej nocy podejdźmy do zjawiska z zimną głową, starając się po prostu wykorzystać okazję, gdyby aura jakimś wyjątkowym trafem okazała się korzystna.

AKTUALIZACJA 03.01.2022  15:00 CET

Najnowsze raporty IMO wskazują, że maksimum jeszcze nie nadeszło. Za ostatnią noc ZHR sklasyfikowany został na poziomie 7 (stan na 15:00 CET), co wiedząc o krótkotrwałości maksimum ograniczającej się zwykle do 4, rzadziej 6 godzin daje pewność, że szczyt aktywności jeszcze nie nadszedł. Za około 6 godzin spodziewany jest początek maksimum wg prognozy IMO, co byłoby o tyle dla nas korzystne, że miałoby ono miejsce w godzinach nocnych (niestety przy niskiej elewacji radiantu). Problemem numer 1 staje się jednak aura nad Polską, co niestety nie jest żadnym zaskoczeniem.

ZHR dla Kwadrantydów - stan z 03.01.2022 z 15:00 CET. Jak dotychczas bez oznak nadejścia maksimum. Credit: IMO

AKTUALIZACJA 05.01.2022 12:30 CET

Z raportów nadsyłanych do IMO wynika, że maksimum nadeszło około godz. 02:30 CET w noc z 3 na 4 stycznia. Była to dość korzystna pora dla Polski, przy elewacji radiantu około 40 stopni, jednak na skutek dominującej nad naszym krajem pochmurnej aury, obserwacje były praktycznie niemożliwe. Dotychczasowe relacje wskazują, że w szczycie aktywności ZHR dobił do 55 (+/-9). Aktywność na tym poziomie utrzymała się około 3 godzin, zaznaczając początek maksimum około 00:50 CET. Wyniki te nie są ostateczne i będą ulegać zmianom wraz z ciągłym napływem kolejnych raportów.

ZHR dla Kwadrantydów - stan z 05.01.2022 r. z 12:30 CET. Początek szczytu aktywności rysuje się około godz. 00:50 w noc z 3 na 4 stycznia i trwa około 3 godzin, po czym w godzinach porannych uwidacznia się szybki spadek obfitości roju. Credit: IMO



  f    t   Bądź na bieżąco z tekstami, zjawiskami astronomicznymi, alarmami zorzowymi i wszystkim co ważne dla amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku, obserwuj blog na Twitterze bądź zapisz się do subskrybentów kwartalnego Newslettera.

Mapy nieba wygenerowane dzięki Stellarium. Prognoza aktywności roju za: IMO.

Komentarze