Kolejny spadek aktywności plamotwórczej. Już 100 dni bez plam w 2017 roku

Ponad 9 z 11 lat 24. cyklu aktywności słonecznej za nami, czego jedną z wielu oznak jest przekroczenie przez Słońce kolejnej "magicznej" bariery w postępującej fazie spadkowej cyklu. Dopiero co listopad stał się nowym liderem wśród miesięcy przynoszących najwięcej jak dotąd dni z pozbawioną plam tarczą słoneczną, a tymczasem od 18 grudnia jesteśmy świadkami osiągnięcia 100 dni bez plam w 2017 roku, wyniku który w najgorszym razie może jeszcze o około 10% zostać podwyższony i wyniku, który stanowi bardzo wymowne przejście do kolejnej, jeszcze bardziej zaawansowanej fazy spadkowej wygasającego cyklu słonecznego.


Od początku ostatniego kwartału proces przyrostu dni z pozbawioną obszarów aktywnych tarczą Dziennej Gwiazdy wyraźnie przyspieszył. Przyspieszył - choć tak naprawdę jest wciąż nieznaczny na tle ostatniego Słonecznego Minimum, jak i tego kolejnego, do którego nieuchronnie zmierzamy. Tak czy siak wypada tu odnotować kolejny krok na drodze do nowego minimum, skoro kolejna ważna bariera została przełamana, co też niniejszym czynię.

Postęp 24. cyklu aktywności słonecznej - średnie miesięczne liczby Wolfa, stan do 6 listopada 2017 roku. Średnie miesięczne liczby Wolfa w dalszym ciągu, jak już ten cykl zdążył nas przyzwyczaić, kształtują się wyraźnie poniżej oczekiwań. Dane nie uwzględniają jeszcze listopada 2017 r. Credits: SWPC
Postęp 24. cyklu aktywności słonecznej - średnie miesięczne liczby Wolfa, stan do 6 listopada 2017 r. Średnie miesięczne liczby Wolfa w dalszym ciągu, jak już ten cykl zdążył nas przyzwyczaić, kształtują się wyraźnie poniżej oczekiwań. Dane nie uwzględniają jeszcze całego listopada 2017 r. Credits: SWPC

Do listopada liderem wśród miesięcy przynoszących nam wyzerowanie liczby Wolfa i stan czystej tarczy słonecznej był marzec 2017 roku. Pierwszy miesiąc meteorologicznej wiosny przyniósł nam 16 dni z pozbawionym plam Słońcem (jak zawsze chodzi tu o dostrzegalną z perspektywy Ziemi półkulę Dziennej Gwiazdy) wyprzedzając tym samym wcześniejszego lidera, jakim był czerwiec 2016 roku (12 dni z R=0), o czym wspominałem w tym zeszłorocznym opracowaniu. Listopadowa zmiana miesiąca prowadzącego w tym zestawieniu nie nastąpiła zatem po raz pierwszy i oczywiście nie była ostatnią - choć wraz z nią wystąpiły teraz kolejne nowe po maksimach bieżącego cyklu okoliczności.

Pierwszy bowiem raz mieliśmy sytuację, gdy dwa następujące zaraz po sobie miesiące przekraczają "magiczny" jak dotąd próg 10 dni z czystą tarczą. Ani razu po maksimach cyklu z ostatniego kwartału 2011 i pierwszego kwartału 2014 roku nie obserwowaliśmy sytuacji, by taki trend był podtrzymywany przez choćby dwa miesiące z rzędu - tym razem owszem, dodatkowo z wyraźniejszym pogłębieniem ciszy w produkcji nowych plam. Październik tego roku przyniósł 12 dni z R=0, listopad w momencie stania się nowym liderem - co nastąpiło 23 dnia miesiąca (17) przyniósł ostatecznie 19 dni bez plam, co stanowiło już ponad 63% całego miesiąca. Tym czasem trwający jeszcze grudzień od swojego 18 dnia stał się trzecim z rzędu takim miesiącem. Mamy zatem pierwszy raz po maksimach tego cyklu sytuację, gdy już nie dwa, ale nawet trzy następujące po sobie miesiące zwiększają ogólną sumę dni bez plam przynajmniej o 10 - choć zwykle nieco więcej, ale właśnie dlatego, że jest to pierwsza taka sytuacja, trudno założyć, czy trend ten będzie już nieustannie podtrzymywany w kolejnych miesiącach przynosząc za każdym razem co najmniej 1/3 miesiąca z pozbawionym plam Słońcem, czy też doczekamy się jeszcze ponownego zmniejszania przyrostu liczby dni z R=0 - choć naturalnie pierwszy scenariusz ma większe szanse realizacji.

Do końca roku pozostało 12 dni - gdyby Słońce nie zdołało już wyprodukować żadnych obszarów aktywnych, grudzień może w najgorszym razie przynieść w sumie aż 25 dni bez plam spychając z pozycji świeżego lidera listopad, a łączny wynik za rok 2017 osiągnąłby 112. Wprawdzie od dnia dzisiejszego w północno-wschodniej części tarczy formuje się nowa plama obszaru aktywnego 2692 (numerację oficjalną uzyska jutro, o ile nie zaniknie), ale jest to tak drobna struktura, że równie dobrze za kilkanaście godzin może ona już nie istnieć.

Do tej pory niższą aktywnością plamotwórczą Słońce popisało się w 2009 roku, to jest w drugim roku bieżącego cyklu aktywności słonecznej przynosząc 260 dni z wyzerowaną liczbą Wolfa, przez co mając na względzie obecny etap cyklu jest wielce prawdopodobne, że w roku 2018 osiągnięty wczoraj wynik może bez większych trudności zostać podwojony lub przynajmniej zbliżony do 200.

Liczba dni z R=0 w poszczególnych miesiącach 2017 roku - stan na 19 XII. Oprac. własne.
Liczba dni z R=0 w poszczególnych miesiącach 2017 roku - stan na 19 XII. Oprac. własne.
Liczba dni z R=0 w poszczególnych latach po maksimach 24. cyklu aktywności słonecznej - stan na 19 XII 2017 r. Oprac. własne.
Liczba dni z R=0 w poszczególnych latach po maksimach 24. cyklu aktywności słonecznej - stan na 19 XII 2017 r. Oprac. własne.

Choć sytuacja wygląda coraz mniej przyjemnie, ryzykownym byłoby zakładanie, że trend ten będzie już utrzymywany niezmiennie bez choćby chwilowych przerw w tej tendencji do nastania nowego Słonecznego Minimum mającego nadejść u schyłku dekady - jest pewne, że jeszcze sporo nowych obszarów aktywnych ujrzymy, być może również okazyjnie i takich, które osiągną zdolność emitowania silniejszych rozbłysków i koronalnych wyrzutów masy. Faza spadkowa cyklu słonecznego, w której od ponad trzech lat się znajdujemy nie jest bowiem przeszkodą do sporadycznych okresów podwyższonej aktywności słonecznej, czego przykładem mogą tu być takie okresy jak ten z ostatniej dekady października 2014 roku, gdy obserwowaliśmy największą od 1990 roku grupę plam, jak i zwłaszcza niedawny okres z pierwszej połowy września tego roku, gdy doszło do najsilniejszych rozbłysków bieżącego cyklu klasy X9.3 i X8.2, serii koronalnych wyrzutów masy, ciężkiej burzy magnetycznej kategorii G4 i kilku innych słabszych okresów w aktywności geomagnetycznej.

Miesiące po maksimach 24. cyklu aktywności słonecznej, podczas których wystąpiły dni z R=0 - stan na 19 XII 2017 r. Oprac. własne.
Miesiące po maksimach 24. cyklu aktywności słonecznej, podczas których wystąpiły dni z R=0 - stan na 19 XII 2017 r. Oprac. własne.

Założyć jednak można, że sytuacja, z jaką mamy do czynienia w ostatnim kwartale tego roku będzie powtarzać się coraz częściej i na coraz większą skale, stopniowo doprowadzając do sytuacji, gdy pojawienie się nowych regionów aktywnych będziemy traktować za wydarzenie miesiąca bądź kwartału. Z drugiej strony, z dotychczasowego postępu fazy spadkowej 24. cyklu aktywności słonecznej widać, że nawet po skokach liczby dni z oczyszczoną z plam tarczą słoneczną następowały miesiące, w których liczba takich dni na nowo stawała się bardzo nikła i plam przybywało, co widać na powyższym słupkowym wykresie, zwłaszcza patrząc od początku 2017 roku. Proponuję tu spojrzeć na ostatnie lato. Lipiec, który przyniósł nam 13 dni bez plam na tarczy słonecznej stając się wówczas drugim w kolejności miesiącem w tym roku pod tym względem, poprzedził sierpień, który to przyniósł raptem 1 dzień z liczbą Wolfa na poziomie zera, podczas gdy wrzesień w ogóle na tym wykresie nie figuruje, jako, że był miesiącem, podczas którego plamy słoneczne widoczne były nieustannie. O mały włos mielibyśmy zatem po nowym wice-liderze dwa z rzędu miesiące, w których w ogóle nie doszło do wyzerowania liczby Wolfa.

Wyraźnie postępujący spadek aktywności plamotwórczej dostrzec możemy także w drugi sposób - nie tylko opierając się na sumie dni i okresów z pozbawioną plam tarczą słoneczną, ale także po ilości formujących się regionów. Jako, że grudzień trwa, podsumowanie oprę na okresie od stycznia do końca listopada. W roku 2014, w którym rozpoczęła się już definitywnie faza spadkowa obecnego cyklu, przez 11 pierwszych miesięcy Słońce zdołało wyprodukować 292 obszary aktywne. Drugi rok fazy spadkowej w tym samym okresie od 1 stycznia do 30 listopada 2015 dał nam możliwość obserwacji 215 grup plam. Spadek względem poprzedniego roku o 77 grup stanowi zmniejszenie produkcji plam o ~26%. Trzeci rok pogłębiającej się fazy spadkowej - 2016 - przez pierwszych 11 miesięcy przyniósł 142 regiony aktywne, co jest równoznaczne z mniejszą o około 33% produkcją plam. Z kolei bieżący rok przez swoich dotychczasowych 11 pełnych miesięcy wiązał się w wytworzeniem się zaledwie 67 obszarów aktywnych, przynosząc zmniejszenie aktywności plamotwórczej o blisko ~53% względem tego okresu za rok 2016. To bardzo wyraźny już skok na minus - taki wynik oznacza, że w roku 2017 średnio na jeden z dotychczasowych jedenastu miesięcy przypada już tylko 6 grup plam. Tymczasem w okresie Słonecznego Maksimum, nawet tego ostatniego, które okazało się najsłabszym od 100 lat, widywaliśmy po kilkanaście obszarów aktywnych w tym samym czasie, gdy liczba Wolfa dochodziła do 296.

Liczba obszarów aktywnych powstałych po maksimach 24. cyklu aktywności słonecznej. Oprac. własne.
Liczba obszarów aktywnych powstałych po maksimach 24. cyklu aktywności słonecznej.
Oprac. własne.

Dodatkowo trzeba sobie uzmysłowić, że przytoczone wyżej sumy powstałych regionów aktywnych były w każdym roku jeszcze nieznacznie mniejsze przez fakt, że wszystkie dotychczasowe lata fazy spadkowej cyklu przynosiły co pewien czas takie grupy plam, które zdolne były przetrwać przez więcej niż jeden obrót Słońca i wstępowały na tarczę po raz drugi lub trzeci z nową numeracją. Wartości z powyższego akapitu należy więc traktować jedynie jako przybliżone, bo w rzeczywistości dostrzegalna aktywność plamotwórcza była nieznacznie niższa - niestety tu w praniu wychodzi wielka wada, nad którą ciągle ubolewam, wada niedysponowania sondami mogącymi obserwować Słońce w świetle widzialnym na jego pełnych 360 stopniach długości heliograficznych (łącznie z drugą półkulą niewidoczną z perspektywy Ziemi). Przez tak istotną lukę w dzisiejszych obserwacjach naszej gwiazdy niemożliwym jest dokładne określenie liczby wszystkich obszarów aktywnych, które rzeczywiście powróciły na tarczę jako te znane już z wcześniejszego przejścia przez tarczę w poprzednim obrocie, a które zanikły przed powrotem lecz w porównywalnych miejscach powierzchni po niewidocznej stronie gwiazdy uformowały się już nowe.

Od października proces pogłębił się na największą jak dotąd skalę po zakończeniu okresu maksimów 24. cyklu aktywności słonecznej i jak na razie ostatni miesiąc czwartego kwartału bieżącego roku omawiany trend podtrzymuje - poniedziałkowe osiągnięcie progu 100 dni bez plam w 2017 roku jest bardzo wymownym przekroczeniem kolejnej ważnej bariery na drodze do nowego Słonecznego Minimum.

Tak jak jeszcze 7-10 lat temu mogliśmy obserwować na wykresach przyrost liczby obszarów aktywnych i zwiększanie liczby Wolfa wraz ze zbliżaniem się do najsłabszego od ponad wieku Słonecznego Maksimum, tak teraz musimy niestety oswoić się ze świadomością, że zwiększać się będzie liczba dni i okresów z pozbawioną plam tarczą Dziennej Gwiazdy. Zapewne jeszcze nie raz i nie dwa przeżyjemy miłe przerwy w tej tendencji, kiedy to Słońce zdoła wyprodukować ciekawsze i bardziej niesforne obszary aktywne jakich zawsze wyczekiwaliśmy, ale nieunikniony będzie niestety fakt, że ich pojawianie się będzie mogło mieć charakter jedynie coraz bardziej sporadyczny.


Autorski komentarz do bieżącej aktywności słonecznej - podstrona Solar Update
Warunki aktywności słonecznej i zórz polarnych na żywo - podstrona Pogoda kosmiczna


Bądź na bieżąco ze zjawiskami astronomicznymi i zapleczem amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku lub GooglePlus.

Komentarze

  1. Bardzo ciekawe. Duuuuużo wiedzy jeszcze trzeba zdobyć. Faktycznie nie obserwując "drugiej" strony Słońca, trudno jest powiedzieć czy to te same plamy, czy ich następcy w tych samych miejscach.
    Jak na razie mamy tylko same obserwacje, nie ukladajace się w żaden model?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Już kiedyś się zastanawiałem czemu agencje umieszczające sondy nie wzięły pod uwagę - lub zignorowały - kwestię obserwacji drugiej półkuli po "niewidocznej" z Ziemi stronie Słońca. Najwidoczniej na potrzeby obserwacji cykli słonecznych i ich przebiegu wystarczają na ten moment dane jedynie z "naszej" strony Słońca, ale nawet jeśli świadomie tę kwestię się pomija to tak czy siak obserwacje na pełnej powierzchni dałyby na pewno lepsze, po prostu dokładniejsze dane o faktycznej aktywności plamotwórczej.
      Według modelu tego cyklu na jego ostatnie lata, z każdym kolejnym rokiem spadek produkcji plam powinien przynajmniej dwukrotnie rosnąć, z nadejściem Słonecznego Minimum około 2020 roku (bo te 11 lat cyklu to dość "umowna" wartość, bywa że kolejny cykl startuje parę lat szybciej lub jak obecny - parę lat później). Tyle, że wcześniejsze modele 24. cyklu były wielokrotnie aktualizowane już po jego rozpoczęciu i tego, że czeka nas cykl z dwoma maksimami, nie przewidziały, a już w ogóle tego, że drugi szczyt będzie intensywniejszy - zmieniło się to dopiero właśnie na początku 2014 roku. Tak więc rzeczywiście najrozsądniej jest opierać się na bieżących obserwacjach niż modelach prognoz, z których Słońce w tym cyklu jawnie zakpiło :-)

      Usuń
    2. Być może kwestia odbioru danych - potrzebny był by jakiś element pośredniczący w przekazie, a to obawiam się mogło by ogromnie podnieść koszty inwestycji.

      Czyli mamy modele, ale marnie działające ;-)

      Usuń
    3. Właśnie kiedyś też mi się tak wydawało - ale uświadomiłem sobie, że przyczyna chyba (?) leży gdzieś indziej, skoro w innych długościach fal - np. skrajnym ultrafiolecie dzięki sondom STEREO, Słońce da się monitorować także "z drugiej strony" co wiele razy pozwalało m.in. na rejestrację rozbłysków w plamach niewidocznych już od strony Ziemi. Fakt, że po ostatniej koniunkcji ze Słońcem ze STEREO-B ciągle nie udało się na nowo nawiązać kontaktu, ale teoretycznie chyba było by to wykonalne. Może obawa o koszty gdyby miało się dziać tak jak ze STEREO-B? Nie wiem... Pozdro :-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy

W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"