Podsumowanie roku 2012

Dwanaście następnych miesięcy za nami. Jaki był 2012 rok i co z jego wydarzeń będzie wspominane najdłużej? Dzisiaj zapraszam na tekst spod znaku "przeżyjmy to jeszcze raz". Cofamy się więc o 12 miesięcy, aby od nowa w krótszym wydaniu przypomnieć sobie najważniejsze momenty zakończonego przed dwoma dniami 2012 roku.

Zaczęło się od stycznia, który w swojej ostatniej dekadzie przyniósł pierwszy od kilku miesięcy rozbłysk słoneczny najwyższej siły, niestety bez wpływu na ziemskie pole magnetyczne. Cały wyrzut koronalny poleciał sobie w niebyt, tj. na zachód od Ziemi, ponieważ grupa plam 1402 miała 'spóźniony zapłon' i zanim się obudziła, to znalazła się już na zachodniej krawędzi tarczy słonecznej. Nie była to wprawdzie jedyna taka grupa plam, jak się później miało okazać. Jakiś czas później Państwowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej NASA opublikowała najnowsze zdjęcie naszej planety, jakie zawdzięczamy satelicie naukowemu NPP Suomi. Do tej pory nie było zbyt wiele okazji do nacieszenia oczu fotografiami Ziemi z tak wysoką rozdzielczością, ale dzisiaj, po roku od tej publikacji okazuje się, że był to dopiero wstęp do jeszcze dokładniejszych zdjęć.


6 lutego, na dokładnie cztery miesiące przed najbardziej wyczekiwanym zjawiskiem astronomicznym minionego roku na Hawkeye Astro-Blog rozpoczęła się kolejna kampania popularyzacyjna. Celem zachęcenia jak największego grona odbiorców do własnych obserwacji ostatniego w XXI wieku tranzytu Wenus zaczęło się częstsze udostępnianie tekstów i materiałów związanych z tym wydarzeniem. Wyjątkowo sprzyjający okres widoczności Wenus w 2012 roku stał się ponadto okazją do jej obserwacji na niebie dziennym, o czym pisałem 15 i 24 maja. Z korespondencji mailowej wiem, że wśród czytelników bloga znalazły się tacy, którym obserwacje naszej planetarnej sąsiadki w pełnym blasku Słońca również się powiodły. Tym bardziej cieszy mnie fakt, że po udostępnieniu tych tekstów znalazły się osoby, które poczuły się zmotywowane i podjęły własne próby obserwacyjne Wenus na niebie dziennym.

Do tematu przejścia Wenus na tle słonecznej tarczy powracaliśmy jeszcze wielokrotnie. Potem, 6 czerwca była już tylko radość albo smutek, w zależności od miejsca, w jakim się znajdowaliśmy. Pomorze Gdańskie jak i kilka sąsiednich regionów miało jednak wyjątkowe szczęście i przez cały okres widoczności zjawiska z Polski, tranzyt można było podziwiać bez ani jednej chmury na porannym niebie. Kilka godzin po tranzycie zachmurzenie było już całkowite...

Parę miesięcy przed drugim z najważniejszych zjawisk astronomicznych 2012 roku przyszła pora na nagłośnienie nadchodzącego zakrycia Jowisza przez Księżyc. Po udanej obserwacji tranzytu miałem jakieś dziwne przeczucie, że limit szczęścia na tamten rok został już przeze mnie wykorzystany. I tak też właśnie było. Zakrycia oczywiście nie widziałem, ale jak się okazuje, nawet w pechowej pogodzie można poczynić ważne obserwacje. Doszło bowiem do odkrycia nowego rodzaju zachmurzenia Nubes illudentes, a takie odkrycia piechotą przecież nie chodzą! :-)

Po zakryciu Jowisza wzmagało się oczekiwanie na maksimum Perseidów. Nic dziwnego, maksimum tego roju w 2012 roku po raz pierwszy od długiego czasu wypadało w bardzo sprzyjających warunkach, podczas bezksiężycowych  nocy. Dzięki temu szczęśliwcy mogli dostrzec nieco większą ilość meteorów od i tak dużej liczby w standardowym maksimum. Więcej o tym, jak zachowały się Perseidy w tym roku napisałem w tym tekście. Mieliśmy również wiele zjawisk, które choć o większej powtarzalności, warte były wzmożonej uwagi obserwatorów. Wiosna tradycyjnie przyniosła kilka okazji na podziwianie pięknych wieczornych koniunkcji, zarówno w marcu jak i kwietniu. W lutym mieliśmy prawdziwe show jasnych obiektów na wieczornym niebie, wrzesień zaś przyniósł możliwość nacieszenia oczu jasną Wenus w mrowiu gwiazd gromady M44.


Rok 2012 był również rokiem nieustannie rosnącej aktywności słonecznej, chociaż w ostatnich pięciu tygodniach roku można było odnieść odmienne wrażenie. Bez względu na poziom aktywności jaka pożegnała ten rok, doszło do kilku ciekawszych rozbłysków słonecznych, mało tego przez moment mieliśmy szansę na ujrzenie zórz polarnych - za sprawą geoefektywnego rozbłysku klasy X1.4 z 12 lipca Polska znajdowała się w strefie występowania zórz. Niestety jednocześnie nad praktycznie większością regionów kraju utrzymywało się całkowite zachmurzenie nieba i jakiekolwiek relacje czy fotografie zórz nad Polską, nie pojawiły się. Było to jednak wydarzenie o skali globalnej, o czym napisałem we wpisie "Przedsmak nadchodzącego maksimum". Zorze polarne po uderzeniu CME stały się tak rozległe jak jeszcze nigdy wcześniej od początku 24. cyklu aktywności słonecznej.

Pozostając w tematyce Słońca, agencja NASA dwukrotnie udostępniła aktualizacje prognoz co do maksimum i reszty obecnego cyklu. Majowa prognoza została zastąpiona listopadową, która okazała się jeszcze ciekawsza od poprzedniej ze względu na kolejne opóźnienie okresu maksimum. Wg aktualnie przyjętych prognoz maksimum trwającego od końca 2008 roku cyklu słonecznego powinno przypaść na późne miesiące 2013 roku lub nawet w pierwszych miesiącach roku 2014. Za sprawą bardzo niskiej aktywności dziennej gwiazdy, prognozowanie początkowego momentu okresu maksymalnej aktywności Słońca jest trudne nawet dla heliofizyków. Słońce nie zachowuje się bowiem "standardowo" jak na normalny cykl powinno przystawać, jest za to nadzwyczaj spokojne. Ten element prognoz sprawdza się zatem idealnie. Aż za bardzo.


W roku 2012 definitywnie rozstaliśmy się z promami kosmicznymi, jakie NASA wykorzystywała w swoim 30-letnim programie. W kwietniu oglądaliśmy transport promu Discovery do docelowego muzeum, kilka miesięcy później ten sam los spotkał Endeavoura. Wraz z zakończeniem tego rozdziału w historii astronuatyki, rozpoczął się zupełnie nowy. Otworzył go pierwszy w dziejach lot prywatnego statku kosmicznego do stacji ISS. Rozpoczęta 22 maja misja Dragon C2+ pomyślnie zadokowała do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej po trzech dniach od startu. 31 maja mogliśmy obserwować na żywo wejście w atmosferę i wodowanie tego historycznego lotu.

Podsumowując najważniejszą kwestię, pogodę - było dobrze czy nie za bardzo? Cóż, kiedyś pisałem tutaj obiecując sobie, że nie będę narzekać na pogodę jaka panowała w 2012 roku, o ile uda się przeprowadzić obserwację tranzytu Wenus. Miałem nadzieję na choć parę chwil możliwej obserwacji, nawet za cenę pełnego zachmurzenia przez resztę dni w roku. Los chciał, że przerwa pomiędzy frontami przyszła na czas, a każdy w okolicy dostał więcej niż oczekiwał, zatem nie mam moralnego prawa napisać złego słowa o pogodzie za 2012 rok. Najważniejszy astronomiczny cel minionego roku bez wątpienia został osiągnięty (i zgodnie z przyrzeczeniem - za cenę zachmurzenia w inne ważniejsze daty ubiegłego roku). W astronomii bez wątpienia był to przede wszystkim rok tranzytu Wenus.

Choć już obecnie widać, które wydarzenie przoduje w wyścigu o miano tego najważniejszego w uznaniu czytelników, przypominam że od zamknięcia głosowania wciąż dzielą nas jeszcze dwa tygodnie. Wszystkim, którzy dołączyli do zabawy już dzisiaj dziękuję, tych którzy nie zdecydowali się na oddanie głosów, gorąco do tego zachęcam.

A co może być głównym wydarzeniem astronomicznym rozpoczętego 2013 roku? Bez wątpienia oczy obserwatorów mogą być zwrócone na wydarzenia spod znaku komet. Ta pierwsza już za nieco ponad dwa miesiące powinna stać się dostrzegalna z naszej półkuli, by w drugiej połowie marca zaświecić na poziomie dostrzegalności gołym okiem. Druga, jeszcze bardziej obiecująca, ma przed sobą jeszcze wiele miesięcy przemierzania Układu Słonecznego, zanim będzie miała szansę pięknie pojaśnieć lub stać się pięknym niewypałem...

Wszystkim czytelnikom na 2013 rok życzę nie tylko sprawdzenia się prognoz dotyczących tych komet, ale również wszystkiego, czego każdy amator astronomii chciałby sobie zapragnąć. Pogodnego Roku 2013 A.D.!

Komentarze

  1. Super zestawienie, fajnie wrócić do tych wydarzeń:)
    Obyś za rok mógł tak napisać coś o którejś z tych komet!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy

W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"