Postęp 25. cyklu aktywności słonecznej: stan po III kwartale 2022 roku

Czas na podsumowanie postępu 25. cyklu aktywności słonecznej po trzecim kwartale 2022 roku. Jaka była aktywność Dziennej Gwiazdy po rozpoczęciu drugiej połowy tego roku, który okazuje się od początku znacznie aktywniejszy od prognoz, na podobieństwo poprzednich miesięcy? Tradycyjny cokwartalny przegląd zaczniemy jak zwykle od rzutu oka na liczbę dni z plamami słonecznymi i ich ilościami.

Trzeci kwartał zaczęty w lipcu 2022 roku kontynuował trend widoczny we wcześniejszych miesiącach. Statystycznie najgorętszy miesiąc roku nie przyniósł żadnego dnia z pozbawioną plam tarczą słoneczną, a średnia miesięczna liczba Wolfa wyniosła 91,4 wobec 45,6 w oficjalnej prognozie 25. cyklu słonecznego. To praktycznie o 100% wyższa aktywność plamotwórcza od spodziewanej przez prognostyków na przełomie poprzedniego i bieżącego cyklu. Duża nadwyżka, ale też żadna nowość, bo do takiego zachowania Słońce systematycznie nas przyzwyczaja w tym cyklu coraz wyraźniej.

W sierpniu ponownie mogliśmy liczyć na pełne 31 dni z widocznością nowych i powracających grup plam, które zdobiły tarczę Słońca nieco mniej licznie, niż w poprzedzającym miesiącu, ale wciąż z wyraźną nadwyżką w porównaniu do spodziewanej na ten moment cyklu prognozy heliofizyków. Zamiast przewidywanej średniej miesięcznej liczby Wolfa na poziomie 48,4 sierpień 2022 przyniósł nam sumę na poziomie 75,4.

Dobry, obiecujący dla obserwatorów trend podtrzymał także wrzesień i zrobił to w niemalże najlepszym stylu spośród wszystkich miesięcy 2022 roku. Ustąpił jedynie majowi (96,5) i przyniósł nam średnią miesięczną liczbę Wolfa na poziomie 96,3. Oficjalna prognoza aktywności plamotwórczej na ten miesiąc przewidywała wspomnianą wartość na poziomie 51,6 - to bardzo znaczące wyprzedzanie założeń prognozy i coraz śmielsze umacnianie pewności hipotez, że maksimum 25. cyklu okaże się wyraźnie aktywniejsze od oczekiwań.

Wykres 1. Liczba dni bez plam po trzech kwartałach 2022 roku. W dalszym ciągu 8 czerwca pozostaje jedynym oficjalnie dniem z zerową liczbą Wolfa w tym roku. Oprac. własne. Wykres 2. Miesiące po maksimach 24. cyklu aktywności słonecznej, podczas których wystąpiły dni z R=0 - stan po III kwartale 2022 roku. Oprac. własne.

Wykres 3. Kwartalne sumy dni z R=0 od początku 2016 roku. Stan po III kwartale 2022 r. Oprac. własne. Wykres 4. Miesięczne średnie liczby Wolfa - stan po II kwartale 2022 roku. Widoczna stała tendencja dość wysokich jak na ten etap cyklu, zwłaszcza wobec oficjalnej prognozy, ilości grup plam wytwarzanych przez Słońce. Wrzesień okazał się drugim pod względem aktywności plamotwórczej miesiącem 2022 roku (stan po III kwartale), ulegając tylko majowi (96,3 do 96,5). Oprac. własne.

Na tym tle widać także, że 8 czerwca 2022 roku pozostaje jak dotąd odosobnionym przypadkiem z zerową liczbą Wolfa, przypadkiem zresztą bardzo dyskusyjnym, ponieważ realny czas z pozbawioną plam tarczą słoneczną nie trwał nawet jednej doby - choć sam fakt chwilowego najbardziej znaczącego uśpienia tegorocznej produkcji plam w tamtym czasie był ewidentny. Suma summarum trzeci kwartał 2022 roku staje się drugim w tym roku (po I kwartale), który nie przyniósł żadnego dnia z pozbawioną plam tarczą słoneczną.

Wykres 5. Postęp 25. cyklu aktywności słonecznej - stan po III kwartale 2022 roku. Widok w szerokiej perspektywie z uwzględnieniem całego 24. cyklu, poprzedzającego obecny. Credits: SWPC. Wykres 6. Szczegółowy widok na postęp obecnego cyklu - stan po III kwartale 2022 roku. Dysproporcja między rzeczywistą produkcją plam, a tą spodziewaną w oficjalnej prognozie staje się coraz bardziej namacalna, momentami przynosząc dwa razy wyższe ilości plam wobec oczekiwanych na tym etapie cyklu. Nie znaczy to jednak, że taka rozbieżność będzie kontynuowana - możliwe, że w którymś momencie rzeczywiste liczby plam zbliżą się do tych zakładanych przez prognostyków, jednak im dłużej Słońce podtrzymuje obserwowaną dotychczas tendencję tym prawdopodobieństwo to będzie maleć, na rzecz scenariusza ze znacznie aktywniejszym zachowaniem Słońca w tym cyklu. Oprac. własne na podst. SWPC.


AKTYWNOŚĆ SŁONECZNA I GEOMAGNETYCZNA

W drugim kwartale mieliśmy do czynienia z dziewięcioma burzami geomagnetycznymi, większość w ramach sezonu białych nocy. W lipcu wystąpiło ich 5, z czego wszystkie słabe kategorii G1. Drugi miesiąc wakacyjnego okresu przyniósł nam tylko dwie burze magnetyczne, ale obie umiarkowanej (G2) siły, z kolei wrzesień przyniósł także dwie umiarkowane burze magnetyczne kategorii G2 (3-5 września oraz 27 września), przy czym druga po natychmiastowym zaistnieniu, w równie dynamicznym tempie zanikła stając się jednym z najszybciej wzmagających się i słabnących zarazem epizodów burzowej pogody kosmicznej w tym roku.

Nie przybyło nam za trzeci kwartał żadnych rozbłysków słonecznych najwyższej klasy X. W lipcu wystąpiło za to siedem umiarkowanie silnych rozbłysków klasy M, z których najsilniejszy osiągnął klasę M2.8, nie będąc niczym szczególnym na tle TOP-10 zjawisk tego roku. Sierpień przyniósł aż 29 rozbłysków klasy M stając się swego rodzaju przełomowym miesiącem w liczbie takich zjawisk w rozpędzającym się cyklu słonecznym. Wśród najsilniejszych zjawisk wyszczególnić możemy tutaj przede wszystkim rozbłyski klasy M8.6, M7.2 i M6.7 (odpowiednio 29.08, 26.08 i 28.08) oraz M5.1 z 16 sierpnia. We wrześniu rozbłysków klasy M wystąpiło 13, z czego największe to rozbłysk klasy M7.9 i M6.2, oba z 16 września. Niestety dla miłośników tematu większość energetycznych rozbłysków występowała w grupach plam bliskich krawędziom tarczy słonecznej lub bez powiązania z koronalnymi wyrzutami masy, będąc zjawiskami impulsywnymi.

Pomimo wyraźnego wzrostu ilości rozbłysków klasy M widać, że nie szło to i nie idzie jak dotąd w parze z występowaniem silnych czy cięższych burz magnetycznych, ale wszystko jeszcze przed nami wszak zbliżamy się do końca dopiero trzeciego roku w tym cyklu słonecznym, będąc wciąż około 2-3 lata przed spodziewanym maksimum aktywności słonecznej.


PODSUMOWANIE I PROGNOZA

Po trzech kwartałach, z których tylko w drugim doszło do jednorazowego oczyszczenia tarczy z obszarów aktywnych, można już śmiało rzec, że całościowa suma roczna dotycząca liczby dni bez plam okaże się najbardziej zbliżona do zera od siedmiu lat. Nawet jeśli produkcja nowych grup okazuje się momentami słabsza, to wciąż utrzymuje się na wystarczającym poziomie, aby nie dochodziło do wyzerowania dziennej liczby Wolfa i obecność z plamami została podtrzymana. Nawet jeśli ostatni kwartał 2022 roku miałby przynieść powtórkę z okresu pierwszej i drugiej dekady czerwca - choć nie wydaje się to zanadto prawdopodobne - to takie uspokojenia w formacji nowych regionów aktywnych można nazywać dosłownie chwilowymi.

Ogólny trend jest jednoznaczny - Słońce w sposób ewidentny i konsekwentny wyprzedza założenia prognostyków ukazane z oficjalnej prognozie 25. cyklu przynosząc nam momentami dwukrotnie wyższe ilości plam, niż oczekiwane ich sumy w danym momencie cyklu. Nawet jeśli zdarza się sporadyczne zmniejszanie aktywności plamotwórczej to w skali każdego miesiąca okresy takie nie odgrywają istotnej roli, a średnie miesięczne liczby Wolfa i tak wystrzeliwują znacznie wyżej, niż oficjalna krzywa wyznaczona przez heliofizyków w pierwotnej i jak dotąd niezaktualizowanej jeszcze prognozie. Słowem - tylko tak dalej, Słońce! Czekamy na ciąg dalszy fazy wzrostowej 25. cyklu aktywności słonecznej.




  f    t    yt   Bądź na bieżąco z tekstami, zapowiedziami, alarmami zorzowymi i wiele więcej - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebookuobserwuj blog na Twitterzesubskrybuj materiały na kanale YouTube lub zapisz się do Newslettera.

Komentarze