Deorbitujący górny stopień Falcona 9 wlatujący w purpurową zorzę polarną, czyli dwie pieczenie na jednym ogniu. Foto-relacja z 02.05.2024 r.
2 maja, gdy silna burza magnetyczna kategorii G3 osiągała swoje maksimum, z bazy Vandenberg w Kalifornii należąca do SpaceX rakieta nośna Falcon 9 wystartowała z dwoma satelitami WorldView Legion 1 i WorldView Legion 2 dla Maxar Technologies. Start odbył się o godz. 18:36 UTC (20:36 CEST). Gdy pierwszy stopień powrócił do strefy lądowania w 8,5 minuty po starcie i po tym jak Falcon 9 wyniósł ładunki na wyznaczoną orbitę polarną, górny stopień rakiety rozpoczął przygotowania do deorbitacji celem wejścia w atmosferę i spłonięcia. Szczęśliwy los chciał, by tym razem to nad Europą Środkową, w tym Polską, następowały odpalenia manewrowe przygotowujące górny stopień Falcona 9 do deorbitacji. W efekcie odpaleń, wielu obserwatorów mniej, niż w półtorej godziny po starcie ujrzało nad naszym krajem przelatujący drugi stopień rakiety z widowiskową otoczką przybierającą zależnie od pozycji obserwatora rozmaite kształty. Jeszcze szczęśliwszy los, że i ja mogę się z Wami taką relacją podzielić.
Przelot drugiego stopnia rakiety Falcon 9 na tle zorzy polarnej 02.05.2024 r. nad Pomorzem (Tczewskie Łąki). Sony A7SII+Samyang 18mm f/2.8, ISO 640, eksp. 8 sek. Stack 9x8 sek. dostępny we wstępie tej relacji.
ZORZA POLARNA 02.05.2024
(ostatnie zdjęcie tuż przed końcem burzy już przy niemal nierejestrowalnej zorzy)
Sony A7SII+Samyang 18mm f/2.8, ISO 2000, eksp. 10 sek. (1-6); 20 sek.
Mi te różne zawijasy i otoczki wywołane pracującymi silnikami nie były dane, bo Falcon 9 wlatywał od południa, do którego byłem odwrócony plecami tracąc część przelotu. Zamiennie jednak w tym samym czasie było mi dane rejestrować zanikającą powoli zorzę polarną w postaci jednolitego purpurowo-fioletowego zafarbu północnej strony nieba, jeszcze podczas epizodu silnej burzy magnetycznej kategorii G3, w którą to purpurę zorzy górny stopień Falcona 9 pięknie wleciał, przemieszczając się ku horyzontowi północno-zachodniemu. Pomimo widoczności przez chmury piętra wysokiego, Falcon nieźle dawał po oczach, będąc zapewne widocznym nawet w centrów dużych aglomeracji. Dodatkowo widoczne były poświaty na zachmurzeniu podczas dokonywanych wciąż odpaleń. Wiem, że zorza była celem numer 1 i w momencie obserwacji była już tylko echem widoków, jakie przyniosła godzinę-dwie wcześniej tam, gdzie panował mrok, nie mniej fakt, że pozostawała w zakresie możliwości rejestracji i dołączył do niej Falcon 9 "puszczający gazy" przed deorbitacją - sprawiło, że z obserwacji wracałem radosny jak rzadko kiedy.
Przelot nastąpił kilka minut przed 22:00 CEST, kiedy w mojej lokalizacji panował jeszcze dopiero zmierzch żeglarski. Słońce schodziło na 11-12 stopień pod horyzont około 22:00 utrudniając obserwacje zorzy, która stała się dostępna jedynie metodą fotograficzną - gołym okiem nie zauważyłem jej ani przez chwilę. Matryca aparatu była jednak w stanie łapać ją przez niemal 40 minut, ale bliżej 23:00 CEST jej purpurowo-fioletowa łuna zniknęła i niebo nie różniło się już niczym od zwykłej nocy bez burzy magnetycznej (ostatnie zdjęcie) - był to właśnie finał burzowych warunków wiatru słonecznego, które przez resztę nocy były już wyciszone.
Tradycyjne opracowanie burzy magnetycznej z 2 maja pojawi się prawdopodobnie z pewnym opóźnieniem jako tekst zbiorczy. Niewykluczone są bowiem kolejne zorzowe wydarzenia, jakie mogą nas jeszcze w najbliższej przyszłości czekać, wówczas kilka lub wszystkie burzowe majówkowego okresu ujęte będą wspólnie.
Komentarze
Prześlij komentarz
Zainteresował Ciebie wpis? Masz własne spostrzeżenia? Chcesz dołączyć do dyskusji lub rozpocząć nową? Śmiało! :-)
Jak możesz zostawić komentarz? - Instrukcja
Pamiętaj o Polityce komentarzy
W komentarzach możesz stosować podstawowe tagi HTML w znacznikach <> jak b, i, a href="link"