Ostatnia aktualizacja komentarza: 29.09 01:10 CEST [28.09 23:10 UTC]
29.09.23
ZACHÓD AR3435/3445 - po dwutygodniowej widoczności regionów, które wywołały nieco zamieszania w ostatnim czasie ruch obrotowy Słońca przenosi je na niewidoczną z Ziemi półkulę Dziennej Gwiazdy. Obszar 3445 znajduje się już przy północno-zachodniej krawędzi, i zniknie w przeciągu kilkunastu godzin, z kolei obszar 3435 zajdzie za krawędź około dobę później. Trudno przewidywać czy któryś z nich lub oba przetrwają dwa tygodnie przemierzania niewidocznej z naszej perspektywy półkuli słonecznej, zwłaszcza wątpliwe jest to w przypadku regionu 3435, który już dwa okresy widoczności ma za sobą (wcześniej jako 3413 w drugiej połowie sierpnia) i może zaniknąć do czasu ponownego wyłonienia się zza krawędzi wschodniej w połowie października. Cała zachodnia połowa dostrzegalnej tarczy jest obecnie ze znacznie niższą ilością grup plam względem zachodniej, a głównym kandydatem do sporadycznych rozbłysków klasy M jest obszar 3450 nieopodal południowo-wschodniej krawędzi tarczy. W czwartek o 11:07 CEST wytworzył on rozbłysk klasy M1.2, ale zjawisko nie było powiązane z uwolnieniem wyrzutu koronalnego. Być może przed nami znów nieco spokoju w temacie, po dość emocjonującej drugiej połowie września.
ZACHÓD AR3435/3445 - po dwutygodniowej widoczności regionów, które wywołały nieco zamieszania w ostatnim czasie ruch obrotowy Słońca przenosi je na niewidoczną z Ziemi półkulę Dziennej Gwiazdy. Obszar 3445 znajduje się już przy północno-zachodniej krawędzi, i zniknie w przeciągu kilkunastu godzin, z kolei obszar 3435 zajdzie za krawędź około dobę później. Trudno przewidywać czy któryś z nich lub oba przetrwają dwa tygodnie przemierzania niewidocznej z naszej perspektywy półkuli słonecznej, zwłaszcza wątpliwe jest to w przypadku regionu 3435, który już dwa okresy widoczności ma za sobą (wcześniej jako 3413 w drugiej połowie sierpnia) i może zaniknąć do czasu ponownego wyłonienia się zza krawędzi wschodniej w połowie października. Cała zachodnia połowa dostrzegalnej tarczy jest obecnie ze znacznie niższą ilością grup plam względem zachodniej, a głównym kandydatem do sporadycznych rozbłysków klasy M jest obszar 3450 nieopodal południowo-wschodniej krawędzi tarczy. W czwartek o 11:07 CEST wytworzył on rozbłysk klasy M1.2, ale zjawisko nie było powiązane z uwolnieniem wyrzutu koronalnego. Być może przed nami znów nieco spokoju w temacie, po dość emocjonującej drugiej połowie września.
26.09.23
SWPC: BURZA G1 26.09 - agencja SWPC przedłużyła możliwość występowania okresów ze słabą burzą magnetyczną kategorii G1 w dniu 26 września na skutek spodziewanego dotarcia słabego bocznego fragmentu CME z jednej z weekendowych erupcji. Model WSA-Enlil wylicza czas dotarcia wyrzutu na okolice godz. 15:00 CEST +/- 7 godzin.
Z widocznych na tarczy grup plam, 3 pozostają kandydatami do rozbłysków klasy M/X: region 3435 (beta-gamma-delta), 3443 (beta-gamma) oraz region 3445 (beta-delta). Jednocześnie wszystkie z nich znajdują się już w zachodniej części tarczy, zatem szansa na zjawiska geoefektywne o korzystnym kierowaniu ku Ziemi jest już z każdą dobą malejąca.
22.09.23
KOMENTARZ NA WEEKEND - z uwagi na wielość zjawisk w ostatnich dniach, w tym o charakterze eruptywnym, a jednocześnie niepewność sytuacji co do konkretnych wyrzutów koronalnych, na blogu ukazał się odrębny tekst z szerszym komentarzem dotyczącym wydarzeń minionych 3 dni oraz zarysem scenariuszy możliwych w ten weekend. Tekst dostępny na blogu.
M8.7 - w czwartek o godz. 14:54 CEST obszar 3435 wygenerował kolejny silny rozbłysk ocierający się o klasę X, dokładnie M8.7, połączony z uwolnieniem ponownie niezbyt rozległego wyrzutu koronalnego o strukturze partial-halo, który może zawadzić o Ziemię swoim bocznym fragmentem za około 2 doby (modele nie uwzględniają jeszcze tego zjawiska). Był on nieco szybszy od poprzednika z rozbłysku klasy M8.2, który powinien niemal zupełnie ominąć Ziemię. Większość drugiego CME także została skierowana wyraźnie na południe i wschód od linii Słońce-Ziemia. Wraz z oczekiwaniem na napływ niewielkiego strumienia wysokiej prędkości (CHHSS) z dziury koronalnej wspomnianej w komentarzu z 19 września ilość porcji wiatru słonecznego, jaki powinien niebawem napłynąć staje się nieco większa, niż zwykle, niestety bez żadnego jak dotąd CME uwolnionego bezpośrednio ku Ziemi, toteż na okres weekendu SWPC wystosowała prognozę słabej burzy magnetycznej kategorii G1. Region 3435 w dalszym ciągu posiada zdolność emitowania sinych rozbłysków, a każda z niego erupcja w przypadku wystąpienia w ten weekend może okazać się centralnie wymierzona w naszym kierunku.
KOMENTARZ NA WEEKEND - z uwagi na wielość zjawisk w ostatnich dniach, w tym o charakterze eruptywnym, a jednocześnie niepewność sytuacji co do konkretnych wyrzutów koronalnych, na blogu ukazał się odrębny tekst z szerszym komentarzem dotyczącym wydarzeń minionych 3 dni oraz zarysem scenariuszy możliwych w ten weekend. Tekst dostępny na blogu.
M8.7 - w czwartek o godz. 14:54 CEST obszar 3435 wygenerował kolejny silny rozbłysk ocierający się o klasę X, dokładnie M8.7, połączony z uwolnieniem ponownie niezbyt rozległego wyrzutu koronalnego o strukturze partial-halo, który może zawadzić o Ziemię swoim bocznym fragmentem za około 2 doby (modele nie uwzględniają jeszcze tego zjawiska). Był on nieco szybszy od poprzednika z rozbłysku klasy M8.2, który powinien niemal zupełnie ominąć Ziemię. Większość drugiego CME także została skierowana wyraźnie na południe i wschód od linii Słońce-Ziemia. Wraz z oczekiwaniem na napływ niewielkiego strumienia wysokiej prędkości (CHHSS) z dziury koronalnej wspomnianej w komentarzu z 19 września ilość porcji wiatru słonecznego, jaki powinien niebawem napłynąć staje się nieco większa, niż zwykle, niestety bez żadnego jak dotąd CME uwolnionego bezpośrednio ku Ziemi, toteż na okres weekendu SWPC wystosowała prognozę słabej burzy magnetycznej kategorii G1. Region 3435 w dalszym ciągu posiada zdolność emitowania sinych rozbłysków, a każda z niego erupcja w przypadku wystąpienia w ten weekend może okazać się centralnie wymierzona w naszym kierunku.
21.09.23
BLISKIE ROZMINIĘCIE/UDERZENIE SKRAJNE - po napływie zdjęć z koronografów wiemy już, że rozbłyskowi klasy M8.2 ze środowego wieczoru towarzyszył niewielki wyrzut koronalny. Najnowszy model ISWA szacuje, że w noc z soboty na niedzielę dojdzie do rozminięcia CME z Ziemią, lub co najwyżej do kontaktu z samym skrajem tego wyrzutu, wyliczając, że wyrzut został niemal całkowicie skierowany na wschód i południe od linii Słońce-Ziemia. Rozpiętość kątowa wyrzutu na obrazach z LASCO jest nieznaczna, nie mamy tu do czynienia ze strukturą full-halo gwarantującą przynajmniej uderzenie boczne, a wąską erupcją, która z racji na niezbyt jeszcze centralne położenie na tarczy wydaje się chybić i być zdarzeniem pomijalnym dla pogody kosmicznej w najbliższych dniach. Wszystko to pod warunkiem o ile model jest prawidłowy i zdarzenie na granicy rozminięcia z Ziemią nie okaże się w rzeczywistości na przykład uderzeniem bocznym wyrzutu z partii, jaka może być niedostrzegalna z koronografów. Zdecydowanie więcej nadziei należy pokładać w samej grupie 3435, która będąc coraz bliżej centrum tarczy posiada nadal najbardziej niestabilny typ pola magnetycznego mogący w dowolnej chwili uruchomić kolejne silne rozbłyski z CME - "bomba" jest zatem uzbrojona, pytanie czy odpali we właściwej chwili.
BLISKIE ROZMINIĘCIE/UDERZENIE SKRAJNE - po napływie zdjęć z koronografów wiemy już, że rozbłyskowi klasy M8.2 ze środowego wieczoru towarzyszył niewielki wyrzut koronalny. Najnowszy model ISWA szacuje, że w noc z soboty na niedzielę dojdzie do rozminięcia CME z Ziemią, lub co najwyżej do kontaktu z samym skrajem tego wyrzutu, wyliczając, że wyrzut został niemal całkowicie skierowany na wschód i południe od linii Słońce-Ziemia. Rozpiętość kątowa wyrzutu na obrazach z LASCO jest nieznaczna, nie mamy tu do czynienia ze strukturą full-halo gwarantującą przynajmniej uderzenie boczne, a wąską erupcją, która z racji na niezbyt jeszcze centralne położenie na tarczy wydaje się chybić i być zdarzeniem pomijalnym dla pogody kosmicznej w najbliższych dniach. Wszystko to pod warunkiem o ile model jest prawidłowy i zdarzenie na granicy rozminięcia z Ziemią nie okaże się w rzeczywistości na przykład uderzeniem bocznym wyrzutu z partii, jaka może być niedostrzegalna z koronografów. Zdecydowanie więcej nadziei należy pokładać w samej grupie 3435, która będąc coraz bliżej centrum tarczy posiada nadal najbardziej niestabilny typ pola magnetycznego mogący w dowolnej chwili uruchomić kolejne silne rozbłyski z CME - "bomba" jest zatem uzbrojona, pytanie czy odpali we właściwej chwili.
Model ISWA szacuje zdarzenie na granicy rozminięcia z Ziemią koronalnego wyrzutu masy z rozbłysku klasy M8.2 z 20 września lub drobnego kontaktu samego skraju CME wyliczanego na noc z 23/24.09 około godz. 00:00 UTC (02:00 CEST). Credit: NASA
20.09.23
M4.0 + BETA-GAMMA-DELTA AR3435 - w godzinach wieczornych 19 września do dwóch wcześniejszych wtorkowych rozbłysków obszar aktywny dołożył trzeci, najsilniejszy - z maksimum klasy M4.0 o godz. 22:14 CEST. Niestety podobnie jak dwóm wcześniejszym rozbłyskom, tak i ten nie okazał się eruptywny, przez co jego skutki ograniczyły się do słabego blackoutu fal HF poziomu R1 na osłonecznionej półkuli ziemskiej przez kilkanaście minut po rozbłysku. Z dniem dzisiejszym jednak region ten wykształcił pole magnetyczne typu beta-gamma-delta, przez co osiągnął zdolność produkowania silnych rozbłysków klasy X. Każdy wyrzut koronalny w efekcie takich rozbłysków w przypadku ich wystąpienia w najbliższych 3-5 dniach ma szansę na bezpośrednie kierowanie ku Ziemi dzięki coraz bardziej centralnemu położeniu regionu 3435 na tarczy słonecznej. Czy ze swojego potencjału on skorzysta - przekonamy się w najbliższych dniach.
M4.0 + BETA-GAMMA-DELTA AR3435 - w godzinach wieczornych 19 września do dwóch wcześniejszych wtorkowych rozbłysków obszar aktywny dołożył trzeci, najsilniejszy - z maksimum klasy M4.0 o godz. 22:14 CEST. Niestety podobnie jak dwóm wcześniejszym rozbłyskom, tak i ten nie okazał się eruptywny, przez co jego skutki ograniczyły się do słabego blackoutu fal HF poziomu R1 na osłonecznionej półkuli ziemskiej przez kilkanaście minut po rozbłysku. Z dniem dzisiejszym jednak region ten wykształcił pole magnetyczne typu beta-gamma-delta, przez co osiągnął zdolność produkowania silnych rozbłysków klasy X. Każdy wyrzut koronalny w efekcie takich rozbłysków w przypadku ich wystąpienia w najbliższych 3-5 dniach ma szansę na bezpośrednie kierowanie ku Ziemi dzięki coraz bardziej centralnemu położeniu regionu 3435 na tarczy słonecznej. Czy ze swojego potencjału on skorzysta - przekonamy się w najbliższych dniach.
Update 19:40 CEST: O godz. 16:19 CEST obszar 3435 wytworzył silny rozbłysk klasy M8.2 niemal dochodzący do najwyższej klasy X. Zjawisko wywołało blackout radiowy fal HF poziomu R2 na osłonecznionej półkuli i towarzyszyła mu emisja radiowa typu II o prędkości 1054 km/sek. - częsty symptom uwolnienia wyrzutu koronalnego, choć nie zawsze go potwierdzający. Za kilka godzin wraz z napływem obrazów z koronografów przekonamy się czy do uwolnienia CME doszło; jeśli tak może on być w jakiejś mierze skierowany ku Ziemi.
19.09.23
PO SILNEJ BURZY - miniona noc przyniosła ostatecznie silną burzę magnetyczną kategorii G3 w efekcie uderzenia koronalnego wyrzutu masy z erupcji protuberancji z 16 września, która wyrzuciła CME typu full-halo bezpośrednio w kierunku Ziemi. Choć aktywność burzy rozwijała się bardzo opornie i dopiero w drugiej połowie nocy przyniosła wzrost siły do kategorii G2, a o świcie G3, od początku uderzenia było jasne, że mamy do czynienia z bardzo solidnym magnetycznie wyrzutem, który tylko potrzebuje odblokowania drzemiącego w nim potencjału. Wielu czytelnikom udało się zarejestrować zorze polarne w pojedynku z zachmurzeniem, jakie utrudniało obserwacje minionego wieczoru, a ich zbiór wraz z podsumowaniem burzy ukaże się na blogu w następnych dniach.
PO SILNEJ BURZY - miniona noc przyniosła ostatecznie silną burzę magnetyczną kategorii G3 w efekcie uderzenia koronalnego wyrzutu masy z erupcji protuberancji z 16 września, która wyrzuciła CME typu full-halo bezpośrednio w kierunku Ziemi. Choć aktywność burzy rozwijała się bardzo opornie i dopiero w drugiej połowie nocy przyniosła wzrost siły do kategorii G2, a o świcie G3, od początku uderzenia było jasne, że mamy do czynienia z bardzo solidnym magnetycznie wyrzutem, który tylko potrzebuje odblokowania drzemiącego w nim potencjału. Wielu czytelnikom udało się zarejestrować zorze polarne w pojedynku z zachmurzeniem, jakie utrudniało obserwacje minionego wieczoru, a ich zbiór wraz z podsumowaniem burzy ukaże się na blogu w następnych dniach.
Obecnie warunki stopniowo wracają do standardowych, jednak okresowe chwile ze słabą burzą nadal są możliwe, dopóki prędkość wiatru słonecznego nacierającego na Ziemię utrzymuje się na podwyższonym od uderzenia wyrzutu koronalnego poziomie, w chwilach dominacji południowego skierowania pola magnetycznego, które dziś wykazuje już więcej wahań, ale momentami pozwala jeszcze kontynuować aktywność geomagnetyczną na mniejszą skalę.
Czytelników, którzy w noc 18/19.09 odnieśli sukces w rejestracji zorzy polarnej, a którzy chcieliby zaprezentować efekty swoich obserwacji szerszemu gronu zapraszam do kontaktu i wysyłania fotografii poprzez fejsbukowy profil bloga lub na adres kontakt@polskiastrobloger.pl - koniecznie ze wskazaniem lokalizacji, z której obserwacja została wykonana, a w miarę możliwości w których godzinach dokonano obserwacji - aby zdjęcia miały także walor poznawczy przy późniejszej analizie zmian w warunkach wiatru słonecznego i przebiegu burzy. Opracowanie burzy magnetycznej pojawi się na witrynie kilka dni po wydarzeniu.
ROZBŁYSKI Z AR3435 - dawny obszar AR3413, który po zejściu z tarczy na początku września pozostawał aktywny i generował liczne koronalne wyrzuty masy najpewniej poprzedzane silniejszymi rozbłyskami, od trzech dni widoczny jest ponownie, nieopodal wschodniej krawędzi, już z oznaczeniem 3435. W dniu dzisiejszym wyemitował on dwa umiarkowanie silne rozbłyski klasy M - kolejno M1.1 i M1.8, jednak z uwagi na impulsywny charakter zjawisk i szybkie wytracenie energii, do uwolnienia CME nie doszło. W następnych dniach pozycja regionu 3435 na tarczy będzie się poprawiać i wraz ze zbliżaniem do centrum tarczy rosnąć będą szanse na zjawiska geoefektywne - pozostaje pytanie czy i na ile obszar ten będzie zdolnym do produkowania rozbłysków i wyrzutów koronalnych.
DROBNA DZIURA KORONALNA - idealne centrum tarczy osiąga dziś widoczna w długości fali 211 angstremów niewielkiej rozpiętości dziura koronalna, będąca źródłem nieustannie uwalnianego w przestrzeń wiatru słonecznego wysokiej prędkości (CHHSS), w tym wypadku wprost ku Ziemi. Dotarcie strumienia powinno nastąpić za około 4-5 dni, ale jego wpływ nie powinien być znaczący z uwagi na bardzo niewielką rozpiętość struktury go emitującej. Korzystyny kierunek emisji CHHSS to w tym wypadku raczej za mało, ale niewykluczone, że w jakimś stopniu napływ w weekend da się odczuć - na ile, o tym się przekonamy niebawem.
18.09.23
IMPAKT! - uderzenie CME! Wszystko wskazuje na to, że koronalny wyrzut masy niewiele wytracił z energii po uwolnieniu i dotarł jeszcze przed otwarcim okna prognozy modelu WSA-Enlil. Dotarcie do sondy DSCOVR w punkcie Lagrange'a L1 na linii Słońce-Ziemia w około 48 godzin od erupcji czyni go dość typowym wyrzutem, ale zdecydowanie szybszym od obu przytoczonych wyżej modeli - to bardzo dobry zwiastun. Pełna aktualizacja.
GOTOWOŚĆ ZORZOWA - w związku ze spodziewanym uderzeniem koronalnego wyrzutu masy z erupcji filamentu z 16 września oraz wystosowaniem przez SWPC prognozy umiarkowanej burzy magnetycznej kategorii G2 w dniu 19 września, na blogu obowiązywać zaczął pierwszy od maja stan gotowości zorzowej ważny od najbliższego wieczoru do 20.09 włącznie, z uwagi na dużą rozbieżność obu wiodących modeli prognostycznych od SWPC i NASA i aż 22-godzinną różnicę w wyliczanym czasie uderzenia CME. Opracowanie zjawiska i komentarz do prognozy dostępny w odrębnym tekście na blogu.
17.09.23
SŁABE UDERZENIE - około godz. 03:00 CEST sonda DSCOVR zarejestrowała bardzo słabe uderzenie fragmentu wyrzutu koronalnego z rozbłysku klasy M1.4 z 14 września. Zmiana warunków wiatru słonecznego była bardzo niewielka i nie spowodowała wzburzenia aktywności geomagnetycznej. Natężenie pola magnetycznego nie przekroczyło 10nT, przy zmiennym kierunku od -6 do +8nT, prędkości około 480 km/sek. wobec 420 km/sek. sprzed uderzenia i gęstości około 15 protonów/cm3 wobec 8-10 protonów/cm3 sprzed uderzenia. Takie cechy wiatru okazały się niewystarczające dla wywołania burzy magnetycznej mimo bliskości równonocy jesiennej, będącej sprzyjającym okresem dla powodowania burz nawet przez słabe porcje wiatru słonecznego. Być może korzystniej skierowany wyrzut z sobotniej erupcji okaże się bardziej zdolnym do wzburzenia pogody kosmicznej (komentarz niżej).
CME W DRODZE - wspomniana w sobotnim komentarzu erupcja filamentu spowodowała CME o strukturze asymetrycznego full-halo, co z uwagi na umiejscowienie źródła zjawiska nieopodal centralnych części tarczy słonecznej daje gwarancję skierowania wyrzutu ku Ziemi. Zaktualizowany model WSA-Enlil wylicza uderzenie wyrzutu na 19 września około godz. 02:00 UTC (04:00 CEST), tj. o dwie godziny później niż prognozuje to model ISWA wspomniany niżej. Obie prognozy są więc w dużym stopniu rozbieżne - model NASA zakłada uderzenie aż o 22 godziny później, dopiero w środę nad ranem. SWPC w związku ze spodziewanym wyrzutem wystosowała prognozę umiarkowanej burzy magnetycznej kategorii G2 ważną na dzień 19 września. Gdyby model okazał się przeszacował prędkość wyrzutu, a bliższy prawdzie okazał się model NASA, burza mogłaby przesunąć się o dzień do przodu, o ile sam wyrzut posiadać będzie dostateczne cechy dla jej wywołania. W związku z prognozą umiarkowanej burzy magnetycznej kategorii G2 w oficjalnej prognozie SWPC, na blogu zaczyna obowiązywać pierwszy od maja stan gotowości zorzowej dla polskich obserwatorów. Szczegółowe omówienie sytuacji ukaże się w godzinach wieczornych w osobnym tekście na blogu.
OCZEKIWANE CME - najbliższej nocy powinno nastąpić uderzenie bocznej części koronalnego wyrzutu masy z rozbłysku klasy M1.4 z porannych godzin 14 września. Zaktualizowany model WSA-Enlil agencji SWPC niemal całkowicie pokrywa się z poniżej przytoczoną prognozą modelu ISWA, wyliczając uderzenie około godz. 02:00 UTC (04 CEST) +/-7 godzin, to jest o tylko dwie godziny później względem modelu ISWA. Okna czasowe obu modeli w dużym więc stopniu się pokrywają, otwierając się w sobotni wieczór o 19:00 CEST (ISWA) i trwając do 11:00 CEST 17 września (SWPC). Niestety model WSA-Enlil przewiduje jeszcze bardziej skrajne uderzenie niż ISWA, sugerując zdarzenie na granicy rozminięcia z Ziemią - gdyby taki wariant się urzeczywistnił, wzburzenie aktywności geomagnetycznej może nie nastąpić; z drugiej strony tylko tydzień dzieli nas od równonocy jesiennej co może ułatwić rozwój zórz nawet jeśli porcja wiatru słonecznego do nas zmierzająca okaże się niewielka.
Model WSA-Enlil wylicza dotarcie CME 17.09 około 02:00 UTC (04:00 CEST) tj. o dwie godziny później, niż model ISWA wspomniany w poprzednim komentarzu. Niestety model sugeruje zdarzenie na skraju rozminięcia CME z Ziemią i bardzo niewielki skok parametrów po uderzeniu: gęstości do około 6 protonów/cm3, prędkości niemal niezauważalnej do 500 km km/sek. Credit: SWPC
ERUPCJA FILAMENTU + CME - sobotnie przedpołudnie przyniosło erupcję widocznego od kilku dni rozległego filamentu rozciągającego się ponad powierzchnią Słońca nieopodal centrum tarczy. Rozerwaniu protuberancji towarzyszył koronalny wyrzut masy (CME), który wykazuje na pierwszych zdjęciach z koronografu LASCO strukturę asymetrycznego full-halo, zatem uderzenie w Ziemię co najmniej bocznej części tego wyrzutu jest przesądzone. Erupcja nie była jednak dynamiczna, model ISWA wstępnie szacuje uderzenie dopiero 20.09 około 02:00 CEST +/-7 godzin, co by oznaczało ponad 3 doby podróży CME ze Słońca ku Ziemi. Nie musi nas to jednak demotywować za sprawą bezpośredniego sąsiedztwa równonocy jesiennej i większej w tym okresie podatności magnetosfery na wzburzanie aktywności przez wiatr słoneczny. Model WSA-Enlil jeszcze nie został zaktualizowany po dzisiejszym zjawisku.
15.09.23
ROZWÓJ AR3429 - osiągająca centralne położenie grupa plam 3429 wykształciła pole magnetyczne typu beta-gamma i zdolność produkowania rozbłysków klasy M. W minionych godzinach doszło już w tym obszarze do rozbłysków klasy M1.9 i M2.5. Niestety jak dotychczas aktywności rozbłyskowej rosnącej w tym obszarze nie towarzyszy uwalnianie koronalnych wyrzutów masy - a te w przypadku wystąpienia w najbliższych 24-48 godzinach mogą mieć szansę na bezpośrednie kierowanie ku Ziemi. Czy wystąpią - przekonamy się w najbliższym czasie. Po weekendzie grupa zejdzie bliżej zachodniej krawędzi tarczy i zjawiska przez nią emitowane będą miały już niewielkie szanse dla wpływu na aktywność geomagnetyczną.
ROZWÓJ AR3429 - osiągająca centralne położenie grupa plam 3429 wykształciła pole magnetyczne typu beta-gamma i zdolność produkowania rozbłysków klasy M. W minionych godzinach doszło już w tym obszarze do rozbłysków klasy M1.9 i M2.5. Niestety jak dotychczas aktywności rozbłyskowej rosnącej w tym obszarze nie towarzyszy uwalnianie koronalnych wyrzutów masy - a te w przypadku wystąpienia w najbliższych 24-48 godzinach mogą mieć szansę na bezpośrednie kierowanie ku Ziemi. Czy wystąpią - przekonamy się w najbliższym czasie. Po weekendzie grupa zejdzie bliżej zachodniej krawędzi tarczy i zjawiska przez nią emitowane będą miały już niewielkie szanse dla wpływu na aktywność geomagnetyczną.
14.09.23
M1.4 + CME - w czwartkowy poranek o godz. 09:45 CEST doszło do długotrwałego rozbłysku klasy M1.4 połączonego z uwolnieniem koronalnego wyrzutu masy z pomiędzy obszarów aktywnych 3423 i 3425 w północno-zachodniej części tarczy słonecznej. Z uwagi na umiejscowienie źródła, większość CME minie Ziemię od zachodu, jednak zdjęcia z koronografów ukazują słabą strukturę full-halo pozwalającą zakładać, że istnieje szansa na uderzenie słabszej, bocznej części tego wyrzutu. Dotarcie CME wg modelu ISWA powinno nastąpić w nocy z soboty na niedzielę, 17.09 około godz. 00:00 UTC (02:00 CEST) +/- 7 godzin. O ile cechy wiatru słonecznego okażą się korzystne, może rozwinąć się z tego słaba lub umiarkowana burza magnetyczna kategorii G1-G2. Fragment CME skierowany ku Ziemi nie wygląda okazale na zdjęciach z LASCO, ale bezpośrednia bliskość równonocy jesiennej może wspomóc "efekt równonocy" w ramach którego nawet słabe porcje wiatru słonecznego docierające o tej porze do Ziemi potrafią wywoływać większą aktywność geomagnetyczną, niż w pozostałych okresach w ciągu roku. Obecnie Księżyc osiąga wrześniowy nów, zatem pod tym względem mamy szansę na najciemniejsze niebo w miesiącu, z kolei prognozy pogody ziemskiej na okres weekendu także zapowiadają się dla Polski bardzo słonecznie i wyżowo - największą niewiadomą pozostaje zatem wielkość porcji CME faktycznie podążającej ku Ziemi oraz jej potencjał do wzburzenia pogody kosmicznej, którego nie poznamy dopóki ewentualne uderzenie nie nastąpi.
M1.4 + CME - w czwartkowy poranek o godz. 09:45 CEST doszło do długotrwałego rozbłysku klasy M1.4 połączonego z uwolnieniem koronalnego wyrzutu masy z pomiędzy obszarów aktywnych 3423 i 3425 w północno-zachodniej części tarczy słonecznej. Z uwagi na umiejscowienie źródła, większość CME minie Ziemię od zachodu, jednak zdjęcia z koronografów ukazują słabą strukturę full-halo pozwalającą zakładać, że istnieje szansa na uderzenie słabszej, bocznej części tego wyrzutu. Dotarcie CME wg modelu ISWA powinno nastąpić w nocy z soboty na niedzielę, 17.09 około godz. 00:00 UTC (02:00 CEST) +/- 7 godzin. O ile cechy wiatru słonecznego okażą się korzystne, może rozwinąć się z tego słaba lub umiarkowana burza magnetyczna kategorii G1-G2. Fragment CME skierowany ku Ziemi nie wygląda okazale na zdjęciach z LASCO, ale bezpośrednia bliskość równonocy jesiennej może wspomóc "efekt równonocy" w ramach którego nawet słabe porcje wiatru słonecznego docierające o tej porze do Ziemi potrafią wywoływać większą aktywność geomagnetyczną, niż w pozostałych okresach w ciągu roku. Obecnie Księżyc osiąga wrześniowy nów, zatem pod tym względem mamy szansę na najciemniejsze niebo w miesiącu, z kolei prognozy pogody ziemskiej na okres weekendu także zapowiadają się dla Polski bardzo słonecznie i wyżowo - największą niewiadomą pozostaje zatem wielkość porcji CME faktycznie podążającej ku Ziemi oraz jej potencjał do wzburzenia pogody kosmicznej, którego nie poznamy dopóki ewentualne uderzenie nie nastąpi.
Model ISWA wylicza możliwość bocznego uderzenia CME 17.09 około godz. 00:00 UTC (02:00 CEST) +/- 7 godzin. Prognoza wyklucza szansę na dotarcie głównej porcji wyrzutu, jaka minie wyraźnie linię Słońce-Ziemia od zachodu, jednak szansa na boczny cios została w modelu uwzględniona. O tej porze roku może to wystarczyć dla burzy magnetycznej potencjalnie dostatecznej aktywności dla myślenia o zorzy polarnej nad naszymi szerokościami geograficznymi. Credit: NASA.
14.09.23
KRÓTKA BURZA G1/G2 - niespodziewany okres zaburzeń w wietrze słonecznym w ostatni wtorek w godzinach dziennych wywołał 6-godzinną burzę magnetyczną, która przez połowę swojego okresu plasowała się w słabej kategorii G1 (14:00-17:00 CEST), a połowę w umiarkowanej kategorii G2 (17-20 CEST). Charakterystyka zmian cech wiatru słonecznego nie przesądza jednoznacznie o uderzeniu CME jako potencjalnej przyczynie tej burzy, choć mnogość wyrzutów w minionych dniach uwalnianych w różnych kierunkach zwiększa prawdopodobieństwo przypuszczeń o CME jako sprawcy tego okresu wzburzonych warunków. Mimo, że około 19:00 CEST gdy nadchodził zmrok nad Polską burza była już wygasająca trwając później jeszcze niespełna godzinę, a cechy pola magnetycznego wiatru słonecznego były już o niemal połowę słabsze niż w godzinach dziennych, niektórym obserwatorom udało się zarejestrować subtelne zorze polarne z naszych szerokości geograficznych, a nawet ze Słowacji - choć dominowały relacje o widoczności głównie fotograficznej, niż wizualnej. Wysoce prawdopodobne, że mieliśmy do czynienia z pierwszym wyraźniejszym zadziałaniem "efektu równonocy" gdy nawet słabe porcje wiatru słonecznego wywołują wzrosty zasięgu widoczności zórz na skalę większą, niż w innych okresach w ciągu roku.
08.09.23
ERUPCJA NIEOPODAL KRAWĘDZI, ROZWÓJ PLAM - w noc z 7 na 8 września doszło do rozbłysku klasy M2.1 w grupie plam 3421 nieopodal wschodniej krawędzi tarczy. Rozbłysk był powiązany z erupcją filamentu i CME, jednak zdjęcia z koronografów i za nimi - modele prognozujące ruch materii - potwierdzają rozminięcie erupcji z linią Słońce-Ziemia, co przy umiejscowieniu źródła zjawiska zupełnie nie dziwi. Nic jednak straconego, bowiem od kilkunastu godzin widzimy zwiększone tempo produkcji nowych składników w niektórych spośród obszarów aktywnych na północnej półkuli - głównie w obrębie regionów 3423, 3424 oraz 3425. Może to się przełożyć na nieco więcej rozbłysków w najbliższych dniach w porównaniu z kilkoma minionymi tygodniami, nadzwyczaj cichymi jak na standardy bieżącego cyklu słonecznego.
ERUPCJA NIEOPODAL KRAWĘDZI, ROZWÓJ PLAM - w noc z 7 na 8 września doszło do rozbłysku klasy M2.1 w grupie plam 3421 nieopodal wschodniej krawędzi tarczy. Rozbłysk był powiązany z erupcją filamentu i CME, jednak zdjęcia z koronografów i za nimi - modele prognozujące ruch materii - potwierdzają rozminięcie erupcji z linią Słońce-Ziemia, co przy umiejscowieniu źródła zjawiska zupełnie nie dziwi. Nic jednak straconego, bowiem od kilkunastu godzin widzimy zwiększone tempo produkcji nowych składników w niektórych spośród obszarów aktywnych na północnej półkuli - głównie w obrębie regionów 3423, 3424 oraz 3425. Może to się przełożyć na nieco więcej rozbłysków w najbliższych dniach w porównaniu z kilkoma minionymi tygodniami, nadzwyczaj cichymi jak na standardy bieżącego cyklu słonecznego.
02.09.23
SŁABA BURZA - po godz. 08:00 CEST rozwinęła się dziś słaba burza magnetyczna kategorii G1, jednocześnie zakończyła słaba burza radiacyjna poziomu S1 wywołana wczorajszym długotrwałym rozbłyskiem przy północno-zachodniej krawędzi tarczy słonecznej. Boczny skraj wyrzutu z tego rozbłysku może musnąć Ziemię 3 września (patrz komentarz niżej). Dzisiejszy wzrost aktywności geomagnetycznej występuje w czasie niemal dokładnie prognozowanym przez model WSA-Enlil dla uderzenia CME z erupcji filamentu z 30 sierpnia i nieco wcześniej niż wyliczał to model ISWA, jednak obserwowane zmiany warunków wiatru słonecznego nie przypominają typowego skoku dla uderzeń CME, najpewniej na skutek miałkiej części wyrzutu jakiej mogliśmy oczekiwać, bo mimo, że uderzenie było gwarantowane zarysowaniem się struktury full-halo, to sam wyrzut był bardzo powolny i rozrzedzony.
SŁABA BURZA - po godz. 08:00 CEST rozwinęła się dziś słaba burza magnetyczna kategorii G1, jednocześnie zakończyła słaba burza radiacyjna poziomu S1 wywołana wczorajszym długotrwałym rozbłyskiem przy północno-zachodniej krawędzi tarczy słonecznej. Boczny skraj wyrzutu z tego rozbłysku może musnąć Ziemię 3 września (patrz komentarz niżej). Dzisiejszy wzrost aktywności geomagnetycznej występuje w czasie niemal dokładnie prognozowanym przez model WSA-Enlil dla uderzenia CME z erupcji filamentu z 30 sierpnia i nieco wcześniej niż wyliczał to model ISWA, jednak obserwowane zmiany warunków wiatru słonecznego nie przypominają typowego skoku dla uderzeń CME, najpewniej na skutek miałkiej części wyrzutu jakiej mogliśmy oczekiwać, bo mimo, że uderzenie było gwarantowane zarysowaniem się struktury full-halo, to sam wyrzut był bardzo powolny i rozrzedzony.
M3.3 - obszar aktywny 3413 w sobotni poranek wygenerował kolejny rozbłysk klasy M, tym razem z maksimum M3.3 o godz. 09:12 CEST. Zjawisko wystąpiło na krawędzi zachodniej, zatem ewentualny CME (na razie niewidoczny na zdjęciach) będzie kierowany w całości na zachód od linii Słońce-Ziemia. Dalsza aktywność regionu 3413 nie ma dla nas już istotnego znaczenia, za kilka godzin obszar ten zacznie zachodzić na niewidoczną z Ziemi półkulę słoneczną.
01.09.23
M1.1 + CME - w porannych godzinach 1 września obszar aktywny 3413 wygenerował długotrwały rozbłysk klasy M1.1 połączony z dynamicznym koronalnym wyrzutem masy (CME) wyrzucony z prędkością maksymalną 1760 km/sek. i średnią 904 km/sek. Zjawisko wywołało słabą burzę radiacyjną poziomu S1, która trwa do chwili obecnej i może się utrzymać jeszcze kilkadziesiąt godzin, co nie dziwi wobec faktu wystąpienia rozbłysku niemal na krawędzi tarczy słonecznej. Niestety z tego też względu znaczna większość CME wyraźnie minie nas od zachodu, podczas gdy składowa ku Ziemi ma znacznie mniejszy potencjał od głównej części wyrzuconej masy na zachód od linii Słońce-Ziemia. Możliwe, że w związku z wcześniej spodziewanym CME z erupcji protuberancji z 31 sierpnia, dwa wyrzuty niejako zwiększą wpływ całościowy na aktywność geomagnetyczną, ale jaki on faktycznie będzie trudno przewidzieć. CME z erupcji filamentu jest znacznie lepiej skierowane i bez wątpienia dotrze do Ziemi w przeciągu najbliższych 24-36 godzin, ale porusza się znacznie wolniej od drugiego CME z dnia dzisiejszego, które choć dynamiczne - w większości nas ominie. Zdjęcia z koronografu LASCO potwierdzają istnienie niewielkiej bocznej składowej poruszającej się korzystnie z naszej perspektywy, a jej dotarcie powinno nastąpić za około 48-72 godziny. Model ISWA agencji NASA sugeruje uderzenie skrajnie bocznej części wyrzutu 4 września około godz. 08:00 CEST, jednak w takiej sytuacji prognoza jest bardzo niepewna, bo może to być równie dobrze zdarzenie nieznacznie mijające Ziemię. SWPC wystosowała prognozę słabej burzy magnetycznej kategorii G1 na noc z 2 na 3 września w związku ze spodziewanym uderzeniem CME z erupcji filamentu, rozbłysk klasy M1.1 i CME mu towarzyszący jeszcze w modelu agencji uwzględnione nie zostały, ale można oczekiwać, że zdarzenia te będą rozdzielone w czasie o około 24 do 36 godzin.
M1.1 + CME - w porannych godzinach 1 września obszar aktywny 3413 wygenerował długotrwały rozbłysk klasy M1.1 połączony z dynamicznym koronalnym wyrzutem masy (CME) wyrzucony z prędkością maksymalną 1760 km/sek. i średnią 904 km/sek. Zjawisko wywołało słabą burzę radiacyjną poziomu S1, która trwa do chwili obecnej i może się utrzymać jeszcze kilkadziesiąt godzin, co nie dziwi wobec faktu wystąpienia rozbłysku niemal na krawędzi tarczy słonecznej. Niestety z tego też względu znaczna większość CME wyraźnie minie nas od zachodu, podczas gdy składowa ku Ziemi ma znacznie mniejszy potencjał od głównej części wyrzuconej masy na zachód od linii Słońce-Ziemia. Możliwe, że w związku z wcześniej spodziewanym CME z erupcji protuberancji z 31 sierpnia, dwa wyrzuty niejako zwiększą wpływ całościowy na aktywność geomagnetyczną, ale jaki on faktycznie będzie trudno przewidzieć. CME z erupcji filamentu jest znacznie lepiej skierowane i bez wątpienia dotrze do Ziemi w przeciągu najbliższych 24-36 godzin, ale porusza się znacznie wolniej od drugiego CME z dnia dzisiejszego, które choć dynamiczne - w większości nas ominie. Zdjęcia z koronografu LASCO potwierdzają istnienie niewielkiej bocznej składowej poruszającej się korzystnie z naszej perspektywy, a jej dotarcie powinno nastąpić za około 48-72 godziny. Model ISWA agencji NASA sugeruje uderzenie skrajnie bocznej części wyrzutu 4 września około godz. 08:00 CEST, jednak w takiej sytuacji prognoza jest bardzo niepewna, bo może to być równie dobrze zdarzenie nieznacznie mijające Ziemię. SWPC wystosowała prognozę słabej burzy magnetycznej kategorii G1 na noc z 2 na 3 września w związku ze spodziewanym uderzeniem CME z erupcji filamentu, rozbłysk klasy M1.1 i CME mu towarzyszący jeszcze w modelu agencji uwzględnione nie zostały, ale można oczekiwać, że zdarzenia te będą rozdzielone w czasie o około 24 do 36 godzin.
Model ISWA sugeruje uderzenie skrajnie bocznego fragmentu piątkowego CME 4 września około godz. 06:00 UTC (08:00 CEST). W takich wypadkach prognoza bywa bardzo niepewna, a sam wyrzut może w rzeczywistości zupełnie ominąć Ziemię. Z drugiej strony zdjęcia z koronografu LASCO C3 ukazują niewyraźną strukturę asymetrycznego CME full-halo i niewielką część wyrzutu mogącą mieć skierowanie ku Ziemi. Credit: NASA/LASCO
Archiwum: LIVE Solar Update (sierpień 2023)
* Aktualizacje archiwizowane są w cyklu comiesięcznym i możliwe do odczytu w dziale Archiwum Solar Update.
Komentarze