Dzisiaj powrót do dawnych czasów... Do 8 czerwca tego roku. Ktoś jeszcze pamięta kiedy to było? W tamtych czasach rozpoczynała się czerwcowa widoczność Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Zaczęły się obserwacje, zaczęły się próby z aparatem, czy kamerą jak ktoś taki sposób preferuje... A ponieważ pogoda bardzo często sprzyjała takim obserwacjom, to siłą rzeczy trochę materiału udało się zebrać...
...choć sam materiał nie dotyczy samych przelotów ISS. Do 14 czerwca włącznie możliwe były obserwacje europejskiego statku transportowego ATV-4 Albert Einstein (który 15 czerwca przycumował pomyślnie do pokładu stacji ISS), a wspominałem o tych przelotach tutaj. Widoczność tego statku była odrobinę trudniejsza od Stacji, chociaż wysoka jasność ATV-4 pozwalała na jego łatwe dostrzeżenie nawet z terenów miejskich, gdzie niebo jest zaśmiecone sztucznym oświetleniem. Wideo z przelotu z 12 czerwca (+1 mag.) znajduje się pod tym linkiem (mało ciekawe, bez punktów odniesienia, raczej jedynie na pamiątkę, że się widziało europejski statek kosmiczny).
Połowa miesiąca była również okresem wędrówki Księżyca w pobliżu jasnych obiektów. 18 czerwca doszło do jednej z najbliższych w tym sezonie koniunkcji Srebrnego globu z najjaśniejszą gwiazdą Panny, Spiką. Tamtego wieczoru dystans dzielący północną krawędź tarczy Księżyca od Spiki wynosił raptem 30 minut kątowych, a więc tyle ile wynosi średnica kątowa tarczy Księżyca w pełni.
Dobę później, nastąpiło zbliżenie Księżyca do Saturna. Dystans pomiędzy obiektami dochodzący około godz. 22:00 CEST do 5 stopni czynił tę koniunkcję nieco bardziej rozległą, ale to nie ma znaczenia kiedy tej jasnej parze obiektów towarzyszy w pięknym przelocie Międzynarodowa Stacja Kosmiczna. Ostatni z dostrzegalnych przelotów, na nieco jaśniejszym niż zwykle niebie podczas koniunkcji Księżyca z Saturnem, a także pomiędzy okolicznymi drzewami zakrywającymi i odkrywającymi raz po raz przelatującą ISS był efektownym zakończeniem okresu czerwcowej widoczności Stacji.
Ponieważ w ostatnim czasie pojawiały się ze strony niektórych czytelników wątpliwości co do wyglądu stacji kosmicznej gołym okiem, a także tempa jej przemieszczania się, spróbowałem nagrać wybrany przelot, w tym wypadku z 19 czerwca, aby choć częściowo rozwiały się wątpliwości osób, które nie miały całkowitej pewności, czy rzeczywiście widzą stację kosmiczną. Nagranie nie zostało w żaden sposób zmodyfikowane, przyspieszone, czy podrasowane - to surowy plik przerzucony z aparatu prosto na serwer. Migotanie stacji na niektórych (mniejszych) powiększeniach aparatu spowodowane jest niedoskonałością matrycy, w rzeczywistości ISS jest obiektem o stałym, silnym białym świetle.
Przelot ISS z 19.06.2013 r. w towarzystwie Księżyca, Saturna i drzew.
Nagranie starałem się wykonać z możliwie częstym ukazywaniem obiektów odniesienia (drzewa, wszelkie elementy na pobliskich blokach) celem lepszego ukazania rzeczywistej prędkości ISS w tym przelocie. Ta prędkość jest jednak jedynie orientacyjna, w każdym bowiem przelocie, w zależności od orbity a tym samym pozycji względem obserwatora, prędkość kątowa stacji kosmicznej bywa zmienna - najmniejsza gdy stacja znajduje się daleko względem nas (nad horyzontem, w początkowym i końcowym momencie przelotu), największa, gdy dystans między ISS a nami staje się najmniejszy (wysoko na niebie i w okolicach zenitu, czyli w czasie kulminacji bądź górowania).
Żałuję, że w tej zbiorowej relacji z całego okresu widoczności ISS, nie mogę dodać nowych zdjęć obłoków srebrzystych. Te, które wystąpiły nad Polską 10 czerwca są jak na razie najefektowniejszymi w tym sezonie, a sama ich częstotliwość pojawiania się nad naszymi szerokościami geograficznymi zmalała jak na dzień dzisiejszy w porównaniu z rokiem ubiegłym, pomimo że sam sezon rozpoczął się na półkuli północnej o kilka dni wcześniej niż zwykle, w połowie maja. Teraz za to ich częstość pokazywania się nad nami uległa zmniejszeniu, co być może powiązane jest z większą ilością wiatru słonecznego docierającego do Ziemi dzięki częstszym rozbłyskom, koronalnym wyrzutom masy i dziurom koronalnym utrudniającym powstawanie tych obłoków, a związanym z rosnącą aktywnością słoneczną (nie napiszę wzmożoną, bo byłaby to przesada, zwłaszcza w świetle poprzedniego tygodnia kiedy liczba Wolfa spadła do 14), z czym z resztą wiąże się w niektórych hipotezach mniejszą aktywność obłoków srebrzystych. No nic, zobaczymy co będzie dalej.
Koniunkcja Księżyca ze Spiką. Sep. ~30' (18.06.2013 r.) Sony DSC H20, ogniskowa 63 mm, F3.5, ISO200, eksp. 1/160 sek. |
No naprawdę - 8 czerwca był daaaawno :D i nie pamiętam go ale jak zobaczyłem pierwszy raz ATV to nie zapomnę :D Ogólnie wiele przelotów widziałem w tym okresie, pogoda bardzo sprzyjająca, ISS zawsze pięknie świeciła na wieczornym niebie i jak tylko zaszło Słońce to już alarm w głowie się uruchamiał, oho zbliża się ISS :D
OdpowiedzUsuńNiby nieskomplikowane obserwacje, ale emocji zawsze dużo. Koniunkcja ze Spiką też dostrzeżona, w lornetce 10x50 bardzo ładnie się z Księżycem prezentowała :)
W takim razie łowy w czerwcu u Ciebie całkiem udane :)
OdpowiedzUsuńJa czekam na obłoki srebrzyste, wypatruje, ale nic... widać w przeciwieństwie do zorzy mnie nie lubią ;D
@ Rafał
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i Tobie udało się dostrzec ATV-4 - pogoda rzeczywiście często sprzyjała, takiego dobrego okresu widoczności szkoda było nie wykorzystać. Przy okazji przelotów i ładnych koniunkcji, Twoja lornetka mogła się wykazać :-)
@ Sky Paparazzi
Chyba tak, chociaż tych srebrzystych chciałoby się więcej. Tym bardziej, że normalnie przy przesileniu ich występowanie nie było tak ubogie jak w tym roku. A zorza, cóż - mam nadzieję, że jeszcze się tych świateł na niebie doczekamy! :-)
Cały okres widoczności stacji kosmicznej udało mi się wykorzystać jak nigdy dotąd. Pogoda praktycznie chyba trzy czy cztery razy była kiepska, a jeśli sprzyjała to 2 przeloty na wieczór to było minimum jakie udało mi się osiągać. Lubię patrzeć jak ISS sobie leci na niebie:)
OdpowiedzUsuńSpotkanie Księżyca ze Spiką też widziałem, gołym okiem co prawda ale było. Przy okazji można było popatrzeć na Wenus i Saturna. Na razie czerwiec był bardzo sprzyjający, teraz za to przyszły fronty i długotrwałe opady deszczu (nawet intensywne), ale ja się z tego bardzo cieszę, bo taka susza już panowała w niektórych miejscach, że ta woda się przyda. Za to w górach może być groźnie bo podtopienia się mogą zacząć. No a srebrzystych obłoków w tym roku nie widziałem w tym roku ani razu:(
Zbyszek
To fajnie, że tyle razy ISSa widziałeś! :-)
UsuńWenus rzeczywiście sobie lśniła (i lśni) wieczorami, chociaż sam widziałem ją we wspomnianym okresie tylko raz, głównie z powodu obecności zabudowań.
Coś niedobrego z tymi srebrzakami... Może lipiec będzie inny?
Pozdrawiam!