Chmury znów zadrwiły (26.02.14)

Zadrwiły, choć nie na 100%. Na 90 powiedzmy. Na dzisiejszą poranną koniunkcję jak wielu, tak i ja napalałem się od dawna. Oczekiwanie w ostatnich dniach umilał fakt, że wciąż jesteśmy pod wpływem układu wyżowego, a prognozy na dziś również były wyżowe jakich każdy astro-amator sobie mógłby zapragnąć.

Budzik w telefonie nastawiony na 05:30. Jest 05:30. Dzwoni budzik. Następuje otwarcie oczu, rzut telefonem o ścianę w celu wyłączenia budzika, podejście do okna i ironiczny uśmieszek na twarzy sam się wręcz rysuje. 90% nieba pokryte chmurami, jeśli nie tkwię w błędzie były to paskudne stratocumulusy, bo tworzyły spójną pokrywę będąc oddzielone od siebie niewielkimi przebłyskami od jaśniejącego nieba. Przepływały nad moją głową w kierunku północno-zachodnim z południowego wschodu - miejsca, gdzie powinno być ich jak najmniej.

Nie było ich przez kilka dni. Nie było ich ostatnimi nocami, ani o porankach. Nie było ich nawet minionej nocy na kilka godzin przed koniunkcją. Po prostu musiały się pojawić choćby na godzinkę, żeby sprawdzić wytrzymałość co poniektórych. Zakwalifikuję je do autorskiego gatunku nubes illudentes, o odkryciu którego pisałem tutaj w połowie lipca 2012 roku ;-)

Bo jak tu nie nazwać ich drwiącymi? Do obserwacji koniunkcji wystarczyłoby mi choćby 5 minut i dodatkowe 5 na jedno-dwa pamiątkowe zdjęcia. Ale nie, one wolałby sobie przylecieć około 04:00 i odpuścić około 07:40 w godzinę po wschodzie Słońca, kiedy było już po ptakach. Na szczęście nie w całości, choć niewiele już na pocieszenie zostało.

A co do ptaków, zanim małe pocieszenie nadeszło, sytuację uspokoiły dwa gołębie budujące gniazdo (sic!) więc nie było czasu na smucenie się z powodu trwającej koniunkcji tak efektownego kalibru i rozjaśniającego się szybko nieba. Podglądanie ptaków okazało się dobrym wypełnieniem oczekiwania na zaniknięcie chmur.

Zjawisko udało mi się zaobserwować o 07:40, kiedy Słonko już dawno było obecne nad horyzontem, niebo rozjaśnione na całego, a miejsca gdzie obłoki zanikły były mętne, ze słabą przejrzystością. Z wykorzystaniem lornetki 10x50 udało się dostrzec Księżyc i Wenus w jednym polu widzenia - dystans wynosił w tym momencie około 1 stopnia. Widok bardzo przyjemny, wyjątkowy, ale niestety na tle maksymalnie rozjaśnionego nieba, przez co kontrast był Fatalny, celowo z dużej litery, a gołym okiem nie było widać nic poza mętnym zarysem sierpa w chwilach gdy moje oczy dobrze ogniskowały na tym jasnym tle. Kompaktowa małpka też miała problem z uzyskaniem ostrości na tak białym niebie, ale na paru zdjęciach jakimś trafem udało się coś zarejestrować. Marna pociecha, ale nie powiem że fiasko jest całkowite. Fiasko na 90%, bo nie ma co ukrywać - to na ciemniejszym niebie, gdy oba obiekty kontrastowały najbardziej, widok byłby najcenniejszy. Cóż, bywało gorzej. Cieszę się z tego co jest i także z sukcesu czytelników, którzy już krótko po zjawisku donieśli o pomyślnym dostrzeżeniu tej najefektowniejszej od wielu miesięcy koniunkcji. Gratulacje dla szczęśliwców! :-)

Świta nad Europą. Nad Polską mocny podział przywilejów dla obserwatorów.
(sat24.com)
I w powiększeniu. Tego komentować nie trzeba... Tczew i okolice (i niestety nie tylko) pod warstwą niespodziewanych chmur...
(sat24.com)
Przylot bombowców. Trwa efektowna koniunkcja Księżyca z Wenus...
...tyle, że gdzieś ponad chmurami.
- Będzie koniunkcja? No to się przysiądę.
- Tia... Nubes illudentes widziane od spodu.
- Jak tak, to spadam.
Dzień dobry! :-)
Chyba trochę się rozpogadza... ale i tak wciąż bardzo mętne to niebo.
- Oj tam mętne, widać! Już nie latam, obserwuję.
Rzeczywiście, coś tam widać. Jak na godzinę po wschodzie Słońca, niech będzie i to.
To samo z podpisem, bo może nie widać zbyt dobrze.
Koniunkcja w większym powiększeniu, zmniejszonej jasności (20%) i zwiększonym kontraście (10%).
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Dobre i tyle.

Bądź na bieżąco ze zjawiskami astronomicznymi i zapleczem amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku.

Komentarze

  1. Dobrze że sam podchodzisz do tego z uśmiechem, to przynajmniej sam mogę się uśmiechnąć z Twoich sarkazmów bo mi akurat dzisiaj się powiodło :) całkiem ładne niebo jak na piąty dzień podobnej pogody, myślałem że atmosfera zapylona utrudni działanie ale nie. Wenus wspaniale widoczna tuż nad sierpem i widoczne było też światło popielate. W syncie 8 były to wręcz dwa sierpy ;) Bardzo ładne zjawisko oby takich więcej było.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż... przyroda bywa wredna :P
    A uśmiałem się czytając opis zdjęcia, na którym zaznaczyłeś obecność 2 ciał niebieskich i "tego czegoś" :D Już myślałem że to błąd, lecz po sekundzie dotarło do mnie że celowo tak napisałeś. Piękny, sarkastyczny opis na koniec dnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wstałem spojrzałem i nic:( Bydgoszcz miała też pecha. Strasznie to wygląda z sat24, nawet nie pomyślałem żeby spojrzeć jak to z góry nad Polską dziś wyglądało o świcie. Takie 50:50 wydaje mi się. Jak to się mówi - chmurwa mać :D Trudno, czekam na kolejne zjawiska :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to najbliższą okazję masz 21 marca między 3:00 a 4:00, kiedy Księżyc będzie mijał Saturna w odległości jakich 52 sek. kątowych a następnie 27 marca (mniej więcej od ok. 4:30 do świtu) powtórka Księżyca i Wenus, niestety już w nie takiej efektownej konfiguracji jak dziś - ponad 3 stopnie między nimi.

      Usuń
  4. witajcie:)
    i u mnie się powiodło z pod Wrocławia. Muszę przyznać że była to chyba jedna z najlepszych koniunkcji jakie widziałem aż żałowałem że nie jestem tam gdzie miało być zakrycie ale może za to gepardy je widziały :D widok gołym okiem bardzo efektowny a w lornetce to już odjazd całkowity. Wieczór przed tym zjawiskiem miałem całkowite zachmurzenie i nawet nie nastawiałem się że coś zobaczę a tu proszę błękitne niebo o poranku :)

    P.S. Ostatnie trzy fotki w relacji dowodzą że faktycznie trzeba czasem popatrzeć na to wszystko "sokolim okiem", bo zobaczyć taki cienki księżycowy sierp i Wenus kiedy obok świeci słońce a niebo białawe to nie jest wcale tak łatwo (i zawsze to jakaś pociecha)

    pzdr;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tomaszów Maz znalazł się pomiędzy zmorami :)
    Jak dla mnie był a to Koniunkcja WyjĄtkowej Urody http://spaceweathergallery.com/indiv_upload.php?upload_id=94727

    OdpowiedzUsuń
  6. a już myślałem że udało mi się nagrać UFO :D 26 luty 2014
    http://www.youtube.com/watch?v=9D3hTEalXmw

    OdpowiedzUsuń
  7. Cóż... I mi się poszczęściło, a na szali "całkiem sporo" postawiłem, bo budzik zerwał mnie o... piątej :) Zerknięcie przez okno, widzę gwiazdy, ok, ubieram się i wychodzę (za dwa bloki) ;) Rzut oka na horyzont i... NIC. Ale postanowiłem poczekać i opłaciło się, 20 minut później oglądałem już koniunkcję w pełnej krasie :) Zmontowałem z tego mały pokazik :)

    https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn2/t1/q84/s720x720/1625660_655739464462779_592013517_n.jpg

    OdpowiedzUsuń
  8. No pięknie, widzę więc że więcej osób miało fart :-) Ładny materiał zebraliście, będzie pamiątka z tej bardzo bliskiej koniunkcji. Tak patrzę na te Wasze zdobycze z poranka i cieszę się, że jednak gdzieniegdzie pogoda dopisała i można sobie popatrzeć co kto widział. Ciekawe jaką pogodę przyniesie marzec...Na północy na razie zaczął się z chmurami, zachód czystszy, a na południowym wschodzie - proszę - pierwsze wyładowania!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaspałem temat ale mi sie udało:D oto link do zdjęcia, wybaczcie za krajobraz ale w pracy nad ranem zdążyłem to sie liczy:D

    http://www29.zippyshare.com/v/31768730/file.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratulacje, efektowna parka schwytana na zdjęciu :-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy

W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"