Wydarzenie Roku 2017: Wyniki głosowania

Po czterech tygodniach zakończyliśmy siódmą edycję naszej corocznej zabawy na wybór najważniejszego astronomicznego wydarzenia minionych dwunastu miesięcy. Przez cały czas trwania wyborów mieliśmy w tym wyścigu wyraźną ucieczkę od peletonu, choć finał głosowania okazał się bardzo dramatyczny niczym pojedynek Luke'a Skywalkera z Darthem Vaderem w "Imperium kontratakuje" pokazując, że nawet prowadzenie przez 99% zawodów nie oznacza, że żółtą koszulkę lidera uda się utrzymać. Przyleci ci tu znienacka na przykład jakiś kosmiczny kamlot i marzenie o wygranej idzie się sypać niczym aktywność plamotwórcza naszej Dziennej Gwiazdy w ostatnich miesiącach.

Dwójka z nominowanych - półcieniowe zaćmienie Księżyca z 11 lutego 2017 roku oraz maksima aktywności Perseidów i Geminidów z sierpnia i grudnia (ujęte wspólnie) dzielnie broniły swoich ostatnich miejsc od początku po sam finał zdobywając oszałamiające 2% głosów. Swego rodzaju łącznikiem pomiędzy szarym końcem listy, a sprinterami, którzy od początku uciekli z peletonu, było sierpniowe częściowe zaćmienie Księżyca, które jak rzadko kiedy mogliśmy obserwować w trakcie trwającej już fazy częściowej podczas wyłaniania się znad horyzontu. Był to piękny, urokliwy i niezwykle fotogeniczny widok, który na domiar wszystkiego był możliwy do obserwacji praktycznie w całym kraju za sprawą korzystnej aury. Zjawisko to uzyskało 12% głosów i uplasowało się na, zdaniem niektórych sportowców, najgorszym miejscu, tuż za podium.

Pora na ceremonię medalową. Czas na fanfary, Johnie Williams - do dzieła! Brązowy medal, trzecie miejsce z sumą 25% głosów uzyskało zakończenie misji sondy Cassini, przez dwie dekady badającej Saturna i jego otoczenia. Nieoceniona wartość naukowa danych zebranych przez sondę oraz wspaniałe obrazy, które zachwyciły zarówno astronomów zawodowych jak i pasjonatów na całym świecie jeszcze przed kresem misji uczyniły ją jedną z najsłynniejszych w historii obserwacji obiektów Układu Słonecznego. Wice-zwycięzcą zdobywającym srebrny medal okazało się nasze Słońce, które we wrześniu minionego roku wyprodukowało swoje najsilniejsze od blisko 12 lat rozbłyski słoneczne - klasy X9.3 i X8.2, będące po dziś dzień najbardziej energetycznymi zjawiskami trwającego 24. cyklu aktywności słonecznej, którym towarzyszyły jedne z najpotężniejszych koronalnych wyrzutów masy w historii obserwacji Dziennej Gwiazdy. Jeden z takich wyrzutów przyczynił się tuż po rozbłysku klasy X9.3 do ciężkiej burzy magnetycznej kategorii G4, która przyniosła zorze polarne nie tylko w Polsce, ale i większości krajów Europy, a przez kilka godzin miała potencjał do wspięcia się na najwyższą, ekstremalną kategorię G5, za sprawą rzadko obserwowanej w okolicach Ziemi prędkości wiatru słonecznego - co jednak ostatecznie nie miało miejsca przez okresowe niekorzystne cechy pola magnetycznego wiatru.

Ten wrześniowy słoneczny maraton stanowił bardzo wyraźny kontrast wobec nadejścia w grudniu setnego dnia z pozbawioną plam tarczą słoneczną i wygasającą na jeszcze większą skalę produkcją plam. Słońce swoją wysoką aktywnością we wrześniu zaszalało jak jeszcze nigdy w tym cyklu słonecznym, po czym straciło ochotę dalszego zachwycania pasjonatów astronomii swoimi wyczynami, co idealnie wpasowuje się w przebieg siódmej edycji naszej zabawy. Od początku wydarzenia z września wysunęły się na wyraźne prowadzenie zdobywając koszulkę lidera (29% głosów), nie chcąc jej oddać przez niemal cały wyścig. Niemal. Tak jak z końcem roku Dzienna Gwiazda straciła na aktywności plamotwórczej jak jeszcze nigdy po okresach maksimum bieżącego cyklu, tak pod koniec głosowania straciła wolę dalszej walki wycofując się niejako w cień i oddając prowadzenie konkurentowi, który przez cały czas trwania wyborów czaił się tuż za plecami niedoszłego zwycięzcy.

Złoty medal i tytuł Wydarzenia Roku 2017 według Czytelników Polskiego AstroBlogera, sumą 30% głosów, zdobywa istny jeździec znikąd, gość spoza Układu Słonecznego, pierwsza w historii obserwacji planetoida z przestrzeni międzygwiezdnej. Wydarzenie bezprecedensowe, unikalny wręcz przypadek kosmicznego obiektu spoza naszego Układu, który udało się zaobserwować w momencie, gdy opuszczał on już zakątki naszego kosmicznego podwórka. Był poza sferą możliwości obserwacji amatorskich, pojawił się znienacka, wprawił w osłupienie astronomów i pasjonatów, niczym niedający się poznać Monolit z "2001: Odysei kosmicznej" Artura C. Clarke'a. W końcowej części naszej corocznej zabawy planetoida 1I/2017 U1 ('Oumuamua) doświadczyła przebudzenia mocy i nabrała prędkości pozwalającej wyprzedzić - choć zaledwie jednym głosem - dotychczasowego lidera wyścigu, zdobywając pierwsze miejsce w siódmej edycji astronomicznych wyborów. Czytelnikom, którzy zabrali głos w wyborach dziękuję za dołączenie do corocznej zabawy, zwycięzcy gratuluję zaszczytnego tytułu - mimo, że ten kosmiczny kamlot nic sobie z tego nie robi. Medale wręczy księżniczka Leia - choć nie wiem, jak zwycięzcy się na uroczystości stawią...


Tytuł "Astronomicznego wydarzenia roku 2017"
według Czytelników Polskiego AstroBlogera:

Wice-zwycięzca

Trzecie miejsce
Zakończenie misji sondy Cassini, przez 20 lat badającej Saturna

Pozostałe miejsca:
IV. Częściowe zaćmienie Księżyca - 07.08.2017
V-VI eq aequo. Półcieniowe zaćmienie Księżyca - 11.02.2017 / Wysokie maksima Perseidów i Geminidów - 12.08/13.12

Rozkład głosów:


Bądź na bieżąco ze zjawiskami astronomicznymi i tym co ciekawe dla amatora astronomii - dołącz do stałych czytelników bloga na Facebooku lub GooglePlus.

Filmowe przypomnienie nominowanych wydarzeń, które brały udział w 7. edycji głosowania.

Komentarze