Na początek nowego tygodnia, a ostatniego w 29-dniowym lutym, udałem się z lornetką, montażem i aparatem przyjrzeć się zachodniej stronie nieba. Długo już nie uwieczniałem na zdjęciach jakichkolwiek koniunkcji, w ostatnich tygodniach zazwyczaj skupiałem się na samych obserwacjach. Teraz trochę bardziej przyłożyłem nacisk na fotografię. Tym razem więc - mniej do czytania, więcej do oglądania.
Pierwsze zdjęcia w tym wypadzie na pole wykonałem już około 30 minut po zachodzie Słońca. Miałem nadzieję, że uda się dostrzec i sfotografować Merkurego, ale niestety chmur nisko nad horyzontem też nie brakowało. Sama planeta jest dość trudna do złapania, o ile niebo nie jest naprawdę pogodne po sam horyzont. Wczoraj po zachodzie Słońca, zbliżał się już front atmosferyczny, jaki w nocy przyniósł opady śniegu, a obecnie już samego deszczu. Warunki były zmienne i o ile w przerwach między chmurami widoczność jak na tereny miejskie była naprawdę dobra, o tyle podczas przechodzenia choćby najcieńszych cirrusów zasięg drastycznie malał.
Wysoko na niebie zachodnim Księżyc, będący niespełna 6 dni po nowiu i zmierzający pomału do I kwadry, spotkał się z Jowiszem. Wieczór wcześniej mieliśmy bliższą koniunkcję Księżyca z Wenus, niestety warunki pogodowe w całości uniemożliwiły obserwację zjawiska. Jeszcze wcześniej nasz satelita spotkał się z Merkurym. Dziś z kolei czeka nas zbliżenie do Plejad, jednak patrząc na prognozy pogody chciałoby się rzec - no to se jeszcze poczekamy... Pomimo to, już wczoraj można było dostrzec bliskość gromady M45, a na kilku zdjęciach złapała się ona dość wyraźnie.
Jak zwykle stosowałem DSLR Olympusa E-420, z obiektywem ED 14-44 mm, którego umieściłem na montażu EQ-3. Były to więc bardzo szerokie kadry (ogniskowe najczęściej poniżej 20mm), co przy tak rozległych koniunkcjach jest jedynym wyjściem. Na początek ten sam rejon nieba, ale z postępującym upływem czasu. Pierwsza poniższa fotografia wykonana o godz. 17:50, trzecia - o 18:15 CET.
Kliknij w podpis by otworzyć pełny rozmiar. |
Kliknij w podpis by otworzyć pełny rozmiar |
Kliknij w podpis by otworzyć pełny rozmiar |
Do obserwacji powyższych widoków miałem wprawdzie w plecaku lornetkę-lidletkę 10x50, ale tak naprawdę ta koniunkcja największe wrażenia wywoływała u mnie podczas obserwacji, jak to nazywam, gołoocznej. Piękna sceneria, cisza, nikogo w okolicy, słowem nastrojowy, bardzo przyjemny klimacik.
Będąc już rozstawiony nie mogłem ominąć najpiękniejszego gwiazdozbioru, z którym niebawem będziemy się żegnać. Czas na Oriona, który także na zdjęciu nieustannie podąża za Bykiem.
Kliknij w podpis by otworzyć pełny rozmiar |
O godz. 18:38 wystąpił przelot Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Choć rosnąca ilość chmur stwarzała coraz gorszą widoczność, ISS zdołała się przez nie przebić całkiem nieźle, pomimo jasności zaledwie -1 mag (zaledwie, ponieważ jak na ISS, to wartość ta nie jest zbyt imponująca). Po przelocie w pobliżu Wenus, stacja kosmiczna spotkała się z Orionem, pogrążając się w cieniu tuż przy Wielkim Psie.
Kliknij w podpis by otworzyć pełny rozmiar |
Kliknij w podpis by otworzyć pełny rozmiar |
Na koniec jeszcze raz powróciłem do zachodniego nieba, tym razem próbując w miarę możliwości, złapania układających się niemal w jednej linii Plejad, Księżyca, Jowisza i Wenus wraz z elementami przyrody. Musiałem wykadrować wroga nr 2 każdego obserwatora (takie neony z kolejnego już "orlika" w okolicy...) przez co zrobiło się tak... kwadratowo.
Kliknij w podpis by otworzyć pełny rozmiar |
W czasie naświetlania kadrów przez Olympusa, sam kręciłem się parę kroków dalej, aby udokumentować obserwację na krótkim nagraniu, jakie można odtworzyć poniżej. Myślałem, aby trochę je upiększyć jakimś podkładem, ale uznałem, że dźwięki z oddali, słyszane na polu obserwacyjnym, najlepiej oddadzą ten klimat jaki panował, gdy niebo stopniowo ciemniało. Ciekawe, kiedy powtórzę podobną obserwację. Tą minioną uznaję za udaną. A! Dzięki Tomku za miłe towarzystwo!:-)
Super te szerokie kadry, przed nami jeszcze nie jedna koniunkcja w tym półroczu mamy niezły taniec z udziałem Jowisza, Księżyca, Wenus a też dojdą Plejady.
OdpowiedzUsuńPrawda! Takie okołowiosenne tańce Księżyca z jasnymi obiektami to coś pięknego, a będzie jeszcze ciekawiej. Pierwsza połowa wiosny zawsze wzbogacona była o tego typu wydarzenia, niech korzystają z nich zwłaszcza lornetkowcy i miłośnicy szerokich kadrów, bo naprawdę będzie się działo... :-)
UsuńKorzystałem :)!
UsuńSkoro mówisz Sokole że będzie się działo, to tym bardziej czekam na Twój komentarz o marcowym niebie :) A że jakąś lornetkę mam to też chętnie się zaczaję na ciekawe zjawiska:) Ciekawe tylko co na to chmury...:(
UsuńFajne ujęcia, pozdrawiam Krzysztof:)
Będzie będzie się działo w marcu:-) Szczerze pisząc, nie pamiętam już tylu okazji na tak ciekawe obserwacje dla osób nie posiadających teleskopu w jednym miesiącu. Jutro publikacja wpisu na marzec...:-)
UsuńPiękne zdjęcia.;)
OdpowiedzUsuń