Pytanie czytelnika: prognoza pogody do planowania obserwacji

Dzisiaj odpowiedź na pytanie czytelnika, które ze względu na charakter może zainteresować stawiających pierwsze kroki w obserwacjach nocnego nieba - choć nie tylko. Pytań trochę nadsyłacie, czasem jak niektórzy wiedzą odpowiadam jedynie mailem, ale tutaj uznałem, że odpowiedź będzie wskazana nawet na blogu, bo to zagadnienie zwyczajnie zbyt często się pojawia - stąd po uzgodnieniu z czytelnikiem Pawłem czy mogę zacytować fragmenty korespondencji, będzie dziś odpowiedź na łamach witryny, by także inni mogli z niej skorzystać w miarę potrzeby. I tak się złożyło, że będzie to jeden z najbardziej obszernych tekstów w ponad sześcioletniej historii tego bloga!

Kto od dłuższego czasu prowadzi amatorskie zmagania z niebem, ten wie, z jakimi warunkami pogodowymi często musimy się zmierzyć mieszkając na szerokościach geograficznych Polski - zwłaszcza, kiedy dzieje się zjawisko bardziej wyjątkowe (choć w tym roku na nasze szczęście zasada ta kompletnie się nie sprawdza). Ale jeśli chmury już zakrywają nam niebo, to pocieszajmy się tym, że prędzej czy później i tak one ustąpią. Ustąpią i znów ukaże się nam piękna czarna sfera z setkami migoczących punkcików... lub trochę brzydsza, syfiasta, dziadowsko zaświetlona sfera z kilkoma gwiazdami na krzyż. Pogoda to rzecz od której jesteśmy jednak najbardziej uzależnieni - to ona ma największe znaczenie w planowaniu obserwacji i bywa przyczyną jeszcze większego zawodu, niż paskudne zaświetlenie i zasmrodzenie nieba.

Planując jakąś sesję obserwacyjną - czy to w formie szybkiego wypadu z lornetką czy dłuższej eskapady z całym cięższym sprzętem, nie da się obejść bez rzucenia okiem na prognozy pogody. To rzecz oczywista nie wymagająca uzasadniania. Ale mniej oczywistym jest dla wielu osób fakt, że zachmurzenie to tylko jeden z wielu istotnych elementów pogody, na które powinniśmy zwrócić uwagę. Jakiś czas temu na maila przyszło pytanie od jednego z czytelników bloga, które w ogólnym wydźwięku sprowadza się do tytułu dzisiejszego wpisu. Przytoczę najważniejsze fragmenty otrzymanej wiadomości, zanim posypie się odpowiedź.


Jak to jest z tą pogodą na obserwacje (...) Zaczynam dopiero bawić się w te klocki, ale jak do tej pory rzadko kiedy planując jakieś wyjście z niedawno kupionym teleskopem udaje mi się trafić na dobre warunki, mimo że prognozy mówią co innego. (...) Najczęściej korzystam ze specjalnej "prognozy dla astronomów" na jednym z portali i chyba najpopularniejszej pogodynki.pl IMGW tzn. z modelu COSMO ustawionego dla swojej miejscowości. Korzystam też ze zdjęć satelitarnych na sat24, ale to jest tylko takie upewnienie się czy wyjść czy nie gdyż na dłuższe planowanie to się za bardzo nie nadaje. (...) Niekiedy przed wyjściem na obserwacje jest tak jak te prognozy mówią, ale przeważnie inaczej. Dostaję komunikat w prognozie dla astronomów, że warunki będą wyśmienite a na miejscu okazuje się że jest straszna wilgoć i mimo braku chmur ogólnie warunki są lekko mówiąc fatalne. Skąd takie rozbieżności?  (...) Czy mógłbyś zasugerować inne prognozy? (...) Pytałem na forach, ale ile ludzi tyle opinii. Potrzebuję czegoś dokładniejszego a najlepiej bardziej sprawdzalnego. Czy da się to połączyć jakoś? (...)

Jakoś się da :-)

Powiem na początek tak - każdy ma swoje metody, które w większym lub mniejszym stopniu się sprawdzają i moja wcale nie musi być najbardziej słuszna. Ale skoro padło już na maila po raz kolejny podobne pytanie, to jedziemy.

Na początek należałoby wywalić całą tą "prognozę dla astronomów" w cholerę. Pogodynkę zresztą też - to również coś, z czego sam praktycznie nie korzystam (i tu akurat nie tylko w odniesieniu do planowania obserwacji, ale prognozy pogody w ogóle).

Dlaczego ładnie brzmiąca "prognoza dla astronomów" jest prognozą bezużyteczną z naszego punktu widzenia? Ponieważ jak można przeczytać w jej legendzie te trzy skromniutkie werdykty, które serwis ogłasza czyli "warunki wyśmienite, warunki dobre lub warunki fatalne" oparte są podstawie prognozowanej wielkości zachmurzenia na dany okres. I tylko zachmurzenia. I w tym problem. Dostępność kilku dodatkowych danych pod mapami nie robi tu różnicy, bo nie mają one wpływu na to, na co czytelnik, zwłaszcza początkujący astro-amator zwraca przede wszystkim uwagę, czyli jeden z tych trzech werdyktów.

Obserwacji nie planujemy bowiem wyłącznie przez pryzmat prognozowanego zachmurzenia, ale szeregu innych czynników, które na efekty naszych amatorskich zmagań z nocnym niebem mają istotny wpływ. Oczywiście, żeby nie było - czynnik zachmurzenia jest najbardziej istotnym elementem pogody w tym wypadku, ale mimo to - moim zdaniem - nie powinien być traktowany jako jedyny, którym będziemy się posiłkować planując obserwacje w terenie.

Co mi bowiem z tego, że zobaczę komunikat o wyśmienitych warunkach w "prognozie dla astronomów" z uwagi na niewielkie zachmurzenie, gdy okaże się na miejscu, że wilgotność powietrza jest fatalna na tyle, by obserwacje tego wieczoru sobie darować? A wiatr? Przecież to cholernie ważny składnik pogody, który w prognozie jaką wykorzystujemy do planowania eskapady terenowej MUSI być ujęty. Zwłaszcza teraz - jesienią czy zimą, gdy choćby słabe podmuchy mogą znacznie potęgować uczucie chłodu i pogarszać nasz komfort, nie mówiąc o jego wpływie na stabilność sprzętu. Jeśli ktoś nie zwraca uwagi na czynnik wiatru to przypuszczam, że nie oberwał jeszcze takimi podmuchami, w których ma się ochotę zwinąć w kłębek pod statywem lub zostawić cały sprzęt, byle tylko szybko spierniczać do domu. A rodzaj zachmurzenia? Przecież pełne pokrycie nieba cirrusami nie równa się pełnemu zachmurzeniu niskiemu. A widzialność? Zamglenia? A temperatura - zarówno powietrza, ODCZUWALNA czy gruntu? To nie są czynniki pogody, które należy ignorować planując długie stanie w jednym miejscu przy rozstawionym sprzęcie, zwłaszcza w obecnej porze roku.

O ile ktoś już bardziej obyty w obserwacjach będzie w stanie jako-tako skorzystać z powyższej prognozy, która poza wspomnianymi komunikatami przedstawia kilka wspomnianych elementów pogody, o tyle większość początkujących skupi się głównie na wyrazistym jednym z trzech werdyktów i może się nieźle wpakować na minę. Gdzie jest pies pogrzebany?

Powiedzmy, że początkujący użytkownik takiej prognozy zobaczy napis "warunki wyśmienite" (z powodu braku zachmurzenia), przygotuje się do eskapady, wyjdzie w teren i stwierdzi, że porzuca plan obserwacji bo nie wytrzyma na wietrze rzędu 30-40 km/godz., a w porywach znacznie silniejszym. Czy gdy niebo jest krystalicznie czyste, ale za przeproszeniem - piździ jak na Uralu - mamy mówić o warunkach wyśmienitych? Akurat niedawno mieliśmy bardzo wietrzny weekend, na Bałtyku wręcz sztormowy. Niebo było wówczas w nocy bezchmurne. Domyślacie się pewnie co pokazała mi wtedy "prognoza dla astronomów". Ano to - warunki wyśmienite. I wiecie co? Za nic by mi nie przyszło do głowy, by w takiej sytuacji korzystać z tych "wyśmienitych" warunków. Większość nowych adeptów by się nabrała, a i pewnie nie jeden bardziej doświadczony mógłby olać resztę elementów pogody i sparzyć się widząc wszechobecną zieleń na mapie dzięki bezchmurnemu niebu. Jeśli takie okoliczności prognoza przedstawia jako warunki wyśmienite skupiając się tylko na przewidywanej wielkości zachmurzenia, to warto by pomysłodawcy takiej prognozy stanęli sobie w ramach pokuty na takim niemal huraganowym jak na nasze warunki wietrze i pozachwycali się przez kilka nocy z rzędu bezchmurnym niebem z uśmiechem na twarzy, a za najmniejsze oznaki wykazywania wychłodzenia i chęci powrotu do ciepłego domku - powtórzyli na głos po 100 razy "Jakież wyśmienite warunki! Jakież wyśmienite warunki!" - z euforią, nie ze stukaniem zębami. Uczciwy układ.

Podsumowując ten akapit i pierwszą prognozę przytoczoną przez czytelnika, wartość dla planowania obserwacji takiej prognozy jest dokładnie zerowa. Nie bliska zeru, ale zerowa, bo nawet sam czynnik zachmurzenia należałoby rozbić o typy zachmurzenia ze względu na wysokość jego występowania - aby ustalić czy będą to akceptowalne chmury (o czym później), czy może jakieś nubes illudentes, o odkryciu których pochwaliłem się Wam przed trzema laty. Przez takie uogólnienie nawet bardziej doświadczony obserwator niewiele skorzysta na takiej prognozie, ponieważ wielkość zachmurzenia to jedno, ale rodzaj zachmurzenia to drugie - lecz wcale nie mniej ważne! Początkujący tym bardziej, bo inne podane elementy pogody nie będą go interesowały tak jak ten walący po oczach kluczowy werdykt na temat warunków. Zresztą po kiego czorta wyszczególniać biomet czy termikę, skoro z innych elementów prognozy da się ją wywnioskować? Jeszcze tylko brakuje określeń "ciemno/jasno" ze względu na godzinę. Zamiast to co naprawdę ważne, dodane są elementy zbędne, tylko pozornie budujące przydatność. "Niedzielnemu" obserwatorowi, który chce rzucić okiem na niebo raz do miesiąca czy osobie będącej na początku swojej przygody z astronomią niewątpliwie tak ładnie podana prognoza będzie jakiś czas wystarczać, ale myśląc o poważniejszym planowaniu obserwacji nie da się na dłuższą metę korzystać z prognozy wydającej komunikat w oparciu o tylko jeden czynnik pogody, w dodatku maksymalnie uogólniony. Bezsensowność tych prognoz wyjdzie też w dalszej części tekstu.

Druga przytoczona przez czytelnika prognoza - COSMO od IMGW niewiele różni się od pierwszej, mało tego - jest jeszcze mniej wartościowa do planowania obserwacji (hm... czyli ujemna przydatność!), ponieważ elementy pogody są podawane w interwałach trzygodzinnych, a więc trzykrotnie dłuższych. Najkrócej pisząc, z pewnością nie jest to rzecz, której bym szukał. Przez trzy godziny warunki pogodowe potrafią się czasem bardzo znacząco zmienić, a my korzystając z tak fatalnie przedstawionej prognozy (my - bo akurat dla typowego użytkownika może okazać się w zupełności wystarczająca) nie będziemy na to przygotowani. O ewentualnej sprawdzalności też się nie wypowiem. I to chyba tyle o prognozach z otrzymanej wiadomości.

Obserwacje astronomiczne - jaka prognoza pogody?


Wspomniane dwie opcje (nie licząc zdjęć satelitarnych), z których korzysta autor maila można traktować jako co najwyżej wątpliwą pomoc pod warunkiem jednoczesnego korzystania z innych pogodowych narzędzi, które informują o prognozie pozostałych elementów pogody. Jeśli kogoś taki sposób zadowala by przechodzić z linku do linku, z portalu do portalu, to nie ma problemu. Sam natomiast wolę mieć prognozę wszystkich składników pogody w jednym miejscu, bez konieczności posiłkowania się różnymi portalami tylko dlatego, że któraś prognoza jest niepełna i trzeba ją uzupełnić inną. I doskonałą prognozą w tym aspekcie (nie piszę jeszcze o sprawdzalności) są dla mnie meteorogramy ICM Uniwersytetu Warszawskiego w witrynie meteo.pl - dlaczego?

Bo stanowią kompletny zestaw wszystkich elementów pogody, które w tym wypadku nas interesują. Właściwie nie tylko w tym wypadku, ale nawet na każdy zwykły dzień - uniwersalność jest tu niedościgniona. Na jednym zestawie wykresów dla własnej miejscowości dostajemy informację o:

1) temperaturze - nie tylko powietrza, ale też ODCZUWALNEJ (uważam, że to ją właśnie powinniśmy traktować jako najważniejszą), punkcie rosy czy temperaturze gruntu, wszystkie rodzaje temperatur podane w postaci spodziewanych zakresów od minimum do maksimum;
2) intensywności prognozowanych przez model opadów atmosferycznych z wilgotnością względną powietrza;
3) ciśnieniu atmosferycznym i rzucie na jego ewentualne zmiany w perspektywie kilkudziesięciu godzin;
4) prędkości wiatru - również z uwzględnieniem maksymalnych porywów i jego kierunku (co  daje nam pogląd na to, z jaką intensywnością pogoda będzie chciała nas dodatkowo wychłodzić (lub utrudnić uzyskanie stabilności rozłożonego sprzętu, o ile nie korzystamy z cięższych montaży);
5) widzialności i pionowej rozciągłości chmur;
6) i wreszcie - wielkości zachmurzenia podawanego w oktantach z uwzględnieniem wszystkich pięter plus ewentualnych mgieł,

a wszystko to w formie czytelnych meteorogramów, które dają nam wgląd w to, co czeka nas w najbliższych godzinach. Do tego zawsze podawany jest czas wschodu i zachodu Słońca dla własnej lokalizacji - ale to już traktujmy jako dodatkową ciekawostkę niewiele wnoszącą do samego planowania obserwacji (choć wnoszącą więcej niż nic - takie dane zawsze warto znać).

Przykładowy meteorogram modelu UM dla Warszawy. Na jednym zestawieniu mamy komplet informacji o wszystkich elementach pogody wskazanych przy planowaniu eskapady terenowej na nocne obserwacje nieba. Prognoza została udostępniona nieodpłatnie przez serwis meteo.pl prowadzony przez ICM, Uniwersytet Warszawski. Wyniki uzyskano przy użyciu oprogramowania Met Office. Material produced using Met Office Software.
Przykładowy meteorogram modelu UM dla Warszawy. Na jednym zestawieniu mamy komplet informacji o wszystkich elementach pogody wskazanych przy planowaniu eskapady terenowej na nocne obserwacje nieba.
Prognoza została udostępniona nieodpłatnie przez serwis meteo.pl prowadzony przez ICM, Uniwersytet Warszawski. Wyniki uzyskano przy użyciu oprogramowania Met Office. Material produced using Met Office Software.

Pod względem dostępności kompletu elementów pogody meteorogramy ICM w mojej ocenie nie mają sobie równych - jeden link i mamy wszystko, na podstawie czego sami jesteśmy w stanie ustalić czy warunki na planowane dziś, jutro czy pojutrze* obserwacje rzeczywiście będą wyśmienite, czy może jednak mimo niewielkiego zachmurzenia na przykład porywy wiatru będą przekraczać przyzwoite granice i obserwacje dla bezpieczeństwa i komfortu sobie darujemy.

* - dziś, jutro lub pojutrze - to maksymalny zakres czasowy, który prognoza jest możliwie dobrze przewidzieć. Planowania obserwacji z wyprzedzeniem trzydniowym lub większym prawie nie stosuję.

Głupio byłoby polecać taki zestaw w formie meteorogramów tylko dlatego, że obejmują one komplet czynników pogodowych nas interesujących, ale za to są fatalne w swojej sprawdzalności. Zatem idąc dalej, pod względem sprawdzalności również uważam, że prognozy te nie mają sobie równych**. Regularnie korzystam z nich od końca 2008 roku, nie tylko w kontekście planowania obserwacji.

** Sporadycznie zdarzają się sytuacje, w których wyliczenia modelu UM znacznie odstają od faktycznej sytuacji za oknem. Ze swoich doświadczeń pamiętam, że takie rozminięcia prognoz z rzeczywistą pogodą miały miejsce w okresach letnich, w szczycie sezonu burzowego, gdy ze względu na dynamiczną konwekcję, model nie był momentami w stanie nadążyć za szybko zmieniającymi się warunkami i określić tak dokładnie jak zwykle to czyni, intensywności opadów czy wielkości zachmurzenia. Burze niejednokrotnie szybko zmieniają swoją naturę - pamiętam przypadki, że ze względu na porywy wiatru, wielkość zachmurzenia i intensywność opadu konwekcyjnego miałem doświadczyć burzy o tej czy o tej godzinie, a gdy zachmurzenie wzrastało i burza nadciągała, okazywało się że wytraciła już znacznie swoją aktywność i ani nie przyniosła wyliczonych przez model porywów wiatru, ani opadów deszczu. Ujmując rzecz krótko - z meteorogramów wynikało, że lepiej czym prędzej przygotować aparat, bo będzie się naprawdę działo, a w rzeczywistości w kluczowym momencie burza trochę popierdziała i to wszystko.

Po prostu warto mieć świadomość, że nawet tutaj mogą zdarzać się wypadki i model nie trafi dokładnie w prognozę. W dawniejszych latach ze sprawdzalnością bywało zauważalnie mniej różowo jak obecnie, na początku miałem duże wątpliwości co do wiarygodności tych meteorogramów, ale od kilku lat obserwuję wyraźną poprawę, model UM został udoskonalony względem pierwszych lat funkcjonowania i to rzeczywiście przekłada się na sprawdzalność. Wpadki się zdarzają i zdarzać będą, tak czy inaczej, gdyby cała rzesza serwisów pogodowych w Internecie czy telewizji myliła się tak "często" jako meteorogramy ICMu, to chyba mało kto miałby powody do uskarżania się na notoryczne rozmijanie prognoz z rzeczywistą pogodą.

Nie korzystam praktycznie z żadnych innych narzędzi - za wyjątkiem zdjęć satelitarnych (na przykład z EUMETSAT-a, szerzej znanego jak serwis sat24.com) o którym wspomniał autor maila. Tak jak słusznie to zauważył - sprawdza się to o tyle, gdy jesteśmy już niemal "na wylocie" z domu i upewniamy się, czy rzeczywiście warto próbować, czy lepiej wyjście sobie darować. Oczywiście gdy jesteśmy w strefie rozległych i potężnych układów wyżowych z suchym powietrzem, w którym nie dochodzi do formowania się zachmurzenia, gdy cała Polska i okolice znajdują się pod przezroczystą "bańką" nie wpuszczającą do nas frontów atmosferycznych, to takie zdjęcia mogą dobrze służyć z nawet większym, kilkunastogodzinnym wyprzedzeniem - bo pewnym wówczas jest, że bardziej istotne zmiany w takiej sytuacji synoptycznej zajść nie mogą.

Przykładowa mapa szczegółowa modelu UM - wielkość zachmurzenia ogólnego w oktantach. Prognoza została udostępniona nieodpłatnie przez serwis meteo.pl prowadzony przez ICM, Uniwersytet Warszawski. Wyniki uzyskano przy użyciu oprogramowania Met Office. Material produced using Met Office Software.
Przykładowa mapa szczegółowa modelu UM - wielkość zachmurzenia ogólnego w oktantach.
Prognoza została udostępniona nieodpłatnie przez serwis meteo.pl prowadzony przez ICM, Uniwersytet Warszawski. Wyniki uzyskano przy użyciu oprogramowania Met Office. Material produced using Met Office Software.
Przykładowa mapa szczegółowa modelu UM - widzialność w km. Prognoza została udostępniona nieodpłatnie przez serwis meteo.pl prowadzony przez ICM, Uniwersytet Warszawski. Wyniki uzyskano przy użyciu oprogramowania Met Office. Material produced using Met Office Software.
Przykładowa mapa szczegółowa modelu UM - widzialność w km.
Prognoza została udostępniona nieodpłatnie przez serwis meteo.pl prowadzony przez ICM, Uniwersytet Warszawski. Wyniki uzyskano przy użyciu oprogramowania Met Office. Material produced using Met Office Software.

Nie wiem jak jest w praktyce w innych miejscowościach w przypadku sprawdzalności prognoz ICM-UM, zwłaszcza, że często na sprawdzalność może mieć wpływ także ukształtowanie terenu. W każdym razie jeśli chodzi o mnie, częstość trafień modelu UM jest wysoka, jak w żadnym innym serwisie, z których korzystałem w dawniejszych latach. Cały czas akcentuję model UM - obejmujący dwudniowy zakres prognozy, ponieważ z tego modelu korzystam najczęściej z uwagi na najwyższą sprawdzalność. Model COAMPS ukazujący na meteorogramach warunki pogodowe na kolejne 5 dni bywa bardziej zawodny, nie uwzględnia zachmurzenia i jego najczęściej sobie odpuszczam - z resztą z aż takim wyprzedzeniem trudno sensownie planować obserwacje. Warto też posiłkować się w miarę potrzeby z map szczegółowych, które często stanowią wartościowe uzupełnienie meteorogramów.

Dzięki dokładności modelu UM po częstokroć rezygnowałem z obserwacji lub wybierałem się na nie mimo umiarkowanego lub dużego zachmurzenia.

Rezygnacja występowała na przykład w sytuacji, gdy przebywaliśmy w strefie głębokich niżów, przy znacznej różnicy ciśnienia w krótkim okresie, kiedy mamy do czynienia z silnym wiatrem, ale też powstawaniem krótkich rozpogodzeń i przerw w zachmurzeniu - wówczas model prognozował godzinne czy nieco dłuższe "dziury w chmurach", gdy na wykresach zachmurzenia krótko dominował błękit. Jednak z uwagi na ciągły silny wiatr, którego porywy były jeszcze silniejsze (wtedy około 90 km/godz.), obserwacji nie dokonywałem i myślę, że wielu z Was także wstrzymałoby się przed wyjściem w taką pogodę - trudno to nazwać warunkami wyśmienitymi, a tak jest to kwalifikowane przez wspomnianą przez czytelnika prognozę. Nie jestem astronomicznym kamikadze, któremu zależy na szybkim złapaniu zapalenia płuc. Naprawdę - znacznie przyjemniej jest stać na 15-sto stopniowym mrozie w centrum bezwietrznego wyżu (właśnie w takich warunkach prowadziłem pierwsze obserwacje z teleskopem - na około 20-sto stopniowym mrozie, na środku pewnego boiska przy sięgającym powyżej zimowych butów nieudeptanym śniegu - ale była frajda!), niż przy temperaturze nieco powyżej zera z tak porywistym wiatrem w chwilowych rozpogodzeniach niżu, niosącym dodatkowo ryzyko, że nie dotrzemy w teren albo nie wrócimy do domu w tym samym dobrym stanie, bo na przykład oberwiemy gałęzią w najlepszym wypadku.

W odwrotnej sytuacji wychodziłem z lornetką czy teleskopem w teren, mimo, że na wykresie zachmurzenia dominowały białe barwy oznaczające pokrycie znacznej powierzchni nieba chmurami piętra wysokiego. A czyniłem to między innymi wówczas, gdy planowałem przyjrzeć się jasnym planetom - akurat wtedy celem miał być przede wszystkim Jowisz. Cienka czy nawet nieco grubsza warstwa cirrusów, nawet gdy pokrywają całe niebo, bywa elementem pozwalającym na uzyskanie stabilnych obrazów planet w dużych powiększeniach, co nie zawsze ma miejsce w chwilach całkowicie bezchmurnego nieba. W opisanej sytuacji z uwagi na pełne pokrycie nieba chmurami taka przytoczona w mailu "prognoza dla astronomów" określiłaby przewidywane warunki jako warunki fatalne (bo werdykt powstałby w oparciu o zachmurzenie całkowite, nieważne jakim rodzajem chmur) sprawiając, że mnóstwo jej użytkowników porzuciłoby plan obserwacji, tymczasem dla mnie był to jeden z tych wieczorów, w których udało się uzyskać najbardziej stabilne i niezaburzone obrazy tarczy Jowisza w dużych powiększeniach. Ktoś kto by zrezygnował z obserwacji wierząc w komunikat brzmiący "warunki fatalne" wyszedłby wówczas na tym jak Zabłocki na mydle. Podobny efekt uspokajający atmosferę możemy niekiedy uzyskać z zamglonym niebem (tyle, że w takich sytuacjach sensownie poobserwujemy głównie jasne planety czy Księżyc, ponieważ słabsze obiekty mgławicowe przy wysokich cirrusach czy zamgleniu przestaną być dostrzegalne).

Oprócz meteorogramów modelu UM od ICM i zdjęć satelitarnych z serwisów takich jak sat24.com, niewiele mi więcej potrzeba do szczęścia w temacie tego wpisu. Muszę jednak koniecznie wspomnieć jeszcze o modelu GFS w oparciu o witrynę meteomodel.pl, modelu który w interwałach trzygodzinnych przedstawia prognozę wszystkich elementów pogody - nie tylko tych, na które warto zwracać uwagę przy planowaniu obserwacji. Wybierając odpowiedni czynnik pogody dostajemy zestaw mapek  (lub tabel jak komu wygodniej) z naniesionymi wyliczeniami modelu, co niekiedy wykorzystuję jednocześnie razem z modelem UM, a już praktycznie zawsze przed oczekiwaniem na jakieś bardziej wyjątkowe zjawiska. Podobnie jak w przypadku tego pierwszego modelu, tak i tutaj wstrzymałbym się przed poważnym traktowaniem prognoz dalszych od 72 godzin z uwagi na często zmienne warunki i duży zakres poprawek, które model w międzyczasie nanosi.

Przykładowa tabela z elementami pogody dla Krakowa według modelu GFS. Po kliknięciu w wybraną wartość we wskazanym elemencie pogody (ja wybiorę procentowe pokrycie nieba chmurami piętra wysokiego - CH) możemy wyświetlić sobie tę samą informację w postaci mapy Polski (patrz następna grafika). (meteomodel.pl)
Przykładowa tabela z elementami pogody dla Krakowa według modelu GFS. Po kliknięciu w wybraną wartość we wskazanym elemencie pogody (ja wybiorę procentowe pokrycie nieba chmurami piętra wysokiego - CH) możemy wyświetlić sobie tę samą informację w postaci mapy Polski (patrz następna grafika).
(meteomodel.pl) 
Przykładowa mapa Polski z naniesioną prognozowaną wielkością procentowego pokrycia nieba chmurami piętra wysokiego (na wcześniejszej tabeli kliknąłem w wartość 64 w kolumnie CH na czas 00:00 2 listopada). (meteomodel.pl)
Przykładowa mapa Polski z naniesioną prognozowaną wielkością procentowego pokrycia nieba chmurami piętra wysokiego (na wcześniejszej tabeli kliknąłem w wartość 64 w kolumnie CH na czas 00:00 2 listopada).
(meteomodel.pl)

Z zagranicznych serwisów bardzo sporadycznie rzucę też okiem na wunderground.com. Dostajemy tam dla naszej lokalizacji sporo danych o wielu elementach pogody, całkiem czytelnie podanych, również z zakresu astronomii - m.in. o godzinach wschodu i zachodu Słońca/Księżyca, jego fazie czy zmierzchu cywilnym, żeglarskim i astronomicznym przy jednoczesnym sprawnym działaniu serwisu. Szczegółowość prognoz jest wysoka, choć sam serwis w porównaniu do poprzednich lat powoli zbliża się pod górną granicę ilości "bajerów i wodotrysków", które mi nie przeszkadzają - naprawdę wolę totalnie prosto zbudowany i szybko działający serwis jak meteo.pl czy meteomodel.pl, niż bajerancki portal udoskonalający swoją wizualną oprawę z pominięciem doskonalenia prognoz. Wunderground.com silnie się trzyma i mojego progu wytrzymałości pod względem bajerów nie przekroczył. Jeszcze. O sprawdzalności wiele nie napiszę - spoglądam w jego prognozy głównie przed ważnymi wydarzeniami, aby potem móc porównywać przewidywania między konkretnymi serwisami.

Przykładowy zestaw prognoz dla Gniezna w serwisie wunderground.com Duża liczba informacji pozornie przydatnych dla kogoś takiego jak my, w pierwszej kolejności jednak należałoby patrzeć na sprawdzalność prognoz - a ta zauważalnie odbiega od jakości prognoz modelu UM z ICM).
Przykładowy zestaw prognoz dla Gniezna w serwisie wunderground.com Duża liczba informacji pozornie przydatnych dla kogoś takiego jak my, w pierwszej kolejności jednak należałoby patrzeć na sprawdzalność prognoz - a ta zauważalnie odbiega od jakości prognoz modelu UM z ICM). 

Przykładowy zestaw prognozowanych warunków obserwacyjnych dla Gniezna w serwisie MeteoBlue. Ponownie - duża liczba interesujących danych, gorzej z ich sprawdzalnością (w moim przypadku).
Przykładowy zestaw prognozowanych warunków obserwacyjnych dla Gniezna w serwisie MeteoBlue. Ponownie - duża liczba interesujących danych, gorzej z ich sprawdzalnością (w moim przypadku).

Jest jeszcze jedno zagraniczne miejsce, które wspomnę, ale niekoniecznie dlatego, że je polecam - prognozy MeteoBlue - Astronomical Seeing. Pamiętam z naszych dawnych dyskusji, że niektórzy z Was z tego narzędzia korzystają. Dla wybranej przez nas lokalizacji już na pierwszy rzut oka otrzymujemy dużą ilość danych. Mogło by się wydawać, że to zbiór właściwie stworzony pod kogoś takiego jak my, co widać nie tylko po nazwie, ale i po informacjach, które są przedstawiane: procentowe pokrycie nieba chmurami piętra niskiego, średniego, wysokiego, prognozowany seeing w skali 1-5, a więc zaburzenia atmosfery - "falowanie" powietrza mające wpływ na uzyskiwanie ostrości obrazów w teleskopach, istotne zwłaszcza przy stosowaniu dużych powiększeń, pomijalne przy lornetkach; krótka informacja o widoczności danej planety we wskazanej godzinie (w postaci pierwszej litery planety), czy temperatura i wilgotność względna powietrza. To rozbudowane narzędzie, jeśli chodzi o ilość dostępnych danych, ale stawiające je bez porównania niżej niż meteorogramy naszego rodzimego meteo.pl z uwagi na niższą sprawdzalność. Być może w innych lokalizacjach jest inaczej, niestety w moim przypadku częściej zdarza się rozminięcie prognoz od rzeczywistej pogody. Nie odstraszam, nie dyskredytuję, a jedynie wstrzymuję się z rekomendacją z uwagi na kiepską sprawdzalność prognoz w moim regionie, za sprawą której znacząco ograniczyłem korzystanie z serwisu. Może w innych lokalizacjach byłoby lepiej.

Stąd meteorogramy modelu UM od meteo.pl traktuję jako prognozy nadrzędne, które mam stale otwarte w formie "przypiętej" karty przeglądarki uruchamianej wraz z nią - na MeteoBlue rzucam okiem "od święta". Mimo wszystko, dokładnych prognoz seeingu nie potrzebuję tak bardzo jak np. informacji o wartościach wszystkich rodzajów temperatur czy siły wiatru (zwłaszcza, że często przy prognozie nawet słabego seeingu trafiają się chwile prawdziwego spokoju atmosfery), a ponieważ meteorogramy UM wyświetlają te informacje na jednym zbiorze wykresów pod jednym linkiem, w tej kwestii nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba.

Wszelkie mapki z ładnymi chmurkami i słoneczkami naniesionymi na konkretne główne miasta w stylu telewizyjnych prognoz pogody, bym tutaj odpuścił. Są to prognozy zbyt ogólne, dla zbyt dużych obszarów, rzadko kiedy uwzględniające różnice w pogodzie mogące zachodzić nawet na niewielkich odległościach np. z powodu warunków orograficznych. Ładnie zapakowana i oprawiona tandeta zawsze pozostanie tandetą, dlatego moim zdaniem, w przypadku poważniejszego traktowania planów związanych z nocnymi obserwacjami nieba***, bezpieczniej jest postawić na może niezbyt uroczo prezentujące się wykresy ICMu czy proste mapy/tabele modelu GFS, ale za to szczegółowo określające wszystkie interesujące nas elementy pogody w dokładnie ustalonej lokalizacji, ze świadomością ich wysokiej sprawdzalności (*** choć sam użytkuję ich niezależnie od celów, np. by rzucić okiem jaki dzionek czeka mnie dnia następnego).

Mając przed oczyma cały zestaw prognozowanych warunków pogodowych, sami jesteśmy w stanie wyciągnąć z tych wykresów wnioski i ustalić we własnym zakresie bardziej dokładną prognozę, niż z ogólnych komentarzy telewizyjnych pogodynek mylących cirrusy z chmurami niskimi, czy niewiele bardziej szczegółowych artykułów w serwisach meteorologicznych podawanych dla dużych obszarów, nie uwzględniających często odmiennych warunków lokalnych.

Macie jakieś ulubione i co najważniejsze sprawdzalne metody planowania obserwacji w kontekście prognoz pogody? Zachęcam do dyskusji.

Bądź na bieżąco ze zjawiskami astronomicznymi i zapleczem amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku lub GooglePlus.

Komentarze

  1. Paweł_Kwiatkowski11 listopada 2015 18:51

    Ale wpis! Serdeczne podziękowania za tak szczegółowe wskazówki i wskazanie właściwszego kierunku!! Z poleconych prognoz w ostatnim mailu już mocno korzystam i widzę lepsze rezultaty to znaczy mam na myśli, że jestem przygotowany na więcej utrudnień niż mogły sugerować wcześniejsze ogólnikowe prognozy z których korzystałem i przez co często praktyka okazywała się znacznie trudniejsza niż pokazywała prognoza. Często przy wyśmienitych warunkach wcale nie było wyśmienicie, a jak było przy fatalnych to nie wiem bo przeważnie rezygnowałem z obserwacji i jak widać nie zawsze musi to być słuszna decyzja. Tak to jest jak się nie wdawało w szczegóły ale początkowo pewnie każdy myśli że jak jest pełne zachmurzenie to nie ma znaczenia co to za chmury i tu taki zonk. Tekst na pewno będzie pomocny dla innych, bardzo mi się podoba Twój styl i humorystyczne wstawki, dzięki czemu czyta się takie treści bardzo lekko mimo ich długości. Czapki z głów za tak rzeczową odpowiedź jak i cały wkład w ten blog!
    Paweł

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Unknown, Pawle, dzięki za miłe słowa.
      Jeśli widać pozytywne skutki przejścia na bardziej dokładne prognozy w stylu ICM-UM czy GFS, to tym bardziej się cieszę. Pozdrawiam

      Usuń
  2. Ja dodałbym jeszcze serwis: www.yr.no

    OdpowiedzUsuń
  3. Też używam meteorogramów ICM. Co jak co ale takiego połączenia sprawdzalność-szczegółowość nie dawały mi prognozy w żadnym z wcześniejszych serwisów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Co powiesz o ClearOutside?
    https://clearoutside.com/forecast/50.35/18.23
    Wydaje się też być fajnym narzędziem przy planowaniu wypadu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiem nic, pierwsze widzę :-) Pierwszy rzut oka to jednak przyjemne wrażenie, sporo danych w jednym miejscu, dodatkowe po najechaniu kursorem na niektóre elementy, nawet nawet. Jeśli byłaby dobra sprawdzalność najważniejszych dla nas czynników to całkiem OK.

      Przy okazji dopowiem, że w ostatnich tygodniach lepiej niż w poprzednich latach działa w mej ocenie MeteoBlue, na które popsioczyłem trochę w tekście. O ile to się utrzyma to może skrobnę "na tygodniach" jakąś aktualizację.

      Usuń
    2. Wypróbuję więc Clearoutside. Jest dla mnie bardzo czytelny :).

      Usuń

Prześlij komentarz

Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy

W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"