Trwa bardzo dobra widoczność jasnej komety C/2009 R1, odkrytej przez obserwatora nieba, Roberta McNaughta (osoby, które systematycznie śledzą infopasek na blogu wiedzą już o co chodzi.
Obiekt ten stanowi teraz, w drugiej połowie czerwca idealny cel dla lornetki, a w dobrym miejscu obserwacyjnym - nawet dla nieuzbrojonego oka! Kometa ma obecnie jasność około 5,5 magnitudo, dorównuje więc (wg niektórych przewyższa) jasnością siódmą planetę naszego Układu Słonecznego, Urana. Jeżeli posiadamy lornetki, obserwację najlepiej zacząć około północy, kiedy to Słońce jest najgłębiej pod horyzontem, a noc jest w miarę ciemna (w miarę, gdyż trwa okres "białych nocy" i zmierzch astronomiczny niestety nie zapada wogóle). Kometa najlepiej widoczna staje się po godzinie 02:00, gdy jest coraz wyżej nad północno-wschodnim horyzontem. Swój wzrok kierujemy na pogranicze rejonów gwiazdozbiorów Perseusza i Woźnicy. Do tego drugiego gwiazdozbioru kometa przemknie za 4 dni, po czym zbliży się do najjaśniejszej gwiazdy Woźnicy - Kapelli, świecącej obecnie najniżej w całym roku, nad północnym horyzontem. Największe zbliżenie do Kapelli nastąpi 22 czerwca, wówczas kometa będzie łatwa do odnalezienia. Okres dobrej widoczności potrwa do początku lipca. Jak na kometę - C/2009 R1 ma stosunkowo dużą wartość jasności. Na początku czerwca obiekt miał jasność około 7 magnitudo, pod koniec miesiąca wg prognoz C/2009 R1 może osiągnąć jasność wyższą od 4,9 magnitudo!
Dla mnie kometa okazała się łatwa do odnalezienia dopiero po 4 nieudanych próbach. Polowanie zacząłem w pierwszych dniach czerwca, niestety zawsze polowanie to kończyło się fiaskiem. Noc z środy na czwartek (16/17 czerwca) zapamiętam jednak bardzo dobrze. Około godziny 01:00 wreszcie kometa trafiła w pole widzenia teleskopu. Obiekt ma wyraźne skondensowane jądro oraz dwa warkocze - gazowy i pyłowy. Gazowy udało mi się dostrzec bez wątpienia, choć "metodą zerkania". Co do warkocza pyłowego - możliwe, że była to moja autosugestia. Póki co nie wykonywałem fotografii komety, zważywszy również na to, że mieszkam w bardzo zaświetlonym miejscu. Uczucia jednak jakie towarzyszy przy odnalezieniu komety po kilku nieudanych próbach nie można opisać - trzeba to przeżyć samemu!;)
Poniżej mapka z położeniem komety C/2009 R1 w najbliższych dniach - niech jak najwięcej nas się na nią skuci - tacy niespodziewani goście na niebie nie zdarzają się często;)
Wyniki poczynań astro-amatorów z całej Polski w obserwacjach komety można znaleźć tutaj. Kto tylko może i ma ochotę - niech bierze w ręce lornetkę i również zaczyna polowanie na jednego z najbardziej nieprzewidywalnych gości!
Obiekt ten stanowi teraz, w drugiej połowie czerwca idealny cel dla lornetki, a w dobrym miejscu obserwacyjnym - nawet dla nieuzbrojonego oka! Kometa ma obecnie jasność około 5,5 magnitudo, dorównuje więc (wg niektórych przewyższa) jasnością siódmą planetę naszego Układu Słonecznego, Urana. Jeżeli posiadamy lornetki, obserwację najlepiej zacząć około północy, kiedy to Słońce jest najgłębiej pod horyzontem, a noc jest w miarę ciemna (w miarę, gdyż trwa okres "białych nocy" i zmierzch astronomiczny niestety nie zapada wogóle). Kometa najlepiej widoczna staje się po godzinie 02:00, gdy jest coraz wyżej nad północno-wschodnim horyzontem. Swój wzrok kierujemy na pogranicze rejonów gwiazdozbiorów Perseusza i Woźnicy. Do tego drugiego gwiazdozbioru kometa przemknie za 4 dni, po czym zbliży się do najjaśniejszej gwiazdy Woźnicy - Kapelli, świecącej obecnie najniżej w całym roku, nad północnym horyzontem. Największe zbliżenie do Kapelli nastąpi 22 czerwca, wówczas kometa będzie łatwa do odnalezienia. Okres dobrej widoczności potrwa do początku lipca. Jak na kometę - C/2009 R1 ma stosunkowo dużą wartość jasności. Na początku czerwca obiekt miał jasność około 7 magnitudo, pod koniec miesiąca wg prognoz C/2009 R1 może osiągnąć jasność wyższą od 4,9 magnitudo!
Dla mnie kometa okazała się łatwa do odnalezienia dopiero po 4 nieudanych próbach. Polowanie zacząłem w pierwszych dniach czerwca, niestety zawsze polowanie to kończyło się fiaskiem. Noc z środy na czwartek (16/17 czerwca) zapamiętam jednak bardzo dobrze. Około godziny 01:00 wreszcie kometa trafiła w pole widzenia teleskopu. Obiekt ma wyraźne skondensowane jądro oraz dwa warkocze - gazowy i pyłowy. Gazowy udało mi się dostrzec bez wątpienia, choć "metodą zerkania". Co do warkocza pyłowego - możliwe, że była to moja autosugestia. Póki co nie wykonywałem fotografii komety, zważywszy również na to, że mieszkam w bardzo zaświetlonym miejscu. Uczucia jednak jakie towarzyszy przy odnalezieniu komety po kilku nieudanych próbach nie można opisać - trzeba to przeżyć samemu!;)
Poniżej mapka z położeniem komety C/2009 R1 w najbliższych dniach - niech jak najwięcej nas się na nią skuci - tacy niespodziewani goście na niebie nie zdarzają się często;)
Wyniki poczynań astro-amatorów z całej Polski w obserwacjach komety można znaleźć tutaj. Kto tylko może i ma ochotę - niech bierze w ręce lornetkę i również zaczyna polowanie na jednego z najbardziej nieprzewidywalnych gości!
Komentarze
Prześlij komentarz
Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy
W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"