Najpopularniejsze zjawiska astronomiczne sezonu jesienno-zimowego 2022/23: podsumowanie obserwacyjno-pogodowe
Zdecydowanie i bez najmniejszych wątpliwości najbardziej paskudny, obrzydliwy i - przepraszam - po prostu gó****ny sezon jesienno-zimowy, jaki pamiętam w swojej karierze amatora gwiaździstego nieba, dobił do mety. Alleluja i paszoł won wredna zimo, która przez prawie pół roku byłaś gorsza od fetoru zgnitego jaja, nie mogąc się zdecydować czy chcesz być zimą czy jesienią w najgorszym, bo nijakim wydaniu. Nadejszła wiekopomna chwila, jak rzekł Kazimierz Pawlak w "Kochaj albo rzuć" Sylwestra Chęcińskiego. Oto pożegnaliśmy się z ostatnim elementem rozpoznawczym gorszej połowy roku jakim jest czas zimowy i wzbogaceni o godzinę miłego towarzystwa Dziennej Gwiazdy o porze popołudniowej jesteśmy na samym początku zdecydowanie lepszego półrocza, bo za absolutnie najkorzystniejszą pogodowo wiosną mamy zaraz prawie równie sprzyjające lato (zawężając kryteria do samej aury, a niekoniecznie ciemności nieba). Przed nami zatem miesiące, które nader chętnie w szybkim tempie nadrabiają zaległości w ilości pogodnych dni i nocy po tej mniej przyjemnej połowie roku, z którą przed tygodniem się pożegnaliśmy, tak jak wczoraj pożegnaliśmy się z czasem zimowym.
Otwarcie wiosenno-letniego półrocza od wielu lat cieszy mnie najbardziej spośród wszystkich rozgraniczających różne okresy punktów w ciągu roku, jednak tym razem jest to radość szczególnie wielka, będąca upragnionym finałem największego jak dotąd mojego wyczekiwania z utęsknieniem wiosny, aby jak najprędzej pożegnać się z tym zgniłym półroczem, które przebiło wszystkie standardy przyzwoitości pod kątem usłonecznienia i okazji na oglądanie błękitu nieba w ciągu dnia czy mrowia gwiazd pośród jesienno-zimowych nocy. Godzina więcej obecności Słońca popołudniu, świętujmy! Nawet jeśli na komfort termiczny trzeba nam będzie jeszcze trochę poczekać, to już sam fakt odejścia od ponurych szybko kończących się dni zupełnie inaczej nastraja człowieka.
Na dobry początek tej półrocznej fety i dodatek do wcześniejszego tekstu z okazji nadejścia wiosny zapraszam na podsumowanie obserwacyjno-pogodowe minionego półrocza z uwzględnieniem najciekawszych i najpiękniejszych zjawisk astronomicznych, których byliśmy lub co częściej było normą - moglibyśmy być - świadkami. Zachęcam od razu do podawania swoich wyników i ewentualnego dopisywania w dyskusji wydarzeń nieujętych przeze mnie w tekście. Spójrzmy wspólnie jakim niefortunnym stereotypem może być sugerowanie nowym adeptom zamiłowania do astronomii w naszych szerokościach geograficznych w chłodnym półroczu.
Dla porządku przypomnę, że mówiąc o chłodnym półroczu i sezonie jesienno-zimowym odnoszę się do okresu październik - marzec włącznie. Wprawdzie 20 marca witamy się z wiosną astronomiczną, ale to za mało by już cały miesiąc włączać do cieplejszego półrocza. Podobnie wrzesień na potrzebny podsumowania nie został zliczony w poczet jesienno-zimowego sezonu, gdyż aż 2/3 jego czasu stanowi wciąż astronomiczne lato. W porządku chronologicznym prześledźmy teraz najważniejsze chwile dla pasjonatów astronomii od początku października do miesiąca bieżącego - mimo, że część ostatnich z zestawienia zjawisk jeszcze przed nami to całościowy wynik obrazujący ogólny styl pogodowy zamykanego sezonu i tak już się nie odmieni. Dla uwypuklenia szczególnie atrakcyjnych zjawisk pomijam najpowszechniejsze koniunkcje, ograniczając listę tylko do tych szczególnie wąskich i efektownych, które cieszyły się największą popularnością tuż przed tym, gdy miały nastąpić. Gdzie to potrzebne, dodaję parę słów komentarza.
1. Maksimum roju Orionidów 21-22.10.2022 [PORAŻKA]
2. Częściowe zaćmienie Słońca 25.10.2022 [SUKCES | FOTO-RELACJA]
Zjawisko, na jakie czekałem najbardziej w roku 2022 okazało się możliwe do obserwacji w znacznie lepszym wydaniu, niż miałem nadzieję w planie minimum. I choć nie było mowy o równie atrakcyjnych warunkach co podczas głębszego zaćmienia 20 marca 2015 roku, to fakt, że udało się sporo z tego zaćmienia ujrzeć i udokumentować w tak bliskim już listopadowi momencie, gdy aura zazwyczaj zaczyna się lawinowo pogarszać, jest dla mnie niezwykle radosny. Naprawdę przeczuwałem tutaj przegraną z zachmurzeniem, a to co aura przyniosła okazało się pięknym prezentem, ale zarazem jak się potem miało okazać - ostatnią taryfą ulgową na długie miesiące.
3. Maksimum roju Leonidów (ZHR~15) 17.11.2022 [PORAŻKA]
4. Zakrycie Urana przez Księżyc 05.12.22022 [PORAŻKA]
5. Opozycja Marsa 08.12.2022 (okres listopad-grudzień) [PORAŻKA]
6. Zakrycie Marsa w opozycji przez Księżyc 08.12.2022 [NACIĄGANY SUKCES W STYLU ŻENUJĄCYM | FOTO-RELACJA]
Żeby nie było, że celowo zaniżam oceny chcąc podkreślić katastrofalność sezonu 2022/2023 powiedzmy, że w pewnym stopniu zakrycie Marsa uznaję za sukces. Wszak nieco materiałów z tej obserwacji zgromadziłem, ale warunki w jakich zjawisko śledziłem oraz maksymalne obniżenie jakości tych obserwacji zmuszają mnie do stwierdzenia, że ten sukces był takim balansowaniem na granicy porażki, że dla wielu osób być może nie byłoby w analogicznej sytuacji mowy o powodzeniu czy dostrzeganiu jakichś pozytywów.
7. Maksimum roju Geminidów ZHR~150 13-14.12.2022 [PORAŻKA]
8. Świąteczna koniunkcja Młodego Księżyca z Saturnem 26.12.2022 [PORAŻKA]
9. Zakrycie Urana przez Księżyc 01/02.01.2023 [PORAŻKA]
10. Koniunkcja Księżyca z Marsem 03.01.2023 [PORAŻKA]
11. Maksimum roju Kwadrantydów (ZHR~110) 04.01.2023 [PORAŻKA]
12. Peryhelium komety C/2022 E3 (ZTF) 13.01.2023 [PORAŻKA]
13. Koniunkcja Młodego Księżyca z Wenus i Saturnem 23.01.2023 [PORAŻKA]
14. Koniunkcja Młodego Księżyca z Jowiszem 26.01.2023 [PORAŻKA]
15. Widoczność komety C/2022 E3 (ZTF) w styczniu [PORAŻKA]
16. Perygeum komety C/2022 E3 (ZTF) 01.02.2023 [PORAŻKA]
17. Koniunkcja komety C/2022 E3 (ZTF) z Marsem 11.02.2023 [PORAŻKA]
18. Koniunkcja komety C/2022 E3 (ZTF) z Aldebaranem i Hiadami 14.02.2023 [SUKCES | FOTO-
RELACJA]
19. Koniunkcja Wenus z Neptunem 15.02.2023 [PORAŻKA]
20. Koniunkcja Młodego Księżyca z Wenus i Jowiszem 22.02.2023 [PORAŻKA]
Szczególnie boląca mnie porażka. Spotkanie Wielkiej Trójki - zwłaszcza o dogodnej godzinie na wieczornym niebie - było od dawna w moich planach jednym z największych priorytetów do zobaczenia i spamiątkowania na kadrze. Poza kometą i mizerią w czasie zakrycia Marsa tutaj niepowodzenie było najbardziej przykre.
21. Koniunkcja Wenus z Jowiszem 01-02.03.2023 [SUKCES | FOTO-RELACJA]
22. Koniunkcja Księżyca z Wenus 24.03.2023 [PORAŻKA]
Ta sama lista w formie kalendarzyka sezonu jesień-zima 2022-2023 - na czerwono oczywiście wygrana zachmurzenia, choć ta szóstka to tak bardziej zgniłą formę zieleni powinna mieć, ale niech już będzie.
Piękny wynik, prawda? Jeśli mierzyliście się z aurą podczas minionego półrocza w podobnym stylu to niech ten wpis przynajmniej trochę Was pocieszy, że nie byliście sami. Z drugiej strony absolutny tip-top tego sezonu, na jakim mi najbardziej zależało, a więc częściowe zaćmienie Słońca, udało się dostrzec na znacznie większą skalę, niż oczekiwałem, a drugie w kolejce - zakrycie Marsa w opozycji przez Księżyc - mimo ogólnej żenady pogodowej dało okazję chociaż na jako-takie obserwacje.
Prócz tego w końcowej części sezonu doszedł niespodziewany bonus w postaci upolowanej zorzy polarnej podczas silnej burzy magnetycznej kategorii G3 26-28 lutego. Traktuję to jako nagrodę pocieszenia za poprzednie miesiące, ale koniec końców przyznam, że wolałbym częstsze, bardziej regularne okazje do obserwacji, niż na tak rażąco ograniczoną skalę z wielkimi przerwami, do jakich sezon 2022/2023 zmusił wielu z nas. Październikowe, prawie już listopadowe zaćmienie Słońca w największym stopniu uratowało honor tego półrocza, choć to trochę za duże słowo. Powiedzmy, że dzięki niemu, półrocza tego nie będę wspominał jako katastrofy absolutnej... ale niewiele lepiej. Coś na jej pograniczu. Na szczęście sezon 2022/23 już definitywnie za nami, a wraz z nim także czas zimowy, który ma swój duży udział w potęgowaniu negatywnych odczuć, bo nie dość, że często pochmurnie, to jeszcze szybko ponuro. Ale czas letni nadszedł i nawet jeśli na chwilę jeszcze musimy poczekać z założeniem lżejszej garderoby, to widać, że zmiany na lepsze już natura zaczęła wdrażać.
Prócz tego w końcowej części sezonu doszedł niespodziewany bonus w postaci upolowanej zorzy polarnej podczas silnej burzy magnetycznej kategorii G3 26-28 lutego. Traktuję to jako nagrodę pocieszenia za poprzednie miesiące, ale koniec końców przyznam, że wolałbym częstsze, bardziej regularne okazje do obserwacji, niż na tak rażąco ograniczoną skalę z wielkimi przerwami, do jakich sezon 2022/2023 zmusił wielu z nas. Październikowe, prawie już listopadowe zaćmienie Słońca w największym stopniu uratowało honor tego półrocza, choć to trochę za duże słowo. Powiedzmy, że dzięki niemu, półrocza tego nie będę wspominał jako katastrofy absolutnej... ale niewiele lepiej. Coś na jej pograniczu. Na szczęście sezon 2022/23 już definitywnie za nami, a wraz z nim także czas zimowy, który ma swój duży udział w potęgowaniu negatywnych odczuć, bo nie dość, że często pochmurnie, to jeszcze szybko ponuro. Ale czas letni nadszedł i nawet jeśli na chwilę jeszcze musimy poczekać z założeniem lżejszej garderoby, to widać, że zmiany na lepsze już natura zaczęła wdrażać.
Powiązane:
Cztery pory roku, część 1: Wiosna
Cztery pory roku, część 1: Wiosna
f t yt Bądź na bieżąco z tekstami, zapowiedziami, alarmami zorzowymi i wiele więcej - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku, obserwuj blog na Twitterze, subskrybuj materiały na kanale YouTube lub zapisz się do Newslettera.
Komentarze
Prześlij komentarz
Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy
W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"