Po trzech latach przerwy kiedy to Wenus w roli Gwiazdy Wieczornej przeszła na tle gromady otwartej Plejady doczekaliśmy się powtórki zjawiska. Bezchmurna w całym kraju bez wyjątku pogoda na początek weekendu zaowocowała wystąpieniem idealnych warunków do obserwacji i fotografii zjawiska akurat na wieczór największego zbliżenia planety do Siedmiu Sióstr. Było na co patrzeć! Przedstawienie jednak nadal trwa, więc kto nie widział - jeszcze ma szansę.
Od trzech dni jesteśmy pod wpływem układu wyżowego, który poza bezchmurnym niebem zapewnia nam również pierwsze prawdziwie wiosenne temperatury. Dzisiejszy sobotni wieczór może od zachodu przynieść wzrost zachmurzenia (niedziela dużo chłodniejsza), ale powinien to być tylko krótki przerywnik od słonecznej aury. Jak dotąd kwiecień zgodnie z tradycją jest miesiącem bardzo pogodnym, trzymajmy kciuki by tak pozostało do maja.
Poniżej garść zdjęć z największej koniunkcji Wenus z Plejadami plus wideo z przelotu Międzynarodowej stacji Kosmicznej w pobliżu Jowisza. Pierwsze cztery z DSLR Olympus E420, ostatnie dwa z kompaktu Sony DSC-H20.
Kliknij by otworzyć pełny rozmiar. |
Kliknij by otworzyć pełny rozmiar. |
Kliknij by otworzyć pełny rozmiar. |
Kliknij by otworzyć pełny rozmiar. |
Kliknij by otworzyć pełny rozmiar. |
Kliknij by otworzyć pełny rozmiar. |
Jeśli w piątkowy wieczór mimo idealnych warunków pogodowych nie mieliście okazji spojrzeć na koniunkcję Wenus z Plejadami, możecie w praktycznie tych samych okolicznościach dokonać obserwacji dzisiejszego sobotniego wieczoru, ponieważ separacja między Gwiazdą Wieczorną a gromadą Plejad wynosić będzie 2 stopnie 38 minut, to jest 10 minut więcej niż w piątek - dla nieuzbrojonego oka czy lornetki nie będzie to zauważalna różnica.
W niedzielny wieczór dystans wzrośnie do 2 stopni 53 minut, poniedziałek do 3 stopni 31 minut, a we wtorek 14 kwietnia do 4 stopni 30 minut. Będzie to ostatni wieczór, w którym lornetki 10x50 o polu widzenia około 5 stopni będą w stanie objąć Wenus i gromadę M45 w całości. Środa 15 kwietnia to wieczór, w którym dystans pomiędzy obiektami zwiększy się do 5,5 stopnia, ale z uwagi na rozmiary kątowe Plejad potrzeba będzie instrumentu o polu widzenia 6 stopni do objęcia tej pary na raz.
Po tym czasie kolejną obserwowalną z Polski koniunkcję jasnej Wenus i równie pięknych Siedmiu Sióstr będziemy mieli szansę dostrzec o porankach w lipcu 2017 roku (rozległa - 6-cio stopniowa i przy kiepskich warunkach zaledwie 5-10 stopni nad horyzontem) bądź znowu do kolejnego kwietnia w 2018 roku na niebie wieczornym. Warto więc wykorzystać ten weekend i dwa kolejne wieczory, bo jednak trochę czasu na powtórkę będziemy musieli poczekać. Jeśli też byliście na obserwacji, zapraszam do podzielenia się relacją czy zdjęciami!
Czytaj też o szczegółach tej koniunkcji w kwietniowym Niebie nad nami.
Bądź na bieżąco ze zjawiskami astronomicznymi i zapleczem amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku lub GooglePlus.
to co piszesz i jezyk ktorym sie poslugujesz jest fantastyczne
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wojtek z Nowego Targu
Wojtku, dzięki za dobre słowo! :-)
UsuńPozdrawiam
A jak się nazywają te siostry?
OdpowiedzUsuńAlcyone, Electra, Celaeno, Maea, Merope, Sterope, Taygeta - to siedem sióstr według mitologii greckiej, natomiast wśród najjaśniejszych gwiazd Plejad są jeszcze Atlas, Maila i Asterope.
UsuńTutaj mapka z nazwami.
Wiem że już to mówiłam ale po prostu kocham Twojego bloga!
OdpowiedzUsuńTo i ja się powtórzę - dzięki! :-)
Usuń