Astronomiczne wydarzenie roku 2017: 7. Edycja Głosowania

Po dwunastu miesiącach zbliżamy się do kresu kolejnego roku. Dla pasjonatów astronomii nie był to rok dobry, jeśli chodzi o pomyślność aury i liczbę pogodnych nocy, w czas których można by w większym stopniu oddać się obserwacjom gwiaździstego nieba. Sezon jesienno-zimowy utwierdzać może nas w tym przekonaniu jeszcze bardziej od fatalnego sezonu 2016/2017, a przecież wiosna i lato kończącego się roku też nie były szczególnie pogodne. Mimo to nie brakowało chwil i zjawisk, podczas których emocje nasze mogły dynamicznie rosnąć, dzięki czemu nasze wewnętrzne akumulatory miały szanse być podładowywanymi choćby krótkotrwale, tak aby nie zapomnieć o tym jak wygląda nocne niebo i jak miłe przeżycia związane z faktem obcowania z nim, jesteśmy w tym hobby w stanie przeżywać. Nadeszła pora na wybór najważniejszego wydarzenia 2017 roku!

Filmowe przypomnienie nominowanych wydarzeń z materiałami nadesłanymi w 2017 roku przez czytelników witryny. Przypomnij sobie i zobacz, zanim zagłosujesz!

W siódmej edycji głosowania, do której trafiło sześciu nominowanych, mamy dwa wydarzenia, które same w sobie nie były możliwymi do obserwacji zjawiskami, ale stanowiły ważne chwile roku stanowiąc w obu przypadkach zdarzenia o wymiarze historycznym. Pierwszym z tej dwójki był niewątpliwie kres słynnej misji sondy Cassini - od dwudziestu lat badającej Saturna. Po wykonaniu tysięcy badań szóstej planety naszego Układu Słonecznego ta bodaj jedna z najsłynniejszych sond w historii obserwacji Wszechświata została wprowadzona do atmosfery Saturna, gdzie zakończyła swój żywot dostarczając naukowcom ostatniej serii danych dotyczących tego gazowego olbrzyma.

Historyczny wymiar miało też odkrycie planetoidy 1I/2017 U1 ('Oumuamua) - "międzygwiezdnego wędrowca", planetoidy, która przybyła do naszego Układu Słonecznego nie z jego skrajnych czeluści, ale wręcz z przestrzeni międzygwiezdnej, z której wędrówkę ku naszym stronom musiała rozpocząć setki milionów lat temu. Niesamowity i pierwszy taki przypadek w historii obserwacji, dodatkowo sama planetoida również przynosząca zachwyt i zdumienie wśród obserwatorów za sprawą swoich cech, na czele z wydłużonym kształtem przypominającym wielkie kosmiczne cygaro. Obiekt, który dał się zauważyć dopiero wówczas, gdy opuszczał on już zakątki centrum naszego Układu Słonecznego, był pierwszym takim międzygwiezdnym gościem, jaki było dane naukowcom odkryć.

Rok 2017 przyniósł nam również dwa zaćmienia Księżyca, z których drugie - częściowe - widoczne było w trakcie sierpniowego wschodu przynosząc rzadko widziany w ostatnich latach widok wyłaniającej się znad horyzontu pełnej tarczy Księżyca zanurzonej w ponad 20% w ziemskim cieniu. Zaćmienie z lutego z kolei było świetną okazją do wykonania porownań z podobym zaćmieniem z września 2016 roku, gdy faza maksymalna wynosiła kilka procent mniej, ale także dotyczyła zanurzenia się naszego satelity jedynie w ziemskim półcieniu. Tym razem półcieniowe zaćmienie było niemal stuprocentowe, a pociemnienie tarczy Srebrnego Globu możliwe było do obserwacji z większości Polski za sprawą mroźnej i korzystnej na ogół aury.

Obserwować mogliśmy także maksima aktywnych Perseidów w sierpniu i jeszcze obfitszych Geminidów w grudniu. Każdy z tych rojów przynosił wysokie liczby obserwowalnych meteorów, w obu rojach nie brakowało zjawisk bolidowych - choć Geminidy dały ich znacznie więcej. Pogoda na czas maksimum Geminidów była bardzo podzielona, przynosząc jednak sprawiedliwie wszystkim regionom choćby częściowo pogodną noc, w czas której rój ten osiągał szczyt swojej aktywności. Wreszcie rok ten przyniósł najbardziej emocjonujący okres w aktywności słonecznej od początku 24. cyklu aktywności słonecznej. Seria bardzo silnych rozbłysków klasy X - w tym dwa najsilniejsze rozbłyski tego cyklu - X9.3 i X8.2, jedne z najbardziej imponujących i energicznych koronalnych wyrzutów masy w historii obserwacji Dziennej Gwiazdy, ciężka burza magnetyczna kategorii G4, która przyniosła wybuch aktywności zórz polarnych nie tylko nad całą Polskę ale i znacznie niższe szerokości geograficzne, kilka innych okresów ze słabszą aktywnością geomagnetyczną, podczas których zorze na nowo uwidaczniały się nad naszym krajem - tak w skrócie mijała praktycznie cała pierwsza połowa września 2017 roku, który zdecydowanie należał do Słońca. Ironią losu, trzy miesiące później zaobserwowaliśmy setny już dzień bez plam słonecznych w tym roku, co stanowi niezwykle kontrastujące zjawisko względem słonecznego maratonu z września, ale takie bywają już uroki wygasających etapów każdego cyklu słonecznego.

Które z tych wydarzeń zasługuje na tytuł Wydarzenia Roku 2017 według Czytelników Polskiego AstroBlogera w siódmej edycji głosowania? Za cztery tygodnie się przekonamy - tymczasem zapraszam Was do corocznej zabawy i wzięcia udziału w astronomicznych wyborach: ankieta poniżej. Tradycyjnie krótkie filmowe przypomnienie nominowanych wydarzeń na początku tego tekstu wzbogacone jest wybranymi materiałami nadesłanymi przez czytelników jako mała nagroda za branie udziału w życiu tej witryny, dzielenie się własnymi relacjami i przedstawianie innym zapaleńcom nocnego nieba materiałów z dokonanych obserwacji. Jak zwykle raz oddany głos można do samego końca zmienić, a ów koniec wyborów nastąpi 19 stycznia. Po zamknięciu kolejnej edycji głosowania czytelników ukaże się tu aktualizacja zawierająca opracowanie wyników naszej corocznej zabawy.

Bądź na bieżąco ze zjawiskami astronomicznymi i zapleczem amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku lub GooglePlus.

Komentarze

  1. Oczywiście planetoida spoza naszego ukladu. Nawet jeśli to był przypadek który nie przyniósł zbyt wielu danych to jednak z racji na swoja unikalność powinien być uznany za wydarzenie roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zdecydowanie nie da się zaprzeczyć, że to był ewenement i wręcz unikalny przypadek w dotychczasowych obserwacjach nieba. Niesamowite harce Słoneczka nie chcą oddać koszulki lidera, ale Oumuamua depcze mu po piętach, tfu! po plamach ;-)

      ---
      Danielu, Twój komentarz z godz. 11:36 zniknął, ale wygląda na to, że sam go usunąłeś (mam go na mailu) - gdyby co, śmiało zamieszczaj na nowo bo żadnych zasad nie łamał. Pozdrawiam

      Usuń
  2. Ciekawe. Może coś kliknąłem nie tak.
    Wracając do mojego komentarza- dla mnie najważniejsze zjawiska to zaćmienia i aż trudno uwierzyć że widziałem trzy. Oczywiście z terenów Polski wygrywa częściowe zaćmienie księżyca z 7 sierpnia. Natomiast dla mnie osobistym przeżyciem było spelnienie największego marzenia calkowite zaćmienie Słońca w USA.
    Zapomniano chyba dodać serii zakryć Aldebarana i zakrycie Regulusa. Niestety ten rok kojarzy mi sie tylko z niesprzyjącą aurą. Niczym jak z 2013 r. Tylko sierpień uważam za najwspanialszy miesiąc. W PL po za częściowym zaćmieniem księżyca żadne zjawisko nie bylo mi bliskie. Brzydzę się tą deszczową aurą...
    Ten rok był też rokiem inwestycji w nowe teleskopy. Okulary itd. Ale co z tego jak szczęście i zapał odbiera pogoda. Liczę że 2018 będzie bardziej sprzyjajacy w pogodzie ale nadzieję juz straciłem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, sierpniowe zaćmienie na jakim byłeś Danielu na pewno w Twoim osobistym rankingu musi wygrać i nic w tym dziwnego, też mam nadzieję, że będzie mi kiedyś dane doświadczyć tego zjawiska. Trzeba do skarpety sumiennie odkładać i gdzieś pojechać.

      Pogodowo niestety rok 2017 wyszedł bardzo kiepsko, choć może nie tragicznie, i pod tym akurat względem nie będę za nim w ogóle tęsknić. Niestety gorsza rok za rokiem aura udzieliła mi się do tego stopnia, że pewne wydatki z poczynionych oszczędności, które planowane były w kończącym się roku na nowe inwestycje astro-sprzętowe, ostatecznie przeznaczyłem na zupełnie inne cele (szczęśliwie mój pociąg do astronomii nie jest jedynym hobby, więc nawet przy braku dobrej aury na brak zajęć nie narzekam), ale trochę niestety boli, że tak to się potoczyło.

      Mimo wszystko nie traćmy nadziei! Tekstem otwierającym nową serię "Nieba nad nami" postaram się wszystkich tu nieco rozweselić, żeby w Nowy Rok wejść jednak z optymizmem... :-)

      Usuń
    2. Hawkeye. Grunt to żebyś nie przestawał pisać bloga. To co robisz jest wprost niesamowite! Mam nadzieję, że kiedyś razem poobserwujemy. A nóż widelec spotkamy się kiedyś na jakimś zaćmieniu czego zarówno sobie jak i Tobie życzę.

      Usuń
  3. Dla mnie takim naprawdę super wydarzeniem 2017 r. było zakończenie misji sondy Cassini. Te przepiękne zdjęcia Saturna, pierścieni i księżyców umilały mi chwile, gdy na nie patrzyłem. Lądownik Huygens wylądował na Tytanie, dowiedzieliśmy się wielu rzeczy o tym księżycu. Mam wielki sentyment do tej misji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, dorobek naukowy jaki powiększył się na temat Saturna za sprawą misji Cassini jest nieoceniony. Zostaje nam czekać na następcę i poznawanie nowych obiektów!

      Usuń

Prześlij komentarz

Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy

W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"