19 sierpnia: To był burzowy dzień...

Ostatnimi czasy sporo narzekałem wielu dobrym znajomym o tym, jak to nasze miasto nie może się doczekać sensownej burzy. W zasadzie nic w tym dziwnego, województwa północne nie mają co się równać z tymi położonymi na krańcach południowych i wschodnich - tam liczba burzowych dni w roku jest bez wątpienia większa. Po tych moich narzekaniach nadszedł 19 sierpnia. Już w tym momencie napiszę, że nie miałem żadnej "sensownej" jak to określiłem wcześniej burzy tego dnia i nie sfotografowałem żadnych wyładowań. Pomimo to z tego dnia jestem zadowolony, żeby nie rzec bardzo zadowolony. Nie pojawiły się silne burze, nie było podziwiania konwekcyjnego tworzenia się komórek burzowych, nie było silnego wiatru (bo zanotowane 60 km/h to nie wiele jak na nasze możliwości). Więc dlaczego jestem zadowolony? To za moment.

O godz. 09:00 rozpoczęła się pierwsza dość słaba burza. Nad nasze miasto napłynęła już wykształcona, gotowa do działania. Tyle, że tego działania nie było zbyt wiele. Kilka wyładowań, umiarkowany opad deszczu, zero gradu, nic nadzwyczajnego. Ale kolejna burza zaliczona - ósma w tym sezonie. Jak się później okazało - nie ostatnia tego dnia. Po 15:00 niebo zaczęły przyozdabiać pierwsze chmury poprzedzające nadejście frontu. Wspaniałe widoki - zdjęcia po części oddają tę atmosferę. Dawno nie mialem przyjemności podziwiania tak burzowego nieba. Choć z początku wyglądało groźnie, burza, która rozpoczęła się po 16:00 trwała krócej niż ta poranna i nie wiele się od niej różniła. Nie mniej była to dziewiąta w sezonie 2011 burza.

Około 17:30 niebo ponownie zaczęło ciemnieć. Pojawiły się szanse na kolejną burzę. Niestety nie nadeszła taka, jakiej byśmy oczekiwali. Wygenerowała zaledwie jedno wyładowanie międzychmurowe i umiarkowany opad deszczu. Ale - jej nadejściu towarzyszyła chmura szelfowa. Coś, na co czekałem od niemal roku. Takiej struktury nie widziałem ani razu od 22 sierpnia 2010 roku - dziś oczekiwanie zostało przerwane. I właśnie dzięki nadejściu spektakularnej chmury szelfowej ten dzień uznaję za udany. Jej przejście uwiecznione zostało na nagraniu poklatkowym w poniższym filmie, wzbogaconym o kilka zdjęć tego niespokojnego w tym dniu nieba. Pozostaje mi zaprosić do obejrzenia i... czekać na kolejną burzę z chmurą szelfową!


Storm Day 19.08.2011 from Hawkeye AstroBlog on Vimeo.

Komentarze