Testy Fraunhofera (2)

Korzystając z faktu, iż niebo dość się wypogodziło (bo o totalnie bezchmurnym nie ma mowy) przyszedł czas na przeprowadzenie kolejnych obserwacji teleskopem. Tym razem celem testu był tylko jeden obiekt - Księżyc będący 3 dni przed pełnią. Obserwacje rozpoczęto jeszcze w dzień, na kilkanaście minut przed zmierzchem. Niebo jasne, Księżyc coraz mniej plastyczny i duża ilość cienkich chmur. Co z tego mogło wyniknąć?

Na początek obserwacje od najmniejszego powiększenia (ok. 36x). Księżyc mieścił się w polu widzenia, widok ostry i dość kontrastowy. Najlepiej prezentowały się okolice krateru Clavius, rzecz jasna ten fragment powierzchni był akurat na krawędzi terminatora. Obserwacje całkiem komfortowe.
Zwiększenie powiększenia poprzez zastosowanie soczewki Barlowa 2x dało już powiększenie około 72x. Tutaj Księżyc nadal widoczny bardzo dobrze, powierzchnia i jej elementy widoczne "z bliższej" odległości dały dobre odczucia. W tym powiększeniu Księżyc już nie mieścił się cały w polu widzenia, choć niemal się zmieścił...

Kolejny krok to zastosowanie okularu o krótszej ogniskowej (10 mm), który dał powiększenie około 91x. W tym okularze powierzchnia Srebrnego Globu zauważalnie ciemniejsza, zaś sam Księżyc widoczny bardzo dobrze - ostrość dała się dobrze ustawić bez najmniejszego problemu. Ostatnie jak na obecną sytuację możliwe powiększenie - to około 180x (razem z soczewką Barlowa 2x). W tym umownym największym użytecznym powiększeniu teleskopu topografia Księżyca wywarła najlepsze wrażenia! Spodziewałem się dużej degradacji obrazu, zaniku ostrości czy zbyt ciemnego obrazu. Mile się zaskoczyłem. Powierzchnia wokół okolic Claviusa jak i "pod" kraterem Tycho plastyczna i kontrastowa. Choć obraz był ciemniejszy od tego z samym okularem 10 mm, obserwacja nadal prowadzona była komfortowo. Idealnie zwłaszcza były widoczne cienie wewnątrz kraterów, utworzone przez ich wybrzuszenia. W miarę długo (około 2 minut) Księżyc mieścił się w polu widzenia, następnie wystarczył jeden ruch mikroruchem montażu, a obiekt znowu był dobrze widoczny. Kolejny raz sprawdza się w takiej sytuacji montaż równikowy, choć takich "ucieczek" z pola widzenia jak w przypadku Marsa oczywiście nie było. W tym jednak powiększeniu dała się odczuć niestabilność atmosfery - obraz często falował, choć zwykle przez około minutę zaburzeń nie było. Można tu powiedzieć o przeplatanym seeingu - momentami 1/5, momentami 5/5.

Ku mojemu zadowoleniu na żadnym z powiększeń nie zauważyłem śladów aberracji chromatycznej. Ostrość ustawiało się bez jakiegokolwiek problemu. Jedyne co mi przeszkodziło to zbyt jasne niebo powodujące za mały kontrast i cienka warstwa chmur. Po okołu 40 minutach słaba dziura w chmurach się wypełniła na dobre - obserwacje czas kończyć.

Po drugim teście refraktora potwierdzam wnioski z pierwszych testów - montaż EQ3-2 w pełni przydaje się w czasie obserwacji z dużymi powiększeniami, zestawowe okulary nie są najgorszej jakości, achromat o światłosile f/10 praktycznie nie wykazuje aberracji chromatycznej, a ostrość ustawia się bez problemu. Dzisiejsze testy prowadzone były jednak na złożonym statywie (to znaczy rozłożonym ale z minimalną wysokością 73 cm). Dzięki temu nasuwa się kolejny, nowy wniosek - na wysuniętym maksymalnie statywie drgania ustają po czasie dłuższym - dziś gasły po 1-2 sekundach. Jeżeli pogoda pozwoli, niebawem kolejne testowanie achromatu...

A! W czasie obserwacji udało się wykonać kilka fotografii (ze względu na morale umieszcze tylko jedną "nieobrobioną"), która być może da podgląd na to, co dziś można było zauważyć na powierzchni Srebrnego Globu:-)

Achromat 3,5''; pow. ok. 36x, DSLR Olymp.E-420; 1/60sek. (widok rzeczywisty był o niebo lepszy)

Achromat 3,5''; pow. ok. 91x; DSLR Olymp. E-420; 1/60 sek.


Komentarze