Po dość długiej ciszy trwającej od 2 kwietnia, aktywność słoneczna wzrosła do podwyższonego poziomu za sprawą rozbłysku klasy M7.3 jaki wystąpił piątkowego popołudnia. Zjawisku towarzyszył wyrzut koronalny o częściowym skierowaniu ku Ziemi. Jak zjawisko to wpłynie na aktywność geomagnetyczną?
Do rozbłysku doszło o godz. 14:31 CEST. Maksimum, które w zakresie rentgenowskim wzrosło do klasy M7.3 zarejestrowane zostało o godz. 15:03. Końcowy moment zjawiska sklasyfikowany został po 17 minutach od maksimum. Mieliśmy zatem do czynienia z rozbłyskiem o nieco dłuższym czasie trwania, co w przeszłości zwykle oznaczało zaistnienie wyrzutów koronalnych. Tak stało się i tym razem - CME widoczne stało się na zdjęciach korongorafu COR-2 sondy STEREO-A w dwie godziny po zaistnieniu rozbłysku. Ponieważ rozbłysk wyprodukował obszar aktywny 2036 znajdujący się w południowo-zachodniej części tarczy, główna największa część wyrzutu niestety została skierowana na południe i zachód od linii Słońce-Ziemia. Czy CME w całości minie Ziemię? Prawdopodobnie nie.
Zdjęcia z koronografów, ale i strumień danych z sondy ACE dotyczący energetycznych protonów i elektronów (już trwa burza radiacyjna poziomu S1) wskazują, że część tego wyrzutu podąża w kierunku naszej planety. W tym momencie model WSA-Enlil przewiduje dotarcie CME z rozbłysku klasy M7.3 w Niedzielę Wielkanocną około godz. 15:00 UT (+/- 7 godzin). Przewidywany jest wzrost prędkości wiatru słonecznego do ponad 700 km/sek., choć gęstość wiatru według tego modelu nie zapowiada się szczególnie imponująco (wzrost do ~20 protonów/cm3) co jest uwarunkowane faktem, iż główna najjaśniejsza na korongorafach część CME została skierowana poza Ziemię.
Oceniając komplet materiałów z SOHO i STEREO i na podstawie wspomnianego modelu należy oczekiwać słabej burzy magnetycznej kategorii G1, a w przypadku szczególnie sprzyjających okoliczności niewykluczone są krótkotrwałe epizody z umiarkowaną burzą kategorii G2 (Kp=6). Gotowość zorzowa dla umiarkowanych szerokości geograficznych jest zatem wskazana, ale do alarmu zorzowego daleka jeszcze droga. Uderzenie CME w okolicach czasowych założonych przez model (około 17:00 CEST) oznaczałoby czas dotarcia wyrzutu w momencie panowania nocy między innymi nad Azją (na półkuli południowej Nowa Zelandia po Tasmanię), w przypadku nieco późniejszego uderzenia najbardziej uprzywilejowane pod względem nocy byłyby regiony Europy Środkowej, w tym Polska (choć wówczas późniejsze uderzenie oznaczać mogłoby słabszą prędkość CME i niższą aktywność geomagnetyczną z uwagi na spóźnione, mniej energetyczne uderzenie wyrzutu). Znaczne opóźnienie dotarcia wyrzutu do Ziemi sprawi, że najbardziej uprzywilejowana pod względem nocy będzie Ameryka Północna.
W przypadku zaistnienia sprzyjających okoliczności i wystąpienia (choćby krótkotrwałego) zaburzeń na poziomie Kp=6 (burza G2), teoretyczny zasięg zórz mógłby się zarysować od biegunów po linię Dublina (Irlandia), Manchesteru (Anglia), Hamburgu (Niemcy), Gdańska (Polska), Wilna (Litwa) i Moskwy (Rosja). W praktyce jednak musimy pamiętać, że taka dokładność nie występuje i zasięg zjawiska może być tak samo mniejszy jak i większy.
Co ciekawe, w dzień wystąpienia opisywanego rozbłysku, tarcza słoneczna wzbogacona była najwyższą ilością plam i obszarów aktywnych od ponad 10 lat. 18 kwietnia zarejestrowana została rekordowa liczba Wolfa (296) dla całego 24. cyklu aktywności słonecznej. Wcześniej wyższy wskaźnik R zachodził tylko 29 października 2003 roku, w czasie drugiego szczytu poprzedniego, 23. cyklu słonecznego. Dzisiaj w dobę po rozbłysku liczba Wolfa wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie i wynosi 263. Obszary aktywne 2036 i 2037 z polami magnetycznymi typu beta-gamma posiadają w dalszym ciągu zdolność emitowania rozbłysków klasy M, z kolei obszar 2035 wykształcił dziś najbardziej niestabilny typ pola beta-gamma-delta osiągając teoretyczną zdolność do produkowania najbardziej energetycznych rozbłysków klasy X. W przypadku regionu 2035, takie zjawiska, o ile doszłoby do nich jeszcze w sobotę, miały by szansę na częściowe kierowanie ku Ziemi, poprzednie dwa obszary są niestety już zbyt blisko zachodniej krawędzi i wpływ ewentualnych rozbłysków w ich strefie, byłby już minimalny.
W przypadku zaistnienia sprzyjających okoliczności i wystąpienia (choćby krótkotrwałego) zaburzeń na poziomie Kp=6 (burza G2), teoretyczny zasięg zórz mógłby się zarysować od biegunów po linię Dublina (Irlandia), Manchesteru (Anglia), Hamburgu (Niemcy), Gdańska (Polska), Wilna (Litwa) i Moskwy (Rosja). W praktyce jednak musimy pamiętać, że taka dokładność nie występuje i zasięg zjawiska może być tak samo mniejszy jak i większy.
Co ciekawe, w dzień wystąpienia opisywanego rozbłysku, tarcza słoneczna wzbogacona była najwyższą ilością plam i obszarów aktywnych od ponad 10 lat. 18 kwietnia zarejestrowana została rekordowa liczba Wolfa (296) dla całego 24. cyklu aktywności słonecznej. Wcześniej wyższy wskaźnik R zachodził tylko 29 października 2003 roku, w czasie drugiego szczytu poprzedniego, 23. cyklu słonecznego. Dzisiaj w dobę po rozbłysku liczba Wolfa wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie i wynosi 263. Obszary aktywne 2036 i 2037 z polami magnetycznymi typu beta-gamma posiadają w dalszym ciągu zdolność emitowania rozbłysków klasy M, z kolei obszar 2035 wykształcił dziś najbardziej niestabilny typ pola beta-gamma-delta osiągając teoretyczną zdolność do produkowania najbardziej energetycznych rozbłysków klasy X. W przypadku regionu 2035, takie zjawiska, o ile doszłoby do nich jeszcze w sobotę, miały by szansę na częściowe kierowanie ku Ziemi, poprzednie dwa obszary są niestety już zbyt blisko zachodniej krawędzi i wpływ ewentualnych rozbłysków w ich strefie, byłby już minimalny.
Jak przy każdej ewentualności wystąpienia burzy magnetycznej z krótkimi epizodami na poziomie kategorii G2, w czasie której zorze możliwe są sporadycznie nad północnymi województwami Polski, przypominam, że poza warunkami wiatru słonecznego i możliwie niewielkim zachmurzeniem, do ujrzenia zórz niezbędne jest ciemne pozamiejskie, niezaświetlone od północnej strony horyzontu niebo. Zjawisko będzie miało szansę wystąpić tylko po uderzeniu CME, warto mieć zatem na uwadze świąteczny niedzielny wieczór 20 kwietnia oraz noc z 20 na 21 kwietnia. Księżyc w Niedzielę Wielkanocną oświetlony będzie w około 54%, zmierzając do III kwadry rozświetlać będzie niebo od około lokalnej północy.
Prognozowanie aktywności geomagnetycznej wciąż jest trudne, modelowanie CME często zawodzi, a sama sprawdzalność modeli jest średnia. Jak będzie tym razem? Wraz z rozwojem sytuacji możliwe aktualizacje tekstu.
Animacja CME po rozbłysku. Główna część zmierza na południe, ale fragment wyrzutu posiada skierowanie ku Ziemi. (SOHO) |
Rozbłysk klasy M7.3 w 10 minut po fazie maksymalnej, z obszaru 2036 w południowo-zachodniej części tarczy. Długość fali 131 Angstremów. (SDO) |
UPDATE 20.04 (16:10 CEST)
Prędkość wiatru słonecznego rejestrowana w otoczeniu naszej planety przez sondę ACE wzrosła z około 500 do ponad 720 km/sek., oznajmiając szybkie dotarcie koronalnego wyrzutu masy do Ziemi. Jak na razie zatem widać sprawdzenie się modelu CME w nadzwyczaj dobry sposób - uderzenie CME wystąpiło w zakresie czasowym około godz. 13:00 CEST, prędkość wiatru wzrosła do okolic prognozowanych w modelu, a gęstość istotnie pozostaje niska, zmieniając się w zakresie 6-12 protonów/cm3. Niestety póki co, pomimo znacznego wzrostu prędkości wiatru aktywność geomagnetyczna pozostaje niska za sprawą skierowania pola magnetycznego ku północy (wskaźnik Bz dodatni). Przy obecnym "braku współpracy" pola magnetycznego z dość korzystnymi warunkami wiatru słonecznego jakie zaistniały po uderzeniu CME, trudno o rozwój aktywności geomagnetycznej. Ponieważ jednak pole magnetyczne ulega czasowym zmianom w swoim skierowaniu jak na wahadle, można mieć jeszcze małą nadzieję, że w najbliższych godzinach nastąpi zmiana na przeciwne skierowanie ku południu - wówczas przy obecnej charakterystyce wiatru słonecznego (o ile taki stan się utrzyma) zaistnienie burzy magnetycznej kategorii G1/G2 powinno pozostawać możliwe.
UPDATE 20.04 (18:00 CEST)
Aktywność geomagnetyczna wzrosła, rozpoczynając stan burzy magnetycznej. Obecnie zaburzenia w polu magnetycznym wzrosły z 3 do Kp=5 (burza kategorii G1) przynosząc sprawdzanie się najbardziej prawdopodobnego wariantu prognozy. Owal zorzowy modelu OVATION wykazuje zauważalny wzrost aktywności zórz polarnych na szerokościach okołobiegunowych. Prędkość wiatru słonecznego pozostaje podwyższona i waha się około 710 km/sek., gęstość nadal niska, 6-8 protonów/cm3. To czy zaburzenia wzrosną do Kp6 (burza G2) zależeć będzie od skierowania pola magnetycznego w kolejnych godzinach, które na razie niestety pozostaje północne.(SWPC/OVATION) |
UPDATE 20.04 (19:10 CEST)
Skierowanie pola magnetycznego stało się południowe, co jest wskazane do podniesienia aktywności geomagnetycznej, a siła tego skierowania na razie w ostatnich kilkunastu minutach jest rosnąca - stan z godz. 18:47 CEST: Bz-4,2nT południowe. Przy niezmiennie dość korzystnych warunkach wiatru słonecznego taka sytuacja może wystarczyć do wzrostu zaburzeń na poziom Kp=6 (burza G2), o ile podobna sytuacja utrzyma się przez kilka godzin i nie zmieni się w przeciągu następnych minut, a warunki wiatru słonecznego nie zaczną słabnąć.
UPDATE 20.04 (21:00 CEST)
Dane z sond i magnetometrów wskazują na osłabnięcie zaburzeń i zanik burzy G1. Zaburzenia w polu magnetycznym zmniejszyły się do Kp=4, co wystarcza do kontynuowana nieco wyższej aktywności zórz na szerokościach okołobiegunowych w kolejnych godzinach. Wraz z zapadnięciem zmroku nad Europą Środkową, warunki pogody kosmicznej powracają do punktu wyjścia z godzin popołudniowych, kształtując się zbyt słabo by można myśleć o zwiększeniu zasięgu zórz nad szerokości umiarkowane. Po chwilowej nadziei, skierowanie pola magnetycznego ponownie stało się północne i takie w przeważającej części się utrzymuje, co uniemożliwia większy rozwój aktywności geomagnetycznej, mimo, że prędkość wiatru słonecznego z wyrzutu koronalnego "bombardującego" magnetosferę nadal jest dość wysoka (~670 km/sek.). Póki co zaistniałe zmiany w ostatnich dwóch godzinach znacząco zmniejszają szansę na pomyślny obrót wydarzeń w najbliższym czasie - być może to i lepiej dla polskich obserwatorów za sprawą zachmurzenia utrzymującego się nad przeważającym obszarem kraju.(SWPC/OVATION) |
UPDATE 20.04 (22:45 CEST)
Warunki pogody kosmicznej w dalszym ciągu wygasają, burza G1 już nie zachodzi, prędkość wiatru słonecznego spadła z 720 do około 570 km/sek., gęstość wciąż pozostaje niska. Trwająca noc z 20 na 21 kwietnia nie powinna już przynieść większych zmian w sytuacji, jednak w przypadku zmian w skierowaniu pola magnetycznego ku południu w godzinach porannych, niewykluczone, że wystąpią pojedyncze epizody z zaburzeniami na poziomie burzy G1 na okołobiegunowych szerokościach geograficznych.
Bądź na bieżąco ze zjawiskami astronomicznymi i zapleczem amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku.
Autorski komentarz do aktualnej aktywności słonecznej - Solar Update
Aktywność słoneczna i zórz polarnych na żywo - Pogoda kosmiczna
fajnie walnęło, szkoda że nie dwa-trzy dni szybciej... zobaczymy na ile to wystarczy :)
OdpowiedzUsuńCME już dotarło, jak na razie wyliczenia modelu się zgadzają, ale aktywność geomagnetyczna pozostaje niska. Zobaczymy co będzie w kolejnych godzinach, gotowość musi być... :-)
UsuńCzekam na tą Zorze tyle czasu ale jak już jest szansa to wszystkie chmury gnają w moją stronę. Ironia losu.
OdpowiedzUsuńWitam w klubie :-( Na Pomorzu Gdańskim pełne zachmurzenie, więc nawet gdyby, to i tak nic nie zobaczę.
UsuńChyba nad całą Polską chmury :) pozdrawiam z Lublina
UsuńMoim zdaniem już jest pozamiatane nawet gdyby aktywność zórz wzrosła - cały kraj tonie w chmurach :( Jeśli dobrze odczytuję dane z sąsiedniej podstrony to siła burzy w ostatnim czasie wręcz zmalała. Chyba czas obejrzeć jakiś dobry film na ten świąteczny wieczór :D
OdpowiedzUsuńIstotnie, dobrze widzisz :-) Po chwilowej nadziei sytuacja wraca do punktu wyjścia z godzin popołudniowych. Co do pogody, szkoda słów, ale może to i lepiej, że nie wszystkie współczynniki dzisiaj układają się na korzyść, bo chmury tak czy siak zrobiłyby swoje...
Usuń