Rozbłysk klasy X2.5 z regionu aktywnego 3576 (16.02.2024)

Tydzień po tygodniu w niemal tym samym miejscu południowo-zachodniej krawędzi tarczy słonecznej doszło do silnego rozbłysku klasy X2.5, tym razem w obszarze aktywnym 3576 jaki ma za sobą dwa tygodnie wędrówki przez wystawioną ku Ziemi część Słońca i obecnie schodzi z naszego pola widzenia. Maksimum zjawiska przypadło o godz. 06:53 UTC i okazało się bardzo krótkotrwałe - już kwadrans później emisja rentgenowska plasowała się poniżej klasy M.

Rozbłyskowi towarzyszył silny blackout radiowy poziomu R3, który dał się we znaki na osłonecznionej półkuli przez kilka minut oraz emisja radiowa typu II i IV (2674 km/sek.) zwykle będąca oznaką zaistnienia dużego zdarzenia erupcyjnego. I rzeczywiście - pomimo, iż rozbłysk miał charakter impulsywny, zdołał wygenerować koronalny wyrzut masy.

Po lewej: silny rozbłysk klasy X2.5 z regionu aktywnego 3576 na południowo-zachodniej krawędzi. Długość fali 304 angstremy. Credit: GOES. Po prawej: koronalny wyrzut masy po rozbłysku klasy X2.5 widoczny na zdjęciach z koronografu LASCO C3 posiadał niewielką rozpiętość kątową i został wyrzucony na południe i zachód względem linii Słońce-Ziemia. Credit: SOHO
Po lewej: zapis poziomu emisji rentgenowskiej z dzisiejszego poranka, widoczny umiarkowanie silny rozbłysk klasy M1.5 z maksimum o godz. 02:51 UTC i silny lecz impulsywny rozbłysk klasy X2.5 z 06:53 UTC - oba zjawiska wytworzył obszar aktywny 3576. Credit: GOES. Po prawej: strumień niskoenergetycznych protonów docierających do Ziemi zbliżył się po rozbłysku do poziomu słabej burzy radiacyjnej poziomu S1, ale tym razem w przeciwieństwie do wydarzenia z 9 lutego nie uruchomił jej. Credit: GOES.
Po lewej: inne spojrzenie na pierwsze chwile uwalniania koronalnego wyrzutu masy po rozbłysku klasy X2.5 - z zaznaczoną wielkością Ziemi dla oddania skali zjawiska. Długość fali 304 angstremy. Credit: GOES/Helioviewer. Po prawej: animacja obrazów z GOES ukazująca rozbłysk klasy X2.5 i pierwsze etapy uwalniania koronalnego wyrzutu masy. Credit: GOES/SSEC

Z uwagi na położenie regionu w chwili emisji zjawiska na krawędzi tarczy oraz niewielką wąską rozpiętość kątową CME, materia została wyrzucona wyraźnie na południe i zachód względem linii Słońce-Ziemia (zobacz model NASA), a obrazy koronograficzne z perspektywy Ziemi nie ukazują nawet częściowego halo wokół Słońca, które mogłoby dawać szansę na dotarcie bocznego skraju tego wyrzutu. Mamy zatem do czynienia z kolejnym zjawiskiem, które nie będzie miało wpływu na aktywność geomagnetyczną, ale z drugiej strony jest to jednocześnie jedno z bardziej fotogenicznych zjawisk, jakie w ostatnim czasie wystąpiły.

Nie bez przyczyny rozbłyski i CME występujące na krawędzi tarczy słonecznej bywają najpiękniejsze. W takich przypadkach patrzymy na te zjawiska z boku i choć fakt ten sprawia, że materia wyrzucona jest prostopadle wobec układu Słońce-Ziemia nie pozwalając nam myśleć o nadchodzącym rozwoju aktywności geomagnetycznej, to fakt spoglądania na te wydarzenia z bocznej perspektywy pozwala sondom kosmicznym zarejestrować przepływ słonecznej materii w najbardziej widowiskowym wydaniu, gdy minuta po minucie możemy zobaczyć jak rozgrzana do granic możliwości plazma przemieszcza się wzdłuż linii słonecznego pola magnetycznego. Patrząc na takie zjawiska z góry, gdy występują w centrum tarczy a więc na wprost Ziemi - nie zawsze można te wszystkie detale dostrzec z taką szczegółowością.

Słoneczny twister

Do równie fotogenicznej erupcji doszło kilka godzin wcześniej nad północno-wschodnią krawędzią tarczy słonecznej. Obszar aktywny, który wygenerował to zjawisko nie jest jeszcze widoczny z naszej perspektywy, ale wraz z ruchem obrotowym Słońca za około 2-3 doby powinien zacząć się ukazywać. Minionej nocy wyprodukował on CME, który w pierwszych etapach formowania na zdjęciach z GOES (SUVI) w kanale 304 angstremów ukazał się niczym tornado szalejące ponad powierzchnią Dziennej Gwiazdy i zasysające w górę miliardy ton rozgrzanej plazmy przed jej uwolnieniem w przestrzeń. Ogniste słupy zdają się spiralnie rotować zanim pewna ich część zostaje wyrzucona z korony, a inna opada z powrotem na powierzchnię.


"Słoneczne tornado" nad północno-wschodnią krawędzią tarczy naszej gwiazdy. Źródło zjawiska nie jest jeszcze widoczne z perspektywy Ziemi, co powinno zmienić się w przeciągu 2-3 dni. Credit: GOES/SSEC.

Warto zwrócić też uwagę na trzy rozległe protuberancje - a ściślej - filamenty - rozciągające się zarówno na północ od słonecznego równika jak i nieco na południowy zachód względem centrum tarczy, wyglądające niczym ciemne włókna wijące się nad powierzchnią Słońca. Wzdłuż każdej tego typu protuberancji także przepływają niezliczone tony słonecznej materii, które w razie zachwiania magnetycznej stabilności takiej struktury mogą zostać uwolnione w przestrzeń w postaci wyrzutów koronalnych. Te trzy filamenty akurat nie znajdują się w zbyt dogodnym położeniu by ewentualne ich erupcje mogły być kierowane ku Ziemi - pierwsze dwa są znacznie wysunięty na północ od centrum, trzeci już jest bliski zachodu po południowej stronie, podążając w niedużej odległości za regionem aktywnym 3576. Minionej nocy doszło do erupcji jednego z takich filamentów, jednak uwolniony CME został skierowany na północny zachód stając się jeszcze jedną z erupcji w ostatnim czasie, które ominą naszą planetę.

Erupcja filamentu nad północno-zachodnią częścią tarczy w nocy z 15 na 16.02.2024 r. Koronalny wyrzut masy w efekcie tej erupcji jest dobrze widoczny na dzisiejszych zdjęciach z LASCO, jednak jego niewielka rozpiętość i fakt zaistnienia w dużym oddaleniu od centrum tarczy sprawia, że materia została wyrzucona daleko na północ i zachód względem linii Słońce-Ziemia. Credit: GOES/SSEC

Warto mieć świadomość licznej formacji takich struktur na obecnym etapie cyklu słonecznego, ponieważ wzrosty aktywności geomagnetycznej i tak bardzo wyczekiwane przez nas kolejne wystąpienia zorzy polarnej zawdzięczamy nie tylko wyrzutom koronalnym w dobrze rozbudowanych grupach plam emitujących silne rozbłyski, ale też w efekcie uderzeń CME z erupcji tego typu struktur. Wydaje się, że cieszą się one mniejszą popularnością, niż aktywność rozbłyskowa i plamotwórcza, co z jednej strony jest o tyle usprawiedliwione, że poza dedykowanymi teleskopami solarnymi nie są one obserwowalne amatorsko, podczas gdy plamy możemy podziwiać i rejestrować doposażywszy teleskop czy silniejszą lornetkę w filtr ND-5 za cenę przysłowiowej kawy z kawałkiem ciacha.

Dzisiejszy rozbłysk jest drugim rozbłyskiem klasy X w 2024 roku - po rozbłysku klasy X3.3 z 9 lutego i zarówno drugim pod względem energii, a czwartym spośród najsilniejszych zjawisk licząc od początku 25. cyklu aktywności słonecznej plasowanego na grudzień 2019 roku. Warto odnotować, że w roku ubiegłym o tej porze lutego byliśmy już po czterech rozbłyskach najwyższej energii w przededniu piątego (X2.2) który wystąpił 17 lutego. Wydaje się więc widoczny pewien regres, jednak gdyby przynajmniej taka częstotliwość została podtrzymana do końca 2024 roku to i tak byłaby szansa zamknąć ten rok z 16 rozbłyskami najbardziej energetycznej klasy i to tylko licząc po niewielkiej części Słońca wystawionej ku Ziemi. Byłby to wynik o 3 rozbłyski wyższy, niż za cały rok 2023, ale na obecnym etapie gdy wchodzimy dopiero w drugą połowę lutego trudno zakładać cokolwiek w tej kwestii.

Z widocznych dziś grup plam na tarczy tylko zachodząca 3576 posiada zdolność emisji silnych rozbłysków klasy M lub X. Przez pewien czas potencjał taki skrywał również obszar 3583 obecnie wchodzący w północno-zachodnią ćwiartkę tarczy i niewykluczone, że jeszcze takie zjawiska wytworzy, choć na dzień dzisiejszy jego pole magnetyczne uległo ustabilizowaniu. Coraz bliżej geoefektywnej pozycji znajduje się też region 3586, który 12 lutego wytworzył długotrwały rozbłysk klasy M2.6. Ewentualna dalsza aktywność schodzącego z tarczy regionu 3576 oczywiście nie będzie miała dla nas znaczenia pod względem oczekiwanej aktywności geomagnetycznej, ale może przynieść kolejne burze radiacyjne istotne z perspektywy pracy satelitów i przejrzystości obrazów przez nie rejestrowanych.

Autorski komentarz do bieżącej aktywności słonecznej - podstrona Solar Update.
Warunki aktywności słonecznej i geomagnetycznej z objaśnieniami nt. interpretacji danych - podstrona Pogoda kosmiczna

  f    t    yt   Bądź na bieżąco z tekstami, zapowiedziami, alarmami zorzowymi i wiele więcej - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebookuobserwuj blog na Twitterzesubskrybuj materiały na kanale YouTube lub zapisz się do Newslettera.

Komentarze