Podsumowanie Roku Jana Heweliusza 2011

Zakończył się Rok Jana Heweliusza. Jak co roku, także i tym razem nadszedł czas na napisanie podsumowania minionych dwunastu miesięcy - oczywiście pod względem powiązanym przede wszystkim z tematyką tego bloga. Cóż ważnego miało miejsce w 2011 roku? Do czego warto powrócić? Z czym głośno się rozstawaliśmy? Wybierzmy się w krótką podróż do przeszłości.


ASTRONOMIA AMATORSKA


Aby nie wprowadzić mętliku, podsumowanie podzielę na kilka gałęzi. Zaczniemy od tej najważniejszej dla Hawkeye Astro-Blog - astronomii amatorskiej, aby z biegiem czasu przejść przez astronautykę, do meteorologii.

Trzy zaćmienia w samej Polsce

Rok 2011 był niezwykle ważnym rokiem pod względem atrakcji nieba, jakie mieszkańcy Polski mieli szansę dostrzec na własne oczy. Nie da się ukryć, że jednym z najważniejszych zjawisk, jakie przeszły do historii było bardzo głębokie częściowe zaćmienie Słońca, które przypadło 4 stycznia, a które zaoferowało nam maksymalną fazę przekraczającą 80%. Niestety nie wszystkim pogoda dopisała, a mi najważniejsze etapy zjawiska umknęły ponad niskimi chmurami. Rok ten obfitował w zjawiska zaćmieniowe. Z terenów Polski mogliśmy liczyć jeszcze na dwa takie wydarzenia, choć te pozostałe dotyczyły Księżyca. Pierwsze zaćmienie Srebrnego Globu nastąpiło 15 czerwca i miało miejsce podczas wschodu naszego satelity. Drugie niemal pół roku później, w dniu 10 grudnia także widoczne było podczas wschodu. Oba zaćmienia Księżyca były zaćmieniami całkowitymi. I szczęśliwie, oba udało się mi zaobserwować.

Rosnąca aktywność słoneczna

Rok 2011 to także rok zauważalnie wyższej niż w poprzednich latach aktywności naszej Dziennej Gwiazdy. Przez większą część roku na tarczy Słońca pojawiały się coraz liczniejsze grupy aktywnych rejonów, jakie obserwowałem między innymi 14 lutego i 26 marca. Dni z podobnymi lub efektowniejszymi plamami było znacznie więcej, zdarzały się przecież także liczne zorze polarne, z których dwie można było dostrzec z terenów naszego kraju. Do maksimum aktualnego cyklu aktywności słonecznej coraz mniej czasu, pozostaje więc wierzyć, że następny rok będzie nie mniej ciekawy dla obserwatorów najjaśniejszej gwiazdy na naszym niebie.

Białe noce i obłoki srebrzyste

Każdego roku w czasie tzw. białych nocy w okolicach przesilenia letniego mamy szansę na podziwianie często spektakularnych srebrzystych obłoków. Rok 2011 zaoferował kilka nocy z wyjątkowo pięknymi "duchami na niebie" zawieszonymi ponad atmosferą ziemską, ale ogólna liczba nocy z widocznymi obłokami NLC była niższa niż w 2010 roku.

Więcej Drakonidów, mniej Leonidów

Rok 2011 był tym, w którym po kilkunastu latach przerwy wystąpiła zdecydowanie wyższa niż zwykle jak to bywa aktywność meteorów z roju Drakonidów. Już w prognozach informowano o możliwości wystąpienia deszczu meteorów, samo zaś maksimum jakie przypadło w pierwszej dekadzie października potwierdziło przypuszczenia astronomów. Osoby najbardziej uprzywilejowane pogodowo i obserwacyjnie, mogły liczyć na nawet 340 zjawisk w ciągu godziny! Ja zakończyłem tę obserwację z wynikiem 13 Drakonidów.

Ten rok był w zamian czasem jednej z najniższych aktywności listopadowego roju meteorów - Leonidów. Prognozy informujące o najwyżej kilkunastu zjawiskach w ciągu godziny okazały się być znowu trafione, o czym wspomniałem w podsumowaniu aktywności tych meteorów. W naszym kraju obserwacje tego roju zazwyczaj uniemożliwia jesienna deszczowa aura. Na przeważającym obszarze tak było i tym razem.

Wspólne dzielenie pasji

Ten rok był również tym, w którym razem z miłośnikami astronomii z okolic zainaugurowaliśmy trzeci sezon naszych wspólnych grupowych spotkań obserwacyjnych. Przynajmniej raz, a niekiedy częściej w każdym miesiącu spotykamy się w mniej lub bardziej licznym gronie miłośniczym i wspólnie dzielimy się pasją z innymi pod nocnym, gwiaździstym niebem. 

Po kilku nieudanych próbach, w roku 2011 wreszcie udało mi się wziąć udział w jubileuszowym zlocie miłośników astronomii z całej Polski, podczas którego od 4 do 7 sierpnia w gronie blisko stuosobowym można było spędzić czas rozmawiając o astronomii tyle, ile kto miał ochotę. A wszystko pod niebem ozdobionym przewspaniałą letnią Drogą Mleczną. I to jest najpiękniejsze! O wrażeniach ze zlotu wspomniałem w trójdzielnej relacji z pierwszego, drugiego i trzeciego dnia imprezy. Te 3 dni jakie spędziłem w Niedźwiadach stały się dla mnie tak ważnym wydarzeniem, że będę robił wszystko, by w kolejnych zlotach również wziąć udział.


ASTRONAUTYKA


Nie trzeba długo się zastanawiać, co w tej kwestii było kluczowym punktem. Nie trzeba szukać filmów z ostatnich misji wahadłowców. Wystarczy powrócić do specjalnych relacji na żywo, jakie miałem przyjemność redagować dla czytelników bloga. I już przypominają się nam te historyczne chwile. I już czuć tamte emocje...

Farewell, Discovery...

Nie da się ukryć, że rok 2011 był pewnego względu przełomowym dla światowej kosmicznej branży. Wszystko to za sprawą zakończonego po 30 latach historycznego Programu Lotów Promów Kosmicznych. Zanim jednak pożegnaliśmy się definitywnie z tymi wspaniałymi maszynami, rozstawaliśmy się po kolei z każdą z nich. Początek końca ery wahadłowców rozpoczął Discovery podczas misji STS-133. Pierwszy wahadłowiec floty NASA zakończył swoją owocną służbę 7 marca 2011 roku po 39 zrealizowanych pomyślnie kosmicznych wyprawach. 

Dziękujemy, Endeavour!

Emocji związanych z coraz bliższym kresem promów kosmicznych przybywało. W kilka tygodni po zakończeniu ostatniej misji wahadłowca Discovery nadszedł 16 maja. Ostatnią podróż do ISS z najdroższym w historii eksperymentem naukowym dla orbitalnego kompleksu rozpoczął najmłodszy orbiter - Endeavour. Podczas misji STS-134 dokonano niezwykłej sesji zdjęciowej uwieczniającej przucumowany do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej prom Endeavour, która wzbogacona została także o wyjątkowe nagrania wykonane z odcumowanego wcześniej rosyjskiego statku załogowego Sojuz. Ostatni ruch jego kół po jubileuszowym, 25. przyziemieniu pod osłoną nocnego nieba oglądaliśmy wspólnie 1 czerwca. W czynnej służbie pozostawał już tylko jeden wahadłowiec...

"Na ramionach promu kosmicznego..."

Uznałem, że tak ważne wydarzenie jakim była ostatnia w historii misja programu STS, trzeba jak tylko to możliwe nagłaśniać i to już na kilka tygodni przed jego wystąpieniem. Na Hawkeye Astro-Blog ruszyła Astronautyczna Kampania Popularyzacyjna. Po jej zakończeniu nadszedł ten dzień. Ósmy dzień lipca... Prom kosmiczny Atlantis wzbił się w niebo rozpoczynając pożegnalną misję programu. Przez każdy kolejny dzień czytelnicy bloga mogli na żywo śledzić polski komentarz przebiegu historycznej misji STS-135. Wreszcie 21 lipca zgromadziliśmy się tu w najliczniejszym jak dotąd gronie, po to aby stać się uczestnikami historii i świadkami zamykającego się na naszych oczach 30-letniego programu promów kosmicznych. Po 14 godzinach finałowej relacji, kres wahadłowców na Hawkeye Astro-Blog stał się rzeczywistością. Ten rozdział astronautyki został zamknięty i my wszyscy tu zgromadzeni - braliśmy udział w tych wydarzeniach!

Badamy Księżyc, lecimy na Marsa

Zakończony rok 2011 obfitował także w kilka ważnych wydarzeń z dziedziny astronautyki bezzałogowej. 10 września ku Srebrnemu Globowi wystartowała jedna z ciekawszych misji księżycowych - GRAIL. Ważnym dniem dla pasjonatów tej tematyki był z pewnością 26 listopada. W kierunku Czerwonej Planety rozpoczęła się jedna z najważniejszych w historii misja - Curiosity. Wielkie emocje czekają nas w połowie sierpnia 2012 roku, kiedy łazik ten będzie wchodzić w marsjańską atmosferę po to, by kilkanaście minut później osiąść na powierzchni planety. Będzie gorąco!


METEOROLOGIA


...a głównie jej gwałtowne aspekty to również hobby, jakiemu szczególnie poświęcam się od kilku lat w okresie wiosenno-letnim, kiedy o zjawiska burzowe w naszym kraju najłatwiej. Bywają niekiedy także chwile, w których biorę udział w obserwacjach pogody pomimo, że do sezonu burzowego jeszcze daleko. Tak było i w minionym roku.

Zimowe wichury

Na początku lutego Polska znalazła się w strefie niezwykle zróżnicowanego ciśnienia, skutkiem czego stały się bardzo silne porywy wiatru. Najbardziej sytuacja ta dawała się we znaki w północnych regionach, a więc między innymi nade mną. 5 lutego porywy osiągały blisko 90 km/h, ale jak się szybko okazało, była to tylko zapowiedź następnych gwałtownych dni, w których to wiatr osiągał nad Pomorzem nawet 114 km/h.

Sezon burzowy 2011

Tegoroczna aktywność burz była dla mnie zaskakująca. Kiedy sezon oficjalnie dobiegł końca, a stało się to 1 października każdy obserwator gwałtownych zjawisk pogodowych dokonywał podsumowań - ja również. Tymczasem w kolejnych tygodniach okazało się, że burze mogą wystąpić także późną jesienią, ale były to na szczęście niewiele znaczące zjawiska. Te, którym warto poświęcić więcej uwagi wystąpiły między 1 kwietnia, a 30 września.


Jak widać, rok 2011 był rokiem bardzo ważnym, obfitującym w wydarzenia uwielbiane przez miłośników astronomii jak i pasjonatów lotów kosmicznych. Co przyniesie nowy, 2012 rok? Za 12 miesięcy wszystko będzie już jasne!

*****

Osobom, które jeszcze nie wzięły udziału w głosowaniu przypominam o Wyborach Czytelników na najważniejsze wydarzenie 2011 roku - więcej o tym wyjątkowym głosowaniu w tym artykule. Część z tutejszych bywalców wybrała już własne najważniejsze wydarzenie ubiegłego roku - gorąco zachęcam do tego pozostałych!

Komentarze