[AKTUALIZACJA] Rozbłysk klasy X1.3 z CME o częściowym skierowaniu ku Ziemi i rozbłysk klasy M9.6 (30-31.03.2022)

Wreszcie najaktywniejsza jak dotąd w 25. cyklu słonecznym grupa plam 2975 pokusiła się o wykorzystanie całego swojego potencjału posiadanego od kilku dni i wygenerowała najwyższej energii rozbłysk klasy X1.3 będący trzecim takim zjawiskiem od początku cyklu i drugim pod względem siły, po rozbłysku klasy X1.5 z 03.07.2021 r., a przed rozbłyskiem klasy X1.0z 28.10.2021 r. Obrazy z SDO i koronografów potwierdzają, że mamy do czynienia ze zjawiskiem eruptywnym, powiązanym z uwolnieniem koronalnego wyrzutu masy.

Rozbłyskowi towarzyszyła emisja radiowa typu II i typu IV (1424 km/sek.) oraz silny blackout radiowy poziomu R3 na osłonecznionej półkuli przez kilkadziesiąt minut. Przede wszystkim jednak rozbłysk uwolnił koronalny wyrzut masy (CME), który przyniesie nam kolejny okres gotowości zorzowej. Jednakże do zjawiska doszło niestety już pewien czas po okresie bezpośredniego skierowania grupy 2975 na Ziemię i wyraźnym zbliżeniu jej do zachodniej krawędzi tarczy słonecznej. Z tego względu musimy zakładać, że główna, najgęstsza i najszybsza część koronalnego wyrzutu masy minie Ziemię od zachodu, a to na co możemy liczyć to co najwyżej uderzenie boczne. Pomimo, że na zdjęciach z koronografu LASCO na pokładzie sondy SOHO (dającej obraz "od Ziemi") CME posiada słabo zarysowaną strukturę full-halo, trudno tym razem mówić o bezpośrednim skierowaniu ku Ziemi.

Możliwe jednak, że dla namieszania w aktywności geomagnetycznej wystarczy boczne uderzenie, ponieważ w czasie spodziewanego dotarcia wyrzutu będziemy krótko po poprzednich dwóch CME, czy raczej jednym "podwójnym CME" z rozbłysków z 28 marca, które dotarło do Ziemi 31 marca nad ranem. Obecne oczekiwanie na choćby boczny impakt CME uwolnionego w rozbłysku najwyższej energii, tuż po tym jak poprzednie dwa wyrzuty "oczyściły drogę" ku Ziemi, jest sytuacją o dużym potencjale dla wystąpienia wyraźnej aktywności geomagnetycznej.

  

Fot. 1: zapis poziomu emisji rentgenowskiej z wieczora 30.03.2022 r. Widoczny rozbłysk klasy X1.3 z maksimum o godz. 19:37 CEST, który okazał się najsilniejszym jak dotąd zjawiskiem od początku roku i drugim najsilniejszym rozbłyskiem 25. cyklu aktywności słonecznej. Rozbłyskowi towarzyszył koronalny wyrzut masy, widoczny na następnych materiałach. Credit: SWPC. Fot. 2: animacja ze zdjęć z SDO w długości fali 131 angstremów ukazujących moment silnego rozbłysku klasy X1.3 w grupie plam 2975. Z uwagi na oddalenie tej grupy od centrum tarczy, główna część uwolnionego w efekcie rozbłysku CME minie Ziemię od zachodu. Credit: SDO. Fot. 3: koronalny wyrzut masy (CME) uwolniony w następstwie rozbłysku klasy X1.3 z perspektywy sondy STEREO-A. Zdjęcia z tego koronografu sugerują, że CME porusza się korzystniej w płaszczyźnie linii Słońce-Ziemia od poprzednich dwóch CME, ale główna jego część powinna nas minąć od zachodu. Credit: STEREO. Fot. 4: zdjęcia z koronografu LASCO C3 sondy SOHO ukazują słabo zarysowaną strukturę full-halo tego wyrzutu, zatem możemy być pewni przynajmniej częściowego skierowania CME ku Ziemi. Najpewniej główna, najjaśniejsza i najgęstsza część wyrzutu nie dotrze do nas i minie Ziemię od zachodu, ale składowa poruszająca się w naszym kierunku może okazać się wystarczająca dla wzburzenia aktywności geomagnetycznej, zależnie od cech wiatru słonecznego, jakie będą po uderzeniu. Credit: SOHO. Fot. 5: model ISWA prognozuje uderzenie CME w Ziemię 2 kwietnia o godz. 06:00 UTC (08:00 CEST). Gdyby okazała się ona trafna, oznaczałoby to, że CME potrzebowałby ponad 60 godzin na dotarcie do Ziemi, byłby to więc dość typowy pod względem prędkości CME, ale zaskakująco powolny jak na energię rozbłysku, który wyrzut poprzedził. Credit: NASA

Maksimum emisji rentgenowskiej: 30.03 19:37 CEST (X1.3)
Koronalny wyrzut masy (CME): tak, full-halo
Prędkość uwolnienia: ok. 1424 km/sek.
Prawdopodobne warunki pogody kosmicznej: burza magnetyczna kategorii G1-G2
Spodziewane uderzenie CME: 02.04.2022  08:00 CEST +/-7 godzin


Model WSA-Enlil agencji SWPC nie został jeszcze zaktualizowany po tym zjawisku, nie wydano też oficjalnej prognozy. Alternatywny, należący do NASA model ISWA (piąta animacja wyżej) sugeruje całkiem przyzwoite trafienie tego CME w Ziemię 2 kwietnia około godz. 08:00 CEST (+/- 7 godzin), jednak tu uczulam, że w poprzednim cyklu słonecznym model ten dość często zawodził przeszacowując nasze oczekiwania. O ile fragment CME o skierowaniu ku Ziemi rzeczywiście byłby tak solidny jak przewiduje ISWA, to z uwagi na energię z jaką wyrzut został uwolniony znów moglibyśmy oczekiwać przynajmniej umiarkowanej burzy magnetycznej kategorii G2 i 50% prawdopodobieństwa zórz polarnych nad naszymi szerokościami geograficznymi. Z drugiej strony dane z najbardziej interesującego nas koronografu LASCO C3 (czwarta grafika wyżej) z sondy SOHO patrzącej na Słońce z perspektywy Ziemi sugerują, że składowa CME poruszająca się w naszym kierunku nie jest zbyt wyraźna i oczekiwanie umiarkowanej burzy mogłoby być na wyrost. Jak w istocie będzie przekonamy się w przeciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin.

Pomimo braku oficjalnej prognozy i zaktualizowanego modelu WSA-Enlil stan gotowości zorzowej dla polskich obserwatorów jest przedłużony na okres 1-2 kwietnia, ponieważ nawet biorąc pod uwagę niewiadomą "jakość" fragmentu CME wymierzonego w Ziemię - nie ulega żadnej wątpliwości, że po 1) wyrzut jest co najmniej częściowo skierowany w naszą stronę i nie ma szansy nas minąć; 2) że został uwolniony podczas najbardziej energetycznego rozbłysku jak dotąd wyemitowanego przez grupę 2975; 3) że dotrze krótko po czwartkowym uderzeniu CME z rozbłysków z 28 marca, mając szansę na spotkanie z magnetosferą jeszcze nieuspokojoną po dzisiejszych zaburzeniach, co zawsze jest czynnikiem zwiększającym szanse na solidną aktywność geomagnetyczną.

Wpis zostanie jeszcze uzupełniony o prognozę modelu WSA-Enlil, gdy ten zostanie zaktualizowany.


AKTUALIZACJA 01.04.2022 18:30 CEST

Rozbłysk klasy M9.6 z CME prawdopodobnie skierowanym poza Ziemię (31.03.2022)

Podczas gdy pierwsze uderzenie wyrzutu z rozbłysków z 28 marca okazało się poniżej oczekiwań, grupa plam 2975 po wygenerowaniu silnego rozbłysku klasy X1.3 z 30 marca wytworzyła 31 marca następny silny rozbłysk klasy M9.6, któremu towarzyszyła emisja radiowa typu II o prędkości ponad 1600 km/sek. i uwolnienie koronalnego wyrzutu masy. Z uwagi na położenie obszaru 2975 blisko zachodniej krawędzi w ostatni dzień marca, jest pewne, że większość, o ile nie całość wyrzutu koronalnego minie Ziemię, jednak niewykluczone, że znajdziemy się na drodze uderzenia skrajnie bocznej części tego CME, co byłoby drugim wyrzutem jakiego można by oczekiwać po spodziewanym dotarciu CME z rozbłysku klasy X1.3. Niestety w obrazach z koronografów LASCO mamy ogromną lukę w danych, która nie została jeszcze uzupełniona przesłanymi na Ziemię obrazami, stąd nie można potwierdzić zarówno tego w jakim stopniu zmierza ku Ziemi CME z rozbłysku klasy X1.3, ani na ile rozległy okazał się wyrzut z rozbłysku klasy M9.6. W prognozie modelu ISWA opracowanego przez NASA nie uległy zmiany - CME z rozbłysku X1.3 jest spodziewane 2 kwietnia około 08:00 CEST i może nas trafić solidnym fragmentem dającym szansę na burzę magnetyczną, model WSA-Enlil opracowywany przez SWPC nie jest w dalszym ciągu zaktualizowany na skutek luki w obrazach z koronografu LASCO. Co do CME z czwartkowego rozbłysku klasy M9.6, model ISWA od NASA sugeruje prawie całkowite ominięcie Ziemi.

Fot. 1: zaktualizowany model ISWA sugeruje zupełne ominięcie Ziemi przez CME z rozbłysku klasy M9.6, co najwyżej lekkie muśnięcie 4 kwietnia około godz. 02:00 CEST (fot. 2) bez istotnych szans na wzmożenie aktywności geomagnetycznej. Credit: NASA

AKTUALIZACJA 02.04.2022 11:00 CEST

Zapis danych wiatru słonecznego z ostatnich kilku godzin sugeruje, że koronalny wyrzut masy z rozbłysku klasy X1.3 dotarł do Ziemi. Uderzenie jak dotychczas okazuje się słabe - prędkość wiatru wzrosła z dotychczasowych ~500 km/sek. do 550-570 km/sek., przy niewielkim wzroście gęstości do 10-20 protonów/cm3. Główne dwa parametry nas interesujące - natężenie pola magnetycznego i jego kierunek, zmieniły się na skalę wystarczają dla wzrostu aktywności zórz polarnych nad okołobiegunowymi szerokościami geograficznymi, ale zbyt słabo by stały się one bardziej rozległe - całkowite natężenie Bt w okolicach 10, maksymalnie do 12nT, przy większych niż poprzednio wahaniach kierunku Bz okresowo stabilnie południowego rzędu -8 do -10nT, co pozwoliło na zaistnienie pojedynczego trzygodzinnego epizodu słabej burzy magnetycznej kategorii G1. Ostatnie godziny przynoszą wahania Bz w pobliżu zera, co może podtrzymywać stan niestabilności Kp4, ale jest wyraźnie dalekie od wartości, jakich musielibyśmy oczekiwać dla zaobserwowania silniejszej aktywności geomagnetycznej. Ta, z uwagi na ogólnie niewielkie natężenie pola magnetycznego, obecnie zmniejszone poniżej 10nT, pozostaje wykluczona.


  f    t   Bądź na bieżąco z tekstami, zjawiskami astronomicznymi, alarmami zorzowymi i wszystkim co ważne dla amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku, obserwuj blog na Twitterze bądź zapisz się do subskrybentów kwartalnego Newslettera.

Komentarze

  1. Cześć, wzrosła prędkość w ostanich godzinach i temp. ale Bz, Bt bez specjalnych zmian. To z CME z X1.3 ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wysłałem Ci email z zaproszeniem do Szczecina :)

      Usuń
    2. Jak na moje to był efekt tego CME ze środowego X1.3 tylko że mniej dotkliwy jak to widziała NASA na pokazanym modelu:/

      Usuń
  2. No i chyba lipa wyszła z X1.3 i M9.6... chociaż ten drugi może jeszcze coś jutro obrodzi gdyby nas zawadził wyrzut. W sumie może to lepiej przy takim załamaniu pogody jakie mamy bo tylko byśmy się wkurzali że silne zorze a nad nami chmury :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy

W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"