Rozbłyski klasy M9.5 i C5.8 z AR3654 (30.04-01.05.2024)

Po nieco ponad miesięcznej przerwie na Słońcu doszło do silnego rozbłysku klasy M9.5 prawie osiągającego najwyższy przedział skali. Region 3654 podtrzymał nielubianą przez miłośników tematu tradycję solidnego przebudzenia się na sam koniec okresu widoczności tuż przed zejściem z tarczy słonecznej, ale tym razem pomimo wysokiej energii rozbłysku nie mamy nad czym specjalnie załamywać rąk. Zjawisku bowiem nie towarzyszył koronany wyrzut masy, a sam rozbłysk z uwagi na swój krótkotrwały charakter był zdarzeniem ograniczającym swój wpływ do niedługiego umiarkowanego blackoutu radiowego poziomu R2 na osłonecznionej części Ziemi.

Maksimum rozbłysku przypadło w noc z 30 kwietnia na 1 maja (dokładnie 30.04 o godz. 23:46 UTC). Nie był to pierwszy rozbłysk w obszarze aktywnym 3654 - ta grupa plam dała się nam we znaki także w poprzednich dniach emitując od czasu do czasu umiarkowanie silne rozbłyski dolnych poziomów klasy M. Większości z tych zjawisk nie towarzyszyły większe wyrzuty koronalne i okres korzystnego ukierunkowania tego obszaru na Ziemię pozostał praktycznie zupełnie niewykorzystany. Od wielu dni region ten wykształcił skomplikowane pole magnetyczne typu beta-gamma-delta i zdolność do emisji silnych rozbłysków klasy X, ale pierwszy poważniejszy raz postanowił skorzystać ze swojego potencjału na około półtorej doby przed zejściem z tarczy za południowo-zachodnią krawędź.

  
Po lewej: rozbłysk klasy M9.5 z regionu aktywnego 3654 w dniu 30.04 z maksimum o 23:45 UTC. Zdarzenie było impulsywne i pozbawione wyrzutu koronalnego. Credit: GOES. Po środku: zapis emisji rentgenowskiej z minionej nocy - widoczny impulsywny rozbłysk klasy M9.5 oraz słaby lecz długotrwały rozbłysk klasy C5.8 o poranku 1 maja, któremu towarzyszył koronalny wyrzut masy. Credit: GOES. Po prawej: koronalny wyrzut masy uwolniony na zdjęciach koronografu LASCO C3 w efekcie rozbłysku klasy C5.8 z obszaru aktywnego 3564. Początkowe zdjęcia potwierdzają wyraźne rozminięcie większości CME z układem Słońce-Ziemia i skierowaniem całości wyrzutu (lub niemal całości) na południe i zachód względem płaszczyzny ekliptyki. Wyrzut powinien okazać się bez wpływu na aktywność geomagnetyczną lub przynieść zdarzenie na granicy bliskiego rozminięcia CME z Ziemią. Credit: SOHO


Kilka godzin później, już o poranku 1 maja obszar 3654 ponownie wykazał się aktywnością, tym razem na mniejszą skalę w zakresie emisji rentgenowskiej, ale zamiennie emitując zjawisko eruptywne będące ewidentne już od pierwszych chwil po rozbłysku, gdy SDO zarejestrowała pociemnienie koronalne. O godz. 07:58 UTC doszło do słabego rozbłysku klasy C5.8 o długotrwałym czasie trwania i podwójnym maksimum (poprzednie C5.4 o 06:58 UTC). Energia tego zjawiska była niewielka i mieściła się w przedziale, który na co dzień nie zaprząta niczyjej uwagi, jednak z uwagi na wydłużony charakter zjawiska doszło do uwolnienia bardzo okazałego jak na słaby rozbłysk koronalnego wyrzutu masy typu partial-halo o rozpiętości kątowej około 160 stopni (za systemem CACTUS) i maksymalnej prędkości erupcji około 760 km/sek.

CME z poranka 1 maja jest dokładnie takim wyrzutem, jakiego potrzebowaliśmy około 5-7 dni wcześniej by myśleć o bezpośrednim impakcie najbardziej obiecującą częścią erupcji. Niestety podczas emisji rozbłysku klasy C5.8 region 3654 przebywał o włos od południowo-zachodniej krawędzi, do której zbliża się z każdą godziną, dlatego niestety nie ma dużych szans na to by Ziemia mogła załapać się na choćby boczne uderzenie tego CME. Dotychczasowe zdjęcia z koronografu LASCO sugerują skierowanie większości wyrzutu wyraźnie na południe i zachód względem linii Słońce-Ziemia. Niewykluczone, że czeka nas co najwyżej muśnięcie skrajem wyrzutu za około 2-3 dni, jednak takie bliskie rozminięcie nie będzie miało znacznego potencjału do wzburzenia aktywności geomagnetycznej w porównaniu z uderzeniem główną częścią CME, jaka tym razem bardzo wyraźnie rozminie się z Ziemią. Modele propagacji wiatru słonecznego nie zostały jeszcze zaktualizowane o to wydarzenie - kiedy (lub jeśli) to nastąpi wpis zostanie uzupełniony o ten element.

AKTUALIZACJA 16:30 CEST
NASA zaktualizowała swój model o dzisiejszy wyrzut koronalny i niestety - prognozuje całkowite rozminięcie CME z Ziemią. Nawet skraj wyrzutu w tej prognozie mija naszą planetę o włos 5 maja. W przypadku zdarzeń z pogranicza rozminięcia z Ziemią lub zawadzenia o nią skrajną flanką wyrzutu warto jednak zachować pewien margines błędu na wypadek, gdyby model niedoszacował rozpiętości CME. Z drugiej strony nie ma wątpliwości, że znaczna większość wyrzutu wyraźnie nas minie, więc nawet ewentualne muśnięcie skrajem CME nie powinno dać wyraźniejszych zmian w warunkach wiatru słonecznego. SWPC nie uwzględnia na razie tego CME w swoim modelu.


Autorski komentarz do bieżącej aktywności słonecznej - podstrona Solar Update
Warunki aktywności słonecznej i geomagnetycznej wraz z objaśnieniami nt. interpretacji danych dostępne na podstronie Pogoda kosmiczna

  f    t    yt   Bądź na bieżąco z tekstami, zapowiedziami, alarmami zorzowymi i wiele więcej - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebookuobserwuj blog na Twitterzesubskrybuj materiały na kanale YouTube lub zapisz się do Newslettera.

Komentarze