Tranzyt Wenus 06.06.2012 A.D. - Ostatnie dni oczekiwania

Jak to zwykle bywało na tym blogu przed najważniejszymi zjawiskami astronomicznymi, publikowałem tutaj podsumowania prognoz warunków meteorologicznych dla poszczególnych miejsc kraju, w oparciu o dane jakie udostępniały różne z serwisów pogodowych. Czyniłem tak zawsze i tak też planowałem tym razem. Planowałem jeszcze do niedawna. Teraz jednak tego nie zrobię. Dlaczego? Bo zmieniły się okoliczności. Bo jeszcze nigdy tutaj nie było sytuacji, w której zarówno czytelnicy jak i ja oczekiwalibyśmy na zjawisko, jakie zobaczymy po raz ostatni w swoim życiu. Bo jeszcze nigdy nie było tak wielkich emocji. Powiedzmy sobie jasno - co to za frajda dla czytelnika przeczytać, że ma kiepskie prognozy pogody, o których wolałby nie wiedzieć. Nie będę psuł humorów podsumowaniami prognoz tym, którzy w przewidywaniach synoptyków mają nikłe szanse na powodzenie. Wystarczy, że zrobią to serwisy, które prognozy te udostępniają.

To, co napisałem w końcowej części pierwszego akapitu nie znaczy, że ktoś tych szans na obserwacje tranzytu Wenus nie ma wcale. Idzie ku dobremu. Sam jednak nie zamierzam na razie wchodzić na strony serwisów pogodowych, a przynajmniej do wtorkowego popołudnia. I tak już cały w środku gotuję się na samą myśl, co by było gdyby niebo ani trochę nie dopisało. Nawet nie próbuję brać takiej ewentualności pod uwagę. Ponadto stwierdziłem, że wchodzenie na serwisy z pogodą jest teraz bardziej stresujące, niż próba wyczekania tych ostatnich kilkudziesięciu godzin bez zaglądania do nich, zwłaszcza, że niektóre z nich nie potrafią przewidzieć pogody w kilku najbliższych godzinach. Wychodzę z założenia, że i tak wszystko jest już postanowione. Uda się, albo nie - i nic poza czekaniem już nam nie pozostaje. Najbardziej pogodą martwią się chyba te osoby, które nie miały możliwości obserwacji tranzytu w 2004 roku. Pechowo też jestem w takim gronie. Pechowo? Może nie. Może jeśli jednak obserwacja się powiedzie, to takie osoby sukces docenią jeszcze bardziej. Jeśli warunki pogodowe w środowy poranek nie będą sprzyjające, lista zjawisk jakich już nigdy nie zobaczę powiększy się o kolejne z nich.

Co zrozumiałe, chciałbym tego uniknąć. Pogoda na polskich szerokościach geograficznych często potrafi psuć obserwacje nieba. Myślę jednak, że ta odrobina bezchmurnego nieba porankiem 6 czerwca nie jest czymś niemożliwym. Jak już wielokrotnie pisałem, nie nastawiam się na obserwację całej części tranzytu, jaka z Polski będzie widoczna. Zależy mi na choć kilku minutach, w czasie których Słońce z małą czarną tarczką na sobie wyłoni się zza chmur. Jeśli choć przez kilka minut niebo będzie sprzyjać, to się ucieszę. Jeśli pomyślne warunki utrzymywać się będą dłużej - jeszcze piękniej. Osobom niezwiązanym z astronomią amatorską mogłoby się wydawać co najmniej dziwne takie emocjonowanie się z powodu małej kropki na tle Dziennej Gwiazdy. Dobrze jednak, że bloga w znakomitej większości czytają osoby o zbieżnych zainteresowaniach, które rozumieją wyjątkowość zjawiska jak i fakt, że przez jego obserwację autentycznie  można się stać uczestnikiem historii.

W poniedziałek planuję ostatecznie przygotować to, co podczas tranzytu Wenus może się przydać najbardziej. We wtorek po południu sprawdzę przewidywania synoptyków na środowy poranek i najpewniej dodam tutaj ostatnią notkę przed tym wyczekiwanym dniem. Przed nami ostatnie dwa i pół dnia ściskania kciuków za wystarczająco sprzyjającą pogodę. Przypuszczam, że miną one równie szybko, jak całe to oczekiwanie odkąd zacząłem tutaj częściej wspominać o tym zjawisku. A gdy to oczekiwanie już minie, mam nadzieję, że wszyscy jak to czytamy, staniemy się świadkami jednego z największych fenomenów astronomii. Fenomenu na miarę całkowitego zaćmienia Słońca. Nie tak efektownego, ale nie mniej ważnego. To już niemal koniec oczekiwania, ale dopiero początek największych emocji...

Komentarze

  1. Trzeba przyznać, że czas oczekiwania w przeciągu kilku ostatnich miesięcy był okraszony hipnotyzującym blaskiem Wenus, bez której jednak wieczorne niebo stanie się takie jakieś puste.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, chciałoby się, by tak piękna planeta zdobiła wieczorne niebo cały czas... zwłaszcza, gdy była w fazie sierpa:-)

      Usuń

Prześlij komentarz

Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy

W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"