Kometa dostrzeżona (13.03.13)

Kometa dostrzeżona! Dzisiaj bardziej techniczny wpis, który da odpowiedź na pytanie "dlaczego nic nie widziałem/am gołym okiem" albo "jak to ma wyglądać". Jeśli chodzi o mnie, jestem radosny, uznaję jasność  obiektu za wysoką i już czekam na kolejne sesje z kometą.

Po pierwsze, aby wiedzieć na czym stoimy: kometa była niewidoczna gołym okiem - ani bezpośrednio ani metodą zerkania (proszę nie traktować tego jako wyroczni, być może w lepszych warunkach od dzisiejszych obiekt byłby dostrzegalny dla nieuzbrojonego oka). Ponadto obserwowałem z miasta, co mogło również przyczynić się do niemożności dostrzeżenia obiektu bez lornetki.

Ale widok w zwykłej lornetce 10x50 powalił! Przynajmniej mnie. Serducho zabiło przy pierwszym kontakcie wzrokowym, oj zabiło! Kometa pięknie się prezentowała nawet przy zaledwie kilkustopniowej elewacji nad horyzontem, mimo coraz grubszego zachmurzenia chmurami piętra wysokiego. Niestety sytuacja z zachmurzeniem widoczna na zdjęciach z satelity meteorologicznego była o wiele przyjemniejsza, niż w rzeczywistości. Przyleciało mnóstwo cirrusów, które zajmowały znaczną powierzchnię nieba, nie tylko zachód. Patrząc na sat24.com można było odnieść wrażenie, że warunki będą korzystniejsze, ale praktyka okazała się inna.

Lidletka 10x50 ładnie pokazała głowę i wyraźny króciutki warkocz "na godzinę 10-11" od głowy. Nie trzeba było zerkać kątem oka, dobrze widoczna bezpośrednio. Lornetka ukazała jądro komety jako nieco rozmytą gwiazdę, wg mojej oceny o jasności około 1 mag., z króciutkim, ale dobrze widocznym warkoczem o długości około pięciokrotnie przewyższającej średnicę głowy. W lornetce pierwszy raz ukazała się mym oczom w około 40 minut po zachodzie Słońca tj. o godz. 18:20 (17:20 UT). Pozostawała dobrze dostrzegalna do 18:50, w tym momencie z mojej perspektywy schowała się już za odległymi wieżowcami i nieco bliższymi domami na zachodnim horyzoncie.

W fotografowaniu też łatwo nie było. Zanim ustaliłem ustawienia ekspozycji dobre na tyle, by coś złapać, to raz, że kometa była już prawie za budynkami i nikła za coraz grubszą warstwą cirrusów, a dwa - miałem prawie odmrożone ręce. Myślę, że byłoby lepiej gdyby nie te pierzaki na niebie. Całkiem grube, utrudniały zadanie w znacznym stopniu. Mimo to uznaję pierwszą obserwację C/2011 L4 (PanSTARRS) za pomyślną. Później zobaczę więcej co wyszło ze zdjęć oprócz tego co daję poniżej, ale z tego co przejrzałem na szybko w czasie oglądania transmisji z Rzymu, raczej nie wiele ugrałem. No nic, Habemus Papam i jutro znowu do boju!

Jeśli któryś z czytelników przeprowadził własną obserwację, zachęcam do pozostawienia komentarza i podzielenia się wrażeniami.

Kolejne aktualizacje oczywiście standardowo można odczytywać w głównym wpisie poświęconym komecie C/2011 L4 (PanSTARRS) w tym miejscu. Dzisiejsza (13.03) będzie nieco opóźniona. Jeśli ktoś z Was chciałby ją urozmaicić swoimi fotografiami komety, zachęcam do przesłania własnych zdjęć na astrohawkeye@gmail.com Moje dzisiejsze zdjęcia, delikatnie ujmując, raczej nie będą dobrymi kandydatami do apdejtów w głównym tekście komecie poświęconym.

DSLR Olympus E420, ogniskowa 42 mm, F5.6, ISO100, eksp. 10 sek. Pełny rozmiar.
Crop na samą kometę z pełnego kadru, kontrast podniesiony o 20%. Parametry jw.

Komentarze

  1. Czyli spóźniłem się dziś trochę ale jakiegokolwiek sprzętu brak. jak na ironię nie wrócę do domu na Wielkanoc więc pewnie zjawisko będzie niesamowite. Pozdr, majdo
    Swoją drogą ile dni będzie tak dobrze widoczna skoro przetrwała?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej Majdo! Wysoką jasność dostępną dla gołego oka (w dobrych warunkach) kometa powinna utrzymać przynajmniej do przełomu marca i kwietnia. Do początku kwietnia jej blask wg prognoz osłabnie do około 4,0-4,5 mag, ale wówczas widoczna będzie zdecydowanie wyżej i na ciemnym niebie; poza miastem gołe oko może jeszcze wystarczać, z kolei mała lornetka powinna wówczas jeszcze ładniej ukazywać warkocz. Później kometa stanie się obiektem tylko lornetkowym. (dziś można odnieść wrażenie że też tylko takim obiektem była, ale widoczność dopiero się zaczęła i będzie się poprawiać, bo spadek jasności powinno rekompensować coraz wyższe położenie nad horyzontem).

      Usuń
    2. Hej.Dzisiaj się u mnie wypogodziło. Astrohawkeye, nie narzekaj na te fotk. Powiem Ci, że czasem wolę takie niż te "przereklamowane"-ale to tylko dla orientacji czego się spodziewać. Ciekawe jaki widok będzie przez syntę 12", mam ją od wtorku i już nie mogę się doczekać. W ogóle coś mało obserwacji jasnych komet w dużych telepac;/

      Usuń
    3. Prognoza na weekend daje sporo przejaśnień w całym kraju, zobaczymy co z tego wyjdzie.

      Cieszę się razem z Tobą z nowego nabytku, wyciśnij z tej 12" armatki Newtona ile się da! :-)

      Usuń
  2. no niestety dzisiaj się nie udało gołym okiem chociaż warunki na wybrzeżu były znakomite, nieliczne chmurki na dalekiej północy, rozgwieżdżone niebo, piękny księżyc i śliczna dziewczyna u boku tylko szkoda tej komety w dodatku że przez najbliższe dni robota będzie do wieczora i nie będę mógł się wyrwać . Ale wycieczka na plażę przyjemna mimo niskiej temperatury ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję udanej obserwacji! :-D Ja tą szansę z powodu pogody będę miał najwcześniej jutro.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uuu i w tych godzinach wczoraj wybrali nowego papieża! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano! O 18:55 kometa przestawała być dla mnie widoczna, zupełnie jakby dawała znak - no zbieraj te manele, już mnie zobaczyłeś! Szybko do domu i włączaj telewizor! :-D

      11 minut później biały dym... Ciekawostka, ale dzięki temu dobrze zapamiętam tę obserwację.

      Usuń
  5. To znaczy, że kometa w ogólnie nie będzie widoczna gołym okiem? Jakie są prognozy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dominiko, chyba nie będzie aż tak kiepsko. Jeśli jej wysokość nad zachodem ulegnie zwiększeniu (i tu myślę nawet o najbliższym weekendzie), a niebo będzie bezchmurne (ale tak prawdziwie, a nie z cirrusami jak wczoraj) to powinna być ona możliwa do zobaczenia gołym okiem (przynajmniej rozmyte jądro).

      Już w niedzielę (17.03) elewacja nad horyzontem zwiększy się do 8,5 stopnia przy Słońcu będącym już ponad 10 stopni pod horyzontem. Niebo nie będzie już tak jasne, a wysokość komety nadal wyższa niż wczoraj. 20 marca kometa będzie już 11 stopni nad horyzontem przy Słońcu 11 stopni pod horyzontem (okolice godz. 19:00). Pomimo powolnego spadku jasności, może być możliwa do dostrzeżenia gołym okiem właśnie dzięki rosnącej elewacji. Przed 20 marca jej blask nadal powinien być wyższy od 2-2,5 mag.

      Warto też pamiętać o Księżycu, który od 19 marca będzie już w I kwadrze, przez co może rozświetlać niebo, ale na szczęście jego dystans od komety będzie bardzo duży. Jeśli już, bardziej bym się przejmował prognozami pogody niż rosnącym oświetleniem naszego Sąsiada... :-)

      Usuń
    2. Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź...
      U mnie jednak chyba i tak nie będzie za wesoło
      po pierwsze dokucza mi temperatura poniżej 5 na plusie
      po drugie siedzę od tygodni w książkach i chyba się nie ruszę (olimpiada z polskiego trzeci etap)
      a tak na marginesie to potrzebuje lornetki... i to by było na tyle z mojej astronomicznej aktywności od początku roku szkolnego

      Wytrwałym obserwatorom zycze powodzenia! :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy

W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"